Ciekawostki Historyczne
Średniowiecze

Transwestytyzm a prawo w XIV-wiecznym Londynie: przypadek Eleanory Rykener

Kim była Eleanora Rykener: oszustką, pracownicą seksualną, a może osobą, która przekraczała ówczesne kategorie płci? Jej proces w XIV-wiecznym Londynie ujawnia niejednoznaczność prawa, napięcia wokół duchowieństwa i lęk przed „obcymi”.

Tekst stanowi fragment książki  Janiny Ramirez, Femina. Ukryta historia kobiet średniowiecza. Wydawnictwo Prześwity, 2025

Transwestytyzm, transseksualizm, niebinarność. Stosowanie terminów, które dopiero niedawno zostały zdefiniowane, w odniesieniu do osób z przeszłości jest problematyczne, ponieważ te osoby same nie miałyby takiego punktu odniesienia. Nawet dziś stosowane etykiety i zaimki nie zawsze wystarczają do opisu wieloaspektowej natury tożsamości i seksualności. Transseksualna aktywistka, Leslie Feinberg, pisząca pod koniec lat 90. XX w., wyraża to ze swojej perspektywy:

Jesteś facetem czy dziewczyną? Słyszę to pytanie przez całe życie. Odpowiedź nie jest taka prosta, ponieważ w języku angielskim nie ma zaimków tak złożonych jak ja, a nie chcę siebie upraszczać, aby zgrabnie wpasować się w jedno lub drugie.

Ale nasza terminologia nie musi dokładnie pokrywać się z tą sprzed wieków, byśmy mogli zrozumieć, że średniowieczny świat nie był aż tak binarny, jak można było to sobie wyobrażać. Inaczej niż w przypadku kobiety z Birki czy szczątków mężczyzny z Pragi, mamy do dyspozycji opis życia Eleonory pochodzący z przesłuchania przeprowadzonego przez burmistrza Londynu. Podobnie jak w przypadku katarek, których zeznania zbierano pod presją i z użyciem tortur, zeznania Eleonory być może zostały skorygowane, zmienione czy wyolbrzymione. Z pewnością złożyła zeznania po angielsku, a następnie przetłumaczono je na łacinę, więc pewne elementy mogły zaginąć w tłumaczeniu. Jednak zapis procesu podkreśla kwestie płci i seksualności oraz wskazuje, że w niektórych momentach swojego życia Eleonory identyfikował( a) się jako mężczyzna, a w innych jako kobieta.

Przeczytaj także: Margery Kempe – mistyczka, wizjonerka i autorka pierwszej autobiografii w języku angielskim

Proces Eleanory Rykener: zarzuty, klienci, stawki

Eleanora została aresztowana za sodomię i prostytucję, ale nic nie wskazuje na to, by została oskarżona o którekolwiek z tych przestępstw. Granice prawne są niejasne, ponieważ pracowników seksualnych rzadko aresztowano w czternastowiecznym Londynie, a chociaż Kościół prowadził w jej sprawie dochodzenia, to sodomia nie stanowiła przestępstwa w świetle prawa zwyczajowego. Z pewnością sąd burmistrza nie był w stanie rozpatrzyć żadnej z tych spraw. Jednak w zeznaniach Eleanory pojawiły się imiona wielu osób, w tym duchownych, mnichów i zakonnic. Oznacza to, że sąd burmistrza nie tyle zajął się prostytucją czy sodomią aresztowanej, ile skupił się na wszystkim, co Eleanora mogła powiedzieć o moralnych występkach wysoko postawionych osób.

fot.Autor nieznany / domena publiczna

W zeznaniach Eleanory pojawiły się imiona wielu osób, w tym duchownych, mnichów i zakonnic.

Sugeruje się również, że Eleanora postępowała nieuczciwie, oszukiwała i umyślnie wprowadzała w błąd. Oferowała klientom usługi seksualne, udając jednocześnie uczciwie pracującą hafciarkę czy karczmarkę. Co więcej, oszukiwała klientów płci męskiej, przebierając się za kobietę. Kiedy zapytano Johna Britby o jego udział w sprawie, powiedział, że myślał, że zatrudnił prostytutkę kobietę. Eleanora obiecała Johnowi usługę po tym, jak „uzgodnili cenę”. Podobnie jak wszystkie miasta, Londyn był miejscem, w którym handel oliwił tryby gospodarki, więc oszukiwanie podczas dokonywania transakcji można było uznać za przestępstwo przeciwko miastu. Wszelkim negocjacjom towarzyszyła obawa przed nieuczciwością i korupcją.

Eleonora została wyszkolona jako prostytutka przez „pewną Annę”, której nazwisko sugeruje, że była prostytutką z Niderlandów. Obie zostały potem przygarnięte przez kobietę o imieniu Elizabeth Brouderer (jej nazwisko nawiązuje do fachu krawcowej). Ta została zidentyfikowana jako Elizabeth Moring, którą w latach 80. XIV w. osądzono za prowadzenie domu publicznego i nakłanianie do prostytucji dziewcząt, którym obiecywała naukę haftu. Wydaje się, że Eleonora była wyedukowana w obu sztukach i z powodzeniem pracowała zarówno jako krawcowa, jak i prostytutka latem 1394 r. w Oksfordzie i Beaconsfield. Po kolejnych oskarżeniach o oszustwo, Eleonora opowiadała podczas procesu, jak Elżbieta najpierw przedstawiała klientom swoją własną córkę Alicję, „w nocy bez oświetlenia”. Ci następnie kładli się do łóżka w ciemności, ale gdy się budzili, okazywało się, że osobą, z którą spędzili noc, była Eleonora.

fot.Autor nieznany / domena publiczna

Skan pierwszej strony notatek z przesłuchania Johna/Eleanor Rykener w Guildhall w Londynie w okresie od grudnia 1394 r. do stycznia 1395 r.

W protokole rozprawy znajduje się lista osób, z którymi Eleonora uprawiała seks oraz wysokość uiszczonych przez nie opłat. Jest wśród nich trzech uczonych z Oksfordu, dwóch franciszkanów – jeden z nich dał jej w ramach zapłaty złoty pierścień – oraz sześciu „obcokrajowców”, którzy zapłacili od dwunastu pensów do dwóch szylingów za „wspomniany wyżej występek”. Eleanora stwierdza również, że w męskim przebraniu uprawiała seks z kobietą o imieniu Joan w Beaconsfield i z „wieloma zakonnicami”. Nie wspomina o wynagrodzeniu za stosunki z kobietami, ale precyzuje, że „chętniej przyjmowała księży niż inne osoby, ponieważ byli skłonni dawać więcej [w ramach zapłaty] niż inni”. Wynika stąd, że sąd burmistrza badał raczej finansowy aspekt tych interakcji. Proces Eleanory Rykener miał wyraźne polityczne i ekonomiczne, a także moralne tło.

Czytaj także: Gwałcicielski biznes w średniowieczu. Kobiety porywano i zniewalano, by przejąć ich majątek, tytuły, a nawet korony

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Polityka i moralność: Ryszard II, lollardzi i godzina policyjna

Król Ryszard II dopiero co zwrócił burmistrzowi kontrolę nad Londynem, pozbawiwszy dwa lata wcześniej miasto swobód obywatelskich w związku z oskarżeniami o złe zarządzanie. A zaledwie kilka tygodni po wysłuchaniu sprawy Eleanory, do drzwi Opactwa Westminsterskiego i katedry św. Pawła przybito Dwanaście konkluzji lollardow. Trzecia konkluzja krytykuje sodomię wśród duchowieństwa, co wskazuje na to, że w Londynie panowało poczucie moralnego oburzenia. W procesach odbywających się w tym samym czasie, co sprawa Eleanory, wyczuwalny jest wyraźnie moralizatorski ton. Wszystkie dotyczą próśb o wsparcie w spłacie długów lub spraw o własność nieruchomości – takie kwestie przedstawiono jako wymagające sprawiedliwej ręki sądu. Te prośby sugerują, że społeczeństwo wciąż odczuwało skutki czarnej śmierci, a miasto potrzebowało reform. Na burmistrzu spoczywał obowiązek dokonania zmian i wprowadzenie rządów silnej ręki.

Prawo miejskie Londynu: sodomia, prostytucja i oszustwo

Proces odzwierciedla trzy rodzaje lęku społecznego – strach przed handlarzami kobiet, których liczba wzrosła po zarazie; strach przed niemoralnymi przedstawicielami kościoła; strach przed cudzoziemcami lub „obcymi”. Sprawę Eleonory należy rozpatrywać na tle niepokojów społecznych oraz skomplikowanych relacji finansowych i politycznych między miastem, burmistrzem i królem. Zaledwie dziesięć miesięcy przed jej aresztowaniem zaczęła obowiązywać godzina policyjna (po godzinie 20.00) dla „obcych” w mieście. Była to odpowiedź na wzrost przestępczości z użyciem przemocy, jak opisano w piśmie zarejestrowanym w City Letters Book (księgach rejestrujących ważne informacje z życia Londynu od XIII do XVI w.):

Wielu mężczyzn zostało zabitych przez to, że często odwiedzali i zadawali się z ladacznicami po tawernach i browarach należących do stręczycieli… z rozkazu naszego Króla i Pana, burmistrza i radnych miasta Londynu zabraniamy, aby takie kobiety przebywały lub nocowały w tym mieście lub na jego przedmieściach, tak w nocy, jak i za dnia.

Eleanora została przyłapana z Johnem Britbym między godziną 20.00 a 21.00, co w świetle prawa miało prawdopodobnie większe znaczenie niż sodomia czy prostytucja. Złamali godzinę policyjną, a Britby był „obcym” z Yorkshire. Jednak sąd nie miał chyba pewności, jak odnieść te zasady do mężczyzny przebranego za kobietę, ponieważ nie odnotowano żadnego orzeczenia w tej sprawie, co jest bardzo nietypowe. Czy sąd nie wahał się, czy ścigać Eleanorę jako kobietę za prostytucję, czy jako mężczyznę za sodomię? Czy proces był wyrazem intencji burmistrza, by dokonać moralnej reformy Londynu? Zasugerowano nawet, że cała sprawa była formą satyry politycznej, w której Eleanora reprezentowała króla Ryszarda II. Sprawa jest skomplikowana, ale fakt, że Eleanora mogła uchodzić za kobietę w różnych miejscach pracy, pozwala wyciągnąć wniosek, że nie tylko przebierała się za kobietę, ale również zachowywała się w sposób typowy dla płci żeńskiej.

fot.Master of Anthony of Burgundy / domena publiczna

Łaźnie czy puby były ulubionym miejscem pracy pań, które kasowały za swoje towarzystwo.

Protokół z procesu Eleanory pozostaje jedynym zachowanym dokumentem prawnym z późnośredniowiecznej Anglii, który rejestruje stosunki homoseksualne, i wydaje się, że skrybom trudność sprawiało znalezienie odpowiednich terminów, by opisać seksualne i związane z płcią aspekty sprawy. Istnieją dowody na to, że również kobiety przebierały się za mężczyzn w późnośredniowiecznym Londynie – między 1450 a 1553 r. udokumentowano 13 takich przypadków. Eleanora nie była jedyną osobą przebierającą się za kogoś innego, chociaż protokół z jej procesu sugeruje, że to nieuczciwość podczas transakcji, złamanie godziny policyjnej z „obcym” i niemoralność członków kościoła były większym zmartwieniem przedstawicieli miasta niż ich nonkonformistyczne podejście do kwestii płci.

Dziś moglibyśmy opisać Eleanorę jako pracownicę seksualną, transwestytkę, transseksualistkę lub osobę transpłciową. Jednak żadne z tych określeń nie byłoby jasne dla samej Eleanory. Prostytucja była uważana za zajęcie wykonywane wyłącznie przez kobiety, a sodomia dotyczyła jedynie mężczyzn, natomiast terminy takie jak biseksualizm czy transwestytyzm nie pojawiają się w średniowiecznych tekstach.

Eleanora z pewnością wiedziała, że żyła na obrzeżach, w świecie transgresji, i że podważała normy społeczne. Chociaż nie mamy jasności co do wszystkich aspektów jej sprawy, to zeznania Eleanory Rykener rzucają słabe, ale ważne światło na postawy i zachowania pewnych części populacji czternastowiecznego Londynu. Podobnie jak w przypadku wykopalisk w East Smithfield, jej proces ukazuje nam miasto zamieszkane przez różnorodnych, skomplikowanych, fascynujących ludzi i pomaga zrekonstruować obraz okresu średniowiecza, który nie został spłaszczona ani wyczyszczony – bardziej podobny do złożonych społeczeństw, w których żyjemy dzisiaj.

Tekst stanowi fragment książki  Janiny Ramirez, Femina. Ukryta historia kobiet średniowiecza. Wydawnictwo Prześwity, 2025

Zobacz również

Średniowiecze

Czy byłbyś w stanie przetrwać w średniowiecznym mieście?

Nawet kromka chleba może być zabójcza, rodzina prawdopodobnie planuje, jak się ciebie pozbyć, a jeśli podpadniesz władcy, czeka cię los gorszy od śmierci. Średniowieczne miasto...

5 października 2018 | Autorzy: Redakcja

Średniowiecze

Jak naprawdę wyglądało życie w średniowiecznym mieście?

Wszechobecny brud, smród nie do zniesienia i rzezimieszki na każdym kroku? A może świetne warunki mieszkaniowe, ciekawe perspektywy zawodowe i zaskakująco interesująca oferta kulturalna? Średniowieczne...

29 września 2018 | Autorzy: Redakcja

Średniowiecze

7 powodów, dla których chciałbyś zostać średniowiecznym wieśniakiem

Brud, głód i poddaństwo? Niekoniecznie! Życie średniowiecznych wieśniaków miało swoje zalety, i to niemałe. Udowodnimy Ci to w 7 punktach.

7 lipca 2018 | Autorzy: Redakcja

Średniowiecze

Sekrety średniowiecza. Jak naprawdę żyli chłopi w mrocznych wiekach?

Brudni, żyjący w ciemnych norach, pracujący jak niewolnicy. Pijący litry alkoholu, urządzający bijatyki, kończące się wbitymi w głowy sierpami. O tym jak naprawdę wyglądała chłopska...

3 czerwca 2018 | Autorzy: Redakcja

Średniowiecze

Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek jak wyglądało życie w średniowiecznej wsi?

Zatrważające warunki higieniczne, śmiertelne choroby, niewolnicza praca i wszechobecne pijaństwo. Tak wyobrażamy sobie życie średniowiecznych wieśniaków. Do tego pastwiący się nad chłopami bezwzględni lordowie, prowadzący...

30 maja 2018 | Autorzy: Redakcja

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.