W 2023 roku (dokładna data nie jest jeszcze znana) na platformie Netflix pojawi się nowa wersja kultowego polskiego filmu „Znachor”. Reżyserem będzie Michał Gazda. W rolę profesora Wilczura wcieli się Leszek Lichota, a Marysię Wilczurówną zagra Maria Kowalska.
Kasowe i kultowe adaptacje
O tym, że „Znachor” to film dla Polaków szczególny przekonywać nie trzeba. Adaptacja wydanej w 1937 roku powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza pod tym samym tytułem doczekała się dwukrotnej ekranizacji. W 1937 roku znakomita rola Kazimierza Junosza-Stępowskiego przyciągnęła przed ekrany rzesze widzów. Film osiągnął kasowy sukces, przez co zdecydowano się na produkcję kolejnych dwóch części: „Profesor Wilczur” (1937) oraz „Testament profesora Wilczura”.
Wydawać by się mogło, że przedwojenny hit na stałe zagości w świadomości widzów, że lepszego „Znachora” już nie będzie. I wtedy swoją wersję zaprezentował Jerzy Hoffman. W 1981 roku sale kinowe pękały w szwach, gromadząc w sumie 5,7 mln odbiorców. Znakomita kreacja Jerzego Bińczyckiego, grającego profesora Wilczura, a także role Anny Dymnej, Tomasza Stockingera czy Piotra Fronczewskiego sprawiły, że wersja z 1981 roku doczekała się statusu kultowej. Dziś trudno wyobrazić sobie okres świąteczny bez „Znachora” Jerzego Hoffmana…
Z kronikarskiego obowiązku wspomnieć należy, że wersja sprzed 42 lat spotkała się z dość poważną krytyką ekspertów. Reżyserowi zarzucano, że „bez żenady dąży do sukcesu kasowego”, a jego produkcja jest „baśnią wschodnioeuropejską” z „przesłodzonym zakończeniem”. Opinie te nie zmieniają jednak faktu, że widzowie, zresztą do dziś, licznie i z uwagą śledzą losy Rafała Wilczura granego przez Bińczyckiego.
Czytaj też: Wyzwolenie wchodzi do kin
„Nowy” Rafał Wilczur od Netflixa
Platforma Netflix zapowiedziała, że w tym roku do jej biblioteki filmowej trafi trzecia ekranizacja „Znachora”, tym razem w reżyserii Michała Gazdy, znanego choćby z serialu „Wataha”. Za scenariusz będą odpowiadać Marcin Baczyński oraz Mariusz Kuczewski, zaś producentką została Magdalena Szwedkowicz. Reżyser zdaje sobie sprawę, z czym przyszło mu się mierzyć:
Powieść Dołęgi Mostowicza i jej ekranizacja sprzed 40 lat jest – bez żadnej przesady – legendą polskiej pop-kultury. I teraz my – dzięki Netfliksowi – mieliśmy okazję zmierzyć się z tą legendą. Co było niewątpliwie wielkim reżyserskim przywilejem, ale też – nie ukrywajmy – twórczą obawą. Igraliśmy przecież z narodowym wzorcem melodramatu. Dzięki wspaniałej ekipie poczucie odpowiedzialności nie krępowało, a kreacja wszystkich tych namiętności i dramatów przedwojennego świata okazała się prawdziwą artystyczną frajdą.
W rolę Rafała Wilczura wcieli się Leszek Lichota, aktor kojarzony m.in. z „Watahy” czy „Linczu”. Oprócz niego w filmie zagrają: Maria Kowalska jako Marysia, Ignacy Liss jako hrabia Czyński oraz Anna Szymańczyk jako Zosia. W pozostałych rolach wystąpią m.in. Mirosław Haniszewski, Mikołaj Grabowski, Izabela Kuna, Paweł Tomaszewski, Małgorzata Mikołajczak i Łukasz Szczepanowski.
Lichota:
Jestem z pokolenia, które wyrosło na historii profesora Wilczura. Bardzo się cieszę, że mogłem wcielić się w tak istotną postać dla polskiej kultury. Filmy kostiumowe są zawsze wyzwaniem, ale myślę, że reżyser i cała ekipa wspaniale odzwierciedlili estetykę lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Świata, w którym liczył się honor, etos pracy, empatia i romantyczna miłość.
Jeśli trzecia ekranizacja „Znachora” będzie równie dobra jak dwie poprzednie, to prawdopodobnie możemy spodziewać się kolejnego, wielkiego sukcesu komercyjnego.
Źródła:
- E. Leszczyńska, Oto nowy profesor Rafał Wilczur. Netflix pracuje nad nową adaptacją „Znachora”, [w:] https://www.filmweb.pl/news/Oto+nowy+profesor+Rafa%C5%82+Wilczur.+Netflix+pracuje+nad+remakiem+%22Znachora%22-149398 (dostęp: 02.02.2023).
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Znachor_(film_1981)
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Znachor_(film_1937)
KOMENTARZE (7)
Netflix kreci bardzo slabe filmy, kategori B a czesto i C i D. Naprawde lepiej zeby tego nie ruszali…
Czy nie szkoda pienędzy na powielanie. Tyle jest jeszcze tytułów, które nie były rzucone na ekran. Cóż… lepiej pójść na łatwiznę i zawiesić się na mieliźnie. Kto dzisiaj się wstydzi…
Po co ?
Inny Świat Grudzińskiego by sfilmowali…
Jak to produkcja Netflixa, to pewnie Wasyl okaże się gejem.
Ciekawe kto będzie gejem, kto trans, a kto helikopterem bojowym. No i ile Murzynów powciskają i jak wytłumaczą ich obecność na przedwojennej polskiej wsi.
Brawo brawo