To tędy docierał do Europy jedwab, papier i inne zdobycze cywilizacyjne Państwa Środka. W drugą stronę – do Chin – płynęły m.in. perfumy czy biżuteria.
Nazwę „Jedwabny Szlak” ukuł dopiero niemiecki podróżnik i geograf Ferdinand von Richthofen w 1877 roku. Sama trasa handlowa jest jednak znacznie starsza – funkcjonowała od III w. p.n.e. do około XVII wieku. Przez 2 tysiące lat karawany i zaprzęgi kupieckie wędrujące na wschód i zachód dostarczały cenne towary, ale też zdobycze cywilizacyjne oraz idee. Odbijały piętno na ludach południowej Azji, wpłynęły także na historię Chin i Europy.
Jak jedwab
Niezwykle delikatna, gładka tkanina, uzyskiwana z kokonu jedwabnika, wywoływała zachwyt na Starym Kontynencie. Zanim dotarł do Europy, jedwab był przez tysiące lat tkaniną cesarzy i mędrców. Służył również jako podłoże malarskie i materiał do produkcji specjalnych sit do metody druku zwanej sitodrukiem.
W Chinach umiejętność wytwarzania jedwabiu posiadano już 3600 lat p.n.e., a więc u samego zarania cywilizacji. Około 2600 r. p.n.e. zaczęto natomiast wytwarzać adamaszek.
Legenda głosi, że jedwab odkryła żona cesarza Huang Di, żyjącego w latach 2698–2598 p.n.e. On to miał poprosić małżonkę, by sprawdziła, jakie szkodniki żerują na drzewach morwowych w ich ogrodzie. Cesarzowa zauważyła, że owady, które opanowały drzewa, przędły białe, błyszczące kokony. Zerwała jeden, który przypadkowo wpadł jej do wrzątku. Po wydostaniu go z gorącej cieczy, okazało się, że z kokonu da się wyciągnąć błyszczącą nić. Kobieta zawinęła nić na szpulkę i ukryła, by tajemnica produkcji jedwabiu pozostała na cesarskim dworze.
I istotnie tak było. Przez 2000 lat Chiny strzegły sekretu wytwarzania tej niezwykłej tkaniny. Tym samym zachowywały monopol na jej produkcję. Za ujawnienie tajemnicy groziła śmierć.
Dopiero w II p.n.e. – w czasach cesarza Wudi – Kraj Środka zaczął otwierać się na świat. Wówczas to emisariusz cesarski Zhang Qian, podróżujący po Azji Środkowej, przekazał władcy zasłyszane wieści o ludach żyjących dalej na Zachód – m.in. o Persji i Rzymie. Informacja o intrygujących cywilizacjach wywołała takie poruszenie na dworze, że cesarz postanowił rozgromić koczowniczą konfederację plemion Xiongnu, by uzyskać kontrolę nad szlakami handlowymi wiodącymi na Zachód.
Ponoć sława jedwabiu zaczęła się rozwijać w Rzymie po w 53 r. p.n.e. Wówczas rzymskie legiony pod wodzą Krassusa sromotnie przegrały z Partami w bitwie pod Carrhae. Po tej klęsce żołnierze rzymscy, którzy przeżyli bitwę, mieli dostarczyć do ojczyzny opowieść o niezwykle pięknej tkaninie, z której zrobione były sztandary wroga.
Czytaj też: Wszystkie drogi prowadzą do… historii. Dawne i nowe Szlaki Jedwabne
Jajeczkowy przemyt
Przez setki lat Państwo Środka, choć handlowało jedwabiem, to umiejętnie strzegło swej tajemnicy. Według Prokopiusza z Cezarei i Teofanesa dopiero na przełomie antyku i średniowiecza wiedza o produkcji tej tkaniny trafiła do Europy, konkretne do Bizancjum, gdzie do tej pory docierały chińskie wyprawy kupieckie.
Około 550 r n.e. jedwabne „know how” na dwór cesarza bizantyjskiego mieli dostarczyć dwaj mnisi, którzy wcześniej gościli w Kraju Środka. Oni to za sowitą opłatą mieli się podjąć przemycenia z Chin do Europy jajeczek jedwabnika, co też uczynili. 26 tysięcy cennych jajeczek mieli ukryć we wnętrzach bambusowych kijów, którymi się podpierali. Następnie podróżowali wzdłuż przez całą południową Azję, by dostarczyć „ładunek” na cesarski dwór.
Czytaj też: Greccy bogowie w Chinach? Niesamowite znalezisko sprzed 1500 lat
Podróż Marco Polo
O Chinach chrześcijańska, średniowieczna Europa dowiedziała się szerzej dopiero w XIII wieku – od weneckiego kupca Marco Polo. On to w 1271 roku wyruszył z Wenecji do Akki, przez Azję Mniejszą, Persję, Afganistan i Pamir przedostał się do Kaszgarii, skąd Jedwabnym Szlakiem zawędrował do prowincji Gansu w północnych Chinach. Marco Polo wyruszył w podróż w wieku 17 lat wraz z ojcem, również kupcem, który wcześniej był już w Azji.
Wyprawa trwała w sumie 24 lata. W Chinach spędzili 17 lat, pracując m.in. dla Kubilaj-chana, wnuka wielkiego Czyngis-chana. Marco Polo wkradł się w łaski władcy, który obdarzał go dostojeństwami. Był nadwornym doradcą, dyplomatą, emisariuszem. Przez 3 lata zarządzał miastem Jandżu (Yangzhou) w prowincji Jiangsu we wschodnich Chinach.
Marco Polo wrócił z podróży swojego życia w 1292 roku. Wracał drogą morską, tzw. morskim jedwabnym szlakiem, czyli trasą wzdłuż lądu z wybrzeża Morza Południowochińskiego, przez Półwysep Indochiński i Sumatrę, Cejlon, wzdłuż wybrzeży Indii i wybrzeżem Persji. W rejonie cieśniny Ormuz na Morzu Arabskim zszedł na ląd, by drogą lądową przez Persję i Armenię dostać się do Trabzonu (Trapezunt). Stąd w 1295 roku przez Konstantynopol przywiózł swoją piękną opowieść o bogactwach Dalekiego Wschodu.
Czytaj też: Najbardziej kuriozalne i makabryczne śmierci wielkich podróżników
Nie tylko jedwab
Wbrew pozorom nazwa szlaku jest nieco myląca, bowiem cenna tkanina nie była głównym towarem dostarczanym z Chin na Zachód. Niezwykle cennym produktem był papier, a także żelazo, przyprawy, korzenie, czy minerały – zwłaszcza jadeit. Natomiast do Chin docierały owoce – m.in. winogrona, biżuteria czy perfumy.
Pod koniec średniowiecza kupcy chińscy docierali ze swymi produktami również do Królestwa Polskiego – do Krakowa. Następnie drogocenne towary Wisłą były eksportowane do bogatego, kupieckiego Gdańska, a stamtąd mogły dalej płynąć do portów Europy Zachodniej.
Jedwabny Szlak to jednak nie tylko cenne towary – to także wymiana technologii i idei. To właśnie tą drogą między X a XIII wiekiem dotarły do Europy takie wynalazki jak kompas, proch strzelniczy czy zegar mechaniczny.
Przez tysiące lat droga lądowa do Chin „dawała żyć” ludom całej południowej Azji. Kres znaczenia Szlaku Jedwabnego przyniósł rozwój żeglarstwa i wielkie odkrycia geograficzne. W 1498 roku Portugalczycy pod wodzą Vasco da Gamy na swych wielkich galeonach odkryli drogę morską od Indii. Stała się ona głównym szlakiem handlowym wiodącym w tę część świata (zanim zbudowano Kanał Sueski). Kolejny Portugalczyk, Ferdynand Magellan, opłynął przylądek Horn, docierając na Ocean Spokojny. To właśnie Portugalczycy założyli kolonię w chińskim Makau.
W ten sposób żeglarze z Lisbony i Porto dali podwaliny pod budowę systemu nowoczesnego handlu oceanicznego. W XVI wieku kontrolowali zarówno wschodnią, jak i zachodnią drogę morską do Azji. Ich wielkie statki dopływały do Makau – zwanego bramą do Chin, przywożąc towary z Europy i kolonii w Afryce oraz Ameryce. W drogę powrotną zabierali na pokład chińską porcelanę czy właśnie jedwab.
Nowy Jedwabny Szlak
Wraz z upowszechnieniem nowych tras oceanicznych szlak lądowy do Chin stracił na znaczeniu. Był dłuższy i bardziej niebezpieczny. W XVI wieku Jedwabny Szlak przestał odgrywać istotną rolę na handlowej mapie świata.
Mimo to przetrwał jako idea i do dziś decydenci wracają do jego koncepcji. Dziś – inaczej niż w XVII wieku – droga lądowa znów jest szybsza niż morska (najszybciej zaś przewozi się towary drogą lotniczą). Kilka lat temu władze komunistycznych Chin wyraziły gotowość budowy „nowego jedwabnego szlaku” z Chin do Europy.
Dziś już na tej trasie kursują bezpośrednie pociągi towarowe – m.in. do Polski. Bezpośredni pociąg towarowy z Kraju Środka do Kątów Wrocławskich na Dolnym Śląsku jedzie 14 do 18 dni. Przewozi elektronikę, panele fotowoltaiczne, maszyny, produkty zakupione przez popularne platformy (np. Ali Express) i wiele innych towarów.
Inicjatyw w celu udrożnienia szlaku lądowego z Chin jest więcej. W 2016 roku kraj ten podpisał konwencję ONZ ułatwiającą transport drogowy. Z kolei w 2019 roku władze Rosji zapowiedziały budowę autostrady na trasie z Białorusi do Chin. Rosyjski odcinek tej drogi ma mieć 2000 km, a całość przez Białoruś, Rosję, Kazachstan i Chiny – 8000 km. Szacuje się, że droga może powstać w ciągu kilkunastu lat. Być może więc na naszych oczach odbywa się reaktywacja jednego z najważniejszych szlaków handlowych w historii ludzkości.
Bibliografia:
- Laurence Bergreen: Marco Polo: od Wenecji do Xanadu. przeł. Marta Dziurosz. Poznań: Rebis, 2008.
- Laurence Bergreen: Poza krawędź świata. Poznań: Dom Wydawniczy „Rebis”, 2005.
- Cummins: Największe zagadki historii – nieznane wydarzenia. Warszawa: Wydawnictwo Bellona, 2009.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.