Krystyna Skarbek, słynna agentka SOE, po wojnie została zapomniana. Zamiast chwały czekała ją bieda, samotność i tragiczna śmierć w Londynie.

Krystyna Skarbek, znana w Wielkiej Brytanii jako Christine Granville, to jedna z najbardziej niezwykłych kobiet II wojny światowej. Była polską arystokratką i agentką brytyjskiego wywiadu SOE, która wielokrotnie ryzykowała życie w okupowanej Europie, ratując żołnierzy oraz zdobywając bezcenne informacje. Winston Churchill nazwał ją swoją „ulubioną agentką”. Jej odwaga i przebiegłość miały zainspirować Iana Fleminga do stworzenia postaci Vesper Lynd w „Casino Royale”.
Niestety, historia Skarbek to nie tylko opowieść o wojennych sukcesach. Jej powojenne losy były dramatyczne i pełne rozczarowań. Zawiodły ją do zapomnienia, biedy i tragicznej śmierci w Londynie.
Bohaterka bez ojczyzny
Gdy w maju 1945 roku zakończyła się II wojna w Europie, Krystyna Skarbek znalazła się w trudnym położeniu. Polska, o którą walczyła, trafiła pod kontrolę Związku Radzieckiego. Komunistyczne władze nie były zainteresowane przyjmowaniem bohaterów związanych z rządem londyńskim i brytyjskim wywiadem. Powrót do kraju oznaczał dla niej w najlepszym wypadku życie pod ciągłą obserwacją nowych służb oraz prześladowanie, a w najgorszym aresztowanie, zesłanie do gułagu czy nawet śmierć.

Winston Churchill nazwał ją swoją „ulubioną agentką”
Niewiele lepiej prezentowała się jej sytuacja w Wielkiej Brytanii. Choć w Anglii zyskała sławę i odznaczenia, to nie czekało na nią tam godne życie. Kobiety w szeregach wywiadu były traktowane jak narzędzie czasu wojny – po jej zakończeniu uznano, że i ich rola się skończyła. Krystyna zatem nie otrzymała ani stałego zatrudnienia, ani emerytury, mimo że z narażeniem życia służyła Brytyjczykom. Jednak z braku innych możliwości zdecydowała się pozostać na wyspach i odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
W 1946 roku formalnie zakończyła również swoje małżeństwo z drugim mężem, Jerzym Giżyckim. Nastąpiło to po siedmiu latach separacji. Związała się z Andrzejem Kowerskim — również agentem SOE, z którym współpracowała we Francji i na Bałkanach. Ich relacja była pełna bliskości, ale też trudna, gdyż oboje nosili w sobie traumę wojenną. Niemniej pozostali razem do śmierci Skarbek w 1952 roku.
Przeczytaj także: Krystyna Skarbek ucieka Gestapo
Zapomniana bohaterka
Brytyjskie władze przyznały Skarbek jedynie niewielką odprawę i nie zaoferowały żadnej stabilnej pracy. Krystyna była odznaczona m.in. Orderem Imperium Brytyjskiego, medalem George Medal i francuskim Croix de Guerre. Nie znalazło się jednak dla niej miejsce w centrum powojennej narracji. W Polsce jej nazwisko było przemilczane przez władze, a w Wielkiej Brytanii szybko przykryły je historie innych bohaterów.

Lexham Gardens Kensington, gdzie Krystyna wynajmowała pokój
I tak kobieta, która jeszcze kilka lat wcześniej negocjowała z gestapo i prowadziła akcje sabotażowe w okupowanej Europie, musiała znaleźć sposób by jakoś związać koniec z końcem. Imała się więc różnych zajęć — była sprzedawczynią w domu towarowym Harrods, hostessą na statkach pasażerskich, recepcjonistką, telefonistką, a nawet pokojówką. Z czasem, by móc podróżować i zarabiać, zatrudniła się jako stewardessa w linii żeglugowej Union-Castle, obsługującej kursy między Anglią a Afryką Południową.
Tak radziła sobie w nowej rzeczywistości, utrzymując się na powierzchni i odganiając od siebie myśli o czasie wojennej chwały, za którą nie spotkało ją nic dobrego. Za wszelką również cenę starała się utrzymać niezależność. Żyła w wynajmowanych pokojach, często w towarzystwie dawnych znajomych z SOE. Jednak z upływem czasu coraz mocniej zderzała się z rosnącym poczuciem osamotnienia. Aż w końcu nadszedł tragiczny kres jej drogi.
Tragiczny finał
Podczas pracy na statku pasażerskim „Winchester Castle” Krystyna Skarbek poznała Dennisa Muldowneya, stewarda, który zakochał się w niej obsesyjnie. Skarbek nie odwzajemniała jego uczuć, a nawet próbowała zerwać znajomość. Muldowney nie potrafił się jednak z tym pogodzić.
15 czerwca 1952 roku spotkali się w londyńskim hotelu Shelbourne w Kensington, gdzie Dennis miał poprosić Krystynę o rękę. Gdy kobieta odrzuciła jego zaręczyny, Muldowney zaatakował ją i pchnął nożem. Krystyna zmarła tego samego dnia w szpitalu. Jej zabójca został błyskawicznie ujęty i skazany na śmierć. Miał podobno prosić o szybkie wykonanie wyroku, by „połączyć się jak najszybciej z ukochaną w zaświatach”. Jego życzenie zostało spełnione — powieszono go 30 września 1952 roku.

Grób Krystyny Skarbek
Choć śmierć Krystyny była szokiem dla jej przyjaciół, to jednak w prasie brytyjskiej nie wywołała wielkiej fali wspomnień. Bohaterka wojenna, która ryzykowała życie dla aliantów, zginęła w „banalny” sposób — dźgnięta nożem przez odtrąconego zalotnika.
Pochowano ją na katolickim cmentarzu Saint Mary’s w Kensal Green, znajdującym się w północno-zachodnim Londynie. W 1988 roku do jej grobu złożono również trumnę Andrzeja Kowerskiego. Były partner Skarbek uważał ją za miłość swojego życia i chciał być z nią wspólnie pochowany.
Przeczytaj także: Organista, oszust, kobieciarz… Prawdziwi agenci Jego Królewskiej Mości
Odkryta na nowo
Przez długie lata Krystyna Skarbek pozostawała zapomniana. Dopiero pod koniec XX wieku zaczęto przywracać jej właściwe miejsce w historii. Biografie, artykuły i filmy dokumentalne sprawiły, że świat na nowo odkrył jej niezwykłe życie. W 2012 roku w Londynie odsłonięto tablicę pamiątkową w hotelu Shelbourne, gdzie została zamordowana.
Dziś uważa się ją za jedną z najskuteczniejszych agentek II wojny światowej, a jej postać inspiruje pisarzy i twórców kultury. Choć życie zakończyła tragicznie, pozostawiła po sobie dziedzictwo odwagi, niezależności oraz bezkompromisowej walki o wolność.
Przeczytaj także: Special Operations Executive – tajni agenci Winstona Churchilla mieli „podpalić Europę”
Bibliografia
Jan Larecki, Krystyna Skarbek. Wciąż tajemnicza agentka, Oficyna Wydawnicza RYTM, 2022.
Clare Mulley, Kobieta szpieg. Polka w służbie Jego Królewskiej Mości, Świat Książki, 2013.
Jarosław Molenda, Krystyna Skarbek. Królowa antyniemieckiego podziemia czy zdrajczyni?, Wydawnictwo Bellona, 2013.r
KOMENTARZE (1)
Bo nie warto robić nic dla ogółu i dla dobra innych…