Ciekawostki Historyczne
Średniowiecze

Upadek imperium Mexica – technologia kontra tradycja

W starciu dwóch światów decydujące okazało się nie bohaterstwo, lecz technologia. Kusze, armaty i stalowe miecze przeciwko broni z drewna i krzemienia – Aztekowie z podziwem, ale i rozpaczą, obserwowali przewagę wrogów. Ich walka nie ustawała, choć coraz wyraźniej widać było, kto wygra tę wojnę.

Artykuł jest fragmentem książki Camilli Townsend Piąte Słońce. Nowa historia Azteków, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2025.

Izolacja i głód w stolicy

Stopniowo, w miarę jak dzięki przewadze technicznej Europejczycy przeciągali na swoją stronę sąsiednie ludy, dostawy żywności dla mieszkańców miasta stawały się coraz mniejsze. Ich izolacja nie była jeszcze całkowita, ale stale się pogłębiała. Byli wdzięczni bogom za swoje chinampy, ptactwo, ryby i algi z jeziora oraz za to, że niektórzy jeszcze gromadzili się pod ich sztandarami. Nocami śpiewali przy ogniskach hymny wychwalające lojalność. A gdy tygodnie przechodziły w miesiące, coraz więcej się modlili.

Potem, pewnego dnia, nadciągnął wróg. Chociaż się tego spodziewali, był to dla nich wstrząs. Obcy już od miesięcy panoszyli się w okolicy i widziano, jak za wodą, po wschodniej stronie jeziora, w Texcoco, składają łodzie, ale mimo to wszyscy przypuszczali, że do Tenochtitlanu będą się zbliżali krok po kroku. Nie zdawali sobie sprawy, jak szybko, po postawieniu wszystkich żagli, przy sprzyjającym wietrze, poruszają się te łodzie i ilu ludzi mogą przewieźć. Rankiem owego dnia skierowały się wprost do sąsiedniego altepetlu Zoquipan („Błotnych Równin”) na brzegu wyspy. Jego mieszkańcy biegali w popłochu, przywołując dzieci. Wrzucili je do czółen i zaczęli gorączkowo wiosłować, by ujść z życiem. Zaroiło się od nich na jeziorze, a Hiszpanie i Tlaxcalanie weszli do wyludnionego miasta. Złupili je, po czym wrócili na łodzie.

fot.Luidger / CC BY-SA 3.0

Makieta Tenochtitlánu w Narodowym Muzeum Antropologicznym w Meksyku

W następnych miesiącach ten schemat się powtarzał. Cudzoziemcy burzyli ogniem z armat wzniesione przez Mexica mury obronne, a nawet niszczyli całe budynki. Wysyłali swoich indiańskich sojuszników, by zasypywali kanały gruzem i ziemią, osłaniając ich strzałami z dalekonośnych kusz i armatnimi pociskami. Po uzyskaniu dostępu do płaskiego terenu mogli z łatwością go kontrolować dzięki włóczniom i koniom. Codziennie zabijali co najmniej kilkudziesięciu Mexica, a raz uśmiercili nawet kilkuset. Jeden z wojowników wspominał, gdy był już starcem: „Stopniowo spychali nas pod mur [w Tlatelolco], zaganiając nas do kupy”.

Czytaj także: Początki cywilizacji: Eurazja, Ameryka i wspólna droga do rolnictwa

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Bohaterstwo wojowników Mexica

Starzec wspominał też inne rzeczy, które się wtedy działy, zwłaszcza to, jak wraz z towarzyszami utrudniał Hiszpanom zadanie. Walczyli o każdą piędź ziemi, czasami udawało im się odkopać nocą zasypane kanały. Słynni wojownicy gardzili śmiercią i dokonywali niezwykłych czynów – zdarzało im się powalić konia razem z dosiadającym go jeźdźcem. Dwukrotnie odcięli od głównych sił i wzięli do niewoli spore grupy wrogów (raz piętnastu, innym razem nawet pięćdziesięciu trzech). Na szczycie najwyższej piramidy składali jeńców w ofierze na oczach ich towarzyszy, a potem robili z ich głów makabryczne girlandy, które tam rozwieszali.

fot.William de Leftwich Dodge / domena publiczna

Gdy 13 sierpnia 1521 roku Cortez wkraczał do Tenochtitlán, ulice miasta usłane były trupami.

Odwaga pojedynczych wojowników wprawiała w osłupienie przyglądających się im chłopców. Zdarzyło się, że Hiszpanie zajęli dzielnicę dzień wcześniej, niż się spodziewano. Zaczęli łapać kobiety i dzieci, które się jeszcze nie ewakuowały. Nagle nadbiegł wojownik imieniem Axoquentzin (Aszokencin). Zdawało się, że wściekłość dała mu nadludzką siłę. Chwycił jednego z Hiszpanów i kręcił nim młynka, dopóki tamten nie puścił porwanej dziewczyny. Wtedy Axoquentzin dopadł drugiego i poderwał go w powietrze, aż zafurkotało. Ale nie mógł robić tego w nieskończoność i w końcu Hiszpanie położyli temu kres. „Przeszyli żelazną strzałą jego serce. Zginął, przeciągając się, jakby kładł się spać”. Takie opowieści żyły w zbiorowej pamięci i pieśniach jeszcze trzydzieści lat po tych wydarzeniach. Nieustraszoność największych wojowników napełniała Mexica wielką dumą.

Czytaj także: Kilkuset konkwistadorów podbiło indiańskie imperia

Przewaga technologiczna Hiszpanów

Azteccy wojownicy w żadnym momencie nie wydawali się przerażeni czy sparaliżowani strachem przed bronią cudzoziemców. Ba, prostolinijnie analizowali jej działanie:

Kusznik dobrze wymierzał bełt. Celował prosto w tego, kogo chciał zastrzelić, a kiedy go wypuszczał, [bełt] leciał z jękiem, świstem i szumem. Ich strzały nigdy nie chybiały. Trafiały w kogoś, kogoś przeszywały. Armaty były wycelowane prosto w ludzi […]. Strzał padał na nieświadomych ludzi, bez żadnego ostrzeżenia. Każdy ginął, jeśli została trafiona jakaś ważna część [jego ciała]: czoło, kark, pierś czy brzuch.

Niestety, gdy Mexica zdobyli jakąś sztukę tej potężnej broni i starali się sami jej użyć, nie potrafili tego zrobić. W pewnym momencie zmagań zmusili pojmanych kuszników, by nauczyli ich posługiwać się kuszami, ale szkolenie nic nie dało – bełty leciały, gdzie chciały. Wkrótce też przekonali się, że armaty bez prochu nie zdadzą się na nic.

Kiedy udało im się jedną zdobyć, doszli do wniosku, że skoro nie mają ani doświadczenia w jej obsłudze, ani amunicji do niej, najlepszym, co mogą z nią zrobić, jest zatopienie jej w jeziorze, żeby ponownie nie wpadła w ręce Hiszpanów. Ale nauczyli się robić bardzo długie włócznie, które stanowiły przeciwwagę dla włóczni wrogów, a także wykonywać czółnami szybkie uniki, które utrudniały Hiszpanom celowanie do nich z brygantyn.

Jednak ta taktyka nie mogła przynieść im zwycięstwa, a jedynie opóźnić postępy wroga. Dla cytowanego starca wspomnienia o daremnych wysiłkach jego ludu były zbyt bolesne, by mówił o nich wprost, ale wymknęło mu się zdanie, które było bliskie prawdy: „Przez to wojna trwała nieco dłużej”.

fot.Pedro Lira Rencoret / domena publiczna

Jednym z tych niepodważalnych i powszechnych mitów jest przeświadczenie o supremacji przybyszów z Europy.

Po pewnym czasie Hiszpanie postanowili zbudować katapultę, myśląc, że odbierze ona Indianom chęć do dalszej walki. „Nawet gdyby nie miało to odnieść żadnego skutku, którego faktycznie nie odniosło, wywołane przez nią przerażenie byłoby tak wielkie, że wróg mógłby się poddać – pisał Cortés. – Ale nasze nadzieje się nie spełniły, gdyż cieślom nie udało się uruchomić tej maszyny, a wróg, choć bardzo przestraszony, nie przejawiał chęci do kapitulacji, musieliśmy więc ukryć nasze niepowodzenie, mówiąc, że nie użyliśmy katapulty, kierując się współczuciem i chcąc ich oszczędzić” . W tym miejscu Cortés po prostu ukrywał swoje uczucia. Mexica nie wierzyli jego zapewnieniom, że powstrzymało go tylko współczucie; w ich oczach cały ten incydent wyglądał niemal humorystycznie:

I wtedy ci Hiszpanie postawili na platformie ofiarnej drewnianą procę, żeby miotać z niej kamienie na ludzi […]. Nakręcili ją i wtedy jej ramię się uniosło. Ale kamień nie spadł na ludzi, lecz [niemal prosto w dół] za rynkiem w Xomolco. Z tego powodu Hiszpanie się pokłócili. Wyglądało to tak, jakby jeden drugiego dźgał palcem w twarz, i dużo [przy tym] gadali. A katapulta kołysała się w przód i w tył, to w jedną,  to w drugą stronę ( * Zachowanie owej machiny po strzale sugeruje, że nie była to katapulta, lecz trebusz (przyp. red.).

Ale chwile, kiedy wojownicy mogli sobie pozwalać na żarty, zdarzały się rzadko. Mexica wiedzieli, że przegrywają. W żaden sposób nie potrafili wyjaśnić, skąd się wzięła taka przepaść między ich siłami i siłami wroga; nie mieli pojęcia, że Europejczycy są spadkobiercami liczącej 10 tysięcy lat tradycji osiadłego życia, a oni zaledwie trzech. Zadziwiające jest to, że zdawali się patrzeć na tę sytuację praktycznie – wiedzieli, co wymaga wyjaśnienia. Nie sądzili, że wrogowie mają większe zalety niż oni czy przewyższają ich inteligencją.

fot.APOCALYPTO Film Director: GIBSON, MEL Year: 2006 Stars: ARGUETA, MARCO ANTONIO; CAN, RICHARD PHOTO: EAST NEWS/ALBUM

Ale chwile, kiedy wojownicy mogli sobie pozwalać na żarty, zdarzały się rzadko. Mexica wiedzieli, że przegrywają.

W opisach, które po sobie pozostawili, skupiali się raczej na dwóch elementach: wykorzystywaniu przez Hiszpanów metalu i ich znakomitym systemie komunikacji. Starcy opowiadający o swoich przeżyciach z tego czasu używali słowa tepoztli (metal, żelazo) częściej niż jakichkolwiek innych. „Ich sprzęt wojenny był cały z żelaza. Zakrywali ciała żelazem. Zakładali żelazo na głowy, ich miecze były żelazne, tarcze i włócznie żelazne”. Podawali nawet szczegóły: „Ich żelazne włócznie i halabardy zdawały się skrzyć, a ich żelazne miecze zakrzywiać jak strumienie wody. Ich kirysy i hełmy zdawały się wydawać brzęk”.

Kiedy ci starzy uczestnicy tamtych wydarzeń przerywali swoje opowieści i zastanawiali się, jak do nich doszło, nie mogli się nadziwić, że do tak wielu ludzi zza morza dotarły wieści o ich wspaniałym królestwie. Widzieli ich okręty, ale nie kompasy, sprzęt do nawigacji, mapy i prasy drukarskie, które umożliwiły podbój.

Godne podziwu jest, jak szybko sobie uświadomili, że właśnie te rzeczy były sednem sprawy.

Czytaj także: Holokaust Indian. Co ich zabiło?

Artykuł jest fragmentem książki Camilli Townsend Piąte Słońce. Nowa historia Azteków, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2025.

Zobacz również

Średniowiecze

Marina (Malintzin, Malinche) – kobieta na styku dwóch światów

Marina, znana także jako Malintzin, a przez Hiszpanów określana mianem Malinche, była jedną z najbardziej niezwykłych postaci epoki konkwisty. Jej życie, pełne dramatycznych zwrotów akcji,...

14 września 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Starożytność

Najsłynniejsze piramidy Meksyku

Z piramidami kojarzy się nam Egipt, ale mieszkańcy prekolumbijskiej Ameryki Środkowej również mieli osiągnięcia w konstruowaniu tych monumentalnych budowli. 

27 czerwca 2024 | Autorzy: Michał Piorun

Nowożytność

Upadek Tenochtitlán

Ostatnim akordem podboju Meksyku było oblężenie stolicy Azteków. Choć wynik był z góry przesądzony, obrońcy Tenochtitlán walczyli długo i zaciekle.

9 lutego 2024 | Autorzy: Michał Piorun

Średniowiecze

Azteckie ofiary z dzieci

Aztekowie powszechnie są kojarzeni ze składaniem masowych ofiar z ludzi. Mało kto wie, że ich bogowie czasem domagali się mordowania... małych dzieci.

20 stycznia 2024 | Autorzy: Michał Piorun

Średniowiecze

Kwietne wojny. Azteckie ustawki

Aztekowie składali tysiące ofiar z ludzi. Zapotrzebowanie było tak duże, że organizowali kwietne wojny, by zdobyć więcej jeńców. Ale czy naprawdę tak było?

1 października 2022 | Autorzy: Michał Piorun

Nowożytność

Zawód: konkwistador

Walki z tubylcami i przedzieranie się przez dżungle, a w nagrodę bogactwo i sława. Tak wyobrażamy sobie karierę konkwistadora. Ale jak było naprawdę?

3 września 2022 | Autorzy: Michał Piorun

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.