Ciekawostki Historyczne
Zimna wojna

Bombowcem dookoła świata

Jak pokazać dominację sił powietrznych w czasie pokoju? Amerykanie postanowili... przelecieć bombowcami B-52 dookoła świata bez lądowania.

Pomysł na ten – jakby nie było – spektakularny czyn narodził się w głowach dowódców U.S. Air Force. Lot bombowcami dookoła świata miał zapewne pokazać: „nigdzie się przed nami nie ukryjecie”. W tamtych czasach nie było to łatwe zadanie. Pierwszą taką próbę podjęto w 1948 roku. W czerwcu do bazy Davis-Monthan w Tucson dotarły ściśle tajne rozkazy. Dotyczyły trzech bombowców B-29 – takich samych, jak te, które zrzuciły bomby atomowe na Japonię.

Lot miał odbywać się w symulowanych warunkach wojennych. Maszyny wystartowały z bazy, ale po 15 dniach wróciły tylko dwie. Trzecia rozbiła się w Morzu Arabskim. Przelot na dystansie 20 000 mil zajął netto 103 godziny i 50 minut. Jeden z biorących w nim udział samolotów został nazwany „Lucky Lady”. (Jego pilotowi przydomek spodobał się tak bardzo, że kiedy przeniesiono go na nowszy bombowiec B-50, „ochrzcił” maszynę „Lucky Lady II”). Co ciekawe, w dokumentach U.S. Air Force nie ma nawet wzmianki o tej misji. Oficjalnie… nigdy nie miała miejsca.

Szczęśliwa dwójka

Nadszedł czas, aby podnieść poprzeczkę. Jesienią 1948 roku zaczęto się szykować do przelotu bez międzylądowania. Zaplanowano cztery tankowania w powietrzu przy użyciu cystern B-29. Tym razem Ziemię miały oblecieć B-50, startujące z bazy w Carswell. W tym celu przygotowano pięć maszyn. Miały lecieć bez amunicji, za to z dodatkowymi zbiornikami paliwa. Niezbędne modyfikacje wprowadzono do lutego 1949 roku. 22 lutego powróciły do Carswell. Ostatecznie wytypowano dwie, które miały dokonać przelotu. Były to „Lucky Lady II” oraz „Global Queen”. W międzyczasie samoloty-cysterny przetransportowano już do wyznaczonych baz.

Z lewej: „Lucky Lady II” w trakcie tankowania w powietrzu; z prawej: załoga maszyny.fot.USAF/domena publiczna (2)

Z lewej: „Lucky Lady II” w trakcie tankowania w powietrzu; z prawej: załoga maszyny.

Bombowce wystartowały 25 lutego. Liderem miała być „Global Queen”, gdyby jednak w ciągu godziny od startu odnotowała jakieś problemy, lot miała przejąć „Lucky Lady II”. I problemy się pojawiły – ale już po tym, kiedy drugi samolot wrócił do bazy. W „Global Queen” zaczął szwankować silnik. „Lucky Lady II” 26 lutego o godz. 11:21 ponownie ruszyła więc w podróż dookoła świata. Całą operację utrzymywano w największej tajemnicy. W kontaktach z wieżami kontroli lotów bombowiec „wymieniał się” nawet numerami z cysternami, które potem… lądowały zamiast niego!

Niewiele brakowało, by misja spełzła na niczym. Pewien oficer kontroli lotów – niczego nieświadomy – chciał powiem odwołać jedną z cystern! Na szczęście mu to wyperswadowano. Nie obyło się też bez ofiar. Jeden z dostarczających paliwo B-29 rozbił się o góry na Filipinach. Zginęła cała załoga. Ostatecznie jednak B-50 „Lucky Lady II” jako pierwszy samolot w historii okrążył Ziemię bez lądowania. Powrócił do Carswell 2 marca, pokonawszy 23 452 mile. Lot trwał 94 godziny i 1 minutę. Kiedy było już wiadomo, że operacja zakończy się sukcesem, poinformowano o tym media.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Operacja „Power Flite”

To jednak nie wystarczyło U.S. Air Force. Powrócono do pomysłu nieprzerwanego lotu dookoła świata grupy bombowców. Tym razem postawiono na pięć B-52 Stratofortress, zaś cysternami miały być SAC KC-97. Operacji nadano kryptonim „Power Flite”. Zaplanowano ją na jesień 1956 roku. B-52 miały wystartować z bazy w Castle niedaleko Merced w Kalifornii. Po drodze dwie maszyny miały wylądować w Wielkiej Brytanii, aby wziąć udział w wystawie, a pozostałe miały kontynuować lot. Jeden z pilotów wyznaczonych do tej misji uczestniczył wcześniej w locie „Lucky Lady II”, dlatego samolot, którym miał lecieć, nazwał „Lucky Lady III”.

Trasa przelotu B-52 dookoła świata.fot.USAF/domena publiczna

Trasa przelotu B-52 dookoła świata.

Tym razem przygotowano po 3–4 dodatkowych członków załogi na każdy samolot, aby piloci, mający spędzać przy sterze po osiem godzin, mogli czasem odpocząć. Zadbano też o odpowiedni zapas żywności i… elektryczne piekarniki. Trasa przelotu miała biec przez Maroko, Cejlon, Filipiny, Guam i Hawaje. Ostatecznie samoloty wystartowały 16 stycznia 1957 roku. Do Półwyspu Labrador wszystko szło jak z płatka. Później jednak załoga „La Victoria” stwierdziła, że ma problem z osprzętem służącym do tankowania w powietrzu i bombowiec musiał zawrócić. Wylądował w Goose Bay. W rezultacie do Wielkiej Brytanii poleciał tylko jeden samolot. Był to jednocześnie pierwszy bombowiec B-52, jaki wylądował w tym państwie.

Czytaj też: Messerschmitt Me-163 Komet – najszybszy z najszybszych samolotów II wojny światowej

Rekordowy lot

Po 20 godzinach załogi zaczęło dopadać zmęczenie – tylko kilku lotników wcześniej brało udział w misjach dłuższych niż 15 godzin. Niewielu korzystało przy tym z materacy, by przespać kilka godzin. Wybierali raczej krótkie drzemki. Mimo wszystko lot kontynuowano. Nad Półwyspem Malajskim – zgodnie z planem – przeprowadzono nawet symulowany nalot! Po ponownym uzupełnieniu paliwa formacja skierowała się  nad Filipiny, by następnie skręcić w kierunku Hawajów. Kiedy samoloty zbliżały się już do wybrzeży Kalifornii, pojawił się problem: mgła. W efekcie formacja musiała nadłożyć nieco drogi i zakończyć lot w bazie March (pierwotnie planowano, że wyląduje tam tylko jeden z bombowców).

Bombowce B-52 po udanym przelocie dookoła świata.fot.domena publiczna

Bombowce B-52 po udanym przelocie dookoła świata.

Ostatecznie jednak operacja „Power Flite” zakończyła się sukcesem. Przy okazji pobito też dotychczasowy rekord: trzy bombowce przeleciały 24 325 mil w 45 godzin i 19 minut. A amerykańskie lotnictwo udowodniło, że jest w stanie zaatakować każdy cel na Ziemi.

Czytaj też: Żwirko i Wigura – tragiczna historia najsłynniejszych polskich lotników

Dookoła świata z misją

Nie była to bynajmniej ostatnia próba przelotu dookoła świata, jaką podjęły samoloty U.S. Air Force. Na kolejną trzeba jednak było poczekać aż do 1980 roku. 12 marca z bazy K. I. Sawyer w Michigan wystartowały wówczas dwa bombowce B-52. Przy okazji miały namierzyć i sfotografować okręty radzieckiej marynarki wojennej operujące w Zatoce Arabskiej. Misja została wykonana.

Załogi obu samolotów bezpiecznie wylądowały po 42,5 godziny, aczkolwiek trasa, jaką przebyły była znacznie krótsza od tej z lat 50. Przeleciały bowiem „tylko” 19 353 mil morskich. W trakcie lotu dziewięciokrotnie uzupełniały paliwo. Za swój wyczyn lotnicy otrzymali prestiżowe Mackay Trophy. W końcu ich lot nie był tylko i wyłącznie rekreacyjny!

Bibliografia

  1. M. W. Bowman, The B-52 Story, History Press, Gloucestershire 2012.
  2. M. P. Friedlander, Higher, Faster and Farther, Morrow, New York 1973.
  3. C. V. Glines, Round-the-world flights, Van Nostrand Reinhold, New York 1983.
  4. L. T. Peacock, Strategic Air Command, Arms & Armour Press, London 1988.
  5. N. Polmar (red.), Strategic Air Command: People, Aircraft, and Missiles, Nautical and Aviation Pub. Co. of America, Annapolis 1979.
  6. P. M. Stinson, Around-the-world flights: A History, McFarland & Company Inc., Jefferson 2011.

Zdj. otwierające tekst: (1) członkowie załogi „Lucky Lady I” – domena publiczna; mapa – USAF/domena publiczna

Zobacz również

Druga wojna światowa

Walki powietrzne podczas II wojny

Przewaga powietrzna była kluczowa dla wszystkich stron. Dlatego II wojna światowa w powietrzu była równie zaciekła co na ziemi. Jak wyglądały walki lotnicze?

30 stycznia 2025 | Autorzy: Adam Makos

Druga wojna światowa

Dlaczego niemiecki as ocalił wrogów?

To było najbardziej zdumiewające spotkanie wrogów podczas drugiej wojny światowej. Dlaczego niemiecki pilot – jedyny raz w historii – ocalił życie Amerykanom?

25 stycznia 2025 | Autorzy: Maria Procner

Druga wojna światowa

Sztukasy. Ptaki śmierci Hitlera

Bombowce Junkers 87 Stuka, czyli tzw. sztukasy, niosły potworne zniszczenia. Ich przybycie zwiastował dźwięk syren, który skutecznie miażdżył psychikę wroga.

17 października 2022 | Autorzy: Marcin Moneta

Druga wojna światowa

Samolot trafiony, zatopiony?

Trafienie samolotu nie zawsze wiązało się z jego całkowitym zniszczeniem. Historia zna przypadki, w których uszkodzona maszyna bezpiecznie lądowała. Duża w tym zasługa pilotów.

22 października 2021 | Autorzy: Grzegorz Okoński

XIX wiek

Sukces i śmierć. Ostatnia doba Czerwonego Barona

20 kwietnia 1918 roku Manfred von Richthofen, znany jako Czerwony Baron, osiągnął swoje 79. i 80. zwycięstwo powietrzne. Tym samym stał się najlepszym pilotem myśliwskim...

23 kwietnia 2021 | Autorzy: Sławomir Zagórski

Dwudziestolecie międzywojenne

Skrzydlata husaria nad Krzyżopolem. Jak polscy lotnicy bombowi pokonali bolszewików?

Pod koniec maja 1920 roku wydawało się, że losy Krzyżopola i Wapniarki są już przesądzone. Bolszewicy dysponowali straszliwą bronią – pociągami pancernymi, stalowymi kolosami, dosłownie...

13 grudnia 2020 | Autorzy: Łukasz Sojka

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.