To miał być kolejny wielki zryw narodowy, ale w ostatniej chwili został odwołany. Jednak chochołowscy górale się o tym nie dowiedzieli – i stanęli do walki.
Na Podhalu hasła niepodległościowe głoszone przede wszystkim przez Towarzystwo Demokratyczne Polskie spotkały się z pełnym zrozumieniem i poparciem. W grę wchodziły również interesy prywatne – w górach nastał czas nowych „dziedziców”, popieranych przez austriackiego zaborcę. To jarzmo niewoli trzeba było zrzucić. Do walki o wyzwolenie namawiali górali działacze niepodległościowi i byli powstańcy, m.in. Seweryn Goszczyński, Jan Kanty Andrusikiewicz, Jan Makuch, Józef Leopold Kmietowicz czy Jan Kanty Miś. Szczególnie Goszczyński często gościł na Podhalu, jednak w pewnym momencie austriackie władze wpadły na jego trop i salwował się ucieczką do Francji.
Insurekcja pod Tatrami
Jednak powstanie chochołowskie nie było oddolną inicjatywą górali. Na 21 lutego 1846 roku zaplanowano ogólnonarodową insurekcję, ale coś poszło nie tak. Prusacy aresztowali ok. 70 spiskowców. Zdecydowano się więc odwołać zryw. Jednak nie wszyscy podporządkowali się tej decyzji – i nie do wszystkich ona dotarła. Do walk doszło w Wolnym Mieście Krakowie, gdzie przerodziły się w powstanie krakowskie, oraz w niektórych miejscach w Galicji. Tam wydarzenia potoczyły się tragicznie, ponieważ w sprawę wmieszali się Austriacy, którzy podburzyli chłopów do wzniecenia rebelii przeciwko szlachcie. Dzięki tzw. rabacji galicyjskiej zaborcze władze z łatwością rozprawiły się z powstańcami.
Ale na Podhale wiadomość o odwołaniu powstania nie dotarła. Górale wystąpili zbrojnie przeciwko zaborcy. Skala tego zrywu nie była zbyt duża. Do walk doszło w okolicach Chochołowa, dlatego okrzyknięto je powstaniem chochołowskim (w gwarze: poruseństwem chochołowskim). Całe wydarzenie bywa też nazywane insurekcją pod Tatrami. Dowodzili nią Jan Kanty Andrusikiewicz oraz ksiądz Józef Leopold Kmietowicz. To właśnie oni zostali 20 lutego pilnie wezwani do Poronina, gdzie otrzymali informację, że termin wybuchu powstania wyznaczono na noc z 21 na 22 lutego.
Pod bronią zgromadzili na początku kilkunastu górali z Chochołowa, Poronina i Szaflar, którzy zgodnie z planem w nocy 21 lutego 1846 roku ruszyli. Byli uzbrojeni w piki używane w kościele w Wielki Piątek, które wręczył im ksiądz Kmietowicz. Udało im się rozbroić posterunki straży granicznej i skarbowej. W Suchej Górze na granicy galicyjsko-węgierskiej powstańcy wkroczyli do komory celnej. Zadanie mieli ułatwione: jeden ze strażników, niejaki Lebiocki, przyłączył się do powstańców, a pozostali pogranicznicy już spali. Ich łup wyniósł 600 florenów z cła galicyjskiego oraz 150 florenów z cła węgierskiego. Ponadto górale zniszczyli cesarskie orły.
Brońmy Polski „od Austryje”!
Potem nastąpiła mobilizacja. 22 lutego ksiądz Kmietowicz w trakcie kazania wezwał mieszkańców, aby przyłączyli się do powstania. Łącznie stawiło się ich ok. 500, uzbrojonych w strzelby, pistolety, piki, siekiery i ciupagi…
Kolejna noc okazała się dla powstańców wymagająca i krwawa. Przyszło im stoczyć w centrum Chochołowa bitwę z austriacką ekspedycją karną. Nocą ruszyli na nich lojalni wobec Austrii strażnicy w towarzystwie ok. 150 chłopów, których skłoniono do walki podstępem – pod pretekstem, że powstańcy tak naprawdę idą na nich. Dowodził nimi Romuald Fiutowski.
Górale odnieśli spektakularne zwycięstwo. Austriackie siły zostały rozbite. Pech chciał, że obaj przywódcy powstania chochołowskiego zostali ranni. Nie mogli już uczestniczyć w walkach, co odbiło się na dalszym przebiegu zrywu. Rany odniósł również Fiutowski. Ba, niewiele brakowało, by powstańcy go zabili, ale powstrzymał ich organista, mówiąc, iż rannych i bezbronnych dobijać się nie godzi.
Upadek powstania chochołowskiego
Tymczasem Austriacy nie ustawali w próbach stłumienia góralskiej rebelii. Już 23 lutego do Chochołowa wysłano kolejną grupę strażników. Tym razem chochołowscy powstańcy zostali pokonani, a ich przywódcy pochwyceni. Aresztowano także ok. 150 chłopów, z których część wysłano do więzień. Najpierw przewieziono ich do Nowego Targu, skąd zostali odesłani do aresztów w Nowym Sączu. Aż 7 tygodni spędzili w zimnych, wilgotnych piwnicach. Niektórzy nawet odmrozili sobie nogi.
W końcu przewieziono ich do Lwowa pod sąd. Ksiądz Kmietowicz został skazany na śmierć, a Andrusikiewicz miał odsiedzieć 20 lat. Kilku pomniejszych góralskich przywódców skazano na 3 lata więzienia, niektórzy trafili na kilka miesięcy do aresztu w Wiśniczu. Większość uczestników powstania ostatecznie jednak wypuszczono. Nawet ksiądz Kmietowicz doczekał się łaski – karę śmierci zamieniono mu na 20 lat więzienia, acz spędził w twierdzy Kufstein jeszcze tylko 7 miesięcy. Z kolei Andrusikiewicza 2 kwietnia 1848 roku objęła amnestia.
Czytaj też: Jan Krzeptowski „Sabała” – legendarny gawędziarz, powstaniec i… mizogin?
Zapomniana insurekcja
Insurekcję pod Tatrami uznaje się za epizod powstania krakowskiego i wiele osób w ogóle nie ma świadomości, że do niej doszło. Na Podhalu pamięć o dokonaniach powstańców chochołowskich jest jednak do tej pory żywa, choć na ich uhonorowanie przyszło czekać długie dziesięciolecia. Wprawdzie jeszcze w 1912 roku powołano komitet budowy pomnika, który wzywał górali do wspierania (m.in. materialnego) tej szlachetnej inicjatywy, ale jego starania przerwał wybuch I wojny światowej. Również lata powojenne nie sprzyjały takim przedsięwzięciom, bo granice odrodzonej Polski wciąż nie były bezpieczne. Trzeba się też było zająć odbudową państwa.
Ten stan zawieszenia trwał aż do lat 30. ubiegłego stulecia, kiedy prof. Eugeniusz Pawłowski, autor m.in. powieści o powstańcach, przekonał górali, by reaktywowali inicjatywę. Co ciekawe, fundusze na postawienie monumentu zbierał Komitet Budowy Pomnika Powstańców Chochołowskich założony przez… emigrantów w Chicago. Pieniądze udało się zgromadzić, ale znów na przeszkodzie stanęła wojna. Ostatecznie dopiero w roku 1967, przeszło sto lat po insurekcji pod Tatrami, pomnik upamiętniający jej uczestników został uroczyście odsłonięty.
Bibliografia
- J. Andrusikiewicz, Powstanie pod Tatrami, „Tatrzański Orzeł”, nr 3/2011.
- B. Chowaniec-Lejczyk, Górale w walce o niepodległość w XIX wieku, www.powiat.tatry.pl, 20.12.2024.
- 170 rocznica powstania krakowskiego, mec.edu.pl, dostęp: 20.12.2024.
- S. Kotarba, Powstanie chochołowskie, „Podhalanka”, nr 1/1986.
KOMENTARZE (1)
Szkoda, że autor artykułu nie wspomniał nic o udziale Górali z Dzianisza i paru innych miejscowości położonych koło Chochołowa…