Honor, siła, sukces – po tym można poznać „prawdziwego” mężczyznę. A gdzie w tym wszystkim chłopi zniewoleni przez pańszczyznę?
Feudalizm idzie w parze z patriarchatem. Choć ideał mężczyzny zmieniał się wiele razy, zawsze obejmował siłę, władzę i pieniądze. Żona zajmuje się tym, co domowe, natomiast mąż wpływa na świat (co wymaga przecież niemałego męstwa). Syn dziedziczy majątek, córka powinna dobrze wyjść za mąż. Każdy ma swoją rolę, a ta zmienia się tylko w wyjątkowych przypadkach.
Czym jest (nie)męskość?
Poza tym – mężczyzna mężczyźnie nierówny. Zdaniem socjologów zajmujących się płcią męskość jest hierarchiczna. Możemy opisywać coś jako mniej lub bardziej męskie. Na samym szczycie jest wzór, określany jako męskość hegemoniczna. I choć można znaleźć sporo wyjątków, przez stulecia w naszym kraju wiązało się to z przewagą i szeregiem przywilejów. Jak twierdzi Raewyn Connell:
Jeśli władza jest definiowana jako prawowita władza, to możemy powiedzieć, że główną osią (…) jest ogólne powiązanie władz z męskością. Jest to jednak natychmiast komplikowane (…) przez drugą oś: odmowę autorytetu pewnej grupie mężczyzn.
Zależy to m.in. od rasy, klasy społecznej, religii czy orientacji. W feudalnym społeczeństwie idealne wzorce wyznaczali oczywiście władcy, rycerze i szlachta.
„Prawdziwą męskość” – wzór, do którego każdy powinien dążyć – trzeba zdobyć, utrzymać i nieustannie potwierdzać. Istnieje wiele obelg, których kobieta nie usłyszy: tchórz, mięczak, słabeusz czy pantoflarz. To dotyczy zarówno jednostek, jak i całych grup społecznych. Gdzie w takim razie było miejsce chłopów?
Osoba, ale nie człowiek
Nie brak historyków, którzy sytuację chłopów wprost nazywają niewolnictwem. Już Kazimierz Wielki ogłosił, że tylko dwóch kmieci rocznie może wyjechać ze wsi bez zgody jej pana. W XV wieku coraz powszechniejszy stawał się obowiązek cotygodniowego odrabiania pańszczyzny zamiast okazjonalnych kilkunastu dni w roku. Chłopi byli związani z ziemią. Bliżej im było do elementów gospodarstwa niż wolnych ludzi.
Oczywiście nie każdy człowiek zajmujący się uprawą ziemi był pańszczyźnianym chłopem. Jednak szersze prawa stanowiły raczej wyjątek niż regułę. Przyjście na świat w stanie chłopskim było równoznaczne z poddaństwem. Władzę mieli właściciele ziemi. A jej mieszkańcy? Niewolnicy. Bydło. Psy. Chodzące rzeczy. Tak myślano, mówiono i pisano w Rzeczpospolitej nie o jakimś drobnym wycinku ludności, o pogardzanym marginesie, ale o najliczniejszej i najważniejszej części społeczeństwa – opisuje Kamil Janicki. Mówiono również, że chłop posiada przymioty ciała i duszy, ale jego osoba nie jest człowiekiem. Krytyka takiego stanu rzeczy pojawiała się już w średniowieczu.
Dla chłopów pańszczyźnianych większość cech „idealnego mężczyzny” była nieosiągalna. Nie mogli przecież zdobywać władzy i respektu, wpływać na politykę czy gromadzić bogactw. Pracował każdy dorosły członek rodziny, a kiedy tylko było to możliwe, także dzieci. W XV-wiecznej Małopolsce szacowane zarobki w dużych gospodarstwach wynosiły ok. półtora grosza miesięcznie na osobę. Znacznie mniej niż para nowych butów.
Czytaj też: Pańszczyzna. Czy nasi pradziadkowie byli niewolnikami?
Stara, brzydka pani
Nie oznacza to, że polscy chłopi nie mieli własnego wzorca męskości. Jeśli można mówić o jakiejś władzy gospodarza, to w obrębie własnej rodziny. Chociaż ilość pracy wymuszała pewne partnerstwo, ostateczna decyzja w ważnych sprawach (jak choćby ślub dzieci) należała do mężczyzny. Z drugiej strony – odpowiadał on za bezpieczeństwo bliskich. Oczywiście o ile zagrożeniem nie był… okrutny właściciel ziemski.
Chłopski „mężczyzna idealny” był silny, zaradny i wytrzymały Nie bał się pracy, radził sobie z codziennymi trudnościami i realiami życia na wsi. Pieśni i bajki ludowe podkreślały też spryt, poczucie humoru i znaczenie prostych przyjemności. Nacisk na wytrzymałość a nie sprawczość był na rękę szlachcie. To, co ceniono wśród chłopów, przynosiło korzyść właścicielom ziemskim. Chłopi wpisywali się więc we wzorzec męskości podporządkowanej, wspierającej hegemoniczną. Wysoko urodzonym nie brakowało przykładów wybitnych rycerzy i husarzy. Ludzie pracujący na polach mieli dużo mniej wzorców wojowników pochodzących z ich stanu.
Jedną z takich sylwetek była postać XVIII-wiecznego kosyniera, wykorzystywana później, by mobilizować mieszkańców wsi. Chłop polski uświadamiał sobie, że „potęgą jest i basta”, ale wpierw musiał odzyskać swoją męskość, wyzbyć się poczucia niższości, odnaleźć się jako członek nowej wspólnoty, wspólnoty „braci chłopów” (…) – opisuje Wojciech Śmieja. – Dla podkreślenia chłopskiego upokorzenia pańszczyznę upostaciowuje u Bojki kobieta, niegdyś groźna domina (…).
Dalej autor „Po męstwie” cytuje wystąpienie Jakuba Bojko z 1904 roku: W nas pokutuje dusza bardzo starej brzydkiej pani, która zmarła w roku pańskim 1848, a zwała się pańszczyzną. Pani ta trzymała w niewoli strasznej przeszło czterysta lat całe nasze chamskie plemię i zabiła w chłopie człowieka (…). Dopiero śmierć tej pani pozwoliła chłopom odzyskać człowieczeństwo. Musieli pozbyć się jej wpływów, by zerwać z podporządkowaniem i co za tym idzie – odzyskać odebraną im męskość.
Źródła:
- Janicki K., Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Poznań 2021.
- Kluczyńska U., Kłonkowska A., Socjologia męskości: Teorie w badaniach, Łódź 2024.
- Śmieja W., Po męstwie, Wołowiec 2024.
Il. otwierająca tekst: Józef Chełmoński/domena publiczna; Henryk Dyrdoń/domena publiczna
KOMENTARZE (2)
Wtłaczanie na siłę nowoczesnych konceptów męskości w zamierzchłe historyczne realia i dorabianie do tego teorii… trochę śmieszne
No tak….nawet tej formy dawnej orzmeocy nad kobietami,trzeba było wymyślić..damska postać. Mój Boże,jak kiedyś mężczyźni nienawidzili i bali sienkobiet jednocześnie!