Ciekawostki Historyczne
Nowożytność

Staropolska kuchnia uliczna

W dawnej kuchni polskiej nie znano zapiekanek, ale nie znaczy to, że XVII-wieczni Polacy nie mogli najeść się na ulicy. Co serwowano 400 lat temu „na mieście”?

Już starożytni Rzymianie znali koncept jedzenia ulicznego – taniego, szybkiego, które można było kupić na przydrożnym straganie lub targowisku. Nie były to żadne wyszukane dania. W starożytnych fast foodach, nazywanych thermopoliami, serwowano polewkę z ciecierzycy, placki, oliwki, przyprawione wino, sery, mięso, a także garum – słony sos ze sfermentowanych ryb. O popularności antycznych „barów szybkiej obsługi” świadczy fakt, że taki przybytek pojawił się na jednym z fresków znalezionych w ruinach w Pompejach. Badacze przypuszczają, że takie uliczne stragany pojawiały się w całym imperium.

Smakowite jarmarki

A że Polacy nie gęsi, też swój street food mieli. W nowożytnej Polsce na targowisku lub jarmarku można się było całkiem nieźle najeść. Choć, jak podkreśla w książce „Obżartuchy i opilce. Przewodnik po stołach, garach i innych krainach Wielkiej I Rzeczypospolitej” Jacek Komuda: „kuchnia taka przeznaczona była dla ubogich. I bardziej przypominała klimaty rodem z bazaru Różyckiego niż dzisiejsze KFC czy Burger Kinga”.

Co zatem można było przekąsić na staropolskim jarmarku? Nieco światła na menu ulicznych „barów” z okresu I RP rzucił Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego”. Jak relacjonował, w połowie XVI wieku na krakowskim rynku straganiarki oferowały głodnym m.in. smażone kiełbaski, gzelce (czyli salcesony), wątróbkę z octem i cebulą, śledzie, żemły (bułki pszenne), a także żur i barszcz. Lokalne piwo można było zagryźć serem lub opłatkiem – ciastem z blachy.

Według późniejszych – bo XVIII-wiecznych – źródeł na targowiskach można było także kupić słodkie przekąski, np. obwarzanki (bracle), biszkopty i marcepany. Jacek Komuda komentuje: „Na uwagę zasługuje fakt, że w XVII wieku nie odróżniano precli (bracli) od obwarzanków, co może dziś wywołać palpitację serca u najbardziej fanatycznych krakusów”.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Im dalej na wschód, tym więcej… mąki

Na wschodzie Rzeczpospolitej, gdzie wiele potraw wywodziło się z kuchni ruskiej, uliczne jedzenie wyglądało nieco inaczej. W „Obżartuchach i opilcach” czytamy: „Były tam kołacze z rozmaitej mąki, przy czym tak nazywano różne rodzaje okrągłych ciast. (…) Niestety, znów znamy tylko ich luksusowe wersje. Na przykład kołacz z ryżu gotowanego w mleku, przetartego przez sito, ucukrowanego, z jajkami, wódką różaną, pieczonego na patelni w piecu. Kołacz z wisien i tartych grzanek. A także pospolity placek z mąki pszennej i słodkiego mleka, formowany na kształt liścia dębowego,  posypywany na koniec rodzynkami i migdałami”.

W nowożytnej Polsce na targowisku lub jarmarku można się było całkiem nieźle najeść.fot.Józef Brandt/domena publiczna

W nowożytnej Polsce na targowisku lub jarmarku można się było całkiem nieźle najeść.

Oczywiście w ofercie staropolskich „ulicznych barów” nie mogło też zabraknąć pierogów. Nadziewane serem, gryką, kaszą lub farszem baranim bądź zajęczym podbijały targowiska. W dniach postnych (a tych dawniej nie brakowało) serwowano je z makiem, grzybami, kapustą, rybami, twarogiem lub jagodami. Jacek Komuda pisze:

Pierogów z twarogiem znano kilka rodzajów, a przygotowywanie bywało skomplikowane. Najpierw warzono ser z dwóch części mleka słodkiego i jednej kwaśnego. Potem ugniatano. Dorzucano jajek, cukru, rodzynków, wódki różanej. Osobno zagniatano ciasto z wodą i jajkiem. Później formowano pierożki wielkości kasztanów i gotowano w mleku, dosypując szafranu i pieprzu.

Smakosze z apetytem na słodycze mogli też zakupić pieczone pierogi z cynamonem, cukrem i rodzynkami.

Czytaj też: Trudno uwierzyć, że oni naprawdę to jedli! Najdziwniejsze staropolskie potrawy

Tradycja stara jak Polska

Popularność ulicznego jedzenia bynajmniej nie spadła w bardziej współczesnych czasach. I nie chodzi bynajmniej o modne dziś „zjazdy food tracków” czy kulinarne festiwale. Także w międzywojennej Polsce stragany z kanapkami, ciepłą zupą czy aromatycznymi kiełbaskami cieszyły się sporym wzięciem. O tym, jak wyglądały ulice II Rzeczpospolitej „od kuchni” pisaliśmy TUTAJ.

dania sprzedawane „na mieście” przed wiekami miały nad dzisiejszymi niewątpliwą zaletę – faktycznie były tanie...fot.Franciszek Kostrzewski/domena publiczna

dania sprzedawane „na mieście” przed wiekami miały nad dzisiejszymi niewątpliwą zaletę – faktycznie były tanie…

Trzeba przyznać, że współczesne menu oferowane przez bary szybkiej obsługi czy budki z jedzeniem mocno różni się od tego staropolskiego. Czy to dobrze? To już kwestia gustu. Z pewnością jedna dania sprzedawane „na mieście” przed wiekami miały nad dzisiejszymi niewątpliwą zaletę – faktycznie były tanie…

Źródło:

Tekst powstał w oparciu o książkę Jacka Komudy „Obżartuchy i opilce. Przewodnik po stołach, garach i innych krainach Wielkiej I Rzeczypospolitej” (Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin-Warszawa, 2024).

Zobacz również

Nowożytność

Dziwaczne staropolskie dania

Nie mieli dostępu do egzotycznych owoców i importowanych mięs, ale naszym przodkom nie brakowało fantazji w kuchni. Niektóre ich przysmaki były dość dziwaczne.

30 sierpnia 2024 | Autorzy: Maria Procner

Nowożytność

Co jadała Bona Sforza?

Krytykowano ją, że „cienko jada”. Mimo to powszechnie nielubiana królowa Bona zdecydowanie wzbogaciła polską kuchnię. Ale wcale nie o włoszczyznę...  

16 lipca 2024 | Autorzy: Maria Procner

Nowożytność

Polska szlachta od kuchni

Polska szlachta lubiła sobie dobrze pojeść. Niestraszne jej były nawet posty, z których potrafiła wyjść nie tylko obronną ręką, ale i... z pełnym brzuchem.

8 lutego 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Nowożytność

Kucharz ostatniego króla Polski

Zawód kucharza nie należy do najłatwiejszych – szczególnie, kiedy ma się do wykarmienia króla i jego gości, a obsada kuchni to niemal siedemdziesiąt osób...

11 września 2023 | Autorzy: Michał Procner

Dwudziestolecie międzywojenne

Dieta cud doktora Tarnawskiego

Doktor Apolinary Tarnawski stworzył „cudowną kurację” dla swoich „Głodomorów”. Składały się na nią: rygorystyczna dieta jarska, głodówki oraz ćwiczenia.

11 sierpnia 2023 | Autorzy: Piotr Janczarek

Średniowiecze

Staropolskie karczmy

Brud, paskudne jedzenie, niewygodne posłania… i jedne z najważniejszych miejsc w dawnej Rzeczypospolitej.

25 lutego 2023 | Autorzy: Wojciech Kalwat

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.