Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

Powstanie w getcie warszawskim

Pistolety przeciw artylerii. Koktajle Mołotowa przeciw miotaczom ognia. W ostatnim bohaterskim zrywie powstańcy z getta warszawskiego przeciwstawili się nazistom.

Warszawskie getto zostało utworzone 12 października 1940 roku. Odgrodzono je od reszty miasta murem. Jego powierzchnia, wynosząca pierwotnie 2,6 km2, sukcesywnie się zmniejszała. I na tym skrawku stolicy hitlerowcy postanowili uwięzić setki tysięcy Żydów. Z początku było ich ok. 360 000. W roku 1941 liczba ta osiągnęła 450 000. O terrorze, jaki panował w getcie, i nieludzkich warunkach, w jakich żyli jego mieszkańcy napisano wiele. Ale i tak najbardziej przerażające było to, w jaką stronę to wszystko zmierzało – do zaplanowanej przez nazistowskie Niemcy eksterminacji.

Panuje przekonanie, iż Żydzi w czasie II wojny światowej biernie godzili się na to, co zgotowali im Niemcy. Nic bardziej mylnego. Buntowali się przeciw hitlerowcom w obozach zagłady i gettach. O tych heroicznych próbach walki z nazistowskim terrorem opowiada nowy film dokumentalny „Ruch oporu: Żydzi przeciwko nazistom”, który zostanie wyemitowany na kanale Polsat Viasat History w najbliższą sobotę 20 kwietnia o godz. 21:00.

„Walczcie!”

Już w 1942 roku – 22 lipca i 12 września – podjęto działania w kierunku likwidacji warszawskiego getta. I już wtedy Niemcy napotkali na pierwsze przejawy oporu. Żydowska Organizacja Bojowa na czele z Mordechajem Anielewiczem oraz Żydowski Związek Wojskowy, któremu przewodził kapitan Moryc Dawid Apfelbaum, nawiązały współpracę z Armią Krajową. Ale do konkretnych starć miało dopiero dojść.

fot.Nieznany / domena publiczna

Fotografia z Raportu Stroopa. Oryginalny niemiecki podpis: „Drużyna szturmowa”

Pierwsze z nich miało miejsce w styczniu 1943 roku. Wtedy to Niemcy planowali wywieźć Żydów gromadzonych wcześniej na Umschlagplatz (obecnie jest to zbieg ulic Stawki z Dziką) do obozu zagłady w Treblince. Członkowie żydowskiego ruchu oporu wmieszali się w tłum mieszkańców getta. Konwój ruszył. Kiedy znajdował się w okolicach ulic Zamenhofa i Niskiej, nastąpił atak. Akcja musiała jednak zostać przerwana. Próbowano jednocześnie poderwać mieszkańców getta do dalszej walki, kolportując materiały z hasłem: „W walce macie możliwość ratunku. Walczcie!”.

Śmierć nadeszła w wigilię

Wiedziano już wtedy, jaka przyszłość czeka getto. Do tego momentu wywieziono około 300 000 mieszkańców. Część zmarła na skutek niedożywienia i chorób. Zostało jedynie około 60–63 000 ludzi. Wydawało się, że ich jedyną szansą jest stawienie zbrojnego oporu, dlatego zacieśniono współpracę z AK. Zaczęto sprowadzać broń. Od Armii Krajowej organizacje żydowskie otrzymały 50 pistoletów, amunicję, granaty i składniki do produkcji koktajli Mołotowa. Dzięki możliwości dokonania zakupów poza gettem pozyskano kolejnych kilkaset pistoletów.

fot.Zbigniew Leszek Grzywaczewski / domena publiczna

Pożary kamienic przy ul. Nalewki (foto. Zbigniew Leszek Grzywaczewski)

Mobilizowano ludzi do walki. Według różnych autorów liczba Żydów gotowych walczyć o życie (czy może raczej o honorową śmierć) sięgnęła w przededniu powstania 1000–1400 osób. A czas naglił. W pierwszym tygodniu kwietnia do żydowskiego ruchu oporu dotarła informacja, że ostateczna akcja likwidacji została zaplanowana na noc z 18 na 19 kwietnia. Było to dodatkowym upokorzeniem, gdyż tego dnia przypadała wigilia Paschy. Pod getto podjechały m.in. oddziały Waffen SS, jednostka pancerna SS, pododdział artylerii samobieżnej czy żołnierze z miotaczami ognia.

Czytaj też: Dobrzy sąsiedzi. Przypominamy jak Polacy pomagali Żydom zamkniętym w warszawskim getcie

Pomoc z zewnątrz

Żydzi postanowili się bronić. Powstanie wybuchło 19 kwietnia 1943 roku. Od początku walczącym na różne sposoby próbowali pomagać żołnierze AK. W „Biuletynie Informacyjnym” wezwano do udzielenia schronienia uciekinierom z getta. Co ciekawe, sztab Armii Krajowej pierwotnie zakładał, że powstańcy utrzymają się co najwyżej przez kilka dni. Walczyli niemal przez miesiąc.

Celem akcji akowców stały się też mury okalające getto. Pierwsza miała zostać przeprowadzona jeszcze 19 kwietnia. Dowodził nią kpt. Józef Pszenny „Chwacki”. Planowano wysadzić fragment muru na rogu ulic Bonifraterskiej i Sapieżyńskiej. Niestety operacja się nie powiodła. Akowcy ponieśli znaczne straty, a mina eksplodowała za daleko od ściany. Z kolei 23 kwietnia grupa dowodzona przez kpt. Jerzego Lewińskiego „Chuchro” przeprowadziła taki atak w okolicach ulicy Okopowej.

Próbowano też uniemożliwić kolejnym Niemcom włączenie się do walki. I tak np. grupa dowodzona przez Henryka Sternhela „Gustawa” obrzuciła granatami wiozący żołnierzy samochód. Natomiast 23 kwietnia oddział Dywersji Bojowej „19” pod dowództwem kpr. pchor. Zbigniewa Stalkowskiego „Stadnickiego” przy ulicy Leszno zastrzelił pilnujących murów esesmanów oraz zlikwidował posterunek na placu Zamkowym. 27 kwietnia tunelem na teren getta dotarł oddział majora Henryka Iwańskiego, by ramię w ramię walczyć z podkomendnymi Dawida Apfelbauma. Ten ostatni, ciężko ranny, zmarł następnego dnia. Ostatnie znane akcje AK wspierające powstańców zostały przeprowadzone 15 maja.

Czytaj też: Nie tylko getto warszawskie. Zapomniane żydowskie powstanie w Treblince

Niespodziewany opór

Obrońcy getta przygotowali się, tworząc sieć bunkrów, pomiędzy którymi można było przemieszczać się tunelami. I to właśnie na bunkrach – po wyczerpaniu możliwości prowadzenia walk ulicznych – miała bazować kolejna faza powstania. Pierwsze grupki Niemców zaczęły wkraczać na teren getta około 4:00 rano 19 kwietnia. Nie spodziewali się oporu. Tymczasem u zbiegu ulic Zamenhofa i Miłej powstańcy „przywitali” ich tak skutecznie, że musieli się wycofać. Ci, którzy nie wydostali się z „kotła”, nie mieli szans na przeżycie. Dowodzący akcją likwidacji getta Oberführer SS Ferdinand von Sammern-Frankenegg z pewnością nie był zadowolony. Kolejne ataki w innych miejscach także nie przynosiły z początku rezultatu.

fot.Nieznany / domena publiczna

Fotografia z Raportu Stroopa. Oryginalny niemiecki podpis: „Dowódca wielkiej operacji”. Generał SS Jürgen Stroop stoi pośrodku i patrzy do góry; pierwszy od prawej – Josef Blösche

Po kilkunastu godzinach hitlerowcom udało się w końcu podejść do placu Muranowskiego, czego efektem stała się bitwa pozycyjna. Warto tutaj wspomnieć, że na znajdującym się tam domu nr 17 zawieszono flagi żydowską i polską. Na strychu ulokowano dostarczony przez Józefa Lejbskiego ciężki karabin maszynowy. Walki trwały kilka dni. Pozycje powstańców Niemcom udało się zdobyć dopiero 22 kwietnia. Dowodzenie przejął już wówczas generał major policji Jürgen Stropp, który jeszcze 20 kwietnia podzielił siły uderzeniowe na 9 grup szturmowych.

Czytaj też: Horst Pilarzik – kat getta

Spalić i zrównać wszystko z ziemią

Walki toczyły się głównie na trzech obszarach getta. W centrum, we wschodniej części oraz w okolicy fabryk szczotek oraz tzw. szopów Többensa i Schultza. To właśnie tam dowódcą był Marek Edelman. (Udało mu się potem wydostać z getta). W powstaniu brali udział zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Pierwsza faza zakończyła się 24 kwietnia, kiedy dowództwo ŻOB i ŻZW zadecydowało o wycofaniu się do bunkrów. W międzyczasie, 23 kwietnia dowodzący Niemcami Jürgen Stropp podzielił getto na 24 okręgi i rozesłał do każdego z nich grupy szturmowe.

fot.Nieznany / domena publiczna

Fotografia z Raportu Stroopa. Oryginalny niemiecki podpis: „Siłą wydobyci z bunkrów”

Żydzi nękali hitlerowców atakami w dzień i w nocy. Działali głównie na tyłach. Przy zaciętej obronie bunkrów okazywało się na tyle skuteczne, że wróg wycofywał się z zajmowanych pozycji. Ale Niemcy zmienili taktykę. Wprowadzili na pole bitwy artylerię, przy pomocy której systematycznie niszczyli zabudowę getta, by następnie podpalić to, co jeszcze z niej zostało. Często podkładali ogień tam, gdzie nie byli w stanie złamać oporu powstańców, by wypędzić ich z budynków.

Antyżydowska propaganda

Pod naporem brutalnej siły powstanie zaczęło chylić się ku upadkowi. Aczkolwiek hitlerowskie wojska dopiero 1 maja po raz pierwszy zdecydowały się zostać na noc w getcie. Podczas gdy Niemcy niszczyli ostatnie ogniska oporu, powstańcy i zwykli mieszkańcy próbowali wydostać się poza mury kanałami. Na późniejszym etapie naziści im to utrudniali, wrzucając do włazów świece dymne i zasypując wejścia. Organizowali też polowania na tych, którym udało się uciec. Według nich jedyna droga na zewnątrz prowadziła bowiem do obozu koncentracyjnego.

Jednocześnie prowadzono intensywne działania… propagandowe. Szkalowano Żydów, obwiniając ich m.in. za mordy w Katyniu. Wzywano warszawian do wydawania uciekinierów. A walki w getcie trwały. 4 maja Niemcy podpalili budynki na terenie szopów Többensa i Schultza. Schwytali ponad 2200 osób, przeszło 200  rozstrzelali. Do 8 maja bronił się jeszcze bunkier przy ulicy Miłej 18. Nie widząc szans na dalszy opór, popełnił w nim samobójstwo Mordechaj Anielewicz, a wraz z nim część dowództwa ŻOB. Data ta wyznacza koniec drugiej fazy walk.

Czytaj też: Skazane na śmierć. Dlaczego w gettach rodziło się tyle dzieci?

„Ostatni akt wielkiej tragedii”

Nieliczne grupy bojowe próbowały bronić się w ruinach jeszcze do połowy maja. Jednak Niemcy sukcesywnie niszczyli kolejne budynki. 12 maja podpalono i wysadzono zabudowania tzw. małego getta przy ulicy Prostej. Za symboliczną datę kończącą powstanie w getcie warszawskim uważa się wysadzenie 16 maja na rozkaz Stroppa Wielkiej Synagogi na ulicy Tłomackie 7. Stało się to dokładnie o godz. 20:15. Jednak starcia żydowskich bojowników z hitlerowcami trwały nawet do końca września.

fot.Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0 pl

Pomnik Bohaterów Getta w Warszawie

Bohaterski opór kosztował życie niemalże wszystkich powstańców – razem około 1000. Ogółem w tych tygodniach zginęło około 7000 Żydów. Straty Niemców były oczywiście znacznie mniejsze. Stropp oceniał je na zaledwie kilkunastu ludzi. Według źródeł żydowskich udało się zabić około 300 hitlerowców. W swoim meldunku z całej akcji likwidacyjnej Stropp poinformował o 56 065 zgładzonych lub ujętych.  Resztę pozostałych w ruinach getta mieszkańców wywieziono na Lubelszczyznę do obozów pracy. Ostatecznie ponieśli śmierć w listopadzie 1943 roku podczas akcji „Dożynki”. W tym kontekście wybrana przez nazistów nazwa jest wręcz ohydna.

Inspiracja:

Inspiracją dla napisania artykułu jest film dokumentalny Ruch oporu: Żydzi przeciwko nazistom, który zostanie wyemitowany na antenie Polsat Viasat History już w sobotę 20 kwietnia o godz. 21:00.

Bibliografia:

  1. Boje Polskie 1939-1945. Przewodnik Encyklopedyczny, Bellona, Warszawa 2009.
  2. Z. Borzymińska, Polski słownik judaistyczny. Dzieje – kultura – religia – ludzie, tom 2, Prószyński i S-ka, Warszawa 2003
  3. T. Gąsowski, J. Ronikier, Z. Zblewski, Bitwy polskie. Leksykon, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999.
  4. Pomoc Armii Krajowej dla powstańców żydowskich w getcie warszawskim (wiosna 1943), Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, Warszawa 2012.
  5. I. Maciejewska, Męczeństwo i zagłada Żydów w zapisach literatury polskiej, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1988.
  6. Nie było żadnej nadziei. Materiały edukacyjne do pracy z filmem o powstaniu w getcie warszawskim. Kalendarium, Muzeum Historii Żydów Polskich, www.polin.pl, dostęp: 19.04.2024.
  7. W. Roszkowski, Historia Polski 1914–1991, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1992.
  8. A. Żbikowski, Żydzi, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2000.

Zobacz również

Druga wojna światowa

Most nad Chłodną w getcie

Kładka istniała tylko kilka miesięcy, ale stała się jednym z symboli warszawskiego getta. Miała usprawnić komunikację, ograniczyć przemyt – i upokorzyć Żydów.

12 września 2024 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Druga wojna światowa

Miłość zostawiłam w getcie

Dramatyczna i wzruszająca historia dwóch Żydówek, które rozdzielił mur getta

9 września 2024 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Horst Pilarzik – kat getta

Świadkowie zeznawali, że Horst Pilarzik był jednym z najkrwawszych oprawców w Krakowie pod niemiecką okupacją. Nigdy nie odpowiedział za swoje zbrodnie.

28 listopada 2022 | Autorzy: Maria Procner

Dwudziestolecie międzywojenne

Janusz Korczak i jego dzieci

Był prekursorem walki o prawa dzieci i autorem książek dla najmłodszych. Kim był Stary Doktor, który, choć mógł uciec, poszedł na śmierć razem z podopiecznymi?

29 stycznia 2022 | Autorzy: Maria Procner

Druga wojna światowa

Nie tylko getto warszawskie. Zapomniane żydowskie powstanie w Treblince

Losy ludności żydowskiej w czasie II wojny światowej były wyjątkowo tragiczne. Cały naród został skazany na zagładę. W zbiorowej pamięci utrwalił się obraz narodu pogodzonego...

27 kwietnia 2021 | Autorzy: Stanisław Jankowiak

Druga wojna światowa

„Rozpoczęło się polowanie na dzieci na ulicy”. Irena Sendlerowa – cicha bohaterka

Uratowała ponad 2,5 tysiąca żydowskich dzieci przed Zagładą. Jak pięknie napisał Marek Michalak, były Rzecznik Praw Dziecka, ocaliła nie tylko ich życie, ale też tożsamość,...

15 lutego 2021 | Autorzy: Agnieszka Jankowiak-Maik

KOMENTARZE (3)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Anonim

Całe to powstanie w getcie żydowskim w Warszawie trwało tak naprawdę około 7 dni. Natomiast cała reszta to była likwidacja żydów którzy ukrywali się w tzw. bunkrach, których lokalizacje wydawali …sami żydzi. Wbrew komunistycznej i lewackiej propagandzie to powstańcy z ŻZW tak naprawdę prowadzili walkę z Niemcami, natomiast ŻOB który powstał w roku 1942 to była cywilbanda w skład której wchodzili zarówno mężczyźni jak i kobiety, natomiast ŻZW składał się w większości z mężczyzn, oraz zaledwie kilki kobiet. Pisanie że powstańców było około 1000 to zwykła propaganda, bo o ile ŻZW liczył około 200-300 powstańców, to w ŻOB było ich około 500 osób z których nawet połowa nie posiadała broni. I o ile powstańcy z ŻZW byli dobrze uzbrojeni, bo gromadzili broń już od roku 1939, natomiast ŻOB zaczął gromadzić broń dopiero od roku 1942, natomiast wcześniej członkowie ŻOB, zajmowali się zwykłym bandytyzmem i wymuszeniami do czego wystarczało im kilkanaście rewolwerów. Żydzi z ŻOB byli do tego stopnia bezczelni że sugerowali ofiarom swojej bandyckiej działalności że są okradani przez …Polaków i w tym celu wykorzystywali swoich ludzi o mało żydowskim wyglądzie, o czym pisał „ostatni przywódca powstania żydowskiego” oszust nazwiskiem Edelman. Również straty niemieckie w ilości 300 zabitych według żydów są wyssane z brudnego palca rabina. Tak naprawdę to Niemców zginęło około 50, natomiast rannych było około 100-150, co i tak należy uznać za sukces. głównie ŻZW.

    zniesmaczony

    Gościu idź się leczyć. Ideologia padała ci na mózg. Wszędzie byli kolaboranci. W Polsce również, wystarczy wymienić granatową policję, na której wielu funkcjonariuszach działacze AK wykonali wyroki śmierci. Ty z premedytacją z nielicznych przypadków żydowskiej kolaboracji starasz się uczynić regułę. Twój wpis jest po prostu obrzydliwy. Piekło i gehenna jaką przechodzi Żydzi w niemieckich gettach, jest po prostu potworna. Na poziomie niemieckich obozów koncentracyjnych, sowieckich gułagów, czy pól śmierci Pol Pota w Kambodży. Obrażasz tych, którzy mieli odwagę podjąć walkę, wiedząc że nie mają żadnych szans. Nawet nie warto splunąć ci pod nogi.

PI Grembowicz

Powstanie spóźnione, źle przygotowane, bezwolne jak powstanie warszawskie?!
Real Politik

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.