Ciekawostki Historyczne
Średniowiecze

Burza koronacyjna nad Polską

Gdyby ten pomysł się ziścił, losy Polski i Litwy mogłyby potoczyć się inaczej. Ale Witold ostatecznie obszedł się smakiem. Czym była tzw. burza koronacyjna?

W kontekście całej tej sprawy warto pamiętać, że nawet, gdyby Witoldowi się udało, to i tak nie byłby tym, który przetarł szlaki dla władców Litwy. Oto bowiem dwa wieki wcześniej, po tym, jak przyjął chrzest w 1253 roku, na króla Litwy koronowany został Mendog. Jak jednak podkreśla Rimvydas Petrauskas, w kontekście koronacji Witolda z jakiegoś dziwnego powodu nigdy nie odwoływano się do osoby Mendoga.

Co się zaś tyczy samego wielkiego księcia litewskiego, to tzw. burza koronacyjna, jak określane są zbiorczo wydarzenia związane z przymiarkami do jego koronacji, nie była bynajmniej pierwszym podejściem Witolda do tego tematu. Pierwsze z nich miało miejsce jeszcze pod koniec XIV wieku, a konkretnie w roku 1398. Wtedy to doszło do litewsko-krzyżackiego zjazdu na wyspie Salin. W jego trakcie bojarzy litewscy postanowili obwołać Witolda królem.

I już? Postanowiliśmy, więc mamy króla? Nie w ówczesnej Europie! I nie przy porządku politycznym, który w niej wtedy panował. Jak słusznie zauważa wspomniany autor, była to jedynie forma wyrażenia przez bojarów lojalności wobec Witolda, szczególnie w kontekście napiętej sytuacji z Polską. Natomiast pamiętajmy, że takiego króla musiałby jeszcze ktoś „na zewnątrz” uznać. A skoro korona nie pochodziłaby ani od papieża, ani też od cesarza, to tak, jakby jej w ogóle nie było.

Źródła krzyżackie i… okołokrzyżackie

Czyżby jednak próby uzyskania jej z jednego z tych źródeł zostały wtedy podjęte? Wspomina się o tym, że ponoć w kurii papieskiej o koronę dla ziem litewskich i ruskich starali się wspólnie Witold oraz Władysław Jagiełło. Po co jednak mieliby to robić? Przypuszczalnie dla wzmocnienia pozycji dynastii, która dopiero musiała okrzepnąć na europejskiej scenie politycznej. Jednakże ta sensacyjna informacja została wspomniana tylko i wyłącznie w pewnej instrukcji dla krzyżackich posłów. Nie da się zatem potwierdzić, czy takie starania rzeczywiście miały miejsce.

Książę Witold otrzymał propozycję korony królewskiej już w 1410 roku (na obrazie Wojciecha Gersona – Witold i Kiejstut)fot.Wojciech Gerson /domena publiczna

Książę Witold otrzymał propozycję korony królewskiej już w 1410 roku (na obrazie Wojciecha Gersona – Witold i Kiejstut)

Z kolei z listu Witolda do polskich panów z 1429 roku dowiadujemy się, że taką propozycję jeszcze w 1410 roku złożył mu „król rzymski”, czyli Zygmunt Luksemburski, podczas zjazdu w Kieżmarku. Co mogło być jego celem? Być może próba odciągnięcia Litwy od sojuszu z Polską. Jak wiemy, Luksemburczyk sprzyjał wtedy Krzyżakom. Zresztą coś takiego zasugerował Jan Długosz. Nawiasem mówiąc, Polacy podczas soboru w Konstancji skarżyli się, że Krzyżacy lekką ręką oferują koronę książętom litewskim, byleby tylko zgodzili się wejść z nimi w sojusz.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Wiemy, że prawie nic nie wiemy

Co w ogóle było praprzyczyną „burzy koronacyjnej”? I jakie cele przyświecały najważniejszym postaciom w tej aferze? Rimvydas Petrauskas stanowczo stwierdza: dzisiejszego czytelnika może zdziwić fakt, że ówczesne źródła nie zawierają niemal żadnych wzmianek o intencjach głównych aktorów tego wydarzenia. A zatem wszystko sprowadza się do przypuszczeń i interpretacji. I tutaj warto przytoczyć słowa Henryka Łowmiańskiego, który podaje takie oto prawdopodobne – i dość logiczne – przyczyny tych wydarzeń:

Zygmunt Luksemburski pragnął, ażeby Polska pozostawała z daleka od sprawy husyckiej i dlatego starał się ją osłabić i zaprzątnąć innymi sprawami. Te plany zmierzały podobno jeszcze dalej: do stworzenia przymierza jego własnych państw, Węgier i Czech, z Krzyżakami i Litwą i do osaczenia w ten sposób Polski.

Ten plan miał zrodzić się w cesarskiej głowie już w 1410 roku. A Zygmunt powrócił do niego prawie 20 lat później. Odnośnie zaś husytów: ci z kolei zaoferowali w 1421 roku Witoldowi koronę czeską, z której przyjęcia ostatecznie zrezygnował.

Czytaj też: Świdrygiełło. Zły brat Jagiełły

Plany mało i jeszcze mniej realne

W końcu Witold, Władysław Jagiełło i Zygmunt Luksemburski spotkali się w 1429 roku na zjeździe w Łucku. Rozmowy miały dotyczyć husytów oraz Mołdawii, ale w pewnym momencie Luksemburczyk wypalił z propozycja koronowania Witolda na króla Litwy. Co ciekawe, główny zainteresowany z początku wcale nie okazał aż takiego entuzjazmu, jakiego można by się po nim spodziewać. Pozytywnie przyjął zaś tę wiadomość Jagiełło. Co takiego mogło zaświtać królowi Polski?

Książę Witold w trakcie bitwy pod Grunwaldemfot.Jan Matejko/domena publiczna

Książę Witold w trakcie bitwy pod Grunwaldem

Z jednej strony mógł nie chcieć narażać na szwank relacji z Litwą, co byłoby wodą na młyn cesarza. Ale Jagiełło miał tutaj również do upieczenia własne pieczenie. Jak sugeruje Henryk Łowmiański, mogło wchodzić w rachubę przeciąganie liny pomiędzy nim a szlachtą w kontekście zagwarantowania tronu jego synom. W przypadku braku możliwości porozumienia się z Polakami zawsze zostawałby tron litewski – i to już z koroną.

Czytaj też: Po śmierci brata odmówił przyjęcia korony. Dlaczego Kazimierz Jagielloński NIE CHCIAŁ być królem Polski?

Jeden Oleśnicki przejrzał cesarza?

Plan Jagiełły jednak spalił na panewce. Oto bowiem do rozmów wtrącił się Zbigniew Oleśnicki, zawzięcie protestując i przestrzegając polską szlachtę przed konsekwencjami takiego rozwiązania. A możnowładcy zaczęli brać jego stronę. Rad nie rad, król Polski musiał spuścić z tonu. Może uznał, że jego próba szantażu spełniła swoje zadanie? W każdym razie sprawę sukcesji załatwił później przywilejem jedlneńskim z 1430 roku. Na zjeździe w Jedlnie skrytykowano zresztą pomysły koronacji Witolda, podkreślając, że po jego śmierci Litwa przypadnie jednemu z królewskich synów.

Pod uwagę brany był jednak jeszcze inny wariant. Wyobraźmy sobie taką oto sytuację: Władysław Jagiełło abdykuje, na tron Polski wstępuje Witold, ale po nim dziedziczy go któryś z synów Jogaili. Kolejna koncepcja zakładała, że Witold owszem, otrzymałby koronę litewską, ale dziedziczyć ją mieli królewicze polscy. Ale to z kolei nie spodobało się Oleśnickiemu. I w ten sposób wróciliśmy do status quo.

O Polakach, którzy witoldową koronę ukradli

A Witold w dalszym ciągu czekał na koronę od Zygmunta Luksemburskiego. Ba! Wyznaczono już nawet termin koronacji – 8 września 1429 roku (potem nieznacznie go przesunięto, na 29 września) – oraz zaproszono wielu szacownych gości. Tak więc mieliśmy wielkiego księcia moskiewskiego, hospodara mołdawskiego, cesarza bizantyjskiego, a nawet Focjusza – prawosławnego metropolitę Rusi. Z drugiej strony nie mogło zabraknąć wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego.

Ale korona nie przybywała. A w zasadzie korony – dla Witolda i księżnej Julianny. No właśnie: księżna Julianna. Czy miała w tej kwestii jakikolwiek wpływ na męża? Jan Długosz sugeruje, że tak. Powołując się na naszego kronikarza, Jakub Skomiał pisze, iż w kontekście koronacji Witolda to ambitne zabiegi jego żony Julianny, by zdobyć zaszczytną koronę królewską, miały pobudzić jego skromne i pełne dobrych obyczajów serce oraz ociężały z natury charakter do podjęcia starań o godność królewską.

Koronę dla Witolda przesłał cesarz Zygmunt Luksemburski – ale nigdy nie dotarła ona na Litwę (il. poglądowa)fot.domena publiczna

Koronę dla Witolda przesłał cesarz Zygmunt Luksemburski – ale nigdy nie dotarła ona na Litwę (il. poglądowa)

Co się zatem stało z koronami? Polscy możni zadbali oto, by uszczelnić zachodnią granicę. W założoną sieć w końcu wpadł poseł wiozący koronę dla Witolda. Ale nie tylko. Oto bowiem znaleziono przy nim wstrząsające wręcz dokumenty, w których cesarz oferował Witoldowi wieczyste przymierze tak ze sobą, jak i z Krzyżakami. Niedoczekanie! Poseł i korona nigdy do Witolda nie dotarli.

Prawdziwy cel afery koronacyjnej

Ciśnie się tu zatem do głowy pytanie: czy Zygmunt Luksemburski był tak naiwny – czy tak przebiegły? Nie mógł przecież nie spodziewać się tego, że Polacy będą chcieć zatrzymać samo jego poselstwo, nie wspominając już o dokumentach, które musiały wpaść w ich ręce. Słusznie sugeruje tu Henryk Łowmiański, że jeżeli Zygmuntowi Luksemburskiemu rzeczywiście zależałoby na tym, aby korona cała i zdrowa dotarła do Witolda, powinien był wybrać drogę morską bądź trasę przez Mołdawię.

Historyk konkluduje, że Luksemburczykowi nigdy tak naprawdę nie zależało na koronacji Witolda. Chodziło tylko o nadwyrężenie unii polsko-litewskiej. Poza tym, ofiarowując Witoldowi koronę, Zygmunt naraziłby się papieżowi Marcinowi V. Bez względu na to, czy takie w istocie były intencje cesarza, cała sprawa stała się już miesiąc po drugim terminie koronacji bezprzedmiotowa. W Trokach 27 października zmarł bowiem wielki książę litewski Witold.

Legenda litewskiej korony

Co ciekawe, wśród Litwinów pamięć o niedoszłej koronie dla księcia Witolda przetrwała całe stulecia. Już w XVI wieku rozpuszczono pogłoskę, jakoby była ona przetrzymywana przez Polaków. Wydaje się jednak, że zamysł był tutaj ściśle polityczny, a celem było wzmocnienie niezależności Litwy. Następnie legenda korony na jakieś trzy wieki ucichła, by powrócić na przełomie XIX i XX wieku. W źródłach litewskich powróciły wówczas informacje o tym, że insygnium znajduje się gdzieś na ziemiach polskich. Wskazywano nawet potencjalnego kandydata, ponieważ w roku 1910 w Sandomierzu znaleziona została pewna korona. I zdaniem litewskich autorów była to oczywiście korona Witolda.

Lecz co tak naprawdę stało się z tym spornym symbolem władzy królewskiej? Otóż wyjaśniają to, choć lakonicznie, księgi rachunkowe. Wynika z nich niezbicie, że korona wróciła do Zygmunta Luksemburskiego. W roku 1431 władca zastawił ją za sumę 1500 guldenów u norymberskiego kupca, który zwał się Ulrich Ortlieb. Istnieją też dokumenty poświadczające, że była ona zastawiana także w Ravensburgu, Bazylei czy Regensburgu. Aż raptem od 1434 roku wszelkie informacje o niej ucichły. Czy wróciła do cesarskiego skarbca? A może ponownie została zastawiona? Tego zapewne już nigdy się nie dowiemy.

Bibliografia

  1. Łowmiański, Polityka Jagiellonów, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1999.
  2. Korczak, Monarcha i poddani. System władzy w wielkim księstwie litewskim w okresie wczesnojagiellońskim, Towarzystwo Wydawnicze „Historia Iagellonica”, Kraków 2008.
  3. Ž. Mačiukas, Książę Witold Wielki w kampanii letniej 1410 r. w ocenie Jana Długosza, „Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia Historica”, nr 11/2011.
  4. Petrauskas, Korona Witolda: niedoszła koronacja i jej późniejsza legenda historyczna [w:] U. Augustyniak (red.), Tradycja- metody przekazywania i formy upamiętnienia w państwie polsko-litewskim, XV – pierwsza połowa XIX wieku, Wydawnictwo Neriton, Warszawa 2011.
  5. Skomiał, Polski portret litewskiego władcy. Witold Kiejstutowicz w świetle Annales Jana Długosza [w:] P. Fiktus, H. Malewski, M. Marszał (red.), „Rodzinna Europa”, Europejska myśl polityczno-prawna u progu XXI wieku, Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2015.

 

Zobacz również

Średniowiecze

Jak Karol Wielki został cesarzem?

Biograf Karola Wielkiego Einhard twierdził, że koronacja na cesarza przez Leona III zaskoczyła króla Franków. Wiele wskazuje jednak, że było zupełnie inaczej.

28 listopada 2024 | Autorzy: Peter Heather

Nowożytność

Jan Kazimierz Waza w więzieniu

W XVII w. Polacy knuli z Habsburgami przeciw Francji. Nasz królewicz miał objąć posadę z ich nadania, ale stał się kartą przetargową w rękach kard....

20 października 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

Jan Žižka – wódz niepokonany

Jan Žižka był zbójcą, najemnikiem, a wreszcie husytą. Nigdy nie zszedł z pola bitwy pokonany. A strategią wyprzedzał swoją epokę o co najmniej kilka wieków.

14 grudnia 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

Maćko Borkowic w lochu śmierci

Bunty, morderstwa, wspieranie bandyterki. Do tego ponoć uwiódł królową! Maćko Borkowic herbu Napiwon miał dużo na sumieniu. I poniósł za to straszliwą karę.

5 grudnia 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

Sonka Holszańska. Do czterech razy sztuka

Życie królowej Sonki bynajmniej nie było królewskie. Czwarta żona Jagiełły urodziła mu upragnionych synów. W zamian spotkały ją... oskarżenia o cudzołóstwo.

31 października 2023 | Autorzy: Maria Procner

Średniowiecze

Co się stało z koroną Chrobrego?

Najważniejsze polskie insygnium koronacyjne – korona Chrobrego – przepadło w mrokach dziejów. Co ciekawe, sam Chrobry... nigdy nie miał jej na głowie.

29 października 2023 | Autorzy: Maria Procner

KOMENTARZE (3)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

niepoprawny politycznie

P. Jasienica uważał, że Jagiełło mimo, iż kiepski – wg niego – polityk, taki co nic prawie co zaczął właściwie skończyć nie potrafił (choć zdecydowana większość historyków ma raczej mocno odmienne zdanie) chciał przez koronację Witolda poprawić pozycję Litwy: „Oto po starym Witoldzie korona litewska przeszłaby prawem dziedziczenia na królewicza Władysława, co stanowiłoby prawdziwy triumf jagiellońskiej polityki dynastycznej…” no bo przecież „korona w koronę wcielona być nie może”. A Witold miał ulec dopiero namowom „koronacyjnym” Zygmunta, „…kiedy cesarz przesłał mu nieopatrznie zredagowane pismo kancelarii koronnej, z którego wynikało, że Polacy uważają Litwę za kraj podporządkowany sobie.” Czy Witold dopiero dzięki cesarzowi to zrozumiał? Jak mówią przy podobnych okazjach historycy zawodowi, „należy wątpić”.
Cenne, słuszne jest natomiast zapewne to spostrzeżenie pisarza wyjaśniające dlaczego jeszcze nie za bardzo Witold „palił się” tak do zaszczytów, beneficjów, jak i do… kłopotów związanych z koroną: „Książę, który tak silnie angażował się na wschodzie, pragnął mieć na zachodzie spokój i źródło dopływu sił.” No bo to polscy bowiem rycerze stanowili zawsze najlepszą, najcenniejszą, najważniejszą część jego sił prowadzących walki tak z ordą jak i zależnymi od niej ruskimi księstwami. „Witold lubił Polaków i był przez nich lubiany. Słuchali go podobno znacznie chętniej niż Jagiełły.” – dodaje Jasienica, na potwierdzenie przypominając, że „Kronika Długosza jest jednym wielkim, nie wolnym co prawda od przesady, hymnem pochwalnym na cześć znakomitego Litwina.”

Anna

Wydaje mi się, że żona Witolda nie miała na imię Julianna tylko Anna, Julianna była matką Władysława Jagiełły.

    Odpowiedź

    Pierwsza żona Witolda miała na imię Anna, natomiast druga z którą był żonaty od 1418 nosiła imię Julianna

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.