Na podstawie tej historii powstała hollywoodzka produkcja z Keanu Reevesem w roli głównej. Dlaczego jednak samurajowie musieli dokonać tak straszliwej zemsty?
Opowieści o 47 roninach, którzy czuli się w obowiązku pomścić swojego pana, powstało tyle, że można mieć trudności z odróżnieniem faktów historycznych od fikcji. Pierwsze sztuki teatralne o zemście samurajów pojawiły się jeszcze w tym samym roku, w którym doszło do tych tragicznych wydarzeń. Zresztą na samym początku władze robiły wiele, aby zniknęły z afisza. Fikcyjne przedstawienia tej opowieści zyskały nawet swoje własne miano: Chūshingura.
Motyw ten trafił też na ekrany kin. Film „47 roninów” z 2013 roku z Keanu Reevesem bynajmniej nie był pierwszy. Warto tu chociażby wspomnieć o „47 wiernych samurajach”, japońskim dramacie historycznym z 1962 roku, który w zdecydowanie większym stopniu niż amerykańska produkcja przywiązuje wagę do prawdy historycznej. Ale jaka w ogóle jest ta prawda? Spróbujmy ją w miarę możliwości nakreślić.
Zaczęło się od ceremonii, nietrafionych podarków i korupcji
Cofnijmy się w czasie do roku 1701. Jeden z szogunów planował zorganizowanie uroczystości, na której obecni mieli być wysłannicy samego cesarza. Jej przygotowaniem mieli się zająć daimyō Asano Naganori i Date. Nie byli jednak zdani wyłącznie na siebie. Otrzymali do „pomocy” mistrza ceremonii, będącego w poważaniu u samego szoguna. Nazywał się Kira Yoshinaka. Według części przekazów zachowywał się grubiańsko, lubił poniżać ludzi i był podatny na korupcję. Kwestia ta jest jednak różnie opisywana przez różnych autorów.
W każdym razie sytuacja przedstawiała się następująco: Kira zapewne uważał, że udzielając dwóm daimyō fachowych rad, czyni im wielką łaskę. A zatem zapewne oczekiwał stosownej gratyfikacji. W istocie obaj ofiarowali mu dość cenne prezenty. Jednakże – i tutaj pojawia się kolejna rozbieżność – Kirze miał spodobać się jedynie podarek od Date lub też poczuł się urażony tym, co dostał od obu daimyō. W tym drugim przypadku podaje się, że doradcy Date bądź zorientowali się, z czego Kira byłby bardziej zadowolony, bądź też jaka „łapówka” by mu odpowiadała. W każdym razie Kira zmienił swoje nastawienie tylko w odniesieniu do Date, Asano traktując coraz bardziej podle. A ten lont nie był zbyt długi…
Bomba musiała w końcu eksplodować
Z początku Asano starał się dzielnie znosić wszelkie upokorzenia, złośliwe docinki pod swoim adresem itp. W końcu jednak 21 kwietnia 1701 roku dobył miecza i zaatakował Kirę. Czy uznał, że miarka się przebrała, czy też jakaś konkretna sytuacja lub uwaga przelała czarę goryczy – tego nie wiemy. Sam Asano tak w momencie pojmania, jak i już później w trakcie przesłuchania stwierdził jedynie, że uczynił to, ponieważ doznał ze strony Kiry upokorzenia. Jakiego? Pojawiają się na ten temat różne teorie. Od drobiazgu po obrazę skierowaną pod adresem żony Asano.
Kira przeżył atak. Został jedynie ranny. Ale że do zajścia doszło na terenie zamku szoguna, kara musiała być stanowcza. I oczywista. W przypadku Asano było to popełnienie seppuku/harakiri, ponieważ jego czyn uznano za ninjō, czyli jednostronną napaść, a nie kenka (walkę). Wszystko działo się bardzo szybko. Asano zaatakował Kirę późnym przedpołudniem, wyrok usłyszał o 16:00, zaś honorowe samobójstwo popełnił około 18:00. Ale kara nie dosięgła tylko samego Asano. Skonfiskowano jego majątek, rozwiązano klan, na czele którego stał, i zadecydowano, że należy rozpędzić podległych mu samurajów. W momencie śmierci swojego daimyō mieli stać się bezpańscy. Czyli stali się roninami.
Tego nie można było tak po prostu zostawić
Szczególnie oburzony niesprawiedliwym potraktowaniem Asano był stojący wysoko w hierarchii jego samurajów Kuranosuke Ōishi. Zebrał on wszystkich niedawnych wojowników, a teraz roninów, by przedyskutować z nimi tę kwestię – i przekonać o konieczności dokonania zemsty. Na tym swoistym szczycie obecnych było od kilkudziesięciu do nawet ponad 300 samurajów. Natomiast w ostatecznej „akcji” oprócz Ōishiego miało wziąć udział 46 byłych samurajów.
Zadanie, jakie przed sobą postawili, nie było łatwe. A to przede wszystkim dlatego, że Kira zwyczajnie spodziewał się zemsty. Nakazał swoim ludziom mieć ich na oku i zamienił swoją posiadłość w twierdzę, zatrudniając wielu dodatkowych strażników. Istniejące relacje są sprzeczne co do tego, czy było to celowe działanie, w każdym razie jest prawdopodobne, że w takiej sytuacji spiskowcy postanowili spróbować uśpić czujność wroga. Przez rok nie podejmowali kompletnie żadnych działań. Najmowali się do prac, które kiedyś urągałyby ich godności. Zapłaty przeznaczali na rozrywki, w tym duże ilości alkoholu, które spożywali w podłych lokalach. Ponoć sam Ōishi rozwiódł się w tym czasie z żoną, poróżnił z przyjaciółmi, wydawał krocie na domy rozpusty. Można go było spotkać zataczającego się na ulicach.
Czytaj też: Upadek japońskich samurajów – jak doszło do ostatniej i najpoważniejszej rebelii w historii Japonii
W końcu przyszedł czas szturmu
Wszystko wskazywało na to, że Kira dał się oszukać. I chociaż zaatakowanie go w jego domu nadal należało uznać za niezwykle trudne, to jednak poczuł się on na tyle spokojny, że zwolnił część strażników. Można było przystąpić do działania. Był 14 grudnia 1702 roku. 47 roninów szykowało się do ataku. Ponoć nawet ostrzegli wcześniej okoliczną ludność. Rozpoczął się szturm. Byli samurajowie podzielili się na dwie grupy, atakując jednocześnie bramy od frontu i od tyłu. W końcu udało im się wedrzeć do środka. Jak wskazuje Barry Till, dla pewności ustawili jeszcze łuczników na murach, aby zapobiec wysłaniu posłańców z prośbą o pomoc.
Element zaskoczenia był zdecydowanie po ich stronie. Kira i jego strażnicy w ogóle nie byli przygotowani do obrony. Niektórzy boso wybiegli na śnieg. Nic dziwnego, że różnica w stratach po obu stronach okazała się diametralna. Po stronie roninów strat nie było w ogóle. Nie zginął żaden z nich, a jedynie 4 zostało rannych. Natomiast po stronie obrońców… Generalnie podaje się, że zginęło ich 17, ale pojawiają się wzmianki o tym, że sami atakujący wyciągnęli kolejne 23 ciała, aby obniżyć oficjalne statystyki.
Czytaj też: Zabić admirała Yamamoto! Zemsta za Pearl Harbor
Plama na honorze została zmyta. Nie uratowało to jednak życia roninów
Roninowie dopadli w końcu i samego Kirę. Miał się nawet schować, ubrany w samą bieliznę, w skrzyni na węgiel. Ponoć rozpoznano go po bliźnie, jaką na jego głowie pozostawił rok wcześniej Asano. Sam Ōishi miał jeszcze dać Kirze szansę: mógł popełnić seppuku przy pomocy tego samego noża, którym uczynił to nieżyjący już daimyō. Lecz to się oczywiście nie stało. Kirze ścięto zatem głowę, którą następnie zaniesiono na grób Asano.
Czy los roninów był w tym momencie przesądzony? Podobno szogun chciał ich nawet ułaskawić. Panowała zgoda co do tego, że działali z pobudek honorowych. Jednakże popełnili przestępstwo. Po dwumiesięcznej debacie, 4 lutego 1703 roku postanowiono, że otrzymają możliwość, by umrzeć honorowo, nie jak przestępcy. Miało to spotkać – taką informację podaje kilka źródeł – 46 z 47 roninów. Najmłodszy z nich bądź został oszczędzony ze względu na wiek, bądź też został wcześniej odesłany przez Ōishi w rodzinne strony Asano, by powiadomić jego bliskich o tym, co zaszło. W każdym razie miał dożyć prawie 80 lat. (Zgodnie z jego życzeniem pochowano go obok jego towarzyszy broni).
Roninowie ostatecznie popełnili seppuku – ku oburzeniu japońskiej opinii publicznej, która oczekiwała ich ułaskawienia. Zostali pochowani na terenie niewielkiej tokijskiej świątyni Sengakuji, w pobliżu grobu swojego pana. Już kilka lat po tych wydarzeniach ich potomkowie zostali zrehabilitowani. Sami roninowie zaczęli być traktowani jak bohaterowie, co zresztą trwa do dziś. A zatem – chociaż ostatecznie ponieśli śmierć – to jednak unieśmiertelnili się w świadomości japońskiego społeczeństwa.
Bibliografia
- Allyn, 47 Ronin, Charles E. Tuttle Publishing Company Inc., Clarendone 2012.
- Głownia, Sześć widoków na kinematografię japońską. Kulturowe, społeczne, polityczne i instytucjonalne konteksty kina, Stowarzyszenie Badaczy Popkultury i Edukacji Popkulturowej „Trickster”, Wrocław 2016.
- Ł. Kominek, W. Śmiałek (red.), Bezpieczeństwo Azji w XXI wieku – wybrane aspekty, Wydawnictwo Naukowe FNCE, Poznań 2021.
- Till, The 47 Ronin: A Story of Samurai Loyalty and Courage, Pomegranate Communications Inc., Petaluna 2005.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.