Ciekawostki Historyczne
XIX wiek

Spór Mickiewicza ze Słowackim

Kilka lat temu domniemany spór Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego stał się hitem internetu. Ale czy między wieszczami faktycznie doszło do konfliktu?

Pierwszy był Adam Mickiewicz. Urodził się 24 grudnia 1798 roku w rodzinie drobnoszlacheckiej. W wieku siedemnastu lat wyjechał do Wilna, gdzie rozpoczął studia na uniwersytecie. Debiutował wierszem „Zima miejska” już w 1818 roku. Ale sławę przyniosły mu dopiero wydane cztery lata później „Ballady i romanse”, które zostały uznane za manifest polskiego romantyzmu. To właśnie rok 1822 i publikację utworów Mickiewicza zwykło się traktować jako początek romantyzmu w polskiej sztuce i literaturze. Kolejne dzieła, m.in. „Konrad Wallenrod”, „Dziady” czy „Pan Tadeusz”, tylko ugruntowały silną pozycję poety. I to do tego stopnia, że jeszcze za życia zaczęto nazywać go „wieszczem narodowym”.

Mickiewiczowi jednak po piętach deptał młodszy o 11 lat Juliusz Słowacki. Urodzony 4 września 1809 roku w Krzemieńcu drugi z wieszczów narodowych również studiował w Wilnie, gdzie zresztą miał okazję poznać starszego kolegę po fachu. Mimo że Słowacki żył tylko 39 lat, to zostawił po sobie setki utworów, które dzięki swojej różnorodności i zaskakującej inwencji językowej znacząco wyróżniały się na tle typowej literatury romantycznej. Jego utwory, jak choćby dramat „Balladyna” czy poemat dygresyjny „Beniowski”, zbierały tyleż pochwał, co krytyki. Z jednej strony doceniano wielki talent Słowackiego, a z drugiej dostrzegano w nim grabarza romantyzmu.

Mieliśmy więc dwóch wielkich wieszczów w jednym czasie, których łączyła przede wszystkim profesja. Żadnemu z nich nie można było odmówić nadzwyczajnych umiejętności poetyckich, dzięki którym szybko i szeroko rozsławili swoje nazwiska. Zarówno Mickiewicz, jak i Słowacki wytyczali nowe kierunki w rodzimej literaturze i mogli czuć się spełnieni, skąd więc wziął się domniemany konflikt?

Czytaj też: Pochodzenie Adama Mickiewicza. Czy wieszcz miał się czego wstydzić?

Przy świątecznym stole

Mickiewicza i Słowackiego łączyło jeszcze jedno – emigracja. Obaj wyjechali do Paryża. Mickiewicz zamieszkał tam w 1832 roku. Słowacki na stałe osiadł we francuskiej stolicy dopiero kilka lat później. Czy to właśnie we Francji doszło do legendarnego spotkania, które z czasem obrosło mitami o żarliwym konflikcie? Okazuje się, że tak. W 1840 roku wydawca i księgarz, znany w kręgach polskiej emigracji w Paryżu Eustachy Januszkiewicz, postanowił wyprawić świąteczne przyjęcie. W ten sposób chciał jednocześnie uczcić urodziny i imieniny Adama Mickiewicza, a także jego kolejny sukces, gdyż autor „Ballad i romansów” miał za sobą pierwszy udany wykład o literaturze słowiańskiej w prestiżowym Collège de France.

Mickiewicz prowadzący m.in. Słowackiego na obrazie „Polonia” Stykifot.Jan Styka /domena publiczna

Mickiewicz prowadzący m.in. Słowackiego na obrazie „Polonia” Styki

Na przyjęcie, które odbyło się 25 grudnia, Januszkiewicz zaprosił około 40 osób, w tym Juliusza Słowackiego. Gościom czas umilały trunki i muzyka. W ramach towarzyskiej zabawy wymieniano się także wierszowanymi toastami, które przybierały formę improwizacji, mających dowieść poetyckiej zręczności. O poetycką improwizację poproszono także Słowackiego. Autora „Kordiana” nie trzeba było długo namawiać do zabrania głosu. Mówił – jak wynika z relacji świadków – „bardzo ładnie”. Niestety nikt nie spisał całej przemowy Słowackiego.

Wiadomo, że podczas swojego wystąpienia zwracał się do Mickiewicza, zarówno chwaląc go, jak i pozwalając sobie na przytyki. Laudację zakończył alegorycznymi słowami: „Na łodydze mojego życia wyrosły dwa kwiaty. Jeden zazdrości i dumy, ten więdnieje; drugi miłości ku tobie, świeżo rozwity. Schyl się i zerwij go”. Gruchnęły oklaski, zebrani goście byli zachwyceni kunsztowną, pełną lirycznych fraz mową Słowackiego.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Wielka Improwizacja Mickiewicza

Nikt nie spodziewał się odpowiedzi Mickiewicza na wystąpienie Słowackiego. Autor „Dziadów” od jakiegoś czasu pozostawał w twórczej niemocy. Jakież więc było zdziwienie zebranych gości, gdy pierwszy wieszcz narodowy powstał i zaczął improwizować, jakby niesiony poetyckim natchnieniem. Przemowa wywarła ogromne wrażenie na zgromadzonych. Podkreślali w swoich relacjach, że była to wypowiedź „przedziwnej, wielkiej urody”, a Mickiewicz „wypuszczał z ust swoich rzekę słów, najcudowniejszych myśli i rymów…”. Podobno starał się przy tym odpowiadać na zażalenia Słowackiego, jednocześnie podkreślając „swoje dla Juliusza współczucie”. Nie omieszkał przy tym wspomnieć o własnych ostatnich osiągnięciach związanych z wygłoszeniem wykładu w Collège de France.

Mickiewiczowska improwizacja wywarła takie wrażenie, że wśród gości wybuchła niemal histeria.fot.Władysław Ciesielski/domena publiczna

Mickiewiczowska improwizacja wywarła takie wrażenie, że wśród gości wybuchła niemal histeria.

Mickiewiczowska improwizacja wywarła takie wrażenie, że wśród gości wybuchła niemal histeria. Zgromadzeni płakali, „Stanisław Ropelewski [krytyk literacki i poeta] dostał spazmów, które mu całą noc trwały”, a „Słowacki, biedny Słowacki szlochał”. Po takiej piorunującej laudacji, będącej ewidentnie oznaką poetyckiego geniuszu Mickiewicza, na przyjęciu u Januszkiewicza zapanował duch braterstwa i przyjaznej bliskości. Nawet rzekomo skonfliktowani wieszcze narodowi „jak dwaj bracia – ściskali się i chodzili, opowiadając sobie przeszłe zatargi”.

Czytaj też: Czy nazizm zrodził się z romantyzmu? Tajemnica Artamanów

Podziw czy rywalizacja?

Eustachy Januszkiewicz tak był zachwycony poetycką improwizacją Mickiewicza, że postanowił podarować mu w prezencie srebrny puchar. Goście głośno wyrazili swoją aprobatę. „Pojedynek poetów”, który miał miejsce podczas świątecznego przyjęcia, był szeroko komentowany wśród polskich emigrantów w Paryżu. Zachowane i powielane relacje były jednak niekiedy sprzeczne.

Słowacki, jak wielu innych początkujących literatów, inspirował się dziełami Mickiewiczafot.James Hopwood /Polona/domena publiczna

Słowacki, jak wielu innych początkujących literatów, inspirował się dziełami Mickiewicza

Według niektórych autor „Dziadów” miał nawet twierdzić, że Słowacki nie zasługuje na miano poety. Faktycznie, jeszcze kilka lat wcześniej Mickiewicz wypowiadał się dość ambiwalentnie o twórczości młodszego kolegi. Słowacki, jak wielu innych początkujących literatów, inspirował się dziełami Mickiewicza i chciał poznać jego opinię na temat własnych poetyckich prób. W listach do matki z 1832 roku relacjonował, że spotkał mistrza na bankiecie wyprawionym na cześć generała Dwernickiego. Autor „Ballad i romansów” miał do niego podejść pierwszy i rozpocząć rozmowę. Słowacki pisał matce, że Mickiewicz na temat pierwszego tomu „Poezji”:

„powiedział, że moja poezja jest śliczna, że jest to gmach piękną architekturą stawiony, jak wzniosły kościół – ale w kościele Boga nie ma… Prawda, że śliczne i poetyczne zdanie?”.

Czy to jest przyjaźń, czy to jest oziębłość?

Najwyraźniej Słowacki nie od razu pojął prawdziwy sens słów mistrza. Początkowo potraktował je jako komplement, jednak z czasem zrozumiał, że wypowiedź miała drugie, metaforyczne dno. Według Mickiewicza jego poezja – choć kunsztowna – była pozbawiona duchowych wartości. Stosunki między poetami stały się jeszcze bardziej oziębłe, gdy Mickiewicz w III części „Dziadów” przedstawił postać Doktora, którego pierwowzorem miał być ojczym Słowackiego, August Bécu. Przez następne lata Słowacki nie za często wypowiadał się o dawnym mistrzu, a jeśli już to robił, to pozytywnie oceniał jego dzieła. Po przeczytaniu „Pana Tadeusza” pisał:

„Kilka miesięcy temu miałem przyjemny dzień życia, pożerając te dwa tomy historii szlacheckiej… Gdybym był szedł za pierwszym popędem serca, wsiadłbym w dyliżans i pojechałbym prosto do Paryża, aby ścisnąć za rękę Mickiewicza”.

 Tomasz Lisiewicz, „Apoteoza wieszcza”fot. Tomasz Lisiewicz/domena publiczna

Tomasz Lisiewicz, „Apoteoza wieszcza”

Za Manfredem Kridlem i jego monografią z 1925 roku „Antagonizm wieszczów. Rzecz o stosunku Słowackiego do Mickiewicza” stosunki między poetami zwykło się określać jako „antagonizm wieszczów”. Wydaje się, że słynne przyjęcie u Eustachego Januszkiewicza było niespodziewaną okazją do zakopania wojennego topora pomiędzy poetami, choć ich wcześniejsze relacje trudno uznać za szczególnie burzliwe. Więcej tam było różnic światopoglądowych i na temat poezji oraz rywalizacji (ale też wzajemnego podziwu) niż rzeczywistego konfliktu.

Rok po głośnym pojedynku z Mickiewiczem Słowacki jeszcze raz nawiązał do ich relacji w zakończeniu swojego nowego poematu. W „Beniowskim” zapisał: „Bądź zdrów! – A tak się żegnają nie wrogi / Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych – Bogi”.

Bibliografia:

  1. Dopart B., O wielości estetyk w liryce Słowackiego. Uwagi i notatki, [w:] Słowacki mistyczny. Rewizje po latach, red. A. Fabianowski, E. Hoffmann-Piotrowska, Warszawa 2012.
  2. Korespondencja Juliusza Słowackiego, T. 1, oprac. E. Sawrymowicz, Wrocław 1962.
  3. Pruszyński K., Opowieść o Mickiewiczu, Warszawa 1998.
  4. Sudolski Z., Słowacki. Opowieść biograficzna, Warszawa 1978.
  5. Witkowska A., Romantyzm, Warszawa 2003.
  6. Zielińska M., Mickiewicz i naśladowcy, Warszawa 1984.

Zobacz również

XIX wiek

Legion Mickiewicza

Być może marzył, by być jak Henryk Dąbrowski. Adam Mickiewicz chciał zbrojnie walczyć o niepodległość. I nawet cała polska emigracja nie mogła mu przeszkodzić.

9 maja 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Nowożytność

Prawda o Beatrice Cenci

Życie Beatrice Cenci było tragiczne. Uczestniczyła w zabójstwie – to prawda. Ale czy można powiedzieć, że przekroczyła granice obrony koniecznej?

4 marca 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

XIX wiek

Kontrowersyjna Maria Konopnicka

Autorka „Roty”, której talentem zachwycał się Sienkiewicz, wzbudzała liczne kontrowersje. Co takiego zrobiła Konopnicka, że nazwano ją „rozwydrzoną bezbożnicą”?

19 czerwca 2022 | Autorzy: Maria Procner

XIX wiek

Hrabiego Aleksandra Fredry wyboista droga do małżeńskiego szczęścia

Gustował w kobietach raczej o krągłych kształtach, ale niezbyt obfitych. Zwaliste, otyłe damy zupełnie go nie pociągały. Jako wytrawny uwodziciel przedkładał doświadczone mężatki, które w...

10 lutego 2021 | Autorzy: Iwona Kienzler

XIX wiek

Dlaczego Joseph Conrad nie używał polskiego nazwiska?

Jego książki pojawiają się na niemal każdej liście 100 największych dzieł światowej literatury. On sam pochodził z polskiej rodziny, ale wszyscy znają go pod obcym...

1 listopada 2018 | Autorzy: Anna Winkler

XIX wiek

Czy to ta kobieta wpędziła Mickiewicza do grobu?

Magnetyczna uwodzicielka, wcielenie szatana, wampir. Współcześni i potomni nie szczędzili jej tych „pieszczotliwych” określeń. Kim była tajemnicza Xawera i jaką rolę odegrała w życiu narodowego...

22 sierpnia 2017 | Autorzy: Anna Dziadzio

KOMENTARZE (4)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polak Katolik

Wiadomym jest że Słowacki był miłośnikiem męskich wdzięków..stąd chciał by Adaś się schylił i zerwał jego kwiat…
Chociaż ostatecznie ten kwiat real Krasiński..
Jak mawiają Francuzi…żenua..

    Niepokalanów ateista

    Głupia prowokacja😤

      Niepolak ateista

      Niepolak ateista miało być

Wieszczowie

Warto wspomnieć również o wielkim patriotyzmie obu wieszczów. Ci biedni ludzie już tyle lat temu chcieli walczyć z Rosją. To bohaterowie Polski. Szkoda że nie wiedzieli co będzie później.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.