Eksperyment Cleve Backstera sprzed ponad 60 lat do dziś zdumiewa. Agent CIA sprawdził, czy rośliny... czytają myśli. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Cleve Backster był specjalistą od przesłuchań w CIA, jednak jego zainteresowania szły znacznie dalej. Jako przewodniczący Komitetu ds. Badań i Instrumentów Akademii Przesłuchań Naukowych (Research and Instrument Committee of the Academy for Scientific Interrogation) rozwijał nieoczywiste metody pozyskiwania informacji. Zajmował się m.in. kwestią hipnozy i wykorzystania tzw. serum prawdy.
Muzyka wzrostu
Do eksperymentowania z roślinami i wykrywaczem kłamstw skłoniły Backstera wcześniejsze badania innego naukowca. Brytyjczyk indyjskiego pochodzenia – Jagadish Chandra Bose, biolog, fizyk i autor powieści science fiction – za pomocą serii testów wykazał, że niektóre gatunki muzyki sprzyjają wzrostowi roślin. Bose zajmował się optyką fal radiowych. W latach 20. ubiegłego wieku na Uniwersytecie w Kalkucie opracował własne urządzenie, tzw. crescograph. Wykorzystując szereg mechanizmów zegarowych i wędzoną szklaną płytkę do rejestrowania ruchu czubka rośliny (lub jej korzeni), był w stanie uzyskać obraz w powiększeniu do 10 000 razy. W ten sposób rejestrował zmiany wielkości roślin w reakcji na różne bodźce – elektryczność, gazy czy temperaturę.
Badania dały zaskakujący rezultat. Według naukowca niektóre gatunki muzyki i częstotliwości dźwięku sprzyjały rozwojowi kwiatów. Na podstawie analizy zmienności potencjału błony komórkowej roślin w różnych okolicznościach Bose postawił hipotezę, że rośliny mogą „odczuwać ból, rozumieć uczucia itp.”. Napisał o tym dwie książki w 1902 i 1926 roku.
Czytaj też: Sadystyczny eksperyment Harlowa
Wykrywacz strachu
Kilkadziesiąt lat później efekty tych prac sprowokowały agenta CIA do skierowania swego zainteresowania na świat roślin. W lutym 1966 roku Backster przymocował elektrody wariografu do draceny wonnej. Roślinę do jego nowojorskiego gabinetu przyniosła tego dnia sekretarka. Agent był po nieprzespanej, niespokojnej nocy. W takich okolicznościach w jego głowie zrodził się ten nowatorski pomysł.
Pierwotnie chciał sprawdzić, ile czasu potrzebuje dracena na nawodnienie się po podlaniu. Odczyt wilgotności z powierzchni liści przypominał pomiar galwanicznej odpowiedzi skóry człowieka – np. pocenia się w sytuacji stresowej. Backster spodziewał się, że reakcja rośliny będzie słabsza, jednak wariograf zachował się tak, jakby mierzył człowieka. Odczyt zdawał się sugerować spokój, a nawet zadowolenie. Tak jakby kwiat pozytywnie zareagował na podlanie.
„Ludzki” wynik uzyskany przy pomiarze draceny zaintrygował Backstera. Skłonił agenta do dalszych poszukiwań. Chciał sprawdzić, czy kwiat faktycznie „czuje”. Uznając, że najsilniejsze reakcje powoduje ból, zamierzał podczas pomiaru wariografem podpalić jeden z liści. Ze zdziwieniem jednak zauważył, że urządzenie zaczęło mocno pikować i rysować chaotyczny wykres, jeszcze zanim to zrobił. Tak jakby dracena się zestresowała, gdy tylko pomyślał o jej podpaleniu. Tak jakby odczytała jego zamiary…
Rozmowy z kwiatami
Agent CIA był zszokowany. Uznał, że kwiat wykazuje możliwość komunikacji pozazmysłowej. By zweryfikować swoje przypuszczenia, przeprowadził kolejny eksperyment. Postawił w pomieszczeniu dwie draceny. Następnie do środka wchodzili po kolei policjanci, których zadaniem było wylosowanie kartki z poleceniem, co mają zrobić z roślinami. Jedna z kartek kazała zniszczyć dracenę. Tak też się stało.
Na drugim etapie do pomieszczenia, gdzie został już tylko jeden żyjący kwiat, wchodzili po kolei ci sami ludzie. Gdy pojawił się sprawca „mordu” na dracenie, wykrywacz kłamstw podpięty pod drugą z roślin zaczął wariować.
Dalsze badania zdawały się wykazywać rodzaj telepatycznej więzi między rośliną a innymi organizmami żywymi. Mimo oddalenia kwiat zdawał się czuć i reagować na śmierć krewetek zostawionych w drugim pokoju. Sam Backster był przekonany, że rośliny wykazują „pierwotną percepcję” i zdolność odczytywania myśli oraz emocji. Z czasem zaczął głosić tezę, że wszystkie organizmy żywe oraz drobnoustroje wykazują pierwotną percepcję na poziomie komórkowym. Sensacyjne wyniki jego badań w mig zostały podchwycone przez media, popkulturę i zwolenników „alternatywnej nauki”.
Czytaj też: Aby udowodnić, skąd się biorą dzieci, ten naukowiec… zakładał żabom majtki!
Nauka na „nie”
Agent CIA nie zdołał jednak przekonać świata naukowego. Na zjeździe Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz Postępu Nauki (American Association for the Advancement of Science) uznano, że metoda Backstera nie jest wiarygodna, a wahnięcia wariografem mogą być wynikiem losowym. W wielu pokazowych próbach Backsterowi nie zdołał dowieść, że rzeczywiście kwiaty odczytują i reagują np. na negatywne zamiary człowieka. Zarzucono mu brak grup kontrolnych. Wahnięcia wariografu wytłumaczono reakcją urządzenia na elektryczność statyczną i zmianę poziomu wilgotności. Nie udało się też potwierdzić, by rośliny reagowały zmianą poziomu napięcia elektrycznego na śmierć innego organizmu w osobnym pomieszczeniu.
Ostatecznie więc sensacyjne prace Backstera zostały zaszufladkowane paranauka. On sam stracił pracę w CIA. W 1973 roku został zaproszony przez radzieckich naukowców na pierwszą konferencję Stowarzyszenia Psychotronicznego w Pradze. Wyniki swoich badań publikował w International Journal of Parapsychology.
Dziś jego szokujące teorie krążą w najróżniejszych relacjach z pogranicza new age i teorii spiskowych. Czy więc nieprawdą jest, że rośliny czują zamiary, intencje i emocje? Zakwestionowała to oficjalna nauka, jednak zapewne dla wielu domorosłych i profesjonalnych hodowców kwiatów odkrycie Backstera jest po prostu oczywistością….
Bibliografia:
- Daniel Chamovitz, Zmysłowe życie roślin. Co wiedzą rośliny?, Wydawnictwo W.A.B 2014.
- Nathanael Johnson, Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli, Wydawnictwo Vivante 2017.
- Kenneth Horowitz, Donald Lewis i Edgar Gasteiger, Plant Primary Perception: Electrophysiological Unresampiveness to Solanne Shrimp Killing, 1975.
- Matté, James Allen, Forensic Psychophysiology Using the Polygraph: Scientific Truth Verification, J.A.M. Publications 1996.
KOMENTARZE (2)
Z nauką to jest tak że bierze się dane dotyczące eksperymentu, powtarza go podług instrukcji i jak nie wychodzą zbliżone wyniki mamy „klops”.
Więc prosiłbym o przytoczenie wyników tych co te rewelacje weryfikowali.
A Rosjanie … Łysenko i Miczurin … wystarczy za komentarz?
Normalnie wie o tym każda baba zielna na Podlasiu