Ciekawostki Historyczne
Historia najnowsza

Anioł śmierci z Grantham

Była zatrudniona zaledwie osiem i pół tygodnia. W tym czasie zatruła trzynaścioro dzieci, z których czworo zmarło. Wstrzyknęła im śmiertelne dawki potasu.

Niski poziom potasu we krwi może mieć wiele przyczyn, między innymi: nadmierne spożywanie alkoholu, nieleczona cukrzyca, odwodnienie spowodowane biegunką i wymiotami. Podanie chlorku potasu w formie dożylnej infuzji szybko podnosi poziom tego makroelementu do normalnego i likwiduje objawy niedoboru u pacjenta.

Roztwór potasu wstrzyknięty bezpośrednio do krwi może jednak powodować podrażnienia. Pacjenci ze zbyt niskim stężeniem tego pierwiastka we krwi skarżą się na okropny piekący ból w żyłach, kiedy potas zostaje im podany w iniekcji. Pewna pielęgniarka albo nie była tego świadoma, albo nie przejmowała się cierpieniem, do jakiego się przyczyniała, wstrzykując śmiertelne dawki potasu niemowlętom oraz dzieciom powierzonym jej trosce.

„Troskliwa” opiekunka

Beverly Allitt pracowała na pediatrii w Grantham and District General Hospital w angielskim hrabstwie Lincolnshire. Wprawdzie wielokrotnie podchodziła do egzaminów pielęgniarskich, nim wreszcie je zdała, ale z uwagi na braki personelu medycznego została przyjęta do pracy na oddziale IV szpitala dziecięcego. Była tam zatrudniona zaledwie osiem i pół tygodnia, ale w tak krótkim czasie zatruła trzynaścioro dzieci, z których czworo zmarło.

Beverly Allitt pracowała na pediatrii w Grantham and District General Hospital w angielskim hrabstwie Lincolnshirefot.Richard Croft/CC BY-SA 2.0

Beverly Allitt pracowała na pediatrii w Grantham and District General Hospital w angielskim hrabstwie Lincolnshire

Pierwszą ofiarą Allitt był siedmiomiesięczny Liam Taylor. Trafił na oddział IV z powodu świszczącego i utrudnionego oddechu spowodowanego obrzękiem płuc. Allitt pocieszała rodziców chłopca, zapewniając, że Liam trafił pod dobrą opiekę i powinni pojechać do domu, żeby odpocząć. Kiedy po kilku godzinach wrócili do szpitala, zostali poinformowani, że stan Liama uległ gwałtownemu pogorszeniu i trzeba go było przenieść na oddział intensywnej opieki. Oboje chcieli zostać na noc w szpitalu z synem, więc udostępniono im specjalny pokój przeznaczony dla opiekunów ciężko chorych dzieci.

Allitt sprawiała wrażenie pełnej współczucia i zrozumienia dla obaw rodziców. Zaproponowała nawet, że zostanie na nocny dyżur, żeby czuwać nad Liamem, na wypadek gdyby coś się miało stać. Około północy rzeczywiście coś się stało. Allitt podniosła alarm, gdy serce chłopca nagle przestało bić. Pomimo usilnych prób lekarzy reanimacja się nie powiodła. Mały Liam zmarł.

Czytaj też: Wesoła Jane – seryjna morderczyni, która zabijała z uśmiechem na ustach

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Kolejne ofiary

Następnym celem Allitt stał się jedenastoletni Timothy Hardwick. Chłopiec cierpiał na porażenie mózgowe i trafił do szpitala piątego marca po napadzie padaczkowym. Troskliwa opieka Allitt zrobiła ogromne wrażenie na jego rodzicach, lecz gdy pielęgniarka została z pacjentem sama, serce Timothy’ego przestało bić. Tym razem Allitt również wezwała pomoc, ale było za późno. Nie udało się przywrócić czynności życiowych. Nie istniało żadne oczywiste wytłumaczenie nagłego zatrzymania akcji serca pacjenta, a sekcja zwłok niczego nie wykazała. Uznano, że śmierć Timothy’ego nastąpiła w wyniku komplikacji wywołanych napadem.

Niecały tydzień później roczna Kaylee Desmond została przyjęta z zapaleniem płuc. Do opieki nad dziewczynką przydzielono Allitt i początkowo wyglądało na to, że stan Kaylee się poprawia. Niestety u niej również nastąpiło nagłe zatrzymanie akcji serca. Allitt szybko wezwała zespół reanimacyjny, który zdołał odratować Kaylee i ustabilizować jej stan na tyle, by można ją było przewieźć do większego, lepiej wyposażonego szpitala. Z dala od Allitt pacjentka wyzdrowiała (…).

Cudownie ocaleni

Najwyraźniej sfrustrowana tym, że Kaylee przeżyła, Allitt postanowiła kolejnej ofierze zamiast chlorku potasu podać insulinę. Dwudziestego marca pięciomiesięczny Paul Crampton trafił na oddział IV z powodu ostrego zapalenia oskrzeli. Wszystko wskazywało na to, że pacjent czuje się dobrze, ale nad ranem nagle zapadł w śpiączkę. Wyniki badań pokazały, że poziom cukru w jego krwi spadł niebezpiecznie. Dzięki szybko podanej glukozie odzyskał przytomność. Jeszcze dwukrotnie sytuacja się powtórzyła, zanim postanowiono przewieźć Paula do większego szpitala w Nottingham. Również i tym razem, z dala od troskliwej opieki Allitt, pacjent w cudowny sposób wyzdrowiał.

Kolejnym swoim ofiarom Allitt wstrzyknęła chlorek potasu. U obu chłopców – pięcioletniego Bradleya Gibsona i dwuletniego Yik Hung Cha – doszło do zatrzymania akcji serca, ale reanimacja się powiodła i udało się ustabilizować ich stan na tyle, by mogli zostać przewiezieni do Nottingham, gdzie wrócili do zdrowia. Niestety kolejna ofiara Allitt nie miała tyle szczęścia.

Czytaj też: Mary Flora Bell – przerażająca historia jednej z najmłodszych morderczyń w historii

Zabójcza matka chrzestna

Pierwszego kwietnia 1991 roku dziewięciotygodniowa Becky Phillips została przyjęta na oddział IV z objawami rozstroju żołądka. Jej rodzice niepokoili się o nią, ponieważ była wcześniakiem. Becky została zbadana i zdiagnozowano u niej łagodny nieżyt żołądka. Natychmiast wdrożono odpowiednie leczenie i powoli udało się zahamować wymioty i biegunkę w stopniu, który pozwalał wypisać pacjentkę do domu. W szpitalu opiekowała się nią pielęgniarka Allitt, która dokładała wszelkich starań, aby pobyt małej pacjentki na oddziale był jak najbardziej komfortowy (…).

Wkrótce po powrocie do domu Becky stała się niespokojna, wyraźnie cierpiała, a jej skóra zrobiła się chłodna i lepka od potu. Rodzice natychmiast zabrali córeczkę z powrotem do szpitala. Niestety, gdy tam dotarli, stwierdzono zgon dziecka. Obawiając się, że jej bliźniacza siostra, Katie, cierpi na tę samą chorobę, ją również rodzice przywieźli do szpitala, aby na wszelki wypadek została przebadana. Z niewiadomych powodów u Katie dwukrotnie doszło do zatrzymania oddechu i trzeba ją było reanimować.

Na szczęście pielęgniarka Allitt w obu przypadkach była obecna na sali i natychmiast wezwała pomoc. Mimo że i za pierwszym, i za drugim razem pacjentce udało się przywrócić oddech, niedotlenienie okazało się tragiczne w skutkach. U dziewczynki stwierdzono trwałe uszkodzenie mózgu. Szybkie interwencje Allitt sprawiły, że rodzice Katie uważali ją za pielęgniarkę, która wyjątkowo poświęca się opiece nad pacjentami. Dla Phillipsów była aniołem. Mieli o niej tak wysokie mniemanie, że poprosili, aby została matką chrzestną Katie.

Czytaj też: Intrygi, trucizny i czarne msze. Makabryczna historia markizy de Montespan

Astma czy coś innego?

Dwudziestego drugiego kwietnia 1991 roku na oddział IV przyjęto piętnastomiesięczną Claire Peck, która przeszła ciężki atak astmy. Personel szpitala dobrze znał dziewczynkę, (…) z powodu nawrotów choroby była wielokrotnie hospitalizowana. Po każdym ataku personel medyczny otaczał Claire opieką, aby odzyskała siły, po czym uspokojeni rodzice zabierali córkę do domu. Tym razem stało się inaczej.

Kolejnym swoim ofiarom Allitt wstrzyknęła chlorek potasu.fot.Ondřej Mangl/domena publiczna

Kolejnym swoim ofiarom Allitt wstrzyknęła chlorek potasu.

Doktor Porter, jeden z pediatrów pracujących na oddziale IV, nadzorował leczenie Claire. Atak astmy u małego pacjenta nieraz budzi niepokój, ale doktor Porter doskonale wiedział, co robić, i wkrótce po podaniu odpowiednich leków Claire zaczęła oddychać normalnie. Zostawił dziewczynkę pod opieką Beverly Allitt (…) i poszedł powiadomić zdenerwowanych rodziców dziewczynki, że sytuacja została opanowana.

Niestety, nie została. Niedługo po tym, jak opuścił salę, pielęgniarka podniosła alarm. Serce małej Claire przestało bić. Doktor Porter był zdumiony. Wcześniej wszystko wskazywało na to, że pacjentka doszła do siebie po ataku astmy. Co mogło się stać w ciągu kilku minut po tym, jak od niej wyszedł?

Zespół reanimacyjny zareagował natychmiast i po paru minutach udało się ustabilizować Claire. Uspokojony lekarz udał się do rodziców dziewczynki, aby ich zawiadomić, że niebezpieczeństwo minęło i ich córce nic już nie zagraża. Allitt ponownie została z małą Claire sama. I znowu po kilku minutach doktor Porter usłyszał wezwanie do reanimacji. Beverly Allitt poinformowała, że Clair po raz drugi przestała oddychać i ma niewyczuwalne tętno. Lekarz pędem zawrócił do pacjentki. Czyżby coś przeoczył?

Seryjny morderca w szpitalu

(…) Zespół reanimacyjny próbował przywrócić czynności życiowe, ale ich wysiłki okazały się daremne. Doszło do zatrzymania krążenia i serce nie podejmowało pracy. Kilka godzin po tym, jak Claire trafiła do szpitala, stwierdzono jej zgon. Kiedy później śledczy przesłuchiwali doktora Portera, przyznał on, że miał wrażenie, jakby coś nie pozwalało mu uratować dziewczynce życia. (…) Po śmierci Claire wreszcie uznano, że na pediatrii działa morderca. Nie wiedziano tylko, czy jest to osoba z personelu medycznego, inny pracownik szpitala, czy ktoś z zewnątrz.

Aby zawęzić grono podejrzanych, zamontowano ukrytą kamerę monitorującą wejście na oddział IV. Po przeanalizowaniu grafiku i porównaniu go z datami niewyjaśnionych zgonów pacjentów, stwierdzono, że za każdym razem Beverly Allitt była na oddziale bezpośrednio przed incydentem bądź to właśnie ona wzywała zespół reanimacyjny.

Beverly Allitt zatruła trzynaścioro dzieci, z których czworo zmarło. Wstrzyknęła im śmiertelne dawki potasu (zdj. poglądowe)fot.Fritz Henle/domena publiczna

Beverly Allitt zatruła trzynaścioro dzieci, z których czworo zmarło. Wstrzyknęła im śmiertelne dawki potasu (zdj. poglądowe)

Każdy, kto kiedykolwiek był w szpitalu, wie, że jedną z najbardziej rutynowych procedur jest pobieranie krwi – i tak było również w przypadku pacjentów z pediatrii. Czy te próbki mogły pomóc w wyjaśnieniu tego, co spotkało ofiary z oddziału IV?

Zazwyczaj pobraną pacjentom krew przechowuje się przez okres od trzech do sześciu miesięcy. Potem próbki powinny zostać zniszczone. Jednakże personel grzęzł w papierkowej robocie i jeszcze nie zdążył się pozbyć wielu z nich, istniała więc szansa, że w jednej z lodówek wciąż tkwią ważne dowody – krew pobrana ofiarom Allitt. O dziwo, zdołano odnaleźć próbki krwi dziewięciu spośród trzynastu ofiar, między innymi bliźniaczek Phillipsów oraz Claire Peck. We wszystkich wykryto bardzo wysoką ilość potasu, która przyczyniła się do niewydolności krążeniowej i oddechowej.

Czytaj też: Fabrykantki aniołów z Nagyrév. Jedna z największych masowych zbrodni popełnionych przez kobiety

Mordercza potrzeba uwagi

Pielęgniarkę aresztowano i oskarżono o zamordowanie powierzonych jej opiece dzieci. Proces trwał dwa miesiące, ale sama oskarżona z powodu choroby była obecna na sali sądowej tylko przez szesnaście dni. Pomimo zapewnień, że nie popełniła zarzucanych jej czynów, przysięgli uznali ją za winną i została skazana na trzynastokrotne dożywocie za zabójstwo czworga dzieci, usiłowanie zabójstwa trojga kolejnych i spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu u sześciorga innych. W Wielkiej Brytanii był to najsurowszy wyrok zasądzony kobiecie.(…)

Wciąż nie znamy motywów działania zabójczyni. Sugerowano, że cierpi ona zarówno na zespół Münchhausena, jak i na przeniesiony zespół Münchhausena. Osoby z tymi zaburzeniami udają bądź wywołują chorobę lub dolegliwości w celu ściągnięcia na siebie uwagi. W dzieciństwie Allitt często zaklejała plastrami wyimaginowane skaleczenia, ale nie pozwalała nikomu obejrzeć rzekomych ran. Doprowadziła nawet do tego, że usunięto jej zupełnie zdrowy wyrostek robaczkowy.

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Neila Bradbury’ego „Smak trucizny. 11 najbardziej śmiertelnych trucizn i historie morderców, którzy ich użyli” (Rebis, 2022).

Zobacz również

XIX wiek

Krwawa hrabina Tarnowska

Rozkochiwała w sobie mężczyzn i zmuszała ich do... samobójstwa. W 1907 r. zleciła zabójstwo kochanka. O jej procesie było głośno na całym świecie.

4 listopada 2023 | Autorzy: Violetta Wiernicka

Historia najnowsza

Uniewinnienie Kathleen Folbigg

Okrzyknięto ją najgorszą morderczynią Australii. Dzieciobójczynię odsądzano od czci i wiary. Niedawno jednak wypuszczono ją z więzienia. Jak do tego doszło?

1 lipca 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Nowożytność

Rekordowy seryjny morderca

Pod względem liczby ofiar jest prawdopodobnie rekordzistą w kategorii seryjnych morderców w całych dziejach ludzkości. O ile oczywiście naprawdę istniał.

18 marca 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Jak morderca został profesorem?

James Gordon Wolcott jako nastolatek z zimną krwią zastrzelił siostrę i rodziców. Mimo to ukończył studia i został profesorem psychologii. Jak to możliwe?

16 lutego 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

XIX wiek

Demoniczna Leonarda Cianciulli

Ta historia przypomina opowieść o Sweeneyu Toddzie, który przerabiał ofiary na paszteciki. Ale zdarzyła się naprawdę. Morderczyni piekła ciastka ze zwłok.

11 stycznia 2023 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

XIX wiek

Dom strachów Delphine LaLaurie

W 1834 roku w luksusowej rezydencji w Nowym Orleanie wybuchł pożar. Płomienie ujawniły prawdę o makabrycznych zbrodniach Delphine LaLaurie.

28 kwietnia 2022 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

KOMENTARZE (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Straszne

Straszne co się dzieje w szpitalach. Zamiast ratować życie to jeszcze je zabierają. Jak można zabić takie małe dziecko? Jak tu nie być za karą śmierci?

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.