Ciekawostki Historyczne

Zagadka śmierci Wilhelma Rudego

W tajemniczych okolicznościach w trakcie polowanie ginie król Anglii. Świadków brak. Wrogów w trakcie swego panowania „zdobył” dużo. Jak ustalić, co się stało?

Co w ogóle wiemy o Wilhelmie II Rudym? Był synem słynnego władcy Anglii Wilhelma Zdobywcy. Prawdopodobnie przyszedł na świat pomiędzy 1056 a 1060 rokiem. Pewności w tej sprawie nie ma. Ponoć ojciec całkiem go lubił. Wilhelm II był – jak się o nim pisze – niezbyt wysoki i dość krępy. Wyróżniała go bujna fryzura. Oczywiście koloru rudego – stąd pseudonim. Z charakteru miał być dosyć arogancki, nieprzyjemny i gwałtowny.

W historii Anglii zapisał się z kilku powodów. Po pierwsze, nie po drodze mu było z Kościołem, który opodatkował dość znacząco. To za jego panowania Anzelm, biskup Canterbury, musiał opuścić państwo. Inne dwa wspominane „grzechy” Wilhelma były wtedy dość trudne do przełknięcia. Miał sympatyzować z Żydami i mieć skłonności homoseksualne. Ciężko powiedzieć, co w tamtych czasach było gorzej widziane… Nigdy się nie ożenił. Nie pozostawił też po sobie żadnych potomków, nawet z nieprawego łoża.

Stanowczości nie można było mu odmówić

Panowanie Wilhelma II Rudego zostało zainaugurowane w 1087 roku. Już w kolejnym roku wuj Wilhelma Odo z Bayeux zorganizował przeciwko niemu powstanie baronów. Czego chciał? Zmiany na tronie. Ale nie dla siebie, a dla brata Wilhelma, Roberta Krótkorudego (ach te fantazyjne przydomki…), który zresztą był starszy od Wilhelma. Bracia rywalizowali wtedy ze sobą. Przy trudnym charakterze Wilhelma sondaże popularności zaczęły przemawiać na korzyść Roberta. Plan Oda jednak spalił na panewce. Wilhelm utrzymał się u władzy, a powstanie zostało stłumione. Podobnie zresztą jak następne – w 1095 roku.

Panowanie Wilhelma II Rudego zostało zainaugurowane w 1087 roku.fot.British school/domena publiczna

Panowanie Wilhelma II Rudego zostało zainaugurowane w 1087 roku.

Nie koniec jednak na tym. Wilhelm II odnosił sukcesy militarne także i na innych frontach. Oto bowiem udało mu się pokonać Malcolma III, który był wtedy królem Szkocji. Obalił go, a na jego miejsce wstawił lojalnego wobec siebie króla saksońskiego Edgara Athelinga. A Robert? W końcu miał dość i… wybrał się na krucjatę, zastawiając u Wilhelma rządzoną przez siebie Normandię, potrzebował bowiem pieniędzy na wyprawę. Starszy brat przynajmniej tymczasowo zniknął z pola widzenia. W międzyczasie można było zająć się umacnianiem granic. Wtedy właśnie wzniesiony został pas fortec na granicy z Walią.

Czytaj też: Naga dama z Coventry – czy Lady Godiva istniała naprawdę?

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Znaki na niebie i ziemi

Dokładne przedstawienie tego, co stało się tamtego pamiętnego dnia nastręcza sporych trudności, ponieważ źródła są w tej kwestii sprzeczne ze sobą. Trudno też jednoznacznie stwierdzić, którym wersjom wydarzeń warto jest dać wiarę. Tak czy inaczej latem 1100 roku Wilhelm Rudy wybrał się na polowanie do New Forest. Wraz z nim wyruszył jego młodszy brak Henryk oraz baronowie. Samo polowanie zaproponować miał Henryk. I już tutaj odnajdujemy pierwszy potencjalny haczyk: Wilhelm nie miał zaufania tak do brata, jak i do baronów. Dlaczego więc zdecydował się na takie towarzystwo? Czy nie sądził, że ktoś może się posunąć do tego, aby go zabić?

Spotkać można różne wersje tego, co działo się tuż przed polowaniem. Według jednej z nich król Anglii nie spał ostatniej nocy spokojnie. Obudził się wystraszony przez koszmary, z których wynikało, że jego współtowarzysze go zamordują (lub że – zgodnie z innym wariantem – upuszczano mu krew). Ponoć o ile w normalnych warunkach myśliwi wyruszyliby skoro świt, tym razem Wilhelm opóźnił początek polowania. Udali się na nie dopiero po posiłku w połowie dnia. Jakie mogły być tego przyczyny? Tu znowu możliwe są różne wersje.

Czytaj też: Król w przyprawach, czyli dziwaczne sposoby na balsamowanie władców Francji

Kara boża

Według jednej króla miały dręczyć pewne przeczucia. Część przyjaciół radziła mu też nie sprawdzać snów w praktyce. Zgodnie z inną Wilhelm nie czuł się tego dnia najlepiej, ponieważ ostatnia noc była dla niego dość „ciężka” i zwyczajnie… miał kaca. Przed polowaniem miał też otrzymać list od mnicha, opata imieniem Serlo, w którym nadawca groził, że za to, jak król traktował Kościół, Bóg ukarze go śmiercią. Wilhelm Rudy ponoć to wyśmiał i potraktował jak niedorzeczne przesądy.

Strzała albo trafiła króla bezpośrednio, albo też ześlizgnęła się po skórze jelenia i utkwiła w klatce Wilhelma Rudego.fot.Joseph Martin Kronheim/domena publiczna

Strzała albo trafiła króla bezpośrednio, albo też ześlizgnęła się po skórze jelenia i utkwiła w klatce Wilhelma Rudego.

Podaje się też, że Serlo opowiedział jednemu z przyszłych współtowarzyszy króla na polowaniu, Robertowi FitzHaimo, swój niezwykły sen. Zobaczył w nim króla, który z wściekłością gryzie krucyfiks, odrywając zębami ręce figury Chrystusa. Wtem noga figury kopnęła go, a kiedy upadł, z jej ust wydobył się ogień, który unicestwił monarchę. Kiedy Robert FitzHaimo powiadomił o tym Wilhelma Rudego, ten miał tylko stwierdzić, że to w końcu mnich i ma takie sny z konkretnego powodu. Nakazał też dać mu 100 szylingów. Według innej wersji opat z Gloucester miał listownie ostrzec króla o grożącym mu niebezpieczeństwie. Faktem jednak jest, że wszystkie niewygodne listy można było dość łatwo zniszczyć już po śmierci władcy.

Z momentem wyruszenia na polowanie związana jest jeszcze jedna historia. Otóż na miejsce dostarczono 6 świetnej jakości strzał, z których Wilhelm Rudy zatrzymał dla siebie 4. Pozostałe 2 przekazał niejakiemu rycerzowi i normańskiemu baronowi Walterowi Tirelowi. Król skomentował tę sytuację, stwierdzając, że niech najlepsze strzały trafią w ręce najlepszych strzelców (lub strzelca) bądź niech trafią w ręce człowieka, którego strzały z łuku są najbardziej śmiercionośne. I te jego słowa miały okazać się prorocze.

Kiedy myśliwy staje się zwierzyną

Takiego obrotu spraw król zapewne się nie spodziewał: 2 sierpnia 1100 roku został trafiony strzałą w klatkę piersiową, na skutek czego zmarł. Co dokładnie mogło się wtedy stać? Według części źródeł i autorów król oraz Walter Tirel odłączyli się od reszty w pościgu za jeleniem. To akurat wydaje się mało prawdopodobne, ponieważ powinno z nimi być „wsparcie” w postaci kilku ludzi, którzy uniemożliwiliby rannemu zwierzęciu ucieczkę. Wilhelm miał jedynie zranić jelenia. Dzieła miał próbować dopełnić Walter, ale… chybił, pokazując, że jednak nie zasługiwał na te dwie strzały? Czy może właśnie pokazał, że potrafi celować – tylko w inny cel?

Wilhelm Rudy? Wydaje się to nie do uwierzenia, ale po prostu pozostawiono go w lesie na pewną śmierć.fot.James William Edmund Doyle/domena publiczna

Wilhelm Rudy? Wydaje się to nie do uwierzenia, ale po prostu pozostawiono go w lesie na pewną śmierć.

Strzała albo trafiła króla bezpośrednio, albo też ześlizgnęła się po skórze jelenia i utkwiła w klatce Wilhelma Rudego. Nie wszyscy podają, że był to strzał śmiertelny. Jest też możliwe, że strzała wbiła się dość płytko, natomiast tragiczny w skutkach okazał się upadek króla z konia, po którym utkwiła już znacznie głębiej, przebijając m.in. płuco. Nie wszystkie źródła wskazują też na Waltera Tirela jako na królobójcę. Sprawę dodatkowo komplikuje relacja opata Sugera z Saint-Denis. Twierdził on, że mógł porozmawiać o wszystkim z Tirelem w czasie, kiedy ten absolutnie nie musiał się niczego obawiać. Tirel wyznał wtedy, że nie tylko nie przebywał w tej samej części lasu, co król, ale nawet w ogóle nie natknął się na niego w trakcie polowania.

Czytaj też: Dlaczego angielski król został poćwiartowany i ugotowany?

Gdzie dwóch się bije…

Co stało się później? Wydawałoby się, że o ciało monarchy należałby odpowiednio zadbać, prawda? Nic bardziej mylnego. Brat Wilhelma Henryk odjechał wyjątkowo szybko do zamku w Winchesterze, aby zatroszczyć się o skarbiec królewski… i zapewne koronę dla siebie. Szczyt oportunizmu? Wielu baronów ulotniło się z miejsca polowania. Podobno chcieli zabezpieczyć własne majątki na wypadek potencjalnych rozruchów. A Walter Tirel? Czy to obawiając się oskarżeń o zabójstwo, czy też przeraziwszy się konsekwencji swojego czynu, zbiegł do Francji i… tyle go widzieli. Według niektórych relacji miał jeszcze spróbować sprawdzić, co z królem. W każdym razie pościgu za nim nie było.

A Wilhelm Rudy? Wydaje się to nie do uwierzenia, ale po prostu pozostawiono go w lesie na pewną śmierć. W końcu zajęli się nim… zwykli wieśniacy, którzy rozpoznawszy go, postanowili go przewieźć. Wciąż krwawiącego władcę (jeżeli ta informacja była prawdziwa, mógł wtedy jeszcze żyć) zabrali do katedry w Winchesterze, gdzie ostatecznie został pochowany. Finał sprawy okazał się szczęśliwy dla Henryka, który spokojnie zasiadł na tronie i zbrojnie pokonał powracającego z krucjaty Roberta. Nawiasem mówiąc, uwięził go potem na ponad 20 lat. Czyli gdzie dwóch się bije, tam trzeci na tron wstępuje. Albo – odnosząc się do listu opata – może należałoby powiedzieć, że rycerz strzela, a Pan Bóg strzały nosi?

Bibliografia

  1. M. Aird, Robert `Curthose’, Duke of Normandy [C. 1050-1134], The Boydell Press, Woolbridge 2008.
  2. Barlow, William Rufus, Yale University Press, London 2000.
  3. Castleden, Krwawi mordercy, maniacy szaleni i nienawistni – od starożytności do czasów współczesnych, Część 1, Bellona, Warszawa 2008.
  4. Deary, Krwawi władcy i wredne królowe, Egmont Polska, Warszawa 2004.
  5. Hill, The Norman Commanders: Masters of Warfare 911-1135, Pen & Sword, Barnsley 2015.
  6. Mason, King Rufus: the life & murder of William II of England, The History Press, Stroud 2008.
  7. Popliński, Historya powszechna. Dzieje wieków średnich, Poznań 1861.
  8. Weber, Dzieje powszechne od najdawniejszych do najnowszych czasów, Tom I, Lwów 1851.

Zobacz również

Nowożytność

Śmierć Johana i Cornelisa de Wittów

Bywało, że znienawidzeni politycy ginęli z rąk własnych rodaków. Ale to, czego dopuścili się Holendrzy, sprawia, że włos jeży się na głowie.

26 czerwca 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

Król – zawód wysokiego ryzyka

Władza, pieniądze, zaszczyty oraz... śmiertelni wrogowie. Gdyby król chciał wykupić polisę na życie, składka byłaby wysoka. Nawet płeć nie robiła tutaj różnicy.

21 września 2022 | Autorzy: Herbert Gnaś

Nowożytność

Zjadacze grzechów

Posiłek za odkupienie win. Kawałek chleba spożyty nad ciałem, by zapewnić duszy życie wieczne. Jak to możliwe? Wszystko dzięki zjadaczom grzechów.

12 kwietnia 2022 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Średniowiecze

William Wallace, czyli jak waleczne serca Szkotów odzyskały niepodległość

Dla Szkotów bohater, dla świata postać wypromowana głównie przez kultowy już film Mela Gibsona „Braveheart – Waleczne Serce”. Jak zrodziła się legenda kluczowej postaci wojny...

5 sierpnia 2021 | Autorzy: Bartłomiej Gajek

Nowożytność

Jak cienka jest granica pomiędzy miłością a nienawiścią? Krótka historia Anny Boleyn

Anna Boleyn. Pierwsza królowa skazana na karę śmierci w Anglii, jedna z wielu kobiet Henryka VIII i prowodyrka religijnej rewolucji. Czy była uwielbianą przez poddanych...

19 czerwca 2021 | Autorzy: Bartłomiej Gajek

Średniowiecze

Od zera do bohatera. Wilhelm Marshal był prawdziwym błędnym rycerzem!

Opowieści o doniosłych czynach spod znaku miecza i kopii to w większości legendy, ale nie brakuje w nich ziarna prawdy! Choć w poszukiwaniu heroicznych rycerzy...

27 lutego 2021 | Autorzy: Michał Procner

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.