Przed wojną Niemcy i Brytyjczycy ślepo go wielbili. „Powinni dziękować Bogu, że u sterów jest ktoś tak cudowny jak Hitler!” – mógłby zapisać w dzienniku.
Marzec 1936. Naród mnie uwielbia
Czas biegnie jak szalony. Mijają właśnie trzy lata, odkąd piastuję stanowisko kanclerza Trzeciej Rzeszy. W tym czasie w moim kraju dokonała się wielka rewolucja pod moim przewodnictwem. I prawdziwi Niemcy to widzą. Niemalże każdy z nich dostrzegł, że odbudowuję niemiecką dumę i próbuję zatrzeć w pamięci hańbiące wydarzenia z Wersalu, gdzie zgnojono nasze niemieckie państwo.
Ja, kanclerz Trzeciej Rzeszy, nigdy więcej do tego nie dopuszczę, obiecuję to! Nikt więcej nie będzie nas poniżał, a bycie Niemcem będzie napawało każdego obywatela dumą. Już niedługo podniosę w pełni mój kraj z upadku, do którego doprowadziły go inne państwa. Głęboko wierzę w to, że kroczę drogą, która zaprowadzi nas do tego, że Niemcy staną się najpotężniejszym państwem najpierw w Europie, a później na całym świecie. Przyszedłem na świat z misją i nie zawaham się jej wypełnić, tym bardziej że stoi za mną naród.
Niedawno przeprowadzono tajne sondaże, z których wynika, że cieszę się poparciem nie tylko moich wyborców, ale nawet tych, którzy na mnie nie głosowali! Zapewne to niebywałe poparcie mojej osoby bierze się z efektów moich rządów.
Czytaj też: Człowiek, który stworzył Hitlera. Bez niego nigdy nie wspiąłby się na szczyt!
Przywracanie godności
Nie ma właściwie dnia, żebym nie przywracał godności Niemcom. Dajmy na to pierwszy lepszy przykład z brzegu. Kilka dni temu, na początku marca, dziewiętnaście batalionów piechoty Trzeciej Rzeszy wspieranych przez niewielką liczbę samolotów przekroczyło granicę Nadrenii. Naprzeciw nich na granicy niemiecko-francuskiej stały co prawda tysiące wojaków francuskich, ale rząd Francuzów nie podjął decyzji, by wystąpić zbrojnie przeciwko moim żołnierzom. Ciąg dalszy był taki, że tereny Nadrenii ponownie zajęły niemieckie wojska. W ten sposób złamałem postanowienia haniebnego traktatu wersalskiego z 1919 roku, zgodnie z którym na terenie Nadrenii nie mogło być naszych wojsk.
Co ciekawe, gdyby Francuzi się nie ulękli i stawili opór naszym wojskom, to zapewne byśmy przegrali. Sam zresztą zapewniałem moich dowódców, że w przypadku, gdy Francuzi podejmą rękawicę i rozpoczną interwencję zbrojną, to wówczas nakażę wycofać nasze oddziały. Ale że Francuzi nie atakowali, to cóż? Trudno było nie wykorzystać okazji. Dzięki temu po raz kolejny naród niemiecki utwierdził się w przekonaniu, że na ich czele stoi prawdziwy geniusz, a przy okazji Niemcy zapomnieli o kryzysie gospodarczym, z którym zmagam się od kilku miesięcy.
Czytaj też: Schorowany egocentryk, skryty dżentelmen czy wyuzdany kochanek? Miłosne sekrety Adolfa Hitlera
Sierpień 1936. Ludzie chcą chleba, igrzysk i Hitlera
Kilka dni temu zakończyło się ogromne święto sportu. Od pierwszego bowiem do szesnastego sierpnia w Trzeciej Rzeszy odbywały się XI Letnie Igrzyska Olimpijskie. W tym czasie oczy całego świata były skierowane na Berlin, gdzie pierwszego sierpnia dokonałem oficjalnego otwarcia tej pięknej imprezy. To właśnie tego dnia równo o godzinie szesnastej nastąpiło uroczyste rozpoczęcie zawodów.
Nie ukrywam, że jak na Niemców przystało, zrobiliśmy to z pełnym rozmachem. Nie gdzie indziej, ale właśnie w naszym kraju, po raz pierwszy na olimpiadzie zapłonął ogień, który przetransportowaliśmy wprost z greckiej Olimpii. Wszystko po to, by ludzie na całym świecie widzieli, jak bardzo naród niemiecki jest wielki.
Duch pokoju, solidarności, braterstwa i chwały
To zresztą historyczne wydarzenie jeszcze z wielu innych powodów. Nigdy wcześniej nie zdarzyła się taka sytuacja, by ludzie mogli śledzić igrzyska na żywo w radiu. A tym razem nadawano programy w ponad pięćdziesięciu językach! I wszyscy ci ludzie widzieli, jak wchodząc na stadion, byłem witany okrzykami i nazistowskim pozdrowieniem.
Dlatego z wielką radością przyklasnąłem temu, gdy tylko usłyszałem, że w trakcie ceremonii wypuścimy dwadzieścia tysięcy gołębi! Nie mogłem mieć lepszej okazji, by pokazać się jako przywódca godny podziwu. Tak między nami mówiąc, to na czas igrzysk nawet wyciszyłem wszystkie antyżydowskie artykuły w niemieckich mediach. Wszystko po to, by oczarować świat i szerzyć przekaz, według którego Trzecia Rzesza „krzewi ducha pokoju, solidarności, jedności, braterstwa, radości, chwały”.
Do tego doszły inne bzdury, świetnie wpisujące się w uprawianą przez nas propagandę. Prawda jest taka, że wielu dziennikarzy z zagranicy było pod ogromnym wrażeniem organizacji igrzysk. Nawet zawodnicy, początkowo często sceptycznie nastawieni, chwalili Trzecią Rzeszę za to, co zobaczyli na miejscu.
W klasyfikacji generalnej również wszystko poszło jak należy. Pierwsze miejsce zajął nie kto inny, jak właśnie Trzecia Rzesza. Nasi rodacy zdobyli blisko dziewięćdziesiąt medali, z czego trzydzieści trzy były złote. Daleko za nami, z pięćdziesięcioma sześcioma krążkami, w tym z dwudziestoma czterema złotymi, uplasowali się Amerykanie, zaś ostatnie miejsce na podium, z szesnastoma medalami, w tym dziesięcioma złotymi, zajęli Węgrzy.
Czytaj też: Utarł nosa Hitlerowi, psując jego święto. Ten odmówił podania mu ręki. Ale wcale nie chodziło o kolor skóry…
Mądry się znalazł
Dopiero co zakończyłem spotkanie z pewnym „profaxem”. Wiem, wiem. Ktoś zapyta, a kto to jest ten cały „profax”? Już spieszę z wyjaśnieniem. Tak określam profesorów z tytułami naukowymi.
A wracając do wpisu, to pewien „profax” przekonywał mnie do swoich poglądów politycznych. Wysłuchałem go kulturalnie, powiedziałem, że to wszystko przemyślę i podziękowałem za spotkanie. Mój stary numer. Facet wyszedł oczarowany, a ja tylko pomyślałem, co za dureń! Tak naprawdę to już nawet nie pamiętam, o co mu dokładnie chodziło.
Kolejny mądrala, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy! Ja i tak wiem swoje. I wiem najlepiej, co czynić, by Niemcom żyło się lepiej. Ale trzeba go było wysłuchać. Cokolwiek powiemy, jest to mój potencjalny wyborca. Dlatego tak go omotałem, że wychodząc, myślał, że przekonał mnie do swoich poglądów i że niemalże natychmiast zostaną one wprowadzone w życie w tempie, w jakim podają sznycla w barze szybkiej obsługi!
Brytyjczycy mnie kochają
Tego bym się nie spodziewał! Mam właśnie za sobą wizytę wybitnego męża stanu, byłego premiera Wielkiej Brytanii, Davida Lloyda George’a, który wyjechał tak mną oczarowany, że sam jestem w szoku!
Akurat dotarł do mnie egzemplarz brytyjskiej gazety „Daily Express”, dla której Lloyd George napisał kilka słów na mój temat. I powiem szczerze, że ten Brytyjczyk zrobił mi większą laurkę, niż mógłby stworzyć sztab ludzi od Goebbelsa! Przekonywał, że dokonałem cudownej przemiany duchowej ludzi! Pierwszy raz od wojny ludzie są szczęśliwi i czują się bezpieczni. Jego zdaniem nawet Anglicy, których spotkał w trakcie tej podróży, przyznawali, że są pod wielkim wrażeniem mojej osoby.
Były premier na łamach gazety stwierdził, że jestem urodzonym przywódcą. Trudno z nim polemizować! A w każdym razie moje ulubione zdanie to to, w którym ten były premier stwierdza, że starzy mi ufają, a dla młodych jestem idolem! Podkreśla on również, że miałem niezwykły wpływ na zjednoczenie narodu, skupiając pod jednym sztandarem protestantów, Prusaków, Bawarczyków, pracodawców i pracowników, biednych i bogatych, a wyznanie czy pochodzenie klasowe nie dzieli już narodu.
Czytaj też: 10 tysięcy Żydów za jednego nazistę. Himmler za plecami Hitlera usiłował dogadać się z aliantami
Niemiecki George Washington
Najciekawsze zdania z tej relacji zostawiłem sobie na koniec. To niezwykle intrygujące, co pisze były brytyjski premier. Jak przekonuje na łamach „Daily Express”, prawdą jest, że w Niemczech krytyka jest zabroniona w każdej formie. Jednak jego zdaniem nie oznacza to wcale, że krytyki nie ma. Krytyka jest, choć George nie słyszał, by tyczyła się mojej osoby… Były premier stwierdza, że jestem tak samo odporny na krytykę jak król w monarchii. Najmilsze jest jednak stwierdzenie:
„He is something more. He is the George Washington of Germany – the man who won for his country independence from all her oppressors”, co można tłumaczyć jako: „On jest czymś więcej. On jest George’em Waszyngtonem Niemiec – człowiekiem, który wygrał dla swojego kraju niepodległość od wszystkich prześladowców!”.
A jakby tego było mało, już po wyjeździe byłego premiera mój kamerdyner opowiedział mi o sytuacji, jak to mój gość miał pójść do toalety i w drodze powrotnej zwrócił się do kogoś ze słowami, że Niemcy powinni dziękować Najwyższemu, że u sterów władzy jest u nich ktoś tak cudowny jak Hitler!
KOMENTARZE (3)
Dlaczego Niemcy chcieli kolejnej wojny i popierali Hitlera ? To dziecinnie proste wystarczy popatrzeć na linię frontu w 1918 roku. Zniszczone były ziemie Francji i Belgii na zachodzie, oraz Polski i Rosji na wschodzie. Natomiast działania wojenne nie toczyły się przez całe 4 lata na ziemiach Niemiec. Ponadto Niemcy pokonali Rosję, ale równocześnie Niemcy zdychali z głodu przez blokadę żywności. Nawet oddali, Polskie – Podlasie i Chelmszczyzne – Ukraincom za ….zboże, mięso i ….jajka. Gdyby ententa, bombardowala i ostrzeliwała niemieckie miasta i cywili, to w 1933 roku Niemcy nigdy nie głosowali by na Hitlera i nie chcieli by wojny, bo odczuli by ją na własnej skórze. A tak nie widzieli śmierci swoich sąsiadów, zniszczonych miast i wsi więc dalej popierali wojnę.
To prawda, że Niemcy nie widzieli śmierci swoich bliskich i swoich sąsiadów, gdyż z reguły drapieżnik śmierć zadaje, a nie staje się ofiarą śmierci. Za to my tępe cielaki, chodzące na postronku klechów już wkrótce po raz kolejny będziemy ginąć dziesiątkami jak muchy. Ten czas tuż, tuż.
Marzena Manista
Czy masz złamane serce? Nie rozpaczaj, niech dr Ige Ajayi pomoże ci przywrócić twojego byłego”, jest naprawdę prawdziwym i szczerym rzucającym zaklęcia miłosne, przywrócił mojego męża. Jestem MARINA CARLOS ze Stanów Zjednoczonych, bardzo się cieszę mój mąż wrócił po tym, jak zostawił mnie dla innej kobiety.Mój mąż miał romans ze współpracowniczką i tak bardzo kocham męża, ale zdradził mnie ze swoją współpracowniczką i tą dziewczyną, myślę, że wykorzystała wiedźmę lub czarna magia na męża, żeby się ze mną nie ożenił i to było tak krytyczne i nieproszone, że płaczę całymi dniami i nocami, że Bóg przyśle mi pomocnika, który przywróci mojego męża!Byłam naprawdę zdenerwowana i potrzebowałam pomocy, więc spojrzałam online w celu uzyskania pomocy i natknąłem się na stronę internetową, która sugerowała, że dr Ige Ajayi może pomóc ci szybko przywrócić byłego męża. Więc poczułem, że muszę spróbować. Skontaktowałem się z nim, a on powiedział mi, co mam robić, i zrobiłem to , potem rzucił na mnie zaklęcie miłosne.Po 16 godzinach mój mąż faktycznie zadzwonił do mnie i powiedział, że bardzo za mną tęskni, o mój Boże!Byłam taka szczęśliwa i dziś znów jestem szczęśliwa dowcip h mój mąż i żyjemy razem szczęśliwie i dziękuję potężnemu rzucającemu zaklęcia dr Ige Ajayi, jest tak potężny, że postanowiłam podzielić się tutaj moją historią. jeśli jesteś tutaj i twój kochanek cię odrzuca, lub jeśli twój mąż wyprowadza się z inną kobietą, nie płacz już, zgłoś się do niego o pomoc teraz. Oto jego kontakt. Wyślij e-mail na następujący adres: drigeajayi@gmail. com lub Zadzwoń / Whats-app: +2348130035939.