Ciekawostki Historyczne
Nowożytność

Husaria – obalamy mity!

Husaria - uskrzydleni jeźdźcy, duma polskiego oręża. Jej spektakularne szarże przeszły do historii. Jednak nie wszystko, co wiemy o tej wyjątkowej formacji jest prawdą.

Zmierzch husarii?

Zmierzch husarii spowodowany był rozwojem broni palnej – to bardzo popularne twierdzenie, które pokutuje w literaturze przedmiotu. Nic bardziej mylnego. Szczegółowe analizy bitew, które miałyby dowodzić tej tezy, pokazują, że ani taktyka ogniowa wojsk Gustawa II Adolfa (strzelanie kilkoma szeregami muszkieterskimi naraz), ani o kilkadziesiąt lat późniejsze przezbrojenie piechoty z muszkietów lontowych w szybkostrzelne muszkiety skałkowe nie przyczyniły się do upadku husarii. Nie ma mowy o rozstrzeliwaniu jej szeregów, jak piszą niektórzy.

(…) Do początków lat 70. XVIII w. husaria zachowała swój tradycyjny charakter, czyli noszącej zbroje jazdy kopijniczej. Po raz ostatni zaprezentowała się w ten sposób 16 września 1784 r., a jedną z ostatnich bitew stoczyła pod Krotoszynem 14 czerwca 1768 r. O takiej to właśnie husarii myślał Andrzej Maksymilian Fredro, gdy w drugiej połowie XVII w. pisał: „Poki kopijey, a Vsarza staie, będzie Polak Pan w polu, skoro kopija zginie, zginie y Polaka cnota”.

Stanisław Kaczor Batowski Atak husarii. Chocim 1917

Stanisław Kaczor Batowski-Atak husarii. Chocim 1917

Jego słowa okazały się prorocze. Likwidacja husarii poprzedziła wymazanie Polski z mapy Europy. A kiedy to nastąpiło? W roku 1775 sejm uchwalił podniesienie liczebności armii Rzeczypospolitej do 30 tys. żołnierzy, z czego 22 tys. w Koronie i 8 tys. na Litwie. Wówczas to po raz pierwszy padła nazwa „Kawa­leryi Narodowey”. Na tej podstawie zdecydowana większość historyków (ze mną włącznie) twierdziła, że oznaczało to przeformowanie dotychczas istniejącej husarii i pancernych w nowy rodzaj jazdy, a tym samym koniec istnienia husarii. Okazuje się jednak, że sama nazwa „husaria” funkcjonowała jeszcze kilkanaście lat po utworzeniu kawalerii narodowej.

Zobacz również:

Nieznane fakty

Husarze nie przegrali żadnej bitwy przez pierwsze 126 lat swojego istnienia w Polsce – ten błędny pogląd wynikał z interpretacji tytułu artykułu Jerzego Teodorczyka Bitwa pod Gniewem (22 IX–29 IX 1626): pierwsza porażka husarii. Tymczasem ani bitwa pod Gniewem nie była porażką husarii, ani tym bardziej nie była pierwszą przegraną bitwą, w której uczestniczyła ta formacja. Polska husaria brała udział np. w bitwie z Moskwicinami pod Dobryniczami (31 stycznia 1605 r.). Mimo to wojska Dymitra Samozwańca przegrały.

Husarze to jazda ciężka – to popularne określenie jest prawdziwe tylko po części. Husaria była najcięższym rodzajem kawalerii tzw. narodowego autoramentu w XVII w. w Polsce, ale nie była jazdą ciężką w tym sensie, że ani konie husarskie, ani uzbrojenie kawalerzystów nie były ciężkie. Konie husarzy określano jako „rosłe”, co oznacza, że były one wyższe niż konie lekkiej kawalerii. Lecz te gorącokrwiste i zwinne rumaki husarzy nie były ociężałymi, zimnokrwistymi końmi, z którymi nieraz się je kojarzy. Z kolei masa uzbrojenia i wyposażenia, które na swoich grzbietach musiały nosić w XVII w., nie była wcale większa niż masa uzbrojenia i wyposażenia, którą dźwigały konie „lekkich ” u łanów polskich w wieku XX.

Z drugiej strony, husarii używano do frontalnych, przełamujących szarż, co było typowym zadaniem ciężkiej kawalerii.
Husaria nie była używana tylko w Rzeczypospolitej. Choć prawdą jest, że swe największe triumfy święciła w państwie polsko-litewskim, że tylko w Rzeczypospolitej przybrała swoje szczególne oblicze oraz że walczyła tu dłużej niż w innych krajach, to jednak formacja to przywędrowała do nas z Serbii i Węgier. Ewoluowała m.in. pod wpływem węgierskim. Husarię przez kilka dekad posiadali także Moskale (choć na temat jej sukcesów źródła milczą). Możemy chwalić się tym, że mieliśmy najlepszą husarię na świecie, ale nie tym, że poza Polską i Litwą jej nie było.

bitwa pod Kliszowemfot.zbiory Muzeum Wojska Polskiego

bitwa pod Kliszowem

***

Ostatnią bitwą husarii wcale nie była bitwa pod Kliszowem w 1702 r. Prawda jest taka, że po 1702 r. husarze nie tylko wielokrotnie brali udział w walkach, lecz także zdarzało im się jeszcze wygrywać. Przykładem bitwa ze Szwedami, którą stoczono pod Chybicami w roku 1704.

***

Husarz to nie huzar! Husarze to nie huzarzy ani huzary! Jak że często myli się dzisiaj te dwa zupełnie różne rodzaje kawalerii. Husarze – w polszczyźnie XVII-wiecznej mówiło się i pisało „usarze” – to jazda kopijnicza, nosząca zazwyczaj płytowe uzbrojenie ochronne. Huzarzy zaś to jazda lekka, nieposługująca się kopią ani nienosząca zbroi.

Problemy husarii

Problemem husarii, tak jak i każdej kawalerii, było jednak to, że nie mogła walczyć w każdych warunkach terenowych. Szańce, kozły hiszpańskie, kobyliny (czyli kobylice), szerokie rowy i inne przeszkody uniemożliwiały szarże jazdy. O ile więc w otwartym polu husaria nie miała sobie równych, o tyle inteligentny przeciwnik potrafił dostosować swoją taktykę do tej sytuacji i zamiast walczyć w polu, chował się za przeszkodami.

Artykuł stanowi fragment najnowszej książki Radosława Sikory Nie tylko husaria

Artykuł stanowi fragment najnowszej książki Radosława Sikory Nie tylko husaria, która właśnie ukazała się na rynku

Tak zazwyczaj czynił Gustaw Adolf w Inflantach i Prusach w latach 20. XVII w. Tak też czynili Moskwicini pod Smoleńskiem, gdzie na przykład 7 września 1633 r. większość rot husarii nie brała udziału w walce:

[…] bo i patrzeć z dala nie mógł na nie nieprzyjaciel, zaraz z pola uciekła Mo­skwa, skoro się ku nim pomknęli [zbliżyli do nich] usarze.

W tym dniu, gdy husarze nie mogli sprowokować nieprzyjaciela do generalnej rozprawy w otwartym polu, zadeklarowali, że zejdą z koni do pieszej walki:

Roty usarskie, lubo miejsca po temu dla gęstych rowów i pagórków i chrostów nie było, a nieprz[yjacie]l barzo potkania się [walki] z nimi uchodził [unikał] i lubo od swych obvo[dem?] w pole się nieco ukazował za pomknieniem się jednak ku niemu roty którejkolwiek usarskiej zaraz spieszno pod swoje fortele [przeszkody sztuczne lub terenowe] ustępował, czynili jednak [husarze] dosyć z siebie. Panowie usarze i z koni zsiadszy piechotą na nieprzyjaciela nastąpić ofiarowali się, ale z łaski Bożej i tego nie trzeba było 

Polecamy video: Stefan Czarniecki – bohater narodowy, krwawy dowódca i… pazerny hetman

KOMENTARZE (8)

Skomentuj Bęcyk Kurzałapka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie Polak wg pis

Przyczyną upadku husarii była również szlachta która wolała balować niż walczyć lub trenować

    Bęcyk Kurzałapka

    Panie Sikora i Panie Nie Polak! Przyczyną upadku husarii było ograbienie Polski przez Szwedów. Utrzymanie, a przedtem „wykreowanie” Husarza, było kolosalnie kosztowne. Czołgi Dojczlandi były znakomite, ale drogie.Ruskie swoimi T-34 bili na głowę zagony czołgów z Dojczlandi, gdyż T-34 były tanie w produkcji, chociaż miały żywotność/resurs techniczny tylko na kilkanaście tygodni Dojczlandia sama się wykończyła. Wtedy gdy także sprzętem i środkami produkcji, drogą przez Alaskę/zatokę Beringa USA zasilały kolosalnie ZSRR. Tak że wiedz Mocium Panie, że koszt jednego konia husarskiego był wyższy od suzamen do kupy 30 innych koni. Nie wspominając o kosztach kopii (de facto jednorazówek), oraz ćwiczeń z nimi i koszcie zgrania taktyki.

      Atanazy Pustelnik

      Skoro obalamy mity to już niemiecki czołg Panzer III, mimo iż dysponował np. o niebo lepszą optyką, skrzynią biegów i systemem schładzania silnika – a ten był cichszy i wydajniejszy; a później i miał lepszą armatę od wszystkich wczesnych wersji – do 1943 – T-34/76, i był szybszy o ponad 20 km/h od T-34; to jednocześnie był też dużo tańszy od niego.
      Politbiuro zadecydowało bowiem o wprowadzeniu do linii niedokończonej drogiej konstrukcji, bo nie miało żadnych lepszych (inne np. dwu wieżowe prototypy to ślepa uliczka) i tańszych – KW-1 był jeszcze droższy, a miał paradoksalnie słabszą armatę niż T-34.
      Tak i jeden husarz, jego koszt, czasami przypadając na kilkudziesięciu i więcej jazdy wroga i mimo to zwyciężając, zwracał się też tyleż krotnie co i od przeciętnego droższe było jego uposażenie.

Bęcyk Kurzałapka

Panie Sikora, muszkieterzy nie strzelali naraz, troczku od kaleson. Strzelali szeregami, żeby ogień był mniej więcej ciągły i ze względu na potrzebę załadowania muszkietów. To samo było z armatami. Ani żeś nie rudyment naocznych widzów bitew z czasów które opisujesz, ani nie widziałeś ze zrozumieniem jakiegoś filmu o muszkieterach. Powieś Pan swój dyplom na ścianie i idź do okulisty i psychiatry, ze względu na niedostrzeganie u siebie Alzheimera.

    Sebastian Płazik

    Uwielbiam jak ktoś nie mający pojęcia o czym pisze wygłasza dyrdymały z pełną wyższością i samozadowoleniem :/ Panie Kurzyłapka muszkieterzy strzelali różnie, zależnie od czasu, formacji i potrzeby. To o czym piszesz czyli kontrmarsz nie sprawdzało się w walce z szarżującą jazdą, więc Gustaw Adolf wprowadził taktykę tzw szoku ogniowego (zresztą polska piechota już w XVIw. stosowała podobny tzw. „napad ogniowy”). Warto poczytać coś poza Super Ekspresem zanim się kogoś nazwie „troczkiem od kaleson” :/

Bęcyk Kurzałapka

A najbardziej istotną przyczyną upadku husarii były problemy ekonomiczne Rzeczypospolitej – chociażby w wyniku ograbienia Polski przez Szwedów. Ruskie wygrały w II WŚw nie z powodu wspaniałości czołgów T-34, których resurs bez awaryjności, wynosił kilkanaście tygodni, lecz z powodu małej ceny tych wyrobów i ogromnej ich produkcji. Niemcy poszli w stronę perfekcji i koszty ich wykończyły. Mało Pan wiesz Sikora. Jak ptaszek. Czyli tyle ile zjesz.

    Anonim

    …jak mówił bodajże Voltaire: jedyne co zazdrościmy głupcom to ich niczym nie popartej pewności siebie… I tego Panu rzeczywiście zazdroszczę.

Anonim

Nie broni palnej a pancernej

Zobacz również

Nowożytność

Polskie Termopile. Ile prawdy, a ile mitu w „słynnym zwycięstwie husarii”?

Bitwę pod Hodowem z 1694 roku nazywa się czasem „polskimi Termopilami”. Ale – w odróżnieniu od Spartan – Polacy wyszli z nierównej walki obronną ręką.

21 sierpnia 2022 | Autorzy: Marcin Moneta

Nowożytność

W tej bitwie husaria pokazała swoją prawdziwą potęgę.

Bitwa pod Połonką, rozegrana 28 czerwca 1660 roku, pokazała prawdziwą moc husarii. I dowiodła, jak skuteczna była husarska kopia. Ilu piechurów mogła przebić?

4 listopada 2021 | Autorzy: Radosław Sikora

Nowożytność

Husaria. Największa duma polskiego oręża

To od serbskich najemników zaczyna się historia kawalerii, która z Rzeczypospolitej uczyniła imperium.

31 marca 2021 | Autorzy: Michael Morys-Twarowski

Nowożytność

Bitwa, której… nie było?

Karne szeregi w rytm werbli maszerujące we mgle i deszczu. Nawoływania oficerów i śpiewy żołnierzy. Ziejące ogniem paszcze armat i górujący nad tym wszystkim… wiatrak....

3 marca 2020 | Autorzy: Piotr Dróżdż

Nowożytność

Bitwa, w której pijana armia pokonała… samą siebie

Huk wystrzałów, szczęk oręża, tętent koni, jęki rannych – ot, typowy obraz bitewnych zmagań. A gdy dodać do tego noc ciemną choć oko wykol, buzujący...

21 lutego 2020 | Autorzy: Piotr Dróżdż

Nowożytność

Tego nie wiedzieliście o husarii!

Najpopularniejsza polska formacja zbrojna nadal kryje wiele tajemnic. Poznajcie najciekawsze fakty związane z historią słynnej husarii.

22 stycznia 2020 | Autorzy: Radosław Sikora

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.