Ciekawostki Historyczne

„W miejscach publicznych stają z tyłu za kobietą, możliwie tęgą” – tłumaczył zachowanie froterystów słownik z 1933 roku. A wpływowy badacz dopowiadał: „fetyszyzm tego rodzaju (…) stwierdzamy u sporej ilości młodzieży, przede wszystkim męskiej”.

Albert Dryjski, przedwojenny warszawski psychiatra zajmujący się rozwojem płciowym nastolatków, pisał, że istnieje szczególna kategoria fetyszystów. Nie miał dla niej polskiej nazwy, użył więc określenia francuskiego: frotteurs. Nie znaczy to jednak, że również opis dewiacji oparł na badaniach znad Sekwany.

Zatłoczony tramwaj. Idealne miejsce dla froterystów. Fotografia Ilustrowanego Kuryera Codziennego z 1930 roku

Zatłoczony tramwaj. Idealne miejsce dla froterystów. Fotografia Ilustrowanego Kuryera Codziennego z 1930 roku

Bazował na rodzimej wiedzy. Podkreślił nawet skłonność rzeczonych dewiantów do brania udziału w typowo polskich uroczystościach religijnych. „Lubią oni ciżbę, a więc wszelkiego rodzaju zebrania tłumne, procesje, podczas których ocierają się (…) o pośladki, biodra, uda kobiet i w ten sposób otrzymują zadowolenie” – wyjaśniał w roku 1934.

Procesja w Spale w 1935 roku. Albert Dryjski twierdził, że polscy froteryści chętnie bywają właśnie na takich uroczystościach religijnych

Procesja w Spale w 1935 roku. Albert Dryjski twierdził, że polscy froteryści chętnie bywają właśnie na takich uroczystościach religijnych

Wśród osiągnięć Dryjskiego znajdowało się przeprowadzenie wśród uczniów przedwojennych gimnazjów zakrojonej na olbrzymią skalę ankiety seksuologicznej. O życie płciowe zapytał niemal siedmiuset polskich nastolatków. Miał więc dobre podstawy, by stwierdzić, że:

(…) fetyszyzm tego rodzaju (…) stwierdzamy u sporej ilości młodzieży, przede wszystkim męskiej.

Koty i pocieracze. Polskie nazwy

Temat rozwinęli redaktorzy Encyklopedii Wiedzy Seksualnej, wydanej w Polsce w roku 1937. W czterotomowym zbiorze umieszczono osobne hasło „Frotteurs”. Mieli to być:

Mężczyźni, którzy dążą do osiągnięcia orgazmu przez dyskretne, niezauważone dotykanie kobiet w miejscach publicznych (…), przez przyciskanie się do ich ciała, albo też przez pocieranie się o nie, oczywiście bez czynnego współudziału danej kobiety i – co ważniejsze – bez jej świadomości tych praktyk.

Do definicji załączono katalog miejsc, w których najłatwiej było napotkać ludzi ulegających opisanemu zboczeniu. Ulice, pociągi, zatłoczone tramwaje. Pojawiło się też tłumaczenie terminu. Polscy „Frotteurs” to byli „pocieracze”. Sama dewiacja zyskała natomiast miano „pocierania”.

Zagadnienia seksualizmu. Strona tytułowa najważniejsze pracy Alberta Dryjskiego. Jej pierwsze wydanie ukazało się w roku 1934.

Zagadnienia seksualizmu. Strona tytułowa najważniejsze pracy Alberta Dryjskiego. Jej pierwsze wydanie ukazało się w roku 1934.

Nie wydaje się, by terminy te zdobyły popularność poza środowiskiem naukowym. Polska ulica miała własne, swojskie słowo. Robotniczy słowniczek pojęć erotycznych, załączony do wydanego w 1933 roku sennika podawał:

KOT – zboczeniec kategorii pośredniej między fetyszystą, a ekshibicjonistą. Kot lubi ścisk, w miejscach publicznych staje z tyłu za kobietą, możliwie tęgą, wyjmuje prącie i ociera nim o pośladki swojej sąsiadki.

Zobacz również:

Bibliografia:

Artykuł powstał w oparciu o literaturę i materiały zebrane przez autora podczas prac nad książką pt. Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce

  1. A. Dryjski, Zagadnienia seksualizmu dziecka i młodzieży szkolnej. Biologja, psychologja, pedagogika, Nasza Księgarnia, Warszawa 1934.
  2. K. Janicki, Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce, Znak Horyzont/Ciekawostki historyczne, Kraków 2015.
  3. A. Kronfeld, Frotteurs [w:] Encyklopedia wiedzy seksualnej, t. I, oprac. M. Marcuse, oprac. wyd. pol. S. Higier, Wydawnictwo Lekarskie „Eskulap”, Warszawa 1937.
  4. Słownik wyrazów dotyczący życia seksualnego [w:] G. Standley, Miłość we śnie. Tłumaczenie snów erotycznych wedle nauki, Drukarnia Handlowa, Poznań 1933.

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Zobacz również

XIX wiek

Historia sado-maso. Kto wymyślił to określenie i skąd wzięła się fascynacja chłostaniem? [18+]

Na początku XX wieku „nawet w kołach lekarskich” termin ten był „obcy i niezrozumiały”. Leon Wachholz, wpływowy biegły sądowy z Krakowa, twierdził, że dla jego...

31 maja 2018 | Autorzy: Kamil Janicki

Dwudziestolecie międzywojenne

„Wyjmowałem je wiele razy i całowałem”. Przy tych zboczeńcach sprzed stulecia żadna dziewczyna w modnej fryzurze nie była bezpieczna

Przedwojenna Polska borykała się z pedofilią, z plagą ekshibicjonistów, a nawet ze zwyrodnialcami „sromiącymi zwłoki”. Jedna dewiacja nie przetrwała jednak próby czasu. Bo kto dzisiaj...

24 maja 2018 | Autorzy: Kamil Janicki

Dwudziestolecie międzywojenne

Dlaczego nie wolno brać słodyczy od nieznajomych? To napomnienie ma w Polsce długą historię o przerażających korzeniach [18+]

Każdy z nas słyszał od rodziców, że nie powinien brać słodyczy od obcych. Pamiętamy o tym, choć przypadki, gdy zboczeńcy przekupują dzieci cukierkami nie zdarzają...

20 maja 2018 | Autorzy: Kamil Janicki

Dwudziestolecie międzywojenne

„W życiu tych zboczeńców ogromną rolę odgrywają lustra”. Dziwaczna dewiacja seksualna, której dzisiaj już nie ma [18+]

Niemieccy psychiatrzy twierdzili, że jeden taki zboczeniec przypada na trzysta osób. Na początku XX wieku była to jedna z najgłośniej komentowanych dewiacji. I choć wierzył...

6 maja 2018 | Autorzy: Kamil Janicki

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.