Ciekawostki Historyczne
Starożytność

Co robili rzymscy legioniści w czasie wolnym?

Służba w rzymskim legionie kusiła stałą wypłatą i godziwą emeryturą. Często oznaczała też jednak ćwierć wieku zesłania do obozu wojskowego na głębokiej prowincji i przymusowy celibat. Jak tu radzić sobie z nudą, gdy wyprawy wojskowe, gwałty i rabunki są rzadką atrakcją?

W epoce cesarstwa armia rzymska stała się w pełni zawodowa, a legiony zostały rozmieszczone w obozach wojskowych rozrzuconych wzdłuż granicy. Życie żołnierza było usystematyzowane i nudne, przeplatane ćwiczeniami, robotami publicznymi, obowiązkami wartowniczymi i okazjonalnymi ekspedycjami wojskowymi. Jak więc żołnierze zagospodarowywali czas wolny?

Wybory mistera lśniącego pancerza? (fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Wybory mistera lśniącego pancerza? (fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Skoszarowani w fortach żołnierze nie mogli liczyć na chociażby odrobinę prywatności. Każdy z nich mieszkał w przeznaczonym dla ośmiu osób pomieszczeniu zwanym contubernium. Miało ono powierzchnię od kilkunastu do ok. dwudziestu pięciu metrów kwadratowych i dzieliło się na część mieszkalną oraz magazyn lub stajnię. Legioniści musieli poświęcić część swego wolnego czasu na remonty i rozbudowę tego lokum, za które byli odpowiedzialni, lecz rozrywek szukali głównie w obozie i poza nim. A jak się okazuje, było czego szukać.

W obozie: sauna, teatr i walki gladiatorów

Jednym z najważniejszych miejsc w każdym z obozów były łaźnie. Dla Rzymian miały one znaczenie nie tylko higieniczne, ale nieomal rytualne. Każdy z tych budynków był szczytem rzymskich możliwości architektonicznych. Wewnątrz znajdowały się pomieszczenia: pokoje zimne, ciepłe, ciepłej pary, gorącej pary… Znajdowała się tu również siłownia oraz pokój rozrywek, gdzie można było napić się wina i pograć z kolegami w kości, które były ulubioną grą Rzymian.

Legioniści nie stronili od gier towarzyskich (fot. Legio XXI Rapax).

Legioniści nie stronili od gier towarzyskich (fot. Legio XXI Rapax).

Tuż obok murów ulokowany był zazwyczaj zbudowany przez żołnierzy amfiteatr. Nie była to prowizoryczna konstrukcja, ale imponujący budynek, który mógł pomieścić kilka tysięcy widzów. W Caerleon widownia mogła liczyć 6000 osób, a w Carnuntum nawet więcej! Można tu było obejrzeć występy artystów i krwawe pojedynki gladiatorów, a często także kolegów z innych jednostek, gdyż amfiteatr pełnił bardzo praktyczną funkcję placu, na którym odbywała się musztra i ćwiczenia.

Bogobojni legioniści spędzali wolne chwile na modlitwie i kontemplacji, ich obóz usiany był kapliczkami i ołtarzami. Swoboda wyznania była bardzo duża, poza oficjalną religią państwową żołnierze wyznawali kulty lokalne, czy egzotyczne religie wschodu. Zabronione było jedynie praktykowanie „wywrotowego” chrześcijaństwa, które potępiało zabijanie bliźnich i odrzucało boski kult imperatora.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Wypady na miasto

Armiom zawsze towarzyszyły tabory kupców, rzemieślników i prostytutek. Kiedy wojsko rzymskie osiadało gdzieś na stałe, wokół fortu bardzo szybko powstawał prowizoryczny obóz, który z czasem przekształcał się w wioskę lub miasto. Tu można było znaleźć prawie wszystko, od gier, po główną atrakcję niedostępną w obozie, czyli towarzystwo kobiet: tancerek, aktorek czy prostytutek.

Komputerowa rekonstrukcja szkoły gladiatorów w Carnuntum (rys. LBI ArchPro, CC BY-SA 2.5).

Komputerowa rekonstrukcja szkoły gladiatorów w Carnuntum (rys. LBI ArchPro, CC BY-SA 2.5).

O tym, jak zażyłe bywały wzajemne stosunki, świadczy fakt, że jeden z weteranów Legio II Augusta stacjonującego w Asciburgium nakazał wzniesienie monumentu upamiętniającego niejaką Pollę Matidię, tancerkę, z którą spędził kilka miłych chwil. Inny legionista, pełniący funkcję trębacza w swojej jednostce, szczycił się tym, że jego partnerka, Aelia Sabina, była lepszym muzykiem niż on.

Szwendający się po ulicach legioniści mogli stanowić pewien problem, zwłaszcza gdy znajdowali się pod wpływem alkoholu lub szukali okazji do zaczepki. Do dziś zachowała się skarga kupca (prawdopodobnie chciał kupić coś od legionisty), który pisał do jednego z oficerów stacjonujących w Vindolandzie (ok. 120 r. n.e.):

[…] On chłostał mnie po całym ciele jeszcze bardziej gdy powiedziałem, że towar był bezwartościowy albo ponieważ wylałem to na ziemię. Jako uczciwy człowiek błagam twój majestat, nie pozwól mnie, człowieka niewinnego, bić rózgami, […] jakbym dopuścił się jakiejś zbrodni.

Uczty i biesiady

W wolnych chwilach i w czasie świąt żołnierze spotykali się na ucztach i biesiadach integracyjnych, organizowane często przez działające wewnątrz legionów collegia militares, czyli kluby wojskowe mające na celu dbanie o dobro żołnierzy.

Jedzenia nie brakowało. Poza podstawowymi produktami, czyli pszenicą (dzienna racja to ok 8,7 litra) i alkoholem (racja to ok. 0,27 litra na dobę), dostarczano do obozów znaczne ilości innych produktów. Zachowane do dziś rejestry świadczą o tym, że dieta legionisty mogła być bardzo bogata i obfitowała we wszelkie towary, jakich dostarczała prowincja.

W ciągu tygodnia często spożywano kilka, a nawet kilkanaście rodzajów mięs, owoców i warzyw. W menu znajdowała się wołowina, wieprzowina, baranina, jagnięcina i dziczyzna. W Brytanii dostępna była sarnina czy kozina, w Egipcie cielęcina i różne gatunki ryb. Dowodzący jednostkami podoficerowie pieczołowicie dbali też o ciągły dopływ trunków dla swych podwładnych. Jeden z dziesiętników w liście do przełożonego obok pytania o rozkazy nie omieszkał zawrzeć następującej prośby:

[Moi] towarzysze broni nie mają piwa. Proszę [prefekcie], wydaj rozkazy, aby nam [to piwo] przysłano.

(fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Przynajmniej w czasie pokoju legioniści nie mogli narzekać na wyżywienie (fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Alkohol lał się szerokimi strumieniami, a bójki na współczesnych dyskotekach bledną w zestawieniu z burdami, jakie potrafili wszczynać rzymscy żołnierze. Według antycznego historyka Tacyta podczas wspólnej uczty legionistów i Galów z formacji pomocniczych w Ticinum (69 r. n.e.) przyjacielskie popisy zapaśnicze przerodziły się w bijatykę, gdy jeden z Galów zaczął wyśmiewać pokonanego Rzymianina. Żołnierze szybko chwycili za broń, doprowadzając do zamieszek, w czasie których życie straciło ok. 1000 ludzi.

Konkubiny przymusowych kawalerów

Panujący na przełomie er Oktawian August zabronił żołnierzom ożenku w trosce o dyscyplinę. Prawo to pozostawało teoretycznie w mocy jeszcze 200 lat po jego śmierci. Trudno było jednak oczekiwać, że młody mężczyzna przeżyje nieomal do pięćdziesiątki (służba wojskowa trwała 25 lat!) we wstrzemięźliwości seksualnej, przerywanej jedynie okazjonalnymi gwałtami towarzyszącymi zdobywaniu miast. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt, że miał on statystycznie jedynie ok. 50% szansę na dożycie do „emerytury”.

Aby nieco uprzyjemnić sobie życie, legioniści masowo (nawet co drugi) wiązali się z mieszkankami prowincji lub byłymi niewolnicami. Dla kobiet żołnierz był dobrą partią, gdyż w przeciwieństwie do większości mieszkańców imperium posiadał stałe źródło dochodu, jakim był żołd.

Kobiety w obozie? W tym zakresie teoria często rozmijała się z prawdą (fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Kobiety w obozie? W tym zakresie teoria często rozmijała się z prawdą (fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Dzieci zrodzone z tych związków często kontynuowały rodzinną tradycję służby wojskowej, co w czasach kryzysu poborowego miało niebagatelne znaczenie. Oficerowie przymykali zatem oko na żołnierzy wymykających się do swych rodzin mieszkających poza obrębem fortu. Co więcej, niewykluczone są przypadki, gdy konkubina wraz z dziećmi przeprowadzała się do obozu, by dzielić contubernium z mężem – wskazują na to przedmioty codziennego użytku znalezione w koszarach.

Żołnierzom zdecydowanie trudniej było odwiedzać dom rodzinny, zwłaszcza że w czasie służby często byli przerzucani w odległe zakątki imperium. W wolnych chwilach starali się jednak utrzymać korespondencyjny kontakt z bliskimi i wysyłali pocztą lub poprzez przyjaciół nie tylko listy, ale i paczki. Jak się okazuje, korespondencja taka często przypominała współczesną. Opowiadano o planach życiowych i narzekano na zły świat. Służący we flocie Klaudiusz Terentiusz pisał do swej matki tak:

A jeśli taka będzie wola boga, mam nadzieję żyć oszczędnie i zostać przeniesionym do kohorty, ale tu nic nie można osiągnąć bez pieniędzy, a listy polecające nie będą miały [żadnej] wartości, jeżeli człowiek nie pomoże sobie sam.

W rzymskich legionach nie uważano, by alkohol i broń były kiepskim połączeniem (fot. Legio XXI Rapax).

W rzymskich legionach nie uważano, by alkohol i broń były kiepskim połączeniem (fot. Legio XXI Rapax).

Gnuśny jak rzymski legionista?

Chcąc uprzyjemnić sobie wolny czas, legionista mógł sięgnąć po wiele mniej lub bardziej wyszukanych rozrywek. Z racji długiej służby wojskowej starano się uczynić obozowe życie możliwe znośnym. Możemy je odtwarzać jedynie fragmentarycznie, na podstawie przedmiotów i szczątków budowli znajdowanych w czasie wykopalisk czy też fragmentów prac starożytnych autorów, którzy często narzekali na rozprężenie i gnuśność żołnierzy epoki cesarstwa.

Bibliografia:

Źródła:

  1. Tytus Liwiusz, Dzieje Rzymu od założenia Miasta, t. 1–4., przełożył i opracował Mieczysław Brożek, komentarz Mieczysław Brożek, Józef Wolski, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1976–1982.
  2. Publiusz Korneliusz Tacyt, Dzieła, z języka łacińskiego przełożył Seweryn Hammer, Czytelnik, Warszawa 2004.

Źródła:

  1. Ireneusz Adam Łuć, Boni et Mali Milites Romani, Wyd. Avalon, Kraków 2010.
  2. Peter Connolly, Greece and Rome at war, Prentice Hall, London 1981.
  3. Paul Erdkamp, A companion to the Roman army, Wiley, Malden–Oxford–Carlton 2007.
  4. Adrian Goldsworthy, The Complete Roman Army, Thames & Hudson, London 2003.
  5. Marcus Junkelmann, Die Legionen des Augustus, von Zabern, Mainz am Rhein 2003.

Zobacz również

Starożytność

Jak myli zęby starożytni Rzymianie?

Wiemy, że obywatele Imperium Romanum dbali o czystość - z wizyt w publicznych łaźniach uczynili wszak ulubioną rozrywkę. Nie powinno dziwić, że szczególną wagę przykładali do higieny...

29 lutego 2016 | Autorzy: Adam Gaafar

Dlaczego poważny pisarz spaceruje w tunice?

Ben Kane przebojem wdarł się do grona najbardziej poczytnych autorów powieści historycznych: jego książki kupiło ponad 800 tys. ludzi. Specjalnie dla czytelników Ciekawostek opowiada o...

28 sierpnia 2015 | Autorzy: Redakcja

Starożytność

Co musisz wiedzieć o rzymskich legionach

Jak uzbrojeni byli legioniści? Ile czasu trwała ich służba? Jak dużo zarabiali? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w naszej infografice poświęconej najdoskonalszej machinie...

16 sierpnia 2015 | Autorzy: Roman Sidorski

Starożytność

Gwałcone, bite, poniżane. Koszmarny żywot rzymskich prostytutek [18+]

Rzymianin od dziecka odnajdował w sobie powołanie do dominacji. Gdy nie wyrzynał właśnie w pień kolejnych ludów, realizował się seksualnie, wykorzystując podległe kobiety i mężczyzn....

10 sierpnia 2015 | Autorzy: Łukasz Kowalczyk

Starożytność

Gladiatorzy, dzikie bestie i tortury. Siedem sposobów na udane igrzyska w Koloseum

Przez stulecia hipnotyzujący zapach krwi przyciągał tłumy do setek amfiteatrów rozsianych po rzymskim imperium. Z trudem zaspokajane żądze publiczności prowadziły do eskalacji perwersji i okrucieństwa...

29 lipca 2015 | Autorzy: Łukasz Kowalczyk

Starożytność

Czy rzymskiemu legioniście wolno było mordować, gwałcić i rabować?

Rzymska armia do dziś słynie z wysokiej dyscypliny. Zatłuczenie kijami czy dziesiątkowanie całych formacji to tylko niektóre ze środków pozwalających zachować karność w szeregach. Czy legionista...

14 lipca 2015 | Autorzy: Daniel Budacz

KOMENTARZE (22)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

J. Polak

I jak tu czytać takie artykuły ? Powtórzenie w pierwszym zdaniu. Trochę powagi panie Budacz.

    Nasz publicysta | Roman Sidorski

    Powtórzenie rzeczywiście brzydkie – poprawiliśmy i przepraszamy. Będziemy wdzięczni za odrobinę wyrozumiałości (błąd spada również na redaktora). :)

      Anonim

      artykuł ciekawy, a jeżeli mówimy o niedopatrzeniach redaktora ;) „Jedzenie nie brakowało”

        Nasz publicysta | Roman Sidorski

        Również poprawione, dziękujemy. :)

Look

„Bogobojni legioniści spędzali wolne chwile na modlitwie i kontemplacji, gdyż ich obóz usiany był kapliczkami i ołtarzami.” Bardzo ciekawa informacja. Czy zatem bogobojni legioniści spędzali wolne chwile na modlitwie tylko dlatego, że ich obóz był usiany kapliczkami i ołtarzami? A może – zupełnie hipotetycznie – istnieje prawdopodobieństwo, że kapliczki i ołtarze, którymi usiane były obozy legionistów, były następstwem religijności tychże? (Z góry przepraszam za tę śmiałą fantazję).

    Nasz publicysta | Roman Sidorski

    Postanowiliśmy zmienić zacytowane zdanie tak, by czytelnicy mogli samodzielnie odpowiedzieć sobie na to pytanie. ;)

      gość

      Nieoszacowani jesteśćie autorzy! skąd bierzecie dane? ”pozwalacie sobie zmienić!” człowieku, jak chcesz pisać bajki to napisz uczciwie że to bajki o legionistach! a nie ciek. HISTORYCZNE! Nudny stek bzdetów zrodzony w główce pożal się Boże AUTORA!!!

      B.K

      Najlepiej byłoby zmienić ”redaktorów”, pan Dudycz nich pisze o pijanych słoniach skoro jest pod tym kątem ”wykształcony”, bo w tym artykule widać tyko byki jak słonie!

Łukasz

Tak. i to jest właśnie historia. Największy zbiór bajek współczesnego społeczeństwa. „Pozwoliliśmy sobie na zmianę”’ „to mój subiektywny pogląd”, a gdzie w tym wszystkim prawda?

Anonim

przepraszam jak to aktorki? przecież zarówno w rzymskim jak i greckim teatrze role żeńskie odgrywali mężczyźni, wiec na towarzystwo jakich aktorek mogli liczyć legioniści?

    Anonim

    W Rzymie istniał teatr uliczny, mimiczny, w którym kobiety występowały. Były to frywolne przedstawienia, w których podobno nawet uprawiano seks. Pliniusz pisał o Lucei, która jako mima występowała do późnej starości. Akte, kochanka Nerona, też chyba była aktorką, jeśli się mylę to niech ktoś sprostuje, ale obstawiałbym, że o takie „aktorki” chodzi.

Redakcja

Wybrane komentarze do artykułu z serwisu wykop.pl
http://www.wykop.pl/link/2667799/co-robili-rzymscy-legionisci-w-czasie-wolnym/

i_natala_ciemnosc:
to co zwykle robią żołnierze w czasie wolnym: gwałty, grabieże, chlanie :)
Czajna_Seczen:
@i_natala_ciemnosc: Gwałty i grabieże to raczej w czasie wojny. ;)
michal:
@i_natala_ciemnosc: zawsze się trochę gwałciło ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Rubikkon:
Jest Legio Rapax, jest impreza :)

musio3:
Kapitalny materiał źródłowy dla mistrza gry na sesje rpg

AbraCadaber:
Programowali w javie i c++

Nasz publicysta | Redakcja

I jeszcze kilka komentarzy z naszego facebookowego profilu…
https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/1117807244914600

Jan S.:
Przymusowy celibat!? Fajny żart

Natalia J.:
Heh celibat ale gwałcili wszystko co sie ruszało przy pierwszej okazji.

… oraz z profilu „Ciekawostki historyczne, o których prawdopodobnie nie słyszałeś”
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=399975090193008&id=157583547765498

Radosław K.:
Nie ćwierć wieku, tylko 20 lat. (Reforma Oktawiana Augusta)

Katarzyna Brzyska

Po pierwsze – drugie zdjęcie pochodzi z zasobów Stowarzyszenia Hellas et Roma. Po drugie w bibliografii nie Adam Łuć tylko Ireneusz A. Łuć.

Ewa Złośnica

8 litrow pszenicy dziennie? przeciez to musiało z 15 kilo warzyć…

Marek Dąbrowski

Panie Budacz… Napisał Pan: „Zabronione było jedynie praktykowanie „wywrotowego” chrześcijaństwa”. Totalna bzdura! Wówczas nie było żadnego chrześcijaństwa, ani takiego o którym obecnie mówi się wczesne, ani jakiegokolwiek innego. Historia chrześcijanstwa zaczyna się bowiem w latach… nie zgadnie Pan… 312-325, choć co do pierwszej daty można dyskutować, bo równie dobrze mógł to być rok 315, ale na pewno nie było to wcześniej. Niemniej faktem jest, że napisane przez Pana zdanie jest totalna bzdurą – powtórzeniem kłamstw i zmyśleń autorstwa chrześcijan, którzy koniecznie chcieli zakamuflować rzeczywisty czas powstania tej religii, jak też ukryć kto był jej pomysłodawcą i jakie mu przyświecały intencje. Początkowo był to tylko, wykształcony z kultu Mitry przez cesarza Konstantyna, kult Jezusa, ale o tym wszystkim poczytać Pan może tutaj: http://prostejestzycie.blogspot.com/2015/10/poczatki-chrzescijanstwa-syntetyczne.html

    Jakub

    Gdyby głupota mogła latać, byłby Pan na księżycu. Skoro już Plibiusz czy Swetoniusz wspomina o chrześcijaństwie to pańskie bajania są śmieszne lub smutne.

      Marek Dąbrowski

      To ja Szanownego Pana Jakuba poproszę o choćby jeden tekst Plibiusza lub Swetoniusza sporządzony przed rokiem 312. Czy zdaje Pan sobie sprawę z tego, że KRK nie dysponuje ani jednym, ani jedniusieńkim materialnym dowodem na istnienie czegokolwiek co można określić jako wczesne chrześcijaństwo czyli z okresu przed owym 312 rokiem? Edykt Mediolański to także późniejsze fałszerstwo. Prosze się nie ośmieszać, bo przez pół wieku szukałem dowodów na istnienie wczesnego chrześcijaństwa, zaś znalazłem dowody, ale na jego nieistnienie.

        Jakub

        Z reguły nie odpowiadam na tak prymitywne teksty, ale zadałem sobie trud i przy najprostszym wyszukiwaniu w google, można znaleźć informacje, że najstarsze fragmenty Ewangelii pochodzą z początku drugiego wieku.

        Ponadto https://archeologiabiblijna.wordpress.com/2012/04/05/odkryto-najstarsze-fragmenty-nowego-testamentu/

        Co do innych świadectw – próbuje Pan twierdzić, że prześladowania, o których piszą liczni historycy, nie tylko chrześcijańscy to wymysł. Z tym poziomem dyskutować więcej nie zamierzam.

        Marek Dąbrowski

        Panie Jakubie… Co do owych fragmentów ewangelii z I i II wieku zalecam wstrzemięźliwość w bezkrytycznym podchodzeniu do nich kościelnych pseudohistoryków. Znalezione fragmenty najprawdopowdobniej są resztkami tekstów liturgicznych mitraizmu, gdyż właśnie biografia Mitry posłużyła Euzebiuszowi z Cezarei do opracowania wszystkich czterech tekstów ewangelii. Mitraizm znikł nagle w roku 325, a wie Pan dlaczego? Odpowiedź jest prosta: z woli cesarza Konstantyna stał się kultem Jezusa.

Marek Dąbrowski

Drogi Panie Jakubie… To, co Pan wyżej napisał jest po prostu niepoważne. Otóż, wszystko, co Pan tu nazywa „dowodami” to są znane w świecie nauki nieudolne podróbki i zwyczajune fałszerstwa. Chrześcijanie zrobili bardzo wiele, aby wyprodukować ich na tyle dużo, by sama ilość „przekonywała” o rzekomej prawdziwości ich nauk. Nie dość tego – stworzyli poseudonaukę wykładaną na wielu uczelniach (teologia). Ale czy to oznacza, że kłamstwo przestało być kłamstwem? To co Pan podaje za potwierdzenie owej „prawdy” jest dokładnie tak samo prawdziwe jak rzekome artefakty znajdowane przez pseudoarcheologów w miejscu gdzie rzekomo miał istnieć Nazaret, choć wiadomo, że conajmniej do połowy V wieku n.e. żadnego Nazaretu nie było. To są bajki i zmyślenia, do których dorabiana jest otoczka rzekomych dowodów, ale one nie zmieniają faktu, że bajeczka tylko bajeczką pozostaje. Bądź Pan poważny… A ja jeszcze raz powtarzam: są dowody na to, że chrześcijaństwo wykształciło się z kultu Jezusa, który pojawił się z woli cesarza Konstantyna w wyniku „podmiany” Mitry na Jezusa. A co do ewangelii… Ich jedyny autor nosi imię Euzebiusz, a powstały właśnie w latach 312-325.
Ja rozumiem, że moimi komentarzami burzę Pański spokój, ale… taką mam naturę, że miekoniecznie podoba mi się nazbyt swobodna interpretacja, a już zupełnie nie podoba mi sie interpretacja oparta na fałszywych przesłankach. Rozumiem, że swoimi uwagami burzę gmach historii nowożytnej, ale kiedyś trzeba prawdzie spojrzec w oczy i wyprostować to, co przez niemal siedemnaście wieków zostało dokładnie zakręcone. Pozdrawiam i proszę moich uwag nie traktować osobiście.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.