Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

John F. Kennedy mógł zginąć 20 lat wcześniej. Ocalił go orzech kokosa

W czasie wojny na Pacyfiku John F. Kennedy walczył jako kapitan kutra torpedowego. Staranowany przez japoński niszczyciel, otarł się o śmierć w morskich falach… i zapewnił sobie dobry start w karierze politycznej. Jej zwieńczeniem stała się prezydentura USA.

Kutry torpedowe typu PT (PT – Patrol Torpedo) to niewielkie okręty wojenne wykorzystywane do mnóstwa zadań: przewoziły dowódców, pocztę i szpiegów, ratowały pilotów zestrzelonych samolotów, atakowały japońskie konwoje z zaopatrzeniem i zwalczały okręty podwodne. Amerykanie wyprodukowali ich w czasie II wojny światowej nieco ponad 600.

Dowódcą jednego z takich kutrów był John F. Kennedy, przyszły prezydent USA, wówczas w stopniu podporucznika. W lecie 1943 r. był kapitanem na PT-109 i służył w okolicach Wysp Salomona. Uczestniczył w misji, której zadaniem było zatrzymanie japońskiego konwoju w cieśninie Blacketta wewnątrz archipelagu.

Katastrofa

W nocy z 1 na 2 sierpnia 15 kutrów PT zaatakowało 4 japońskie niszczyciele, z których trzy odgrywały rolę transportowców. Odpalono 30 torped, jednak żadna nie zdołała uszkodzić okrętów przeciwnika. Jak by tego było mało, w całkowitej ciemności kuter Kennedy’ego został staranowany przez niszczyciel Amagiri.

Na takim kutrze służył młody John F. Kennedy (fot. Naval History and Heritage Command, domena publiczna).

Na takim kutrze służył młody John F. Kennedy (fot. Naval History and Heritage Command, domena publiczna).

Czterdziestotonowy okręcik o drewnianym kadłubie nie miał szans ze stalowym, mającym ponad 2 tys. ton wyporności przeciwnikiem. Kuter został przepołowiony, dwóch członków załogi zginęło. Jedenastu pozostałym przy życiu, w tym dwóm rannym, nie pozostało nic innego, jak dopłynąć o własnych siłach do którejś z wysp. Ponieważ na większości znajdowały się japońskie posterunki, wybrali odległą o 5,6 km i niezamieszkałą wyspę Kasolo, dziś nazwaną Wyspą Kennedy’ego.

Przyszły prezydent przez całą drogę holował ciężko rannego Patricka McMahona, ściskając ponoć pas w zębach. Siedmiu ich towarzyszy na zmianę popychało uczepionych deski dwóch członków załogi, którzy nie potrafili pływać. Kennedy dotarł do celu jako pierwszy, ale był tak wycieńczony, że McMahon musiał mu pomóc wejść na plażę.

Jeszcze tej samej nocy dowódca rozbitków znów wypłynął w morze, miał bowiem nadzieję, że spotka tam amerykańskie kutry. Wyprawę nieomal przypłacił życiem, gdy silne prądy zniosły go daleko od celu. Po powrocie przespał cały dzień, ale wcześniej wysłał jednego z podkomendnych w podobnej misji. I tym razem nie udało się znaleźć ratunku.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

W poszukiwaniu ocalenia

4 sierpnia 11 ocalałych postanowiło szukać wody i jedzenia dalej na południe i popłynęło na wyspę Olasana. Były tam kokosy, ale przyprawiły one kilku Amerykanów o mdłości. Brakowało wody. 4 czerwca Kennedy i chorąży Ross popłynęli na wyspę Naru, gdzie znaleźli wrak niewielkiej japońskiej łodzi, puszkę cukierków oraz zbiornik z wodą, a także czółno. Przy wraku natknęli się na dwójkę tubylców, ale ci szybko uciekli.

Następnego dnia Kennedy powrócił z cukierkami i wodą na Olasanę, gdzie odkrył, że wyspiarze spotkani na Naru nawiązali kontakt z pozostałymi rozbitkami. Biuku Gasa i Eroni Kumana, bo tak się nazywali przybysze, byli na szczęście alianckimi zwiadowcami.

Przyszły prezydent powrócił z nimi na Naru po Rossa, a następnie postanowił wysłać ich z wiadomością do najbliższego sojuszniczego posterunku.

Załoga PT-109 zauważyła niszczyciel Amagiri dopiero 10 sekund przed zderzeniem (fot. Shizuo Fukui, domena publiczna).

Załoga PT-109 zauważyła niszczyciel Amagiri dopiero 10 sekund przed zderzeniem (fot. Shizuo Fukui, domena publiczna).

Prośbę o pomoc wyrył na skorupie kokosa, a jej treść możemy poznać dzięki książce „Listy niezapomniane”:

WYSPA NAURU DOWÓDCA
TUBYLEC ZNA POŁOŻ.
MOŻE PILOTOWAĆ 11 ŻYWYCH
POTRZEBA MAŁEJ ŁODZI
KENNEDY

Dostarczenie przesyłki nie było proste: na okolicznych wodach nie brakowało japońskich patroli, a wyspiarze przyłapani na pomaganiu aliantom byli torturowani i zabijani. Mimo to udało się dotrzeć do posterunku australijskiego strażnika wybrzeża Arthura Reginalda Evansa, który zawiadomił przez radio amerykańską bazę na wyspie Rendowa i wysłał rozbitkom wodę i jedzenie.

Kennedy popełnił błąd w nazwie wyspy: nie była to znacznie większa Nauru, lecz Naru (fot. John F. Kennedy Presidential Library and Museum, domena publiczna).

Kennedy popełnił błąd w nazwie wyspy: nie była to znacznie większa Nauru, lecz Naru (fot. John F. Kennedy Presidential Library and Museum, domena publiczna).

7 sierpnia tubylcy ukryli Kennedy’ego w czółnie pod palmowymi liśćmi i przetransportowali go na posterunek Evansa. Stamtąd przyszły prezydent popłynął na spotkanie z dwoma kutrami wysłanymi z Rendowy po rozbitków. Chciał osobiście pilotować okręty w misji ratunkowej.

Gdy 8 sierpnia o poranku kutry dopłynęły na Olasanę, wszyscy czekający tam Amerykanie spali. Wykończony Kennedy, który wypił wcześniej nieco „medycznej brandy”, zaczął krzyczeć na swoich podwładnych, wzbudzając obawy o zaalarmowanie Japończyków.

Bohaterski prezydent

Po szczęśliwym zakończeniu tych przygód, Kennedy dowodził kutrem PT-59 i jeszcze tego samego roku uratował grupę amerykańskich marines z tonącej barki desantowej. Za swoje czyny otrzymał Medal Marynarki Wojennej i Piechoty Morskiej oraz Purpurowe Serce przyznawane żołnierzom rannym w boju.

Podporucznik John F. Kennedy (stoi po prawej) ze swoją załogą w 1943 roku (fot. ze zbiorów U.S. National Archives, domena publiczna),

Podporucznik John F. Kennedy (stoi po prawej) ze swoją załogą w 1943 roku (fot. ze zbiorów U.S. National Archives, domena publiczna),

Historia rozbitków PT-109 została opisana przez Johna Herseya w czasopismach „The New Yorker” i „Reader’s Digest”. Otworzyło to Kennedy’emu drogę do późniejszej kariery politycznej. Przyszły prezydent nakazał oprawić skorupę kokosa z wydrapaną przez siebie wiadomością i używał jej później jako przycisku do papieru. Zapytany w 1959 roku, jak został bohaterem, odpowiedział „To było łatwe. Zatopili mój okręt”.

Biuku Gasa i Eroni Kumana długo pozostawali raczej zapomniani. Dopiero w 2002 roku odnalazła ich ekipa National Geographic, która poszukiwała wraku PT-109. Obaj spotkali się z rodziną Kennedych, która zapłaciła za budowę ich domów. Pierwszy z nich zmarł w r. 2005, drugi w 2014.

Bibliografia:

  1. Ted Chamberlain, JFK’s Island Rescuers Honored at Emotional Reunion, [w:] National Geographic News, 20 listopada 2002 [dostęp: 12 maja 2015].
  2. Owen Edwards, Remembering PT-109, [w:] Smithsonian Magazine, listopad 2010 [dostęp: 12 maja 2015].
  3. Joseph Hinds, JFK’s Other PT Boat Rescue, „America in World War II”, luty 2011, s. 53–57.
  4. JFK’s epic Solomons swim, [w:] BBC News, 30 lipca 2003 [dostęp: 12 maja 2015].
  5. Stephen Plotkin, Sixty Years Later, the Story of PT-109 Still Captivates, „Prologue Magazine”, Vol. 35, No. 2, Summer 2003.
  6. Shaun Usher, Listy niezapomniane, Sine Qua Non, Kraków 2015.

Zobacz również

Zimna wojna

Zamach na Johna F. Kennedy’ego

22 listopada 1963 roku. Kolejny pracowity dzień kampanii wyborczej dla JFK. Jak się okaże – ostatni. Od zamachu, który wstrząsnął światem, mija 60 lat.

19 listopada 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Druga wojna światowa

Klątwa Kennedych. Czy nad słynnym amerykańskim rodem ciąży fatum?

Nazwisko Kennedy kojarzy się przede wszystkim z zabójstwem JFK. Jednak historia tego rodu poza słynnym zamachem skrywa także inne tragedie. Nic dziwnego, że wielu jest...

14 stycznia 2021 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

[Zapowiedź] Jak się zachować, gdy nagle staniesz twarzą w twarz z królową?

Chcesz poznać kulisy fascynującego świata międzynarodowej dyplomacji? Szukasz praktycznego przewodnika po świecie savoir vivre’u? Nie wiesz jak zorganizować ważne spotkanie tak, by każdy czuł się...

7 listopada 2015 | Autorzy: Redakcja

Zimna wojna

Kupiłeś we Francji okręty i nie chcą Ci ich dać? Mamy idealne rozwiązanie… prosto z Izraela

Połowa lat 60. XX wieku. Izrael potajemnie kupuje we Francji nowoczesne kutry rakietowe. Po wojnie sześciodniowej Francuzi nakładają na państwo żydowskie embargo i dostawa okrętów...

30 czerwca 2015 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Poznaj historię rzeczy najważniejszej spośród tych mało ważnych

Jest jednym z najbardziej doświadczonych i szanowanych dziennikarzy sportowych w Polsce. Jako korespondent różnych redakcji był na sześciu mundialach, siedmiu mistrzostwach Europy i kilkunastu finałach...

3 czerwca 2015 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Hitler do Roosevelta: chcę walczyć z Niemcami!

Marzec 1942 roku, środek II wojny światowej. Prezydent USA Franklin D. Roosevelt otrzymuje dziwny list: bratanek Adolfa Hitlera błaga o przyjęcie do amerykańskiej armii. Za wszelką...

6 maja 2015 | Autorzy: Bogumił Rudawski

KOMENTARZE (6)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

DUST DEVIL

Dziwi mnie, że dynastia Kennedych (rodziną to to nie nazwiesz) dała jedynie 5 000 dolarów na budowę domów (wg wiki)… Już kto jak kto, ale oni mogliby się szarpnąć i zapewnić ludziom, którzy po części uratowali ich przodka, wygodne życie.

    wolter

    Ziomeczku chyba nie masz pojecia ile to bylo 5000 dolarow w latach 50-60 w USA
    Mala fortuna.

Łukasz

Jak można do załogi kutra dokooptować osoby, które nie umieją pływać? Co te Amerykany, to ja nawet nie…

Redakcja

Wybrane komentarze do artykułu z naszego facebookowego profilu, które mogą Was zaciekawić
https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/1126122680749723

Tomasz M.:
To jaki stopień Kennedy wówczas miał:podporucznik czy kapitan, kutry transportowaly dowódców????A który okręt jakiejkolwiek floty nie transportował swojego dowódcy?????japoński niszczyciel był okrętem „pancernym”?Ciekawe……
Roman Sidorski:
Kapitan to funkcja na kutrze, podporucznik to stopień wojskowy. Nie chodzi o to, że kutry przewoziły swoich kapitanów, tylko że transportowały dowódców większych jednostek. Niszczyciel nie był opancerzony, poprawiliśmy.
Tomasz M.:
Na kutrze torpedowym ani zadnym innym okręcie nie występuje funkcja „kapitan”. Po prostu nie ma czegoś takiego na okrętach. Jest za to stopień wojskowy „kapitan” oraz „kapitan marynarki”. Okrętem zaś dowodzi dowódca. Zdarza sie że w stopniu kapitana marynarki. Transportem dowódców większych jednostek(z okrętu na okręt, z okrętu na ląd itd.) zajmowały się na ogół motorówki lub łodzie wiosłowe. Wyjątkiem była ewakuacja przez kuter torpedowy pewnego znanego generała by nie dostał sie do japońskiej niewoli.
Jerzy W.:
Każdy niszczyciel byłw jakis sposób opancerzony,podobnie jak pancerniki ,kwestią jest odporność ich opancerzenia na kaliber pocisków
Tomasz M.:
Olbrzymia większość niszczycieli nie była opancerzona. Lekki pancerz przeciwodłamkowy w niektórych miejscach miały niektóre niszczyciele amerykańskie. Niszczyciele nie miały ŻADNEJ odporności na pociski artyleryjskie. Oczywiście mówimy o ochronie pancernej, bo takiej nie było. Zdolność do przetrwania na morskim „polu bitwy” realizowano w inny sposób.
Robert K.:
Widzę Tomaszu, że jednak masz wiedzę uprawniającą Cię do poprawiania nieścisłości, jednak źle zinterpretowałem Twoje „czepianie się” szczegółów…Mea kulpa

Radzio Wu K.:
Czyli nie tylko miał rodzinnego pecha, były chwile szczęścia

Nasz publicysta | Redakcja

I jeszcze kilka komentarzy z profilu „Rocznica historyczna na każdy dzień”
https://www.facebook.com/RocznicaNaKazdyDzien/posts/992100830820831

Tomasz P.:
Jednak nie oszukał przeznaczenia…
Rocznica historyczna na każdy dzień:
W sumie trochę jednak tak, bo pożył aż 20 lat dłużej.
Agnieszka Wolnicka:
no i udało mu się dzięki temu ocaleniu mieć dzieci

Anonim

Male uxupelnienie. JFK,jako syn milionera, ambasadora w Londynie (stary byl milosnikiem Hitlera I urabial Roosevelta aby ten nie pomagal UK…:) zaczal wojna…..za biurkiem Ministerstwa Marynarki. Jak wszyscyz tej rodziny byl…..erotomanem. Abwera podrzucila mu swoja agentke, dunska dziennikarke. Normalnie inny oficer za takii .romans trafilby do pudla ale synalek sponsora Parti Demokratycznej zosta wyslany daleko od ministerialnych tajemnic I…..niemieckich agentek, na Pacyfik, na podrzedne stanowisko lilipuciego okreciku….
I final: w trakcie przygody z japonskim niszczycielem JFK nabawil sie urazu kregoslupa. Przez to cale zycie preferowal pozycje na jezdzca. W Dallas miam podobno na sobie gorset usztywniajacy kregoslup przez co po pierwszym trafieniu nie osunal sie na fotel tylko sztywno siedzial i dostal kolejne trafienie…..

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.