Komandosy to fajne chłopy, takie wojsko to rozumiem… - stwierdził pewien rotmistrz 2. Korpusu Polskiego, widząc dziarskich żołnierzy 1. Samodzielnej Kompanii Commando. Ta elitarna jednostka do zadań specjalnych ciągle wszczynała awantury i tłukła w barach sprzymierzeńców. Teraz miała przeprowadzić szturm na Monte Cassino.
Był sierpień 1942 roku. Od dwóch lat Brytyjczycy tworzyli swoje słynne formacje komandosów, kiedy wreszcie Polacy postanowili pokazać im, że potrafią zrobić to samo – tyle, że lepiej. Generał Władysław Sikorski wydał rozkaz sformowania polskiej kompanii Commando.
Weszła ona w skład 10. Międzyalianckiego Commando. Polska jednostka składała się z dwóch plutonów strzeleckich oraz plutonu dowodzenia i łącznie liczyła 114 ludzi.
Wśród nich było wielu weteranów kampanii w Polsce, Francji, Norwegii, jak również wojny domowej w Hiszpanii. Znalazło się w niej nawet paru byłych żołnierzy Legii Cudzoziemskiej i ochotników z obu Ameryk. Dowódcą mianowano ówczesnego kpt. Władysława Smrokowskiego, wyróżniającego się dzielnością uczestnika kampanii wrześniowej i bitwy o Francję.
Nie ma to jak poćwiczyć na towarzyszach broni!
Szkolenie polska kompania Commando przeszła w ośrodku treningowym jednostek specjalnych w szkockim Achnacarry. Tam Polacy ćwiczyli m.in. głębokie wypady na tyły wroga połączone z długotrwałym bytowaniem w terenie, obsługę różnych rodzajów broni, w tym nieprzyjacielskiej, walkę wręcz, wioślarstwo, żeglarstwo i wspinaczkę.
Duży nacisk położono na doskonalenie tzw. „cichej roboty” z użyciem noża. Warto też dodać, że połowa żołnierzy przeszła szkolenie spadochronowe.
O tym, jak profesjonalny był to trening, świadczy pewien incydent w jednym ze szkockich pubów. Doszło tam do bójki kilku komandosów z serdecznie nienawidzącymi ich polskimi artylerzystami, mającymi do tego znaczną przewagę liczebną.
Finał starcia był co najmniej dziwaczny. Wezwani na interwencję policjanci nie tylko nie ukarali komandosów aresztem czy mandatami, ale wręcz polecili im układać pokonanych przeciwników wzdłuż, a nie w poprzek chodnika, aby nie blokować przejścia. Nie ma to jak brytyjska pedanteria i polska gorąca krew!
We wrześniu 1943 r. Polacy zostali przerzuceni do Algierii, gdzie żołnierze mieli wyłapywać niedobitków z niemieckiej i włoskiej armii. Przy okazji, korzystając z bliskości Atlasu Tellskiego, doskonalili taktykę walki w górach.
Jak miała pokazać przyszłość, bardzo się to przydało we Włoszech. Póki co znów dał o sobie znać niepokorny charakter Polaków, którym wyraźnie nudziło się w Afryce. Zaliczyli kilka afer o podłożu bojowo-alkoholowo-nożowym, a w Philippeville stoczyli zwycięską potyczkę z żołnierzami Królewskiej Gwardii Irlandzkiej. Wszystko, co dobre, kiedyś się jednak kończy. 1 grudnia 1943 r. kompania wylądowała we włoskim Tarencie, gdzie dostała przydział do 2. Brygady Komandosów.
Następnie weszła w skład brytyjskiej 78. Dywizji Piechoty i zajęła pozycję nad rzeką Sangro. Tam, w nocy z 21 na 22 grudnia, na 80 Polaków stacjonujących w miejscowości Pescopenantaro wyszło uderzenie 200 niemieckich strzelców górskich. Polscy komandosi odparli atak przy stracie zaledwie trzech rannych, przy okazji zabijając lub raniąc trzydziestu Niemców.
Kamieniem w nazistę i Jeszcze Polska nie zginęła!
W kwietniu 1944 r. 1. Samodzielną Kompanię Commando włączono w skład 2. Korpusu Polskiego. Kpt. Smrokowski został awansowany na majora. Jednostka otrzymała również niezbędne uzupełnienia.
Pierwszą operacją polskich komandosów w składzie korpusu gen. Andersa była bitwa o Monte Cassino. W kompanii znajdowało się wówczas 15 oficerów i 72 szeregowych. Zgodnie z wytycznymi dowództwa korpusu komandosi tuż przed pierwszym polskim natarciem w nocy z 11 na 12 maja 1944 r. mieli przeniknąć przez linie niemieckie i zlikwidować punkty obserwacyjne na górującym nad okolicą Monte Cairo. Akcję tę jednak odwołano, a żołnierze kompanii Commando na swój debiut bojowy musieli poczekać jeszcze tydzień.
Głównym zadaniem polskich komandosów w drugim ataku na Monte Cassino było opanowanie wzgórza Colle Sant’Angelo. Kompania, podporządkowana operacyjnie 5. Kresowej Dywizji Piechoty, została wzmocniona szwadronem szturmowym 15. Pułku Ułanów Poznańskich, tworząc w ten sposób Zgrupowanie Commando, dowodzone przez majora Smrokowskiego.
Na Colle Sant’Angelo Polakom przyszło zmierzyć się z elitą wojsk niemieckich – oddziałami 1. Dywizji Strzelców Spadochronowych. Był to twardy, wymagający przeciwnik. Jak podkreśla w swojej książce „Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii” Peter Caddick-Adams, byli to ludzie:
szkoleni do lądowania i walczenia w małych grupach z ograniczonymi możliwościami uzupełnienia zaopatrzenia […], przechodzili trening mający na celu zwiększenie odporności, zaradności oraz działania bez rozkazów i radzenia sobie z przytłaczającymi przeciwnościami.
A sytuacja Polaków w czasie pierwszego szturmu?
Na stokach Colle Sant’Angelo wobec braku amunicji oraz w obliczu jeszcze jednego kontrataku jedna czołowa kompania [polska] zaczęła rzucać w Niemców kamieniami, śpiewając jednocześnie dla dodania sobie ducha polski hymn narodowy (Peter Caddick-Adams „Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii”).
Wzgórze rozkładających się ciał
Sant’Angelo usiane jest mnóstwem wielkich kamiennych bunkrów. Do tego dochodzą tzw. pillbox’y, czyli małe stalowe bunkry z prefabrykatów uzbrojone w ckm. Ponadto wśród skał grasują niemieccy snajperzy, a cały obszar znajduje się w zasięgu niemieckiej artylerii i moździerzy.
Obydwie walczące strony wspominają jeszcze pewien szczegół, jaki towarzyszył im w zmaganiach o Górę Anioła Śmierci, jak nazwali Colle Sant’Angelo Polacy. Był to… odór oblepionych rojami much, rozkładających się i gnijących w upale ciał. Cytowany przez Petera Caddicka-Adamsa niemiecki spadochroniarz kpt. Kurt Veth wspominał, iż jego żołnierze byli zmuszeni nosić maski przeciwgazowe, ponieważ odór ciał zmarłych był w gorącym majowym słońcu nie do zniesienia.
W takim piekle przyszło naszym komandosom atakować ramię w ramię ze zwykłą piechotą. Zgrupowanie Commando, podobnie jak pozostałe jednostki 2. Korpusu, rusza do szturmu 17 maja o godz. 7.00. Na wzgórzu 706 szwadron szturmowy poznaniaków dostaje się pod morderczy ogień niemieckiej artylerii. 12 rannych jest niezdolnych do dalszej walki.
Po uporządkowaniu szeregów Polacy atakują ponownie. Po południu przychodzi zmiana rozkazów: zgrupowanie majora Smrokowskiego ma najpierw chronić skrzydło 16. Lwowskiego Batalionu Strzelców, na który wyszedł kontratak Niemców, a dopiero potem uderzać na północną część Sant’Angelo wraz z 17. Lwowskim Batalionem Strzelców.
Komandosi ok. 13.00 zalegają pod ciężkim ogniem broni maszynowej wroga. Są liczni ranni. Mimo całej grozy sytuacji dochodzi również do pewnych tragikomicznych epizodów. Sierż. Szablowski otrzymuje od snajpera postrzał w kąt oka i nosa.
Zobacz, czy kula nie wyszła mi tyłem głowy – prosi pchor. Jedwabia.
Tamten ripostuje błyskawicznie: – Kretynie, jakbyś miał dziurę, to byś nie żył!
Polska piechota mocno krwawi na Sant’Angelo
Około godz. 16.00 Polacy ponownie uderzają na Sant’Angelo. Do ataku idą zdolni do walki żołnierze z 13., 16. i 17. Batalionu Strzelców wsparci komandosami. Łącznie daje to siły równe jednemu batalionowi.
Tym razem Polakom, mimo silnego ognia niemieckich moździerzy, udaje się zająć część wzniesienia. Niemcy wciąż jednak mocno trzymają się na samym szczycie. Nadchodząca noc powoduje przerwę w walce. Można przejrzeć i zreorganizować skrwawione polskie szeregi. Pod koniec dnia stan kompanii Commando wynosi 11 oficerów i 54 szeregowców.
Po północy do polskich pozycji przychodzi dwóch Niemców z flagą czerwonego krzyża, prosząc o możliwość ewakuacji rannych. W efekcie zawartego porozumienia na tyły trafia 21 rannych spadochroniarzy niemieckich.
Gdy o 9.40 18 maja ułani podolscy wchodzą do zrujnowanego klasztoru, Góra Anioła Śmierci nadal jest w rękach niemieckich. O 10.00 rusza ponownie polskie natarcie i znów zostaje odparte przed samym szczytem. Niemieccy spadochroniarze biją się uparcie. Są przekonani, że Polacy nie biorą jeńców.
Komandosi i kierowcy. Ramię w ramię przeciw Niemcom
Majorowi Smrokowskiemu udaje się za to nawiązać łączność z dowódcą natarcia, płk. Rudnickim. Smrokowski melduje, że Zgrupowanie Commando poniosło duże straty. Od 36 godzin walczy bez wody, a ludzie są u kresu wytrzymałości. Płk Rudnicki nakazuje wytrwać. Smrokowski potwierdza, że rozkaz wykona.
O 16.20 podrywają się żołnierze polscy do jeszcze jednego szturmu. Obok komandosów i ułanów poznańskich atakują także żołnierze z resztek przetrzebionych dzień wcześniej Batalionów Strzelców. Płk Rudnicki prowadzi również siły rezerwowe:
złożone z dywizyjnych pułków przeciwpancernych i przeciwlotniczych, zapasowych kierowców i żandarmerii wojskowej, oraz wszystkich innych, którzy mogli utrzymać karabin (cyt. za: Peter Caddick-Adams „Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii”).
Losy bitwy przez półtorej godziny przechylają się raz w jedną, raz w drugą stronę. Do akcji ponownie włącza się niemiecka artyleria. Polacy są zasypywani gradem fruwających odłamków skalnych. Rośnie liczba rannych.
Mimo że siły rezerwowe utknęły, komandosi około 19.30 opanowują prawie cały szczyt Sant’Angelo. Pół godziny później pojawia się meldunek, że Niemcy wycofują się, a na opanowanym grzbiecie wzgórza wystawiono silną, umocnioną placówkę. O 4.15 19 maja 1944 r. nad Górą Anioła Śmierci wznoszą się dwie białe rakiety, rysując na niebie symboliczny znak V.
Bibliografia:
- Peter Caddick-Adams, Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii, Znak Horyzont 2014.
- Mirosław Derecki, Na ścieżkach polskich komandosów, Wydawnictwo Lubelskie 1980.
- Hubert Królikowski, 1.Samodzielna Kompania Commando, Bellona, Magnum X 2011.
- Melchior Wańkowicz, Bitwa o Monte Cassino, tom 1-3, Wydawnictwo MON 1989.
- Zbigniew Wawer, Monte Cassino. Walki 2 Korpusu Polskiego, Bellona, DeAgostini 2013.
KOMENTARZE (131)
Cytuje Polskiego internaute z Niemiec:
” W niemieckim programie historycznym (ZDF-Historie ) na temat walk pod Monte Cassino młodzi niemcy dowiedzieli się, że bitwa toczyła się między niemieckimi wojskami desantowymi i brytyjczykami. 55 minut opowiadano o braterstwie krwi między żołnierzami brytyjskimi i niemieckimi
(swoje wspomnienia opowiadli angielscy i niemieccy kombatanci). W ostatnich 5 minutach zauważono, że brytyjczycy pozwolili polakom zaatakować już prawie pusty klasztor, w którym zostali jedynie ranni niemieccy żołnierze.
Ze strony ambasady polskiej nie było żadnego protestu ani krytyki.”
Pozdrawiam
Oni nie mają tysiąca ludzi od oglądania zagranicznych dokumentów.
Jeżeli nikt im nie powie, co, gdzie, jak, to jak mają reagować na każde takie zdarzenie?
Większość osób narzeka, pisze tak samo jak Ty – czemu nic nie robią,
a zarazem nie napisałeś do nikogo nic konkretnego, nawet linka.
dobry kawol ,ale bez kosci.a wy czegoscie oczekiwali,glorji, chwaly .oni tez na to lasi.kazda pliszka w swoj ogon dmucha.a wogole to wlosi uwazaja ze zeby nie gen.Badogljo to z calej tej operacji wyszlaby jedna wielka chala.dostali teren ,i to jeszcze spartolili cale ladowanie pod Anzio.Napoleon powiedzial lepsze stado baranow pod dowodztwem lwa niz stado, lwow pod dow.barana,a niestety polskie dowodztwo to banda serwilistow ktorzy jak uslyszeli angielski to tracili przyciaganie ziemskie, anders nastawial tylko ramie do poklepywania gen Aleksandrowi.a za to placili zolnierze bo im powiedzieli ze ida polske wyzwalac.jak w tym mazurku dabrowskiego.idz i powiedz polsce.a dawno ich zdradzili w jalcie ,a do polski i tak nie doszli( zöb. cmentarze polskie we wloszech.) a w normandji maczek mial najwieksze straty dochodzace do45% stanow i sprawdzaja sie tylko cmentarze.narody ktore sie nie umia szanowac nie sa szanowane , tadek.s
Holendrzy akurat Polaków uszanowali. Wiem z opowiadań dziadka, którego ojciec pod gen Maczkiem służył i po wojnie w Holandii pozostał. Zadbali o naszych chłopaków mimo, że czasy były ciężkie.
no i pewnie,pod Arnheim zadbane cmentarze ,zawsze swieze kwiatki,chociarz nie leza w glownej aleji tylko pod plotem,przy welsciu.Maczkowi ktorego wzieli pod siku, za glownego korkownika i bace ktory nagonil im na mogilki polowe swoich soldatow nawet nie podziekowali ,pal licho, co to dla nas paliakow ,takimi malostkami nigdy sie nie przejmowalismy ani w Jugoslawi ,ani w Iraku ,ani w Afganistanie,do wyzszych rzeczy jestesmy stworzeni.
a z ktorej amasady oczekiwales protestow.ambasada jest przedluzeniem panstwa,tego samego ktore w pamietne dni ustawilo czolgi na mostku pod stocznia i mordowalo ludzi,w gdansku gdyni.myslalem ze orzelek na czapce ma jakies znaczenie.z tego wszystkiego Wole niemcow,uklad jest bardziej przejrzysty
[rozmijacie się z prawdą] hipolicie
komentarz edytowany przez redakcję ze względu na wulgarną treść.
odpowiedz qwr-wanka wzruszilsia.- o ktorej prawdzie ty dumal Moskowskiej ili konsomolskiej
odpowiedz qpr .z panskiego sposobu wyrazania sie w pluralis majestatis mozna by pomyslec ze ma pan kompleksy pracownika dworskiego fornala albo ciecia stajennego
konia kuja a zaba noge podstawia.niestety ,tego bridga pod przywodctwem naszych elit nie imoglismy,nie mozemy i nie rozegramy.za krotkie sa w glonkach Roman Dmowski potrafil w czasie konferencji wersalskiej dawac wielogodzinne wystapienia w ichniejszym narzeczu a tusk dopiero pierwsza czytanke przerobil, nie pomoga szczere checi z g…a muzgu niewykreci ,a bierzmy przyklad z sasiadow,naprymier sajuz,nafaszerowali swoich aliantow szpionami tak ze ci stracili swoja tozsamosc i dopiero ich zazyl, a profity ciagna do dzisiaj.taki Putin wieloma jezykami on wlada a nasi jak maja to dwa, u butow
a ty nawet elementarza Polskiego nie czytał a jakieś wypociny publikujesz. Nawet głupiec uchodzi za mądrego gdy milczy .Skorzystaj z cytatu starej księgi. Pozdro
nie wiem i nie widze moznosci dania wam satysfakcji za zwyciestwa/ew.porazki naszych geroi/ew.zrobienie cennika przy wyjsciu w strefe bojowa.za rany klute. szarpane itd.checa, checa ale oddawac zycie za kraj obcy ,obojetny. wezcie interes jakiegos przecietnego chlopaka z Arizony ,Minesoty itd bic sie za jakichs Francuzow,ktorzy nie mieli dchoty bronic swego kraju w 40-stym roku ,a potem jak ich oswobodzili to im kazali spieprzac z francji najlepiej powiedzialj jeden GI jak mu powiedzieli ze oswobodzeni mieli wielka sympatie do nich. SYMPATHY and i was looking in Dictionary. what this means and J found between skit and syfilis
A ciekawe czy ktoś z polskiej ambasady we Włoszech wie jak obecnie wygląda rozkradziony pomnik-czołg por. Białeckiego? I dlaczego nikomu to nie przeszkadza?
to bylo do przewidzenia ze tak bedzie ,na polnocy Luxemburg Holandja Belgia Neimcy Francja.maja instytucje panstwowe utrzymanie grobow wojennych.w polsce groby niemieckie bezczeszczono zapominajac ze i polacy beda lezec w ziemi niemieckiej
braterstwo broni na froncie pomiedzy wrogimi armjami ?,ktos wsadzil paluchy nie do tego kontaktu w takim razie ,co tam polacy robili?,powinni siasc na sasiedniej skalce,wydobyc akordeony i grac im do taktu
to są syjonistyczne media i to wszystko jest celowa robota
No bo chcąć być rztelenym, trzeba zauważyć fakt że klasztor nie został zdobyty. Niemcy mieli doskonałe pozycje obronne, Obrona z ruin jest doskonałą sytuacją. Jednak w tym czasie nie było juz sensu umierać, alianci i tak dotarliby do Rzymu. Spadochroniarze niemieccy wzięli zabawki i się spokojnie wycofali..Oczywiście nie neguję bohaterstwa Polaków ale odrzucając polskie skłonności do rozgoryczeń trzeba sobie jasno powiedzieć iż gdyby oni tam nie weszli w danym momencie za chwile bez problemów weszliby tam Brytole. Obrona już nie istniała.
Tak. Spadochroniarze niemieccy wycofali sie z klasztoru, bo zostali sami. Klasztoru nie mozna bylo zdobyc bezposrednim atakiem poniewaz byl swietnie oslaniany przez okoliczne wzgorza. Polacy zlikwidowali wszystkie wzgorza oslaniajace klasztor. Poniewaz oslona juz nie istniala, Niemcy nie chcieli tracic wyszkolonego zolnierza. Gdyby pozostawili ich w klasztorze to oni wszyscy by tam zgineli.
bede powtarzal do znudzenia „british at its best”
pieprzysz wasze jak pod ponckim pilatem
Wybrane komentarze do artykułu z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Anna D.: Nie tylko 1 Samodzielna Kompania Commando była tak doskonale i wszechstronnie wyszkolona. Warto wspomnieć o całej 1 Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej pod dowództwem Stanisława Sosabowskiego.
Rafał Kuzak: Oczywiście. Chociaż trening spadochroniarzy był jednak inny niż ten komandosów. Ci ostatni byli (tak jak i obecnie) elitą sił zbrojnych pod każdym względem.
Dariusz Kaliński: 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa jest najbardziej znaną elitarną jednostką PSZ na Zachodzie, natomiast historia Samodzielnej Kompanii Commando jest bardzo ciekawa. Warto wiedzieć że brano ją pod uwagę jako wsparcie dla walczącej Warszawy w sierpniu 1944 roku, i pewnie by tam wylądowała gdyby nie ciężkie straty jakie poniosła pod Monte Cassino.
Julian N.: A jak im i innym podziękowano wszyscy dobrze wiemy ;( Jednak my pamiętać o nich zawsze będziemy
wszechstronnie wycwiczonych.taz te zachodnie nie mieli nawet dobrego karabinu maszynowego,uzywali czeskiego brena ,albo rzucali kamieniami,niemiecki Mg-34,albo Mg-42 do dzisiaj sa uzywane w wiekszosci jedynostek bojowych na prymier w Leopardach i innych.w czasie ladowania na omacha wojna im sie pomylila z majowka,wspinali sie na 50 cio metrowa skale na drabinkach drucianych/to dobre by bylo w niedziele przy pogodzie/a ladowanie w Arnheim ,tez im nie,wypadlo ,z 35 tysiecy 80%zginelo,to powiedzieli ze ladowanie sie udalo,najgorzej jak dowodztwu myla sie strony,pozniej trzeba bylo zrobic kozla ofiarnego z Gen .Sosabowskiego.i tak to jest ,matki oddaja swoich synow roznym wujom ktorzy swoja indolencje przykrywaja krzykiem i terorem.ale jak sie preferuje pedalow i impotentow to brakuje jeszcze lesbijek
jak sie slyszy slowo komandos,to kojarzy sie z kims kto dziala szybko,cicho efektownie i z premedytacja. a co my widzimy ,wujkow uzbrojonych w enfieldy z poprzedniej wojny.karabin maszynowy czeski bren nie najswietniejszy,no i ten ichniejszy sten(jak strzelalem z klucza do piwnicy to mi lepiej wychodzilo) no i cel powinien byc jasny,a nie taki jak Churchil wkiedy dyskutowal z gen Aleksandrem,dlaczego calego polwyspu apeninskiego nie wzieli na raz tylko po kawaleczku ,jak torta na deser,no bo by wojna zawczesnie sie skonczyla i nie bylo by etosu
maciejowo ,slyszala pani ze w niepolomicach komandosi wyladowali ,a co to za jedni .sasiadka nie bardzo byla obyla w tych termach wojskowych wiec mowi no ci co z tylu atakuja,co tez pani nie powie,zyje z moim juz piedziesiat lat i nie wiedzialam ze on komandos
jak porownam niemieckich spadochroniarzy ,ich ekwipunek uzbrojenie z tym w co byli wyposarzeni nasi, no to z czym do goscia, samo umundurowanie ,sztywne ciezkie buty,juz nie bede rozwazowal uzbrojenia, widac odrazu kto za tym stal.stare dziadki lesne ktore nawet nie wiedzieli jak sie ubrac na wycieczke charcerska
Ktoś tu myli pojęcia. Niemieckie oddziały fallschirmjager i brytyjskie commando to jednostki o zdecydowanie odmiennym charakterze i przeznaczone do innych zadań. To tak jakby obecnie np porównać komandosów z Lublińca z 6 brygadą powietrznodesantową z Krakowa.
Co do wyposażenia i uzbrojenia to komandosi nie mieli się czego wstydzić.Podstawowa broń strzelecka to amerykańskie Thompsony do których można było zastosować magazynki 20,30,50 a nawet 100 nabojowe czyli potężna siła ognia. Do tego dochodziły Steny, również w wersji wyciszonej. Broń na tyle dobra że produkowali ja nawet Niemcy dla swoich jednostek specjalnych i volkssturmu. Bren- najbardziej niezawodny rkm II w.św.
Lee Enfield? Podstawowym uzbrojeniem niemieckich spadochroniarzy do końca wojny był Mauser 98k. Wyszkolony strzelec potrafił oddać z Enfielda 28 strzałów na minutę przy 14 z Mausera. Poza tym Niemcy w swoich jednostkach nigdy nie osiągnęli takiego nasycenia indywidualna bronią maszynową jak Alianci. Osławionego Sturmgewehr 44 na front trafiło zaledwie 100 tys i to w większości na front wschodni. Nie udało się wyposażyć w ten karabin żadnej większej jednostki w całości.
Wyszkolenie? W czasie bitwy o Monte Cassino zginęło 2 komandosów z naszej samodzielnej kompani a 34 było rannych i kontuzjowanych. I to w jednostce która szła w awangardzie ataku na San Angelo. Chyba całkiem niezły wynik jak na leśnych dziadków?
powiadasz pan ze ci z lublinca wystepuja w antraktach do godz. 12 stej.a po lunchu ci z krakowa,dobry podzial zajec.mialem ta tandete zw, stenem w rece ,po narodzie ktory zbudowal jaguara, meteor gloster-de havilant mozna sie bylo czegos wiecej spodziewac.finowie woleli kupic od ruskich PS-42.co do nasycenia ogniem to jeden z MG-42 na omacha beach zastrzelil 2000 GI-juw,teraz chodzi i chwali sie,
odpowiedz darkowi-jeden naboj 0,45 wazy dwa razy tyle co 9-tka parabelum.wniosek ,przy tym samym wysilku niemiec mial dwa razy tyle amunicji,a z Mpi-40 tez mozna bylo dziure w figurze wystrzelic.a co do tego strzelania z enfielda to takie wyniki itrafiaja sie na competition gurka rifle regiment,przy pogodzie i w czasie odwiedzin ksieznej pani,bo normalnie strzelajac trzeba zaladowac karabin 6-sc razy,wprowadzic pocisk do komory ,zaryglowac,odnalezc cel.delikatnie nacisnac spust,chyba ze strzelanie nowo roczne,ale i tu by nie nadazyl
odpowiedz darkowi.a Stg -44 wyprodukowano 425 000 sztuk a nie sto tysiecy.a niemcy szli do Moskwy cztery miesiace ,a ci wracali cztery lata i wkiedy,jak im zrobili kroplowke i face lyftning .zeby sie im rogi podniesly .wszystkie konwoje len lizu,i to ze wszystkich stron,i od alaski i przez .atlantyk .frontowe oddzialy uzywaly w 100% transport amerykanski,GMC.willis Studebaker Dodge
no wlasnie ,no to jestesmy przy brengunie,,postawisz sie za tym i co sie dzieje,powstaja od razu trzy problemy magazynek od gory,przyslania choryzont prawa strona ,i lewa strona,no i za magazynkiem a ten spektakl nie moze wiecznie trwac,po drugiej stronie oficer altylerji robi namiary do swojej baterji,i zaraz przysla ci pare kuferkow,a taki jak wybuchnie na amen oko zapruszy
rozpedziles sie pan p. darku w tych swoich dywagacjach ze az strach bedzie pana zatrzymac.ale poprobujmy, piszesz pan ze nasilenie bronia automatyczna(, badania wykazaly mieli ruscy)w gorach co sobie sam przyniosl i jak to umial zagospodarowac ,jak na byle falszywy alarm odpowiadal ogniem to mu zaraz strzeladla zabraklo,a wracac po nowe samemu nie zawsze bylo bezpiecznie,a lbo ci na Omacha Beach co sie wspinali na ta 50 cio metrowa skale po tej slawetnej drabince drucianej,od razu widac kto niemi dowodzil, kto to przemyslal,taz te jolopy nie potrafili by zorganizowac wycieczki w skalki Ojcowskie,bo wojsko to nie tylko strzelectwo,to i roztropnosc,kalkulacja,no i lud szczescia tezby sie przydal
no wezmy naprymier przecietne wyposazenie niemieckiego skoczka,nakolanniki i nalokietniki.buty typu wibram sznurowane do kolan.werszalung,oweral, bawelniany,specjalny chelm rekawice z miekkiej skory ergonomiczne , no i trening trening trening wysokogorski no i potem cel adekwatny do wyszkolenia i wkladu materialowego,a nie bijatyka pod kneipa
zwykle nie uzbrajalo sie jednostek taktycznych w ta sama bron.czesc w pistolety maszynowe ,czesc w kbk, w druzynie rkm a to ze wzgledu na elastycznosc przeznaczenia,ta maniera ulegla zmianie ostatnio a to z nasyceniem transportu mechanicznego.ale zycie i praktyka odnosza sukcesy ,lepiej oszczedniej,w koncu to ty bedziesz osiolkiem co to wszystko bedzie dzwigal,ostatnio nobel skonstruowal pocisk do AK-4 ktory na odleglosc 300 metrow przebija pancerz do 15 mm.co to znaczy,eliminuje wszystkie transportery piechoty to tak jak wlasne dzialko p-panc,do tego pansar skot.ktory na odleklosc 500 m eliminuje kazdy pojazd pancerny.ta ze uwazam 100tys sturm geverow zupelnie wystarczajace
tyle tych specjalnosci i gatonkow,ale jak przyszlo do czego to wszyscy ta sama kupe kamieni zdobywali,to tak jakbys pan zegarmistrzow z lupami i pensetkami postawil do ukladania kostki brukowej.rozumie dowodztwo ktore by ich uzylo do bardziej wysublimowanych celow,ale ono bylo w innej perspektywie szkolone,wiekszosc to byli kawalerzysci z torunia czyli zamorde i za pysk
jak oni tacy swietni byli ,to dlaczego gen Clark przed parada zyciescow w Rzymie powiedzial ze zadnych polakow ani strazakow nie zyczy sobie ,co wasc na to?
jak to bylo z tym nasyceniem frontu bronia automatyczna.pozniejsze statystyki wojny w Wietnamie wykazaly ze na zlikwidowanie jednego n-pla GI-ie zuzywali 50000 sztuk amunicji. a rownoczesnie turcja /z racji czlonkowstwa w NATO/ miala swoj kontyngent wojskowy uzbrojony w M-1,Garant ,nad ranem fasowali sztuk 20 amunicji ,a zdawali pod wieczor zawsze wiecej niz polowe ,za to bagnety zawsze byly zbroczone krwia.Chinczycy jak mieli GI-jow przed soba ,to szli na nich jak w dyskotece,Turkow omijali ,ten zolnierz i ten tez.
a jeszcze chcialem dodac ze znalazlem w/ gren devil /,takie pismo american legion.US -army zuzywali od 200-300 tysiecy sztuk na jednego n-pla .taz ta amunicja miala wieksza wartosc niz pol wietnamu .a o ile idzie o Turkow ,to kazdy wystrzelony przez nich pocisk odpowiadal,jeden zabity
cos mi sie widzi ze pan musi byc bardzo zakochany w anglojajowcach,,wszystko z tamtej strony p. akceptuje bezkrytycznie.ja podchodze do problemu zupelnie technokratycznie,brena nie akceptuje zupelnie z innych powodow ,koncepcyjnych ,umie liczyc tylko do trzydziestu,a co potem,po pierwszej serji staje w rozkroku,czy juz magazynek wymieniac ,czy wygrywac resztowka-do MG-42 mozna strzelac z tasmy,pol —magazynka,calego .mozna laczyc w 500 strzalowa tasme bedaca juz w broni. uzywany wspolczesnie przez wiele armji,nawet jankesi go probowali kopiowac.nieudanie..a do tego architektura,ergonomia i to wszystko co robi ja elegancka ,akceptowalna,i tak np.parabellum pozostaje zawsze klasykiem to samo Mp-40 Mp-18 ,stg-44..to od nich uczyli sie budowac
jak juz chcecie sie zachwycac to wezcie Jurka Szejnowicza cicho ciemnego w grecji jego zakres dzialania porownuje sie z dywizja liniowa na froncie
o byli bardzo dobrze wyszkoleni,co drugi liczyl do dwudziestu siedmiu,co piaty byl madry jak rabinowy pies ,z starc to najlepiej wychodzily im te pod knaipa .wbijali elegancko dupy w gline pod Arnheim,az sie dziwie ze Alkeida jeszcze nie dolala wam za wasz udzial F-16w israelu. bo dies ire,calamitates dies juz
mieli szczescie ze ich nie poslali do tej nastepnej glupoty zwanej powstaniem warszawskim.wpadli by tam jak pod tramwaj.z tych glucho ciemnych 40 proc.nabijalo sie na drzewa przy ladowaniu potem iles tam procent lapalo NKWD,a reszta miala juz przechlapane swoje zycie do ostatnich swoich dni.a na dworcu gdanskim/ poslali tych na pomoc powstancom/ z kampinosu na pociag pancerny.efekt byl do przewidzenia.opinia miejscowych byla,oni nie mieli doswiadczenia w walkach miejskich, o ludzie.no ale jak taki Maczek cos tam gegoli o pogardzie zycia,a sam wbil dupe w gline majac sto szesc wiosenek
i nigdy wiecej,i nigdy a zyciu chcialoby sie powiedziec.
Co to za państwo o nazwie naziści, nie ma jej na żadnej mapie obecnej i historycznej?
A co to za państwo komuniści? W tekście są wymienieni Niemcy, więc wiadomo o kogo chodzi. Poza tym określenie naziści jest jak najbardziej zasadne. Ostatecznie w szeregach armii Hitlera walczyło wiele nacji. W samym SS Austriacy stanowili coś ok. 50%. Nie wspominając już o tym, że Adolf H. też był Austriakiem.
komunisci to taka formacja polityczna posiadajaca wlasciwosci mimikry , kamuflarzu.zmieniaja sie jak sie narabuja i nakradna ,do nastepnej rewolucji.to zabraknie miejsc na latarniach.
Trochu pieprzu do tej zupy.w oddziele partyzanckim Smialego ,kolo raciechowic/Myslenickie/ ,mieli rusznikarza niemca z chwila zajecia terenu przez ruchow ,postanowili przeslac go sztafeta na teren niemiecko- jezyczny ,po drugim noclegu slad po nim zaginal.pozniejsze dochodzenie udowodnilo ze go zamordowali bo mial zegarek.albo ta mowa,brygadami wartowniczemi /1949/ in US Zone,Nurnberg.dowodzili oficerowie od Andersa.a mieli kontrole nad poborami,z tej cienkiej pensyjki 170 D mark pobierali automatycznie miesiecznie10 dmark.wszyscy szumieli,ale nikt nie odwazyl sie pojsc do dowodztwa i spytac czy maja prawo,podpuscili mie i poszedlem, US Colonel bums dienst stwierdzil ze to bezprawie ale podal to tez lokalnym radiowezlem z moimi personaliami.wszyscy mieli pozytek tylko ze mnie cofneli na szkolenie podstawowe,a co to znaczy w wydaniu polskim to sie dowiedzcie.
,a teraz balada o wojnie z drugiej strony globu,mianowicie konflikt w korei,kto go wynalazl, cui bono -yours is not ask why,yours ij too do and die /jezeli mi cos z tej angielszczyzny zostalo -mi sie zdo /no nie wszyscy dzielili ten sam poglad z dowodztwem US army .nie ktorzy traktowali go wybiorczo,mieli wlasny,nie potrzebowali wujow z pentagonu do porady .w kazdym razie istnial zakaz fraternizacji z miejscowymi.no i wreszcie gdzie duch rewolucji francuskiej,fraternite ect. kazdy wolal cieple nozki .razu pewnego siedzieli sobie wygodnie w kopce siana ryzowego,kumpel blizej otworu wlazowego ,jak mu sie beklo ,no to sa ,patrol MPi i zaraz jeden wpelza na brzuchu,a tu ciemno jak u murzyna w dupie po czarnej kawie,zaczym przyzwyczajil oczy do ciemnosci dostal kopa w rylo wciagnelismy go elegancko do srodka ,ulozyli na boku zeby sie nie zadusili, czekamy na dalszy rozwoj wydazen,po chwili z tym drugim to samo.wzielismy Jeep-a .odwiezli do obozu,postawili na zwyklym miejscu,a potem wyobrazcie sobie przez dwa tygodnie probowali nas wywabic do przyznania sie.nic dziwnego ze takim bucom w polityce swatowej nic nie wychodzi
no wlasnie ,co to sa komunisci i zkad sie wzieli.jak powstala geneza komunizmu.bo jak sobie przypomne pogadanki ekonomiczne tego dupka Kolakowskiego,to grupa posiadajaca ten sam stosunek do srrodkow produkcji,oni nic nie posiadaja ,a dlaczego nie posiadaja,bo poszli w zycie na skroty.niczego sie nie nauczyli bo im sie nie .chcialo.w ten sposob nic nie mieli do stracenia,a dzisiaj wszystko maja podane w dziubku,lumpen proletariat miast i wsi.dzisiaj preferoja marxizm kulturowy, a cala europa polyka ta ideje ja karmne gesi,z tow Barosso ,prof Kolakowskim /pozal sie boze/to swiadczy jeszcze raz ze postawy kulturowe zachodu na bardzo watlych fundamentach stoja a moze wisza
Panie Rafale.
Z calym szacunkiem, ale trzeba wiedziec, ze NAZI to angielski skrot niemieckiej partii NSDAP. Po polsku – Narodowo Socjalistyczna NIEMIECKA Robotnicza Partia.
Jak sama nazwa wskazuje, a bylo to scisle przestrzegane, do tej partii mogl nalezec tylko i wylacznie czlowiek posiadajacy obywatelstwo niemieckie.
Dlatego wszyscy nazisci musieli byc Niemcami, natomiast nie wszyscy Niemcy musieli byc nazistami.
Zostala celowo stworzona i przyjela sie moda zastepowania slowa „Niemcy” slowem „Nazisci”, mimo tego, ze nie wszyscy Niemcy byli nazistami.
Piszac – „niemieccy nazisci” (powszechna praktyka w polskiej prasie) wciskamy do swiadomosci, czy podswiadomosci czytajacego, iz moga istniec inni nazisci.
Na przyklad polscu nazisci.
I o to wlasnie chodzi.
Skandal! To samo a Aliantami tez nie moge znlezc na żadnej mapie obecnej i historycznej!
Odp. na:
Anonim
napisał 8 kwietnia 2014 o 12:07
Skandal! To samo a Aliantami tez nie moge znlezc na żadnej mapie obecnej i historycznej!
GallA:
Napisałem kiedyś synowi znajomych pracę-referat na historię-WOS – „Udział Polaków w II Wojnie światowej. (nie szykował się na historię-musiał zaliczyć). Dostał ocenę. Niewiele z tego znał (rozumiał !] i nie o to chodziło). Pyta się mnie potem co znaczy słowo „alianci”. Ja zdumiony – mówię: – sprzymierzeni, państwa walczące przeciw Niemcom. Nie znał znaczenia tego słowa ani on ani „prymuska z jego klasy” …. „Anonimie” ! Czy nie byłaś prymuską w swojej klasie?? -:))))
Może dlatego nie znał tego słowa, bo „życzliwi” koledzy mamy pisali za niego zadania domowe?
nic dziwnego skoro ma sie do czynienia z absolwentami kursu gotowania na gazie i sluchaczami szkoly muzycznej dzwonkow tramwajowych to i takie efekty sa mozliwe
a skad oni mieli to wiedziec,za kacapi w szkole 2 WSw.zaczynala sie 17 wrzesnia ,o polse mowi sie dopiero pod lenino,i to nie o dezercji 800 tylko tych co oddali zycie ,najlepiej ze nie wiadomo za co
koalicja zlöbow z ktorych jedni na drugich zrzucali swoje niepowodzenia
Na szczęście jest sporo porządnych opracowań, a kto nie umie czytać, ten jest skazany na TV.
A co złego nasza telewizja mówi i Polakach walczących pod Monte Cassino?
A Polacy nie atakowali klasztoru, gdy Niemcy rzeczywiście wycofali się zmuszeni do tego przez działania Marokańczyków w oddziałach francuskich?
Jeżeli mowa o samym Wzgórzu Klasztornym to faktycznie, podczas drugiego ataku Polacy nie napotkali większego oporu, jednak niemieccy spadochroniarze twardo bronili się na okolicznych wzgórzach (tak jak zostało to tutaj przedstawione). Co godne podkreślenia Caddick-Adams w swojej książce o tym pisze, polemizując z tymi autorami, którzy umniejszają rolę Polaków w trakcie bitwy.
tele tego bochaterstwa,a ciekaw jestem czy za to moznaby kupic puszke piwa/ w czasie upalu/ w kiosku za rogiem
bo jak to bylo-.jak jankesi przystapili do rozwiazania korpusu andersa i polacy pojeli w jak wredny sposob zrobili ich w konia, uruchomili swoja ukryta umiejetnosc ,podziemie gospodarcze ,kantowali sprzedawali,kradli opony benzyne czesci samochodowe i sielenijakie dobra doczesne lacznie z kontrabanda,a poniewaz nie mozna bylo tego wywiez zenili sie na potege z wloszkami .tak ze po drodze na Rymini powstaly masy hoteli .burdeli i innych pozytecznych instytucji
wujo33i, tadek33i, co za nieprzyzwoite brednie.
Wybrane komentarze do artykułu z portalu Wykop.pl http://www.wykop.pl/link/1939734/awanturnicy-i-bohaterowie-polscy-komandosi-pod-monte-cassino/
dr_gorasul: Polecam ksiazkę „Sztylet Komandosa” bedaca zapisem szklaku jednego z oficerów polskich komandosow. http://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Zaj%C4%85czkowski
pan_Kmicic: Jako ciekawostka – w październiku 1942 Hitler wydał rozkaz, którzy nakazywał rozstrzelanie wszystkich złapanych komandosów, żołnierzy żydowskich, sabotażystów itp. Jednak np. gen. Rommel jak niektórzy inni dowódcy całkowicie zignorował ten rozkaz, nie zrobił nic nawet schwytanym komandosom, którzy próbowali go zabić (nie było go wtedy w rezydencji), a ich dowódcy, który zginął w walce urządził pogrzeb wojskowy.
Po wojnie skazano na śmierć kilku dowódców za wykonywanie tego rozkazu (łamało to konwencje podpisane przez Niemcy, jeśli chodzi o umundurowanych żołnierzy).
linuxmint: Miałem zaszczyt osobiście poznać wspaniałego człowieka któremu dane było tam walczyć. To czego nie zdążył mi opowiedzieć a i ja za mały byłem by pytać konkretnie to opowiedziała mi po latach jego córka. Materiał na film.
ciekawe,o zolnierzach zydowskich raczej nie slyszalem,wszyscy zdezerterowal iw palestynie ,wykorzystali tylko transport z rosji,a polityka Andersa byla zeby ich nie wylapywac. ci co pozostali zajmowali sie dzialalnoscia artystyczna.kompozytorzy itp
az ciekaw jestem,jak Gen Anders mogl stosowac dyscypline wojskowa wybiorczo,dla Zydow dezercje przez palce /.a moze tam inne mechanizmy dzialaly ?/ ,dla reszty WWYKKKONAC !!!!! ,a ci ze strachu przed sadem wojennym woleli woleli ginac/,nie dziwie sie ze mu potem zlikwidowali synka/
Różnice w podejściu do walki i wojny pomiędzy Polakami a Brytyjczykami w bardzo ciekawy i humorystyczny sposób obrazuje ten artykuł (z 1943):
http://retropress.pl/wiadomosci-polskie/polacy-i-anglicy-wobec-wojny/
Kapitalne i w dużej mierze prawdziwe,
a propos,w czasie konfliktu na Balkanach,oddzial Holendrow zostal otoczony przez Serbow,bez bitwy oddali swoja bron,po powrocie do macicy,jak jeden zostali przedstawieni do udekorowania przez ichniejsza krolowke,i takie jest cale NATO.a mysmy za tych bucow gineli,a teraz wierzymy ze w czasie konfliktu itd,itd jedyny narod z jajami to RUSCY.w angli jak toporkiem rozwali na ulicy soldata to dowodztwo zakazalo im lazic w mundurku po miescie i prowokowac
Mój wójek też tam walczył – Silwer Dives tylko, że po drugiej stronie tak jak wielu Górnoślązaków.
Niestety, nasza historia tak się potoczyła, że niejednokrotnie rodacy stawali przeciwko sobie w szeregach wrogich armii.
no wlasnie,tak sie nam ta historia potoczyla,ze tez nie mamy wpywu na nia,licza sie ci co maja
Cześć i chwała naszym dzielnym bohaterom ale musze powiedzieć, że na National Geografic oglądałem kilka lat temu film poświęcony właśnie tej bitwie. Byłem zagranicą i ze znajomymi z Włoch ogladaliśmy ten program. Kiedy szykowałem się do ogromnej dumy wynikającej ze zdobycia wzgórza i klasztoru przez oddziały polskie, (gdyż wszystkie inne nie dały sobie rady) w programie nadano i udowodniono, że to po cięzkich bombardowaniach klasztoru przez amerykańskie bombowce Niemcy po prostu sie poddali. Jakie było moje zaskoczenie kiedy o Polakach prawie w ogóle nic nie stwierdzono, oczywiście powiedziano, że brali udział w tej bitwie po stronie aliantów i tyle. Więc pytam, czy my mamy do czynienia z zakłamywaniem historii, czy rzeczywiście nasze zasługi sa propagandowe…skoro tylko u nas się o nich tak rozpisujemy?
Drogi Bartfollu, myślę że właśnie rozwianiu takich wątpliwości służy książka, o której wspomniał autor artykułu – „Monte Cassino. Dziesięć armii, jedno zwycięstwo” Petera Caddicka-Adamsa. Autorem jest wybitny BRYTYJSKI historyk wojskowości – i jego zdanie o polskich zasługach jest bardzo pochlebne. Ba! Caddick nie boi się też przyznawać, że alianckie dowództwo popełniło kardynalne błędy, a może nawet celowo wysyłało Polaków na śmierć, wiedząc, że zostali już „sprzedani” Stalinowi w Teheranie.
Więcej o książce możesz się dowiedzieć tutaj, jeśli chcesz: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,4503,Monte-Cassino
tak jest p. kamilu.historia sie powtarza.tak jak legiony dabrowskiego,banda polamancow ,pokaleczonych zebrakow wedrowala od wsi do wsi ofiarujac swoje rycerskie uslugi,tak samo pozniej.maczek. wezwany do londynu tlumaczyl ,tak dlugo jak sie leje nasza krew ,pisza o nas .a mial najwieksze straty z wszystkich bioracych udzial/50%/ stanow.a i na cmentarzach tez nas dyskryminuja,zawsze gdzies na skraju np Arnheim.miedzy bolonia a Rimini polski cmentarz opuszczony zarosniety i tylko jaszczurki penetruja groby.ale etos tworzy historia.pozniej trzeba pozywki dla tych co nawa panstwa wladaja i a piac ,od nowa zaczynaja,a narod jak karmne gesi zaczyna od nowa polykac to co mu zaserwoja.a ta sztuka wojskowa to najdurniejsza nauka ktorej papierkiem lakmusowym sa tylko cmentarze.w szkole kazda bitwa starozytnego rzymu miala swoja synteze,a dzisiaj ,kupa panowie kupa.przy ladowaniu na Omaha jeden Mg-42 zestrzelil 2 tys amerykanow/zabraklo ruskiego matrosowa ktory by zatkal kanelure strzelnicza.a wystarczyla tylko salwa z jakiegos pancernika ,albo zadymic ale widocznie myslenie u tych panow zanika z uwiadem starczym tadek s
od razu widac z kim i o co.taz to cala generacja z tych co swiadomosc swiata nabywala na atlasie Romera /te rozowe plamki to imperium angielskie /no i w pustyni i w puszczy tzw,serwilizm nabyty
mjud wasci z lust plynie.znalazl sie jeden i to brytyjczyk ,o mamusku.zaraz mi sie lzej na sercu zrobilo
zaraz,zaraz ,jezeli brytyjczycy /po naszemu angole/ sa jakas wytyczna moralnosci w naszym spoleczenstwie,wykorzystali moment rewolucji wegierskiej,wkiedy oczy calego swiata byly zwrocone na ten obszar ,co zrobia kacapy.wykorzystali ten moment odwroconej uwagi azeby usmazyc swoja Suezka pieczen.i podobnie w 39 r 24 sierpnia w czasie rozmow Libentrop-Molotow angielsko-francuska delegacja kupczyla naszymi ziemiami wschodniemi,bez naszej wiedzy,a nasze kutafony o tym nie wiedzialy,to gdzie my jestesmy? taz to nasi przywodcy dalej zachowuja sie ,jakby tego ni bylo
dowodztwo aljanckie nie popelnialo zadnych bledow,jezeli dostali w swoje rece bande oszolomow,,ktorych zycie mierzwilo ,to trzeba im bylo pomoc w tym.zawsze znajda sie takie momenty na wojnie w ktorych mozna zagospodarowac stracencow.a do tego jeszcze tzw rzady /albo nierzady/emigracyjne,w zaleznosci od mocodawcy,w koncu jestes sam autorem swojego losu,chcesz sie bic ,ginac,nie wiada za co ,var so gut.miejce gdzies pod plotem zawsze ci dopasuja a gienieraly przezyja,a lepiej bylo camele przez pustynie przeganiac.
dziwny jest ten serwilizm polski w stosunku do tych zachodnich narodow wynikajacy chyba z niedoinformowania,bo na prymier w tym samym czasie w ktorym toczyly sie rokowania Libentrop-Molotow ,ödbywaly sie rozmowy reprezentacji francusko-angielskiej ,w ktorych kupczono terytorium
z jakim ze szacunkiem nalezy odniesc sie do rzadow panstw ktore potrafily przez ten okres burzy ,nawalnic i piorunow grzmiacych ,przeprowadzic swoje narody bez strat i upokorzen/.nie wazne jakimi epitetami je pozniej obdarzono/.no ale do tego trzeba kultury spolecznej i politycznej.angole mowia lepszy zyjacy tchorz ,niz umarly bochater.dzisiaj oni nie gonia za robota po calym swiecie ,to robota ich goni,narody swiata chetniej do nich sie zwracaja niz do nas.bo tez co wezma do reki to to lepiej wyglada jak nasze . buty BATA- a nasze z Nowego Targu.motocykle CZ-Jawa ,Skody.i nawet w czasie komuny tam sie lepiej zylo .nalezeli przed wojna do najbardziej charmonijnie rozwijajacych sie spoleczenstw,bez zatargow ,kontrowersji,i dzisiaj wykupoja nasze nierentowne kopalnie, daja naszym zatrudnienie,dlaczego tak jest ? gdziesmy pogubili azymuty
no i jeszcze czego,Caddick nie potrzebuje sie obawiac zemsty zza grobu ,gienieraly to wziely juz na siebie,podzielili sie chwala,skonsumowali co trzeba bylo,a glupi narod juz im przebaczyl ,a jak bedzie zapotrzebowanie na nastepnych frajerow ,to sa juz w robocie.dlatego czlowieczku ucz sie historji doktryn politycznych zebys na czas potrafil zdemaskowac falszywych przyjaciol.bo pamietaj,zydowska zasade,nie rob drugiemu dobrze,zeby tobie zle nie bylo.a przyjacielem badz sobie.na przyszlosc stare zydowskie pytanie,a co ja z tego bede mial?
Ewidentnie komentarze użytkowników wujcio i tadek są pisane ze wschodniej inspiracji. Typowa sowiecka propagaganda.
no wlasnie kto to jest bochater,co powinien zrobic oddac zycie nie wiadomo za co/ zycie .chwilowy ewenemang ktory nie powtorzy sie wiecej/ absolutnie zawierzyc wierchuszce/ ktora nie bucha specjalna inteligencja a wprost przeciwnie banda palantow z ukladow i odzysku / .podpowiedzcie ludzie cobyscie oczekiwali od takiego./odcial linki od spadochronu i skoczyl/czy ktos inteligentny,wykonal zadanie i przezyl.bo jest jeszcze takie scenario ,siedzial na wozku bez rak i nog i gral na charmonice na moscie poniatowskiego i zebral .– .kiedysiejszy bochater
Użycie jednostki komandosów jako liniowej piechoty to głupota, marnotrastwo to jak założyć przyczepę z węglem do samochodu sportowego
jeden sprawidliwy.taz caly udzial w tych jaselkach byl ciagiem glupoty i serwilizmu.ale powiedzmy sobie caly ten narod jest nawiedzony,byl nawiedzony,taz cala chistoria naszej emigracli od wiekow hotel lamber czerwoni ,biali,samo zawolanie za nasza i wasza wolnosc .legjony dabrowskiego,walka przy tym malym kurduplu zwanym napoleonem.a pozatym przyjmijmy ze jak szli do ostatniego ataku,wszyscy wiedzieli ze w jalcie zostali sprzedani przez tego buldoga albionu ,a wiec sami wybrali.nie mozna dyskutowac z cma ze leci do ognia
Dziękujemy za moskiewskie spojrzenie na historię. Ale nie brzmi ono specjalnie wiarygodnie.
do ataku na monte casino poszli po informacji o rezultatach konferencji w jalcie,czyli poszli na swoja prywatna bitwe/a wiekszosc z nich byla z obszarow objetych konferecja jaltanska,a co to znaczy,ze nie bylo juz powrotu do mamy/ to trzeba odwiedzic cmentarze polskie we wloszech no i wziasc pod uwage ze wyzwalali kraj ktory sam walczyl po stronie panstw osi.albo ta mowa, lotnicy polscy w bitwie o anglje wiecej walczyli zeby pokazac swiatu ze na dobrym sprzecie sa rownowaznymi przeciwnikami niemcow,najlepszych lotnikow 2wsw bo coz to jest lotnik leci leci a potem wywinie koziolka ze wielu po powrocie do kraju zostalo zlikwidowanych przez alianta. mysleniem u nich ciezko najlepszy dowod ,ze to skalski dostal wyrok smierci,i powiedzial ze nigdy w zyciu by tej glupoty niepowtorzyl.bo jak bierzesz bron do reki ,zastanow sie cui bono
Podaj źródła dla tych „rewelacji”, bo brzmią one bardzo głupawo.
jeszcze jeden moment ,na wszystkich materialach ikonograficznych widac orzelka srebrnego na czapce/,chelmie.dla kazdedo ktory przeszedl podstawowe przeszkolenie strzeleckie motyw sie wylania., dowodztwo,nie moglo zaprojektowac jakiegos odznaczenia bardziej adekwatnego do zadania.a tylu dobrych plastykow mamy.ja/k nie wiedzieli niech popatrza dokola to co inni robia ,zawsze oksyduja odznaczenia //
albo godlo panstwowe,dlaczego orzelek polski ma byc przymocowany do bibularza.co w tym takiego polskiego/chyba symbol polskiej biurokracji/wiele orlow juz przezylismy.nawet te z nad oki/,wcale nie glupie/.niech sie napreza plastycy i wymysla cos nowego np powstancy wielkopolscy nosili inne Orly a to im nie przeszkodzilo wygrac powstania
mam nagrane ostatnie urodziny adolfa hitlera( pzed wybuchem 2wsw 20 kwietnia 1939 r). trybuna na unten den linden ,120 tys,woja,czolgi czolgi i cale hektary sielenijakiego zelaztwa militarnego.a obok trybuny male podwyzszenie (zeby nie potrzebowali wyskrobywac sie na plecy sasiada)dla tzw zalegalizowanych szpiegow/,militer atasche/,a miedzy nimi jakis palkowodziec w polskim mundurku i miekkiej czapce,( kawalerzysta od pilsudzkiego) ktory pilnie przypatrywal sie spektaklowi.ciekaw jestem co on myslal,czy wogole ci panowie cos mysleli za czym zlikwidowali ich w lasku katynskim,bo zdo mi sie ze malo ,z calej kampani zanotowali ze ruscy nosza karabiny na sznurku,smierdza i sa nieprzyjemni dla dziewczynek i dalej w tym trwaja,a byli najlepiej platna kadra oficerska na swiecie.za tak duzo tak malo.wyglupy dlugoszowskiego i pijanstwa jak pisze dolega mostowicz,na ryja wypadlo dwa i pollitra.jednym slowem za morde zapysk ..kawaleryjska szkola.jednym slowem miales chamie zloty rog..,reszte zaplaca pokolenia ,i juz placa tadek s.
Ile czasu przeciętny „ruski komentator” potrzebuje żeby nauczyć się języka polskiego?
albo taki szczegol.gentlemani na wojne chadzaja w melonikach.amerykanie z poczatku tez ich nasladowali,pozniej zmienili zdanie,no a teraz wszyscy chodza we frycach,przemodelowany chelm niemiecki z kewlaru.
Duzo I dlugo tzeba by strzelac aby zostala wlasciwa PRAWDA
no bo jezeli o moskiewska prawde idzie,to opublikowali tam zdjecie Jaruzela jak otrzymywal platynowa gwiazde dar komitetu centralnego wszechswiazkowej partji bolszewikow,za zlikwidowanie solidarnosci
jak powinna byc potraktowana desercja 2 500 zolnierzy zydowskich z 2-go korpusu gen.Andersaw palestynie
W pozniejszym stadium wojsko to z Beginem na czele stworzylo podwaliny pod armje Israela,w koncu wszyscy mieli wyszkolenie bojowe,a poniewaz zydzi w WP stanowili trzon formacji artyleryjskich/duzo obliczen kupieckich/wiec prezent jak w dziubku.jezeli nie wierzysz,pojdz i sam sie ich spytaj jak bardzo sa wdzieczni
Niezle! Swietny artykul o polskich komandosach. Ogolnie uwazam polski komandosow za czolowke swiatowa od dawien dawna, konkurowac z naszymi silami specjalnymi moga mysle na ta chwile Amerykanie, Rosjanie, SAS, Izrael, pewnie jeszcze kilka Panstw. Scisla swiatowa czolowka od conajmniej czasow I wojny swiatowej!
Zwyciestwa komandosow zostaly rozmazane w swiatowej literaturze historycznej.natomiast zwyciestwa i sukcesy jurka Szajnowicza sa i beda na peloponezie
a jakby tu zasabotowac ich ochote i sprawnosc do walki / tych kumandosow / otoczyc ich miasteczkiem cor Koryntu, miasteczkiem rui i rozpusty ,dwie bimbrownie i zaraz krzywa agresji i patrjotyzmu by im opadla.bo pan gienieral najsampierwek robil odprawe ,tych do boju,a potem z biezal do przyleglej palatki azeby opuscic cisnienie z kregoslupa /a wozil caly charem ,a prjori zorganizowany /
To co, wymieniłeś to co najwyżej sposoby na bolszewicką hołotę.
najlepsze ze po nieudanym ladowaniu pod Arnheim marschal Montgomery cala wine zwalil na Gen Sosabowskiego /mimo ze ten ostrzegal przed ladowaniem. o dwoch dywizlach SS ukrytych w malinach / a ten dal sie zbesztac wielkiemu wodzowi zamiast krzaknac -pierdole takie na ramie bron pod dowodztwem waszej blagorodnosci/.uzywanie rusycyzmow przy tych zlobach anglojajowych bylo i jest zawsze nadzwyczaj pozyteczne/mieli i maja kompleksy do ruskich
i tutaj wlasnie wylania sie cale oblicze polskiego serwilizmu taz te kutafony nie dotrzymaly ani jednej umowy. kontraktu/dywizja miala byc przeslana do powstania warszawskiego/niedosc ze polska placila za cala pomoc wojenna sprzet ,zolnierze poszkodowani nie otrzymali zadnego ekwiwalentu a pozniej caly ciezar przeszedl na rzad w kraju.zapomogi renty,a sam Sosabowski nie widzial jaki mu los wykucali,zachowywal sie jak niewinna lelija /widac od razu ze nigdy nie handlowal na jarmarku zgnilymi sliwkami a zakupy robil pucybut. przynajmniej na procesie zrobil by jakas riposte zebysmy sie nie potrzebowali wstydzic za ich serwilizm.bo to ze pozniej zasuwal za fizycznego w jakiejs fabryce parasoli to jego sprawa.a teraz patrzcie do jakiego ponizenia doprowadzily nas te zloby sanacyjne,nie idzie juz o strone materijalna o honor .idzie . o ktorym sie tak bunczucznie wyrarzali w sejmie przedwrzesniowym nie pozostaje nic innego jak zaspiewac im kolede- ACH UBOGI ZLOBIE
Nie przeginaj ruski trollu.
Panie Marku.
Z obcymi agentami nie nalezy podejmowac dyskusji.
Oni sami siebie osmieszaja swoim stylem, nieporadnosci i zalosnym wysilkiem zbudowania jakiegos powazniejszego argumentu.
Sa widoczni jak pluskwy na obrusie.
I ze im sie chce tak szmacic swoja godnosc za jakies marne grosze.
no i nareszcie dozylem satysfakcji,wkiedy ten stary kutafon of El Alamein,na spotkaniu z Marszalkiem Konstantym Rokossowskim w Berlinie ,przyznaje sie bez bicia ze jego sukcessy do sukcessow Marszalka Rokossowskiego maja sie jak zdzblo trawy do kopy siana.ciekaw jestem czy wiedzial ze marszalek byl Polakiem.no i te maczki i sosabowskie co tak pelzaly przed nim
a jak poszedl krol na wojne,graly jemu surmy zbrojne,graly jemu surmy zlote na zwyciestwo na ochote. a jak poszedl stach na boje,zaszumialy jasne zdroje,zaszumialo klosow pole,na tesknote na niedole.a na wojnie swiszcza kule,lud sie wali jako snopy,a najdzielniej bija krole,a najczesciej gina chlopy.szumia Orly choragwiane,skrzypi kedys krzyz wioskowy,stach smiertelna dostal rane,krol na zamek wraca zdrowy
bochater-i ktoz to ma byc nim ,ten co najwiecej narozbijal,nie patrzac na efekt /cui bono/ z ktorego zwycieztw ,najwieksze korzysci odniesli ci tam ,nie wiadomo kto,alianci,a kto to sa alianci.,jezeli alianci naszych aliantow sa naszymi smiertelnymi wrogami.to cos w tej ekwacji nie sztimuje a ci co preferuja taki ciag logiczny sa poprostu naciagacze historji.Leonidas za swojemi plecami mial swoj dom,rodzine HEIMAT,a ci co ,wloskie burdele,
Spoko, że mówisz po polsku, na twoje rusycyzmy można przymknąć oko, ale sowieckiej mentalności to cię nie zdołali oduczyć.
wszedzie tu slychac zachwyty ,peany pochwalne tak ze nie wiem sam gdzieby tu zaliczyc grupe Skorzennego ,a umieli dosc duzo i jeszcze wiecej ,wszyscy byli pilotami obslugiwali cala technologie nowoczesnej wojny .wszyscy lekkoatleci z najlepszymi wynikami,a uzywali ich do specjalnych poruczen,naprymier uwolnienie Musoliniego,robienie przewrotow politycznych np.na Wegrzech projektowali porwanie Stalina,na przyjeciu u krola nie kradli zastawy.jak Skorzennego zamkneli do pierdla amerykanskiego,to go i z tamtad wydobyli .naturalnie wyposazyli w fabryke zeby mu sie dobrze zylo,jednm slowem na slonce i na slote a nie tak jak nasi ,co w kioskach sprzedawali piwo,inna klasa .
Następnym razem coś przeczytaj zamiast pisać takie głupoty.
z opowiadan inz.Niecia-w czasie wojny pracownik wydz budowlanego w Krakowie.kierownikiem wydz. byl stary bawarczyk,caly rok chodzil w tyrolskich portkach, skarpetach do kolan i nierozlacznym pedzlem przy kapelusie.naturalnie nie bylby bawarczykiem zeby nie mial szescio cylindrowego BMW,pewnego razu wzial mie na delegacje w kieronku na myslenice, naturalnie BM-ka,odbilismy nad raba w lewo ,w kieronku na dobczyce.w dobczycach znalazl chlopa ktory napisal donos.pokazal mu jego pismo,poprosil za stodole sciagnal maryniolke/zeby lepszy zamach wziasc/i jak go pierdolnal,cos tak z pare razy,a potem mu jeszcze pare kopow dolozyl—tacy niemcy tez bywali
taz te zwyciestwo pod el Alamein odbylo sie dzieki polskiemu wynalazkowi /polish mines detektor Mk-1 ktory byl na wyposazeniu armli aljanckich do 1995/pozwolilo mu zrobienie przejsc przez pola minowe na prawym skrzydle gen Romla.i co taki kutafon o tym nie wiedzial ale ten Montgomery wiele rzeczy nie wiedzial ,o kontrofenzywie w Ardenach tez niewiedzial ,bo w tym momencie rozgrywal na polach golfowych w walji.potym nie wiedzial o dywizjach SS pod Arnheim. no ludzie jak te nasze elity tego nie wiedza ze sie zadaja z analfabetami to tym gorzej dla tych elit
bo jakby ten gen. Sosabowski znal Trochu literatury pieknej, to w czasie przewodu sadowego moglby sie zapytac grzecznie,za czto marszal imiejet ardiery,za jeblu ili za baribu
Jakim znowu przewodzie sądowym???
Szkoda, że z artykułu można dowiedzieć się raczej o bójkach barowych komandosów, a nie o rzeczywistych ich zasługach, ale rozumiem, że taki jest zamysł portalu, więc można bardziej liczyć na jakieś nic nie znaczące z perspektywy historycznej „fakciki”, które służą bardziej zaciemnieniu historii niż czemukolwiek innemu. Nie jest to niestety „dziennikarstwo” w dobrej wierze.
Szanowny Anonimie. StG 44 wyprodukowano 425 tys. ale szacuje się że zaledwie co czwarty trafił do jednostek liniowych. Co do tego szybkiego strzelania z Enfielda to rekordzistą byl pewien brytyjski sierżant który w ciągu minuty oddal 38 celnych strzalow do środka tarczy o średnicy 120 cm na dystansie 275 metrów.
odpowiedz darkowi–wypadki sie zdarzaja,znalem jednego co zjadl caly talerz makaronu nosem
Panie Darku,
Enfield ma magazynek dwukrotnie wiekszy od Mausera i latwa mozliwosc szybkiego ladowania dziesieciu naboi jednym ruchem. Stad jego dobra szybkostrzelnosc.
bastard of Treaty of Verseilles ,przeklenstwo zostalo rzucone ,ale ono dziala ,w kazdym wymiarze,Czechom, Wegrom, Baltom trzeba bylo pomocy zeby pogonic ich do komunistycznego chliwka.ci zawsze sami sie zaganiaja Poznan ,Gdansk,Gdynia albo z reszty zrobia chliwek no i to co dzisiaj sie dzieje .stworzyli juz nawet sub kulture i filozofie /nie na darmo maja tyle uniwersytetow i to z takimi tradycjami/
w starych nutach babuni,pamietam przejazd przez freie Stadt Danzig ,rok 37.wjazd od strony tczewa,juz na przedmiesciach grozono kopaczkami i kamieniami.po przejezdzie miasta,po prawej stronie lotnisko Rumia,na lotnisku pelno samolotow jakiejs Flugferein,markuja atak nurkowcow na pociag,jeden zapaleniec tak nisko sie zagalopowal ze bylby sznurowka gorsetu o komin zatrzepil.niemcy zajely Alzacje Lotaryngje,ani Anglja ,ani Francja zadnego protestu z siebie niewydobyli.za to nasi wujowie pokaza niemcom gdzie raki zimuja.18maja 39 wzieli i wygruzili caly pociag expresowy relacji Warszawa-Gdynia.gdanszczanie mieli ubaw jak nasi technika freda flinstona, dzwigami na korbkie probowali posprzatac caly ten raban,prasa pisala o sabotazach. sasiada syn,studiowal na wydz lotniczym w gdansku,ojciec podsylal mu kastety zeby nie byl bezbronny .poczciarzy uzbroili w mauzery zeby bronili dostepu do polskiego morza.a nie trzeba bylo w cholere oddac ten Gdansk,ktory i tak nasz nie byl
panie kamilu,doszly mie sluchy ze gen Clark przed defilada zwyciezcow w Rzymie mial sie wyrazic ze zadnych polakow ani strazakow w pochodzie zwyciezcow nie chce /Rafal Ziemkiewicz/ moglby to pan zdementowac
a gen. Clark to nie ten sam gienieral ,ktory jak wyladowal w Anzio to wykopal sobie grajdolek i zaczal sie opalac/ zamiast zajmowac teren zeby miec co oddawac/.ale bylem w West Point i widzialem wylegarnie tych/bajfusow / i sie nie dziwie ze dotad nie wygrali jeszcze zadnego konfliktu.bo wariery zawsze wywodzily sie z narodow ubogich.ci drudzy zawsze najpierw mysla, co ja za to bede mial
normalnie to wszyscy biedni,przesladowani,poslali ich na roboty do niemiec,z zyciem uszli ,a ja spotkalem czlowieka ktory dzieki temu nauczyl sie fachu,a po powrocie do kraju zalozyl hute szkla //wKrakowie na podgorzu ,Limanowskiego / produkowal szkla do reflektorow samochodowych,öpakowania na perfumy ,kremy itp,jeden bedzie biedny,przesladowany ,a inny korzysci z tego wyniesie,czlowiek czlowiekowi nie rowny.juz samo skonstruowanie pieca hutniczego ,jest sztuka.a co dopiero proces produkcyjny.wszystko opanowal do perfekcji.ciekaw jestem czy pobyty w CCCP byly tak pozytywne, bo raczej watpie ,bo Francuz wymysli ,Niemiec zrobi ladnie,Polak to kupi a Ruski ukradnie
Oddział liczył 114 ludzi. Potem dowiadujemy się, że ich było 80 i walczyli, przy czym stracili 3 ludzi, a było to 21 grudnia 1943. Później jest ich 87. Z koleji dowiadujemy się, że debiut bojowy miał miejsce w maju 1944. No to w końcu ile ich było i kiedy mieli debiut bojowy ?
odpowiedz Bartfoll110514 czlowiek wsakujacy do wybiegu pelnego dzikich niedzwiedzi
ano tak to bylo drzewiej , dwoch braci armiji austro -wegierskiej ,starszy kapitanem,mlodszy fahnjurkiem,austrja znikla z mapy ,trzeba sie bylo dopasowac do nowej rzeczywistosci .,mlodszy po maturze zapisal sie na studia politechniczne,a starszy ,duma mu nie pozwalala,dni przespywal,wieczorem bral sie do zycia a mianowicie chodzil do cyrku i pychal karuzele ,se lavi
Okazuje się, że jedna książka, choćby była napisana przez najlepszego i najlepiej znającego temat autora, nie jest w stanie odpowiedzieć na wiele wątków i sytuacji przytoczonych przez wielu jej czytelników (patrz komentarze wyżej)
Dziadek mój, Paweł P. służył jeszcze za Wilusia (cesarza Wilhelma) w jego armii, był strzelcem górskim, m/i walczył pod M-te Matajour. Jego ulubioną przypowiastką życiową była historia szkolna, którą poniżej przytoczę: Nauczyciel 4-tej klasy,(najwyższej wtedy klasy szkoły wiejskiej), dał swoim uczniom do napisania wypracowanie domowe, w założeniu, że ma to być sensowny opis realnej sytuacji z życia oraz ma z niej wynikać jakiś morał i nauka z niego wypływająca! Jeden z uczniów o imieniu Kazio, pozornie mniej rozgarnięty, napisał tak: „Jest sroga zima, na gałęzi siedzi ptaszyna, której zrobiło się bardzo zimno i skostniała spadła na ziemię. Pewnie by zamarzła na śmierć gdyby nie przechodziła tamtędy krasula i zrobiła na nią placek..Ptaszyna po pewnym czasie zaczęła się w tym ciepłym placku wiercić i już, już miała wyfrunąć, lecz dziwnym trafem przechodził tamtędy duży pies, który wyciągnął ptaszynę z placka i ją zjadł!”
Nauczyciel po przeczytaniu wypracowania, mówi do Kazia, twoje wypracowanie ma sens ale nie widzę w niej morału i nauki z tego wypływającej!
Kazio odpowiada: Panie nauczycielu, moja powiastka mówi o trzech morałach i 1-nej nauki z tego wypływającej! No to mów jakie to morały i nauka z nich wypływająca?
Kazio odpowiada: Morał 1-szy: Jak wpadniesz w g..no to siedź cicho, Morał 2-gi, Nie zawsze ten jest twoim wrogiem, kto na ciebie n..ra, Morał 3-ci, Nie zawsze ten jest twoim przyjacielem kto cię z g..na wyciągnie, oraz Nauka z tego wypływająca: „Niech zasraniec nie skacze”!
Moim Krajanom życzę w 2016 roku wszelkich sukcesów w życiu i dużo, dużo zdrowia, Polsce dobrobytu i dobrych notowań w każdej dziedzinie, szczególnie zaś w dziedzinie własnych twórczych opracowań techniczno-technologicznych, co przysporzy krajowi wiele dodatkowych, dobrze płatnych miejsc pracy na miejscu. Wydaje się, że kluczem do osiągnięcia sukcesu będzie podobny do przodujących krajów Świata, nie jak obecnie u nas ok.1% lecz ok. 5% wskaźnik w budżecie rocznym państwa na prace badawczo-rozwojowe!
Bogdan Starczewski
Ciekawa ta przypowiastka pańskiego dziadka…
Panie Bogus, dzisiaj 2 09 2016. „szczególnie zaś w dziedzinie własnych twórczych opracowań techniczno-technologicznych,” Aby otrzymać pieniądze, trzeba się czymś wykazać. Chce Pan Syrenkę na nowo wymyślić?. Za 5% kupi się więcej i lepiej jak za 1% nadaremno, po daremnie. Szczekaniem i pluciem na Unie (Niemiec nie pomijając) nie pozyskamy dojścia do nowych technologii. Do najnowszych, nigdy. To tak jak z tym ptaszkiem, albo wędką. Dostał Polak wędkę. żeby sobie nałowić ryb to obrażony popluł dawce. Żebrać jest honorowo, tanio i wygodnie Do zobaczenia za rok.
Na tym ładnie koloryzowanym zdjęciu brakuje mi jednego. Dlaczego ten Bren nie ma podpiętego magazynka???