Polska i Moskwa nigdy nie umiały się dogadać. Próbowano i mieczem i dobrym słowem, ale bez skutku. Wreszcie wytoczono ciężkie, matrymonialne działa. Z myślą o zaprowadzeniu trwałego pokoju zeswatano wnuka Jagiełły z córką Iwana III Srogiego. Z politycznych układów wyszło całkiem udane stadło, choć każdy starał się uprzykrzyć życie nowożeńcom...
Helena Rurykowiczówna urodziła się w 1474 roku. Jej matka Zofia pochodziła z ostatniej dynastii władającej w Bizancjum − Paleologów i została adoptowana przez papieża. Prawdopodobnie Helena, tak jak matka, otrzymała na moskiewskim dworze staranne wykształcenie. Kochała też muzykę.
Młodziutka księżniczka szybko stała się obiektem politycznych targów. Wokół domu Jagiellonów zaczęło się robić gorąco, gdy rękę Heleny próbowali pozyskać Habsburgowie. Ich intrygi miały doprowadzić do habsbursko-moskiewskiego sojuszu przeciw Polsce.
Gdyby do niego doszło, Korona i Litwa znalazłyby się w niezłych opałach i niechybnie zostałyby zaatakowane z dwóch stron. Dlatego już w 1484 r. rozpoczęto starania o mariaż księżniczki z polsko-litewskim księciem (tudzież królewiczem), Aleksandrem Jagiellończykiem.
Wyznaniowa kość niezgody
Dopiero w 1495 r. Iwan zgodził się na małżeństwo córki, ale wyłącznie pod warunkiem, że pozostanie ona przy swoim wyznaniu (prawosławiu). Aleksander – wówczas zasiadający już na tronie Wielkiego Księstwa Litewskiego – przystał na to, a nawet podpisał specjalny akt gwarantujący żonie wolność wyznania, w którym odżegnywał się od wszelkich prób nakłaniania jej do konwersji na katolicyzm.
Dużo mniejszą tolerancją wykazała się już na wstępie teściowa Heleny, Elżbieta Rakuszanka. Stara królowa od razu zaczęła namawiać synową, by ta się nawróciła. Mimo słusznego wieku pojechała nawet w tym celu na Litwę.
Niewiele wskórała, bowiem Helena uparcie trwała przy swojej wierze. Równie stanowczy był papież Aleksander VI, który wręcz domagał się, aby żona Aleksandra zmieniła wyznanie. Groził, że uzna ją za schizmatyczkę i żądał, by Jagiellończyk przemówił kobiecie do rozsądku. Na szczęście dla władcy, kolejny papież − Juliusz II − pod wpływem Erazma Ciołka odstąpił od stanowiska poprzednika.
Koń trojański, czyli Helena Moskiewska?
Kiedy 15 lutego 1495 r. Helena przybyła do Wilna, towarzyszył jej, jak na książęcą córkę przystało, świetny i bardzo liczny orszak. Niedługo później odbył się ślub, na który Jagiellończyk uzyskał specjalną zgodę papieża.
Liturgia odprawiana była w obrządku łacińskim, jednak duchowni prawosławni przemycili w niej kilka własnych akcentów. W tym wypadku obyło się bez konfliktów. Odnośnie przybyłej z Moskwy świty swojej żony Aleksander był jednak nieugięty.
Obawiając się ze strony członków moskiewskiego orszaku działalności szpiegowskiej na rzecz Iwana III, odesłał wszystkich do domu. W otoczeniu księżniczki znaleźli się zamiast tego Polacy, Litwini i Rusini. W zasadzie podejrzenia o szpiegostwo były słuszne, bo tego właśnie oczekiwał ojciec panny młodej.
Iwan próbował za wszelką cenę zrobić z Heleny swoją agentkę na dworze zięcia. Ku niezadowoleniu ojca, księżniczka miała co do tego coraz większe opory. Powoli wchodziła w role żony i wielkiej księżnej litewskiej i zaczynała się z nimi identyfikować.
Co bardzo ciekawe, Helena posiadała niebywale dużo taktu i wyczucia politycznego. Dzięki temu pozostawała lojalna zarówno wobec ojca, jak i wobec męża i w miarę swoich możliwości łagodziła napięcia na linii Moskwa−Wilno. W 1502 r. włożyła naprawdę wiele wysiłku w starania o pokój z Iwanem III.
W pucharku trójniaka kilka kropel goryczy
Początek XVI wieku nie sprzyjał małżeństwom międzywyznaniowym. Oczekiwano raczej konwersji jednego z małżonków na wyznanie drugiego. Podobnie było z polską parą królewską Aleksandrem i Heleną, jedyną córką władcy moskiewskiego, która zawarła związek małżeński z polskim monarchą.
Już po koronacji (od 1492 roku Aleksander był wielkim księciem litewskim, od 1501 roku panował także w Polsce) król skarżył się na ogromny despekt ze strony polskiego duchowieństwa. Nie mógł zrozumieć, dlaczego odmówiono ukoronowania wraz z nim jego ukochanej żony. W grudniu roku 1501, kiedy nakładano koronę na skronie Aleksandra, Helena nadal uparcie trwała przy prawosławiu, czego nie potrafili przełknąć polscy dostojnicy.
Królowa została wprowadzona na Wawel 4 lutego 1502 r. Jak pisze Urszula Borkowska, autorka książki „Dynastia Jagiellonów w Polsce”, Helena w Koronie nie czuła się dobrze.
Jej innowierstwo było tu jaskrawo widoczne i powszechnie potępiane (opinię publiczną drażniły zwłaszcza prawosławne nabożeństwa odprawiane w katedrze wawelskiej), jednak w mężu znajdowała oparcie. W miarę możliwości Aleksander chronił ją przed nieprzyjemnościami i mimo swojej pobożności katolickiej, nie naciskał w sprawie zmiany wyznania.
Szczęśliwe małżeństwo z rozsądku lekko nie miało
Na podstawie zachowanych źródeł możemy przypuszczać, że małżeństwo Aleksandra i Heleny było szczęśliwe. Wiele spraw kładło się jednak cieniem na ich sytuacji.
Jedną z najważniejszych było zapewne postępowanie Iwana III. Helena w posagu miała wnieść pokój i prawdopodobnie nic ponadto (w listach do ojca chwali męża między innymi właśnie za to, że przyjął ją bez właściwego posagu). Iwan III niewiele sobie z tego robił i zamiast dotrzymywać warunków umowy… najeżdżał ziemie leżące na granicy litewsko-moskiewskiej.
Prawosławnej królowej nigdy do końca nie zaakceptowała katolicka szlachta Litwy i Korony, choć współwyznawcy witali ją z otwartymi ramionami jako zwiastunkę poprawy ich losu. Faktycznie, Helena wyjednała u męża pewne przywileje dla prawosławnego duchowieństwa i ludności.
Para królewska przeżywała także osobistą tragedię. Mimo łączącego Aleksandra i Helenę uczucia, nie doczekali się oni dzieci. W rodzinie panującej jest to podwójne nieszczęście, ponieważ brak potomstwa jest równoznaczny z brakiem możliwości przekazania spuścizny następcy.
Bo jak nie wiadomo o co chodzi, zawsze idzie o pieniądze!
Kolejną tragedią była – rzecz jasna – przedwczesna śmierć Aleksandra Jagiellończyka, który opuścił ziemski padół zaledwie jedenaście lat po ślubie. Na losach królowej-wdowy zaważyła wówczas rzecz prozaiczna: pieniądze.
Trwając w związku małżeńskim z polskim królem Helena zebrała ogromny majątek, który zdeponowała u wileńskich bernardynów. Szacowano, że w czternastu skrzyniach znajduje się zawrotna suma 400 000 florenów. Panowie litewscy za wszelką cenę starali się zatrzymać Helenę, a raczej jej fortunę, na Litwie.
W 1513 r. królowa-wdowa została podobno otruta przez Mikołaja Radziwiłła, a jej majątek w tajemniczych okolicznościach zniknął…
Źródło:
- Urszula Borkowska, Dynastia Jagiellonów w Polsce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011.
KOMENTARZE (7)
No proszę, kolejna ciekawa kobieca postać która jest ignorowana na lekcjach historii.
Ignorowana raczej nie dlatego, że była kobietą, lecz dlatego, że była prawosławna. Tak oto jeden z polskich historyków napisał:
„Wielkiem nieszczęściem dla Polski się stało, że Aleksander Jagiellończyk ożenił się z Heleną moskiewską, córką Iwana a siostrą Wasila.”
Jej protektorat nad Cerkwią prawosławną był solą w oku szlachty, panów i duchowieństwa katolickiego.
Papież dopiero 10 lat po ślubie zgodził się łaskawie na pozostanie Heleny w wierze prawosławnej, rok przed śmiercią Aleksandra.
Dziękuję za ta szczyptę informacji. Właśnie tego oczekiwałbym od tego portalu. Co do Heleny to faktycznie miała ciężki żywot ojca despotę który wydał ją za Aleksandra chyba tylko po to by znaleźć pretekst do konfliktu Koroną.
Komentarze do art. z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Anna K.: Aczkolwiek nie została koronowana, bo nie zgodziła się zmienić wiary. Szacun.
Bartan P.: Potem żona Augusta II zrobiła tak samo, nawet nigdy nie była w Rzeczypospolitej.
Czy mogło dojść wtedy do takiego małżeństwa gdzie indziej w Europie lub np w Moskwie ? Odpowiedź jest oczywista. Oczywiście, że nie. Tylko w Polsce (dzięki tradycji wolno-wyznaniowej) do tego ślubu , a nawet planów do takiego ślubu mogło dojść
Tylko że do ślubu doszło na Litwie – gdzie Helenie nikt problemów z jej wyznania nie robił. Kłopoty z jej prawosłąwiem zaczęły się właśnie w Polsce :D nie rozumiem własciwie, dlaczego pisze się tu o konfliktach polsko – moskiewskich, skoro wtedy wojny toczyły się TYLKO między Litwą a Moskwą. Litwini otrzymywali pomoc z Polski, ale sama Polska nie angażowała się w te wojny aż do objęcia tronu polskiego przez Aleksandra.
Przykład na to że historia lubi się powtarzać, kilkadziesiąt lat później próbowano zatrzymać inną królową i jej skarby ale się to nie udało, tyle że o niej wiadomo na pewno że została otruta. Albo Krystyna Eberhardyna która również nie chciała zmienić wyznania i nie została przez to koronowana, dziś jest mniej popularna niż kochanki męża z hrabiną Cosel na czele…