Ciekawostki Historyczne

Robert Maudsley: „pogromca” pedofilów czy prawdziwy Hannibal Lecter?

Robert Maudsley. Od dzieciństwa jego życie nie było usłane różami. Młodość zostawiła w jego psychice zadrę, a wręcz lont, który został podpalony, kiedy miał 21 lat. Odtąd już każdy jego kontakt z mężczyznami posiadającymi jedną wspólną cechę zawsze kończył się rozlewem krwi, a wręcz masakrą.

Robert Maudsley przyszedł na świat 26 czerwca 1953 roku w Liverpoolu. Był jednym z 12 dzieci pary, która wyraźnie je zaniedbywała. Na pewien nawet czas trafił wraz z resztą rodzeństwa do sierocińca prowadzonego przez zakonnice. Rodzice ich odwiedzali, ale tak naprawdę byli dla nich obcymi ludźmi. Z jakiegoś jednak powodu po latach postanowiono, że dzieci wrócą do domu rodzinnego. I wtedy zaczęła się ich gehenna – stosowana codziennie przez oboje rodziców przemoc, a według niektórych źródeł nawet wykorzystywanie seksualne. Szczególnie brutalnie traktowany był zaś Robert. On sam po latach wspominał, że wszystko, co pamięta z dzieciństwa, to bicie. Etap ten nie trwał jednak długo. Dzieci ponownie zostały odebrane Maudsleyom. 

Kiedy Robert osiągnął wiek 16 lat, wyjechał do Londynu. Początkowo pracował jako robotnik. Niestety, wpadł w nałóg – uzależnił się od narkotyków, a żeby za nie zapłacić, został „chłopcem do wynajęcia”. Ten etap w jego życiu trwał kilka lat, aż do tragicznego roku 1974. Tym razem został wynajęty przez robotnika Johna Farrella, który już po wszystkim pokazał mu zdjęcia molestowanych przez siebie dzieci. Robert Maudsley nie wytrzymał – zmasakrował mu głowę młotkiem, a dla pewności go udusił.

Zaprowadzili go na egzekucję

Został schwytany i umieszczony w szpitalu dla psychicznie chorych w Broadmoor. Ale i tu nie zagrzał długo miejsca. W lutym 1977 roku zrobił coś, co zawsze już pewnie będzie szokować brytyjski świat kryminalistyki. I nie zrobił tego sam – pomógł mu w tym współwięzień, a raczej powinniśmy powiedzieć „współpacjent” z sali, David Cheeseman. Ich ofiarą stał się trzeci towarzysz z sali. Był nim David Francis, skazany za pedofilię. Możemy się domyślać reakcji Maudsleya, kiedy się o tym dowiedział. A do tego obaj twierdzili potem, że Francis napastował seksualnie ich przyjaciela. Kolejny fragment tej opowieści czytacie na własne ryzyko – tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

Był 26 lutego 1977 roku, około godziny 11:00. Budynek wstrząsnęły wrzaski Francisa, którego Maudsley i Cheeseman wyciągnęli siłą z sali. Po drodze próbowały ich zatrzymać cztery pielęgniarki, ale oprawcy zagrozili im wykonanymi z części rozebranego radia nożami. Obaj zaciągnęli Francisa do biura i związali go przewodem od magnetofonu. Zamknęli się z nim w tym biurze i wtedy zaczął się horror, który trwał przez 9–10 godzin.

Przeczytaj także: Ed Gein. Rzeźnik z Plainfield

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Nie tylko zombie gustują w mózgach?

Przez cały ten czas korytarze wypełniały przeraźliwe wrzaski Francisa, torturowanego przez Maudsleya i Cheesemana. Bez przerwy powtarzały się krzyki „Boże, nie!” i błagania o życie. Słychać też było uderzenia, kopniaki, był też cięty wspomnianymi wcześniej nożami. Koszmar zakończył się dopiero po 20:00 wieczorem, kiedy w końcu Robert Maudsley postanowił skrócić męki Davida i go udusił. W książkach nie pojawia się jednak odpowiedź na oczywiste pytanie: dlaczego w ciągu tych 9–10 godzin nikt nie interweniował?

Tak jak wnieśli go do biura, tak tym razem mordercy podnieśli Francisa, trzymając jego ciało ponad głowami, by wszyscy mogli je zobaczyć przez okno – strażnicy, personel… Natomiast to, co odkryto już po wejściu do tego pomieszczenia, mrozi krew w żyłach. Otóż jeden ze strażników wspominał, że głowa Francisa była rozbita jak ugotowane jajko, a z jednego jej miejsca wystawała… łyżka! Do tego jeszcze brakowało części jego mózgu. Nic więc dziwnego, że zaczęły krążyć pogłoski o tym, iż Maudsley zwyczajnie ten fragment zjadł.

„Łyżka” wciąż zabija

Ponownie stanął przed sądem. Jest to pewien paradoks, ponieważ z jednej strony był pacjentem szpitala psychiatrycznego, z drugiej zaś w „normalny” sposób był sądzony za morderstwo. Tym razem trafił do więzienia o podwyższonym rygorze i środkach bezpieczeństwa w Wakefield w West Yorkshire. Zanim się tam jednak znalazł, do zakładu dotarła jego reputacja. Nazywano go w dwojaki sposób: „Blue” – od barwy, jaką przybierały jego ofiary, oraz „Spoon” (łyżka) – tutaj skojarzenie jest oczywiste.

Więzienie w Wakefieldfot.Stephen Craven / CC BY-SA 2.0

Więzienie w Wakefield

Niedługo zaś za jego reputacją nadeszły i jego czyny. Zaledwie kilka miesięcy po tym, jak został osadzony. Rankiem 28 lipca 1978 roku wyczekiwał na współwięźnia z celi, Salneya Darwooda. Z jednej strony brał u niego lekcje francuskiego, z drugiej zaś wiedział, że jest przestępcą seksualnym. Został skazany za zabójstwo żony. Zaczaił się na niego za drzwiami, a kiedy nadszedł, rzucił się na niego wściekle, sztyletując go nożem „domowej roboty”. Ciosy trafiały w głowę, plecy i szyję. Potem zaś, żeby się upewnić, że jego ofiara nie żyje, jeszcze na wszelki wypadek go dusił. Następnie wcisnął ciało pod łóżko i po prostu umył ręce.

Przeczytaj także: Anioł śmierci z Grantham

Stan więźniów: ubyło dwóch

Ale to był dopiero pierwszy akt tamtego dnia. Schował za pas swojego ubrania wspomniany nóż i jakby nigdy nic udał się na podwórze więzienia, by wziąć udział w ćwiczeniach. Godzinę później wypatrzył kolejny cel. Był nim William Roberts, który leżał na swoim łóżku w celi twarzą w dół. Jego Maudsley nie spotkał nigdy wcześniej, ale zapewne wiedział, że odsiadywał on wyrok za próbę uduszenia i gwałt na czteroletniej dziewczynce.

Trafił go ostrzem noża w głowę, a kiedy ten spróbował się odwrócić, jeszcze kilka razy w klatkę piersiową oraz twarz. Następnie wielokrotnie uderzył jego głową o ścianę z taką siłą, że jej kawałki odpadły i wylądowały w powstałej na podłodze kałuży krwi. Kiedy zaś było już po wszystkim, położył na biurku jednego z więziennych funkcjonariuszy wykonany przez siebie nóż i dał mu do zrozumienia, że tego dnia będzie miał o dwóch podopiecznych mniej.

To były zabójstwa zastępcze

W trakcie procesu po tych zabójstwach Robert Maudsley przyznał, że zabijając, miał w głowie swoich rodziców. Stwierdził nawet, że gdyby w 1970 roku zabił ich, żadna z jego ofiar by nie zginęła. Został ponownie skazany za podwójne morderstwo i sędzia zapowiedział mu, że spędzi resztę swojego życia w więzieniu. Wrócił do Wakefield z łatką „najniebezpieczniejszego więźnia Wielkiej Brytanii”. Tym razem postanowiono go odizolować od innych osadzonych – trzymano go już wyłącznie w odosobnieniu. Przenoszono go również pomiędzy różnymi zakładami karnymi, ale większość czasu spędził w Wakefield.

Cela Milczenie owiecfot.Courtney „Coco” Mault / CC BY 2.0

Cela Roberta Maudsleya miała przypominać tą z Milczenia owiec

W 1983 roku zbudowano dla niego w piwnicy specjalną klatkę. Jedyne wyposażenie jego celi stanowiły stół, krzesło oraz betonowy blok robiący za podstawę łóżka. Stalowe drzwi prowadziły do kuloodpornego okna, które – zdaniem Nicka Appleyarda – przypominało nieco to, przez które obserwowany był Hannibal Lecter. Zresztą kiedy na ekrany weszło „Milczenie owiec”, Roberta Maudsleya zaczęto nazywać w gazetach prawdziwym Hannibalem-kanibalem. Przez wspomniane zaś okno, a konkretnie niewielki otwór w jego dolnej części, podawano mu posiłki oraz wszelkie inne przedmioty. Brak dostępu do naturalnego światła sprawił, że jego skóra stała się nienaturalnie jasna.

Kilkadziesiąt lat w odosobnieniu

Sam Maudsley w jednym ze swoich listów pisał, że więzienne władze postanowiły go odizolować i wyrzucić klucz. Pogrzebać go w betonowej trumnie. Oraz że „nie ma dla nich znaczenia, czy jestem szalony, czy zły. Nie znają odpowiedzi i nie obchodzi ich to, tak długo, jak długo jestem trzymany poza zasięgiem wzroku i poza ich umysłami”. Z kolei zdaniem brata Roberta, Paula, władze więzienia zwyczajnie próbowały go złamać.

W 2003 roku został przeniesiony do izolatki w Wakefield Prison’s Close Supervision Centre. To centrum powstało z myślą o najgroźniejszych przestępcach. Maudsley spędza w swojej celi 23 godziny na dobę. Raz dziennie wolno mu było wyjść na niewielki spacerniak, gdzie „mury są tak wysokie, że słońce tam nigdy nie świeci”. Ale i tak jest pilnowany przez co najmniej pięciu strażników.

Wiosną 2025 roku Maudsley został przeniesiony do więzienia o podobnym rygorze – Whitemoor w March na terenie Cambridgeshire. W międzyczasie wyszło na jaw, że w tym roku podjął protest głodowy, domagając się skonfiskowanych mu: konsoli PlayStation, książek oraz sprzętu grającego. Jego przeniesienie miało miejsce już po tym, jak zakończył protest. Więzienie zaś, w którym obecnie się znajduje, nazywane jest czasem brytyjskim Alcatraz. W nim zaś Robert Maudsley będzie śrubował swoisty rekord świata w kategorii spędzonych w izolatce pod rząd dni.

Bibliografia

  1. N. Appleyard, Life Means Life, John Blake Publishing Ltd., London 2009.
  2. O. Burke, UK’s 'most dangerous prisoner’ transferred to new jail after 46 years in a glass box underground, uk.news.yahoo.com, dostęp: 31.10.2025.
  3. M. Crow, Serial killers. A shocking history, Igloo Books Ltd., Sywell 2012.
  4. C. Welch, Cannibal Killers, Haynes Publishing, Somerset 2014.

Zobacz również

Historia najnowsza

Ed Gein. Rzeźnik z Plainfield

Pomocny, skryty i nieco dziwny. Ed Gein miał dwa oblicza. Gdy w listopadzie 1957 roku policjanci otworzyli drzwi jego domu, doznali szoku.

9 października 2025 | Autorzy: Tomek Sowa

XIX wiek

Truciciel z Lambeth

Trzy lata po ostatniej zbrodni Kuby Rozpruwacza w Londynie zginęła kolejna prostytutka. Tym razem seryjny morderca posługiwał się jednak innym narzędziem...

8 stycznia 2025 | Autorzy: Maria Procner

Nowożytność

Polski kanibal Melchior Hedloff

„Strzelec Melchior” w XVII wieku terroryzował Dolny Śląsk. Gdy został złapany, przyznał się do zabicia ponad 250 osób. Skazano go na wyjątkowo brutalną śmierć.

7 marca 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Historia najnowsza

Anioł śmierci z Grantham

Była zatrudniona zaledwie osiem i pół tygodnia. W tym czasie zatruła trzynaścioro dzieci, z których czworo zmarło. Wstrzyknęła im śmiertelne dawki potasu.

16 września 2022 | Autorzy: Neil Bradbury

XIX wiek

Mary Ann Cotton

Choć Kuba Rozpruwacz zyskał łatkę pierwszego angielskiego seryjnego mordercy, to jednak przed nim byli inny. Świetnym przykładem jest, choćby historia Czarnego Anioła - Mary Ann...

25 lipca 2022 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Zimna wojna

Morderca królowych piękności

Jego „portfolio” wypełniają zdjęcia młodych, atrakcyjnych kobiet. Uczestniczek konkursów piękności i modelek. Obiecywał im karierę, po czym brutalnie mordował.

4 grudnia 2021 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Przeglądaj książki historyczne w najlepszych cenach

Odkryj najciekawsze książki historyczne w atrakcyjnych cenach. Sekcja powstała we współpracy z Lubimyczytac.pl, największą społecznością miłośników literatury w Polsce – dzięki temu możesz wybierać spośród tytułów najwyżej ocenianych przez czytelników.