Ciekawostki Historyczne
XIX wiek

Bitwa o Małojarosławiec (1812)

24 października 1812 r. wojska Napoleona pokonały Rosjan pod Małojarosławcem. Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo, które doprowadziło do zagłady Wielkiej Armii.

„W całej mojej rodzinie”, mawiał Napoleon, „tylko Eugeniusz nigdy nie dał mi żadnego powodu do uskarżania się”. Korpus Eugeniusza prowadzi teraz Wielką Armię. Maszerujący drogą małojarosławską, jego liczący sobie 22 tysiące żołnierzy IV Korpus ma na swoim czele czternaście francuskich i dwa chorwackie bataliony z 13. Dywizji Delzonsa, które zaledwie tydzień temu, 17 października, stawały na przeglądzie przed Napoleonem na Kremlu.

Marsz na Małojarosławiec

Był późny wieczór 22 października, gdy do Dochturowa, dowodzącego 2. Korpusem armii rosyjskiej dotarła wiadomość, że Francuzi zmienili swoją oś marszu prowadzącą wzdłuż starej drogi kałuskiej i kierują się na Małojarosławiec. Przez cały dzień 23 października – w siekącym deszczu – i przez całą następną noc, 70 tysięcy żołnierzy Dochturowa „dawało z siebie wszystko, aby dojść do Małojarosławca przed nieprzyjacielem”.

Zmęczone do utraty tchu forsownym marszem dwa czołowe bataliony Delzonsa przekraczają przełom rzeki w ciemnościach. Kozacy zdążyli już zdemolować most. Oddział Delzonsa wywalcza sobie drogę w górę długiego, coraz bardziej zwężającego się wąwozu, otoczonego z obu stron skałami, który wyprowadza ich do Małojarosławca. Przybywszy na miejsce, Dochturow rozkazuje dwóm pułkom strzelców, wspieranym przez dwa kolejne, wedrzeć się do miasta i wyrzucić stamtąd nieprzyjaciela (który, jak donoszą niektórzy z jego zbiegłych mieszkańców, już do niego dotarł i zajął je), odrzucić go za płynącą poniżej rzekę i zniszczyć most.

Przez cały dzień 23 października – w siekącym deszczu – i przez całą następną noc, 70 tysięcy żołnierzy Dochturowa „dawało z siebie wszystko, aby dojść do Małojarosławca przed nieprzyjacielem”.fot.George Dawe/domena publiczna

70 tysięcy żołnierzy Dochturowa „dawało z siebie wszystko, aby dojść do Małojarosławca przed nieprzyjacielem”.

„Dzielnemu i bohaterskiemu” Delzonsowi, który walczył jeszcze pod Lodi, Rivoli i Piramidami, pozostało już tylko kilka chwil życia. Pułkownik Seruzier, którego działa stoją w odwodzie, nie mogąc strzelać z powodu zbyt dużego wymaganego kąta podniesienia, widzi go, jak „pędzi w sam środek zamieszania, zbiera swoją dywizję i próbuje odeprzeć wroga. Właśnie miał wznowić ofensywę, gdy strzela do niego kilku jegrów skrytych za jakimś murem. Generał pada martwy”.

Podobny los spotyka też dwóch jego braci, z których jeden jest u niego dowódcą brygady, drugi zaś – jego adiutantem. Eugeniusz natychmiast wysyła tam swojego szefa sztabu, aby przejął dowodzenie. „Guilleminot, jak przystało na doświadczonego żołnierza, zajął i ufortyfikował cerkiew i dwa domy” na przyczółku mostowym.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Poważne wydarzenie

Teraz już bitwa o Małojarosławiec i ruch armii francuskiej na Kaługę stają się naprawdę poważnym wydarzeniem. Na miejsce przybywa coraz więcej jednostek IV Korpusu, więc 13. Dywizja, dowodzona teraz przez Guilleminota, wspierana przez 14. Dywizję Broussiere’a, ponownie próbuje sforsować drogę w górę wąwozu. Mimo ognia prowadzonego przez baterię Wilsona, „nieprzyjaciel przedarł się ulicami miasteczka na jego skraj, gdzie bitwa została wznowiona z gwałtownością odpowiadającą wielkiemu jej znaczeniu, co powodowało, że obie strony okazywały niemałą determinację w dążeniu do osiągnięcia swoich celów”. Furię nieprzyjaciela podsycała desperacja, furię Rosjan –„wołanie Moskwy o pomstę”. Upór Dalmatyńczyków i Hiszpanów dorównuje rosyjskiemu:

Ryk i łomot armat, trzask wystrzałów lekkiej broni palnej, gwizd i świst pocisków dużego i małego kalibru, lamenty rannych i umierających, przekleństwa we wszystkich językach, jakie można było usłyszeć podczas ataków na bagnety, słowa komendy oraz sygnały trąbką, piszczałkami i bębnami zlewały się w jedno. Do tego wszystkiego dochodził nieustanny falujący ruch, na przemian naprzód i wstecz, mas ludzkich w takich kłębach dymu armatniego, że skrywały zarówno przyjaciela, jak i wroga w tak tajemnej ciemności, iż często można było rozpoznać pozycje nieprzyjaciela jedynie po błyskach z luf nadciągających baterii – wszystko to robiło wrażenie przenikające człowieka do szpiku kości.

 

 

 

Każdy, kto powiada, że idzie w ogień bez przytłaczającego uczucia strachu – jest idiotą. Gdy jednak dzieli się niebezpieczeństwo z innymi, wydaje się ono poszczególnym żołnierzom mniej wyraźne. Widząc swoich towarzyszy padających na prawo i lewo, przyzwyczajasz się do niebezpieczeństwa, co z upływem każdej minuty eliminuje wszelki strach, a wzmaga narastającą wściekłość, która znajduje ujście w pomszczeniu się na naszych mordercach.

Czytaj też: 20 milionów racji chleba i ryżu oraz 28 milionów butelek wina. Jak armia napoleońska szykowała się do wyprawy na Moskwę?

Widmo przegranej

Napoleon dosłyszał dalekie odgłosy dział nie wcześniej niż o dziesiątej rano. Na „pierwszym przystanku” CKG za Borowskiem – prawdopodobnie we wsi Uwarowskoje – cesarz spożywa właśnie lekkie śniadanie, siedząc przy drodze razem z Muratem, Berthierem i Lariboisièrem, równocześnie biorąc na spytki dwóch wziętych do niewoli Kozaków. Wezwawszy Gourgauda, wysyła go do Eugeniusza z rozkazami, aby książę zajął Małojarosławiec i utrzymał się tam, aż Davout zdąży nadciągnąć z I Korpusem.

Eugeniusz jednak, zanim rzucił do walki swoją trzecią – i ostatnią – dywizję (15. Dywizję Pina), odesłał już z powrotem do CKG Romana Sołtyka, najwyraźniej uprzednio wysłanego stamtąd do niego z jakimś posłaniem, aby prosił o natychmiastowe posiłki. Dwadzieścia dwa tysiące Włochów, Dalmatyńczyków, Chorwatów, Francuzów i Hiszpanów zmaga się z siedemdziesięcioma tysiącami Rosjan. „Wszystkie te oddziały nie wystarczyłyby jednak do poskromienia Kutuzowa”.

Eugeniusz (Eugène Rose) de Beauharnais był zaufanym człowiekiem Napoleona. Cesarz mawiał, że „tylko Eugeniusz nigdy nie dał mi żadnego powodu do uskarżania się”.fot.François Gérard/domena publiczna

Eugeniusz (Eugène Rose) de Beauharnais był zaufanym człowiekiem Napoleona.

Gdzieś na dwunastomilowej drodze pomiędzy Uwarowskoje a wzgórzami dominującymi na przełomem Łuży, dwaj oficerowie sztabu, galopujący w przeciwnych kierunkach, prawdopodobnie wpadają na siebie i wymieniają informacje. Seruzier, który od pewnego czasu znajduje się na polu walki z lekką artylerią 2. Korpusu Kawalerii, był świadkiem „jak miasto kilkukrotnie przechodziło z rąk do rąk”. Zaczyna się on poważnie obawiać, że „nie doszło do rozstrzygnięcia, a traciliśmy mnóstwo ludzi. Pragnąc położyć temu kres, książę rozkazał [15.] Dywizji Włoskiej generała Pino przejść przez most i wesprzeć dywizje Broussiere’a i Guilleminota. Zażądał też mojej artylerii i rozmieścił w rezerwie – nad brzegiem rzeki, u wejścia do lasów – Włoską Gwardię Królewską oraz lekką jazdę generała Ornano”.

Czytaj też: Była to największa armia inwazyjna w całej dotychczasowej historii! Rosyjska kampania Napoleona w liczbach

„Zaczął już pić z tego kielicha, to teraz musi wypić go do końca”

Teraz Sołtyk, polski patriota, ekspert w sprawach balistyki, płynnie władający francuskim, po dotarciu galopem do Uwarowskoje stoi przed obliczem swojego idola, który natychmiast odsyła go z powrotem do Eugeniusza: „Zaczął już pić z tego kielicha”, powiada Napoleon i nakazuje mu powtórzyć to Eugeniuszowi, „to teraz musi wypić go do końca. Rozkazałem Davoutowi, aby udzielił mu wsparcia”.

W drodze powrotnej Sołtyk wyprzedza czoło kolumn Davouta, które – jak widzi – idą w forsownym tempie. Odnalazłszy Eugeniusza – który w ogniu bitwy wydaje się równie spokojny, dokładnie w tym samym miejscu, gdzie go niedawno pozostawił, wśród gradu kul i pocisków, hrabia widzi, że teraz już „cały IV Korpus, poza Włoską Gwardią Królewską”, jest „nieodwołalnie uwikłany w ciężkie walki”.

Czytaj też: Byli tak głodni, że zjadali się nawzajem. Horror odwrotu Wielkiej Armii Napoleona [18+]

Iskra, która wywołała płomień

Rozkazy Napoleona wydają się tak szorstkie – nie mówiąc już, że oczywiste – iż Sołtyk nie ma wielkiej ochoty powtórzenia ich słowo w słowo wicekrólowi, „ponieważ wydawało mi się, że jest w nich ton pewnego niezadowolenia. Powiedziałem mu po prostu, że cesarz rozkazuje mu energicznie kontynuować natarcie. Właśnie miałem odejść, gdy Eugeniusz z gestem wyraźnego zniecierpliwienia odwrócił się do stojącego za nim szefa sztabu i rozmawiał z nim przez chwilę ściszonym głosem. Potem, odwróciwszy się znów ku mnie, powiedział podniesionym tonem: »Cóż ci jednak rzekł, gdy wyjaśniłeś mu trudności naszego położenia i przewagę sił nieprzyjaciela?«”.

Małojarosławiec osiem razy przechodził z rąk do rąk. W końcu Francuzi odnieśli taktyczne zwycięstwo.fot.Peter von Hess /domena publiczna

Małojarosławiec osiem razy przechodził z rąk do rąk. W końcu Francuzi odnieśli taktyczne zwycięstwo.

Tym razem, z szacunkiem, Sołtyk powtarza dokładnie słowa Napoleona. „Tak zdecydowany rozkaz spowodował skutek, jakiego oczekiwał Napoleon. Wicekról udał się osobiście na spotkanie z Gwardią Królewską, która w tej chwili właśnie wychodziła z lasu i wydał jej rozkaz przejścia przez most i natarcia na nieprzyjaciela. I rzeczywiście, siły te wyruszyły biegiem i rzuciły się do ataku na bagnety na pozycje zajęte już przez Moskali. Tak oto wiadomość, jaką tu przywiozłem – niczym iskra elektryczna – wywołała płomień, który rozpalił oddziały i doprowadził do zwycięskiego zakończenia dnia”, kończy Sołtyk i dodaje: „Od tego czasu nigdy nie zdecydowałem się zmienić choćby jednego słowa w rozkazach Napoleona”.

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Paula Brittena Austina „1812. Napoleon w Moskwie” tom 2, Oficyna Wydawnicza Finna.

Zobacz również

XIX wiek

Odwrót Wielkiej Armii Napoleona

Głodni, przemarznięci, dręczeni przez dezynterię, na wpół martwi – żołnierze Napoleona wycofujący się spod Moskwy w 1812 roku przeżyli horror. O ile przeżyli.

23 maja 2024 | Autorzy: Paul Britten Austin

XIX wiek

Wyżywienie armii napoleońskiej

Inwazja Napoleona na Rosję była gigantycznym wyzwaniem... logistycznym. Jak największa w historii wojen europejskich armia szykowała się do tej wyprawy?

7 maja 2024 | Autorzy: Paul Britten Austin

Nowożytność

Droga Napoleona do Egiptu

To miała być pierwsza francuska operacja wojskowa na Bliskim Wschodzie od czasu wypraw krzyżowych. Jak Napoleon przygotowywał się do wyprawy do Egiptu?

18 stycznia 2024 | Autorzy: Andrew Roberts

XIX wiek

Napoleon w Hiszpanii

– Ta niefortunna wojna zniszczyła mnie – stwierdził Napoleon o próbie podboju Półwyspu Iberyjskiego. Krwawy konflikt stał się „hiszpańskim wrzodem” Bonapartego.

7 stycznia 2024 | Autorzy: Andrew Roberts

XIX wiek

Inwazja Napoleona na Rosję

Ta kampania miała być inna niż wszystkie. Do inwazji na Rosję Napoleon wysłał nawet 615 tys. ludzi – więcej niż mieszkańców ówczesnego Paryża – i...

22 grudnia 2023 | Autorzy: Andrew Roberts

XIX wiek

Józefina – największa miłość Napoleona

Józefina de Beauharnais była największą miłością Napoleona Bonapartego. To jej imię miał szeptać na łożu śmierci, choć ich związek był co najmniej za burzliwy.

27 listopada 2023 | Autorzy: Agata Dobosz

KOMENTARZE (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Anonim

„W końcu Francuzi odnieśli taktyczne zwycięstwo”. Ten tekst wystarczy za cały komentarz. Kiedy Napoleon rozpoczął marsz w głąb Rosji, na Moskwę – w jakim celu, bo Moskwa była tylko jednym z miast Rosji, natomiast jej stolicą był leżący nad morzem Bałtyckim, Petersburg – to wtedy właśnie przegrał wojnę. Napoleon chciał pokonać cara w jednej walnej bitwie i zmusić go w ten sposób do rozmów pokojowych. Taka bitwa owszem nawet nastąpiła pod Borodino ale Napoleon odniósł tam zaledwie TAKTYCZNE ZWYCIĘSTWO, a car osiągnął w ten sposób swój cel wciągnął Napoleona w głąb Rosji, gdzie przy pomocy taktyki spalonej ziemi pozbawił Napoleona możliwości uzupełniania zapasów i zmusił do odwrotu, który zamienił się żałosna ucieczką resztek tego co kiedyś było tzw. Wielka Armią, a tak naprawdę wielonarodowa hołota która w ogromnej większości nie zamierzała wcale umierać za Napoleona, a nawet tak jak Prusy i Austria chciały klęski i upadku Napoleona.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.