Od dziecka czuł się inny. Potem stał się także obcy, upokorzony, pokonany. Czy patrząc na tego chłopca, można było przypuszczać, że wywróci europejski porządek?
Urodził się 15 sierpnia 1769 roku w Ajaccio na Korsyce, podbitej za Ludwika XV przez Francję. Był synem Carla Marii Buonaparte i Letycji Ramolino. Carlo był stronnikiem Pasquale Paolego, przywódcy Korsykan walczących z Francuzami. Lecz w przeciwieństwie do niego nie udał się na wygnanie do Anglii, a przeszedł na stronę Francji, co pozwoliło mu zachować pełnione funkcje. Dzięki potwierdzonemu szlachectwu wystarał się zresztą później o stypendia dla synów.
Matkę Napoleon wspominał jako surową, stosującą kary cielesne, ale kochającą. Być może uważał, że kary mu się zwyczajnie należały. W dzieciństwie nazywany był Rabulione, co moglibyśmy rozumieć jako rozrabiakę, kogoś, kto do wszystkiego się wtrąca. Czasem pomimo zakazów matki zrywał figi. Innym razem wskoczył na grzbiet narowistego konia przyprowadzonego przez dzierżawcę i popędził przed siebie.
Uparty korsykański mały patriota
Jako dziecko nie mówił po francusku. Znał tylko włoski, tak jak i jego matka. Jedynie ojciec mówił w języku tych, którzy podbili Korsykę. Ani Napoleona, ani jego starszego brata Józefa francuskiego nie nauczono. Przyszły cesarz Francuzów nie miał jeszcze 10 lat, gdy ojciec wywiózł ich do szkoły w Autun. Dotarli tam 1 stycznia 1779 roku. Józefowi przeznaczona była kariera kościelna, Napoleonowi – wojskowa. Lecz najpierw w trybie przyśpieszonym musiał się nauczyć francuskiego. We Francji tylko z bratem mógł wspominać dziecinne zabawy z rodzinnych stron.
Już wtedy był niesamowicie uparty. Pewnego dnia ich nauczyciel arytmetyki, ksiądz Recco, podzielił uczniów na Rzymian i Kartagińczyków. Pierwotnie Napoleon trafił do drugiej grupy (jego brat – przeciwnie). Nie mógł się jednak pogodzić z tym, że ma przegrać. Tak długo się pieklił, że w końcu zamieniono go z Józefem miejscami. Był przy tym pilnym uczniem. Szybko zdobywał wiedzę. Lecz nie czuł się dobrze w nowym otoczeniu. Jak pisze Max Gallo w książce Napoleon. Tom I. Pieśń wymarszu. Słońce Austerlitz:
Napoleon irytuje innych swym zachowaniem, w którym duma upokorzonego dziecka miesza się z goryczą pokonanego. Drażnią go więc i prowokują. Z początku milczy, lecz gdy mu mówią, że Korsykanie są tchórzami, ponieważ pozwolili się podbić, gestykuluje i wyrzuca w gniewie: „Gdyby Francuzów było tylko cztery razy więcej, to nigdy nie zdobyliby Korsyki. Ale ich było dziesięć razy więcej”.
Spartańskie warunki w szkole
Dzięki temu, że ojcu Napoleona udało się potwierdzić szlacheckie pochodzenie, jego młodszy syn trafił do Królewskiej Szkoły Wojskowej w Brienne. Panowały w niej iście spartańskie warunki i surowa dyscyplina. Żadnych wakacji przez 6 lat nauki. Wszystko, żeby ukształtować charakter. Dopiero od 12. roku życia pozwalano uczniom zapuścić włosy. Wcześniej musiały być zgolone do skóry. Warunki mieszkaniowe Napoleona w tym miejscu opisuje Max Gallo w książce Napoleon. Tom I. Pieśń wymarszu. Słońce Austerlitz:
Cela, w której będzie sypiać, ma mniej niż dwa metry kwadratowe. Za całe umeblowanie służy prycza, dzban na wodę i miednica. Ojciec Lelue, stojąc na progu, wyjaśnia, że zgodnie z regulaminem, „nawet w najchłodniejszej porze uczeń ma prawo jedynie do pojedynczego przykrycia, chyba że jest delikatnej budowy”.
Autor wspomina o docinkach ze strony innych uczniów z powodu karnacji Napoleona. Przykład? Kiedy w szkole pojawił się nowy uczeń, podpuścili go, by przedstawił się mu jako genueńczyk, co wywołało u Napoleona napad furii. Przezywano go Paille-au-nez ze względu na wymowę jego imienia. Słowo to oznaczało… słomę w nosie.
Czytaj też: Czy Napoleon faktycznie był niski?
Porwał się z motyką na… kolegów
Ciekawym epizodem w jego szkolnym życiu była sytuacja, gdy każdemu z uczniów przydzielono kawałek ziemi pod uprawę warzyw lub kwiatów. Napoleon nagle się uaktywnił, pertraktując z kolegami tak długo, aż dwóch z nich oddało mu swoje działki. Nic jednak na nich nie zasadził ani nie zasiał. Wzniósł tam cytadelę, w której nareszcie mógł odciąć się od otoczenia.
25 sierpnia 1784 roku, w dzień św. Ludwika, Napoleon nie świętował z innymi. W pewnym momencie fajerwerk trafił w skrzynię z prochem, wywołując potężną eksplozję. Uczniowie w panice zaczęli uciekać, niszcząc cytadelę Napoleona. Ten był gotowy bronić swojej samotni za wszelką cenę. Chwycił za motykę i próbował ich wszystkich odgonić. W efekcie zwyzywano go od egoistów i obrzucono obelgami.
Czytaj też: Napoleon Bonaparte – droga ku chwale wiedzie przez… mosty
Szacunek wywalczony w bólach
Koledzy go nie lubili. Ale i on zachowywał się wobec nich wyniośle. Pewnego razu zapłacił za to kolejnym upokorzeniem. Podczas ćwiczeń został wyznaczony na dowódcę – zgodnie z wynikami w nauce. Jednak jego podkomendni solidarnie obalili go za brak koleżeńskiej postawy. Niewzruszenie zajął wtedy miejsce w szeregu, czym zdobył sobie szacunek niektórych uczniów.
Odnośnie zaś postępów w nauce: chcąc ukryć błędy ortograficzne, początkowo celowo starał się pisać niewyraźnie. Jednocześnie dużo czytał, chociażby Plutarcha. Szczególnie upodobał sobie matematykę. Jednak i w relacjach z nauczycielami zdarzały mu się sytuacje wręcz upokarzające. Pewnego wieczoru za karę – za czytanie – został ukarany przez wychowawcę tym, że: musiał jeść kolację, klęcząc na kolanach przed drzwiami refektarza, ubrany w hańbiący „ośli” strój: spodnie ze zgrzebnego materiału i niezgrabne buciory. Karę starał się znieść godnie, lecz w końcu nie wytrzymał i zaczął tarzać się po ziemi. Wówczas zainterweniował nauczyciel matematyki i karę odwołano.
Muszę się stąd wydostać!
Napoleon coraz bardziej zdawał sobie sprawę z tego, że ta szkoła już niczego więcej go nie nauczy. Marzył o jej opuszczeniu. Pierwsza okazja nadarzyła się jesienią 1782 roku, kiedy wizytator miał wybrać najlepiej rokujących uczniów do Szkoły Wojskowej w Paryżu. I Napoleon został wybrany. Lecz zmiana wizytatora pogrzebała niedługo później jego nadzieje. W międzyczasie w Brienne pojawił się jego młodszy brat Lucjan, którego przyszły cesarz przyjął dość szorstko. W dorosły sposób. Bo – w związku z chorobą ojca – zaczynał czuć się dorosły i odpowiedzialny za rodzinę. Zmartwień przysparzał mu także starszy brat. Józef porzucił karierę duchownego, za co Napoleon krytykował w listach do wuja. Uważał go za lekkomyślnego i zdolnego jedynie do służby w piechocie.
W końcu jednak karta się znowu odwróciła. Ten sam wizytator, Reynaud des Monts, który ostatnio go odrzucił, tym razem umieścił go na swojej niezwykle krótkiej, bo liczącej zaledwie 5 nazwisk liście. Nareszcie! Koniec męki w Brienne! Przyszły cesarz wyjechał do Szkoły Wojskowej – École Militaire – 30 października 1784 roku. Witaj Paryżu!
Czytaj też: Maria Walewska vs. Maria Ludwika – kobiety Napoleona Bonapartego
Nowe miejsce, stare wyzwania
Na miejscu Napoleon zachwycił się otoczeniem. Lecz i tam kadeci z rodzin szlacheckich dawali mu – jako stypendyście – odczuć, że uważają się za lepszych od niego. Warunki życia w stolicy w porównaniu do Brienne znacząco się poprawiły. Mimo to Bonaparte znowu się buntował. I ostro zabrał się do pracy. Kalkulował, że jeżeli uda mu się w ciągu roku uzyskać stopień oficerski, zapewni Józefowi stypendium i miejsce w Brienne. Tak oto w wieku 15 lat stał się głową rodziny.
Koledzy zaczęli mówić o nim, że: jest przemądrzały i jest gadułą. Nie ruszało go to jednak tak bardzo, jak drwiny z Korsyki. Raz w sali do szermierki rzucił się nawet z floretem na grupkę szydzących z jego ojczyzny kadetów. Nie zniósł nawet pouczania w tej kwestii podczas spowiedzi. Rozbił kratę konfesjonału i wdał się z kapłanem w bójkę. Przez sen miał recytować swoje patriotyczne wiersze. Plotkowano też, że ukazywała mu się ojczyzna mówiąca: Ty będziesz moim mścicielem.
Szczególna wrogość zaistniała pomiędzy Napoleonem a pochodzącym ze szlacheckiej rodziny z Wandei Antoine’em Le Picard de Phélippeaux. W interesujący sposób konflikt ten zobrazował Max Gallo w książce Napoleon. Tom I. Pieśń wymarszu. Słońce Austerlitz:
Obaj instynktownie się nienawidzą, jakby pierwszy widział w stypendyście wcielenie tych nowych ludzi, którzy przewrócą stabilny świat monarchii, a drugi odgadywał w Wandejczyku przyszłego kontrrewolucjonistę, szlachcica zdecydowanego nie dopuszczać do żadnych zmian. Obaj zachowują się wyzywająco. Biją się. Sierżant Picot de Peccaduc siada pomiędzy nimi podczas lekcji, żeby ich rozdzielić, lecz oni posyłają sobie pod stołem kopniaki z takim skutkiem, że Picot ma posiniaczone nogi.
Czytaj też Jak zginął Napoleon Bonaparte, czyli zagadkowa śmierć cesarza w niewoli
Nieugięty w dążeniu do celu
Głównym celem Napoleona w szkole stało się przeskoczenie kilku etapów i uzyskanie stopnia oficerskiego. Uczył się bez wytchnienia. Musiał opanować w całości czterotomowy Traktat matematyczny Bezouta. Zaniedbał przy tym zupełnie inne niż matematyka przedmioty. Ignorował także takie błahostki, jak kursy tańca czy nauka dobrych manier. Bezwzględnie dążył do uzyskania stopnia podporucznika artylerii. Traktat za pierwszym razem skończył wertować aż cztery miesiące przed egzaminem, zostawiając sobie czas na powtórki.
Nie przerwał przygotowań nawet na wieść o śmierci ojca, który w wielkich cierpieniach zmarł na skutek guza żołądka 24 lutego 1785 roku. A gdy później zaproponowano mu usunięcie się do izby chorych, gdzie mógłby przeżyć żałobę, odmówił. Trudna sytuacja finansowa rodziny motywowała go do jeszcze cięższej pracy. Jako oficer zacząłby bowiem pobierać żołd.
W końcu przyszedł dzień egzaminu. Napoleon podchodzi. Nerwowymi ruchami kreśli figury. Na pytania odpowiada rzeczowo i precyzyjnie. Pisze równania na tablicach. Zna ze szczegółami cztery tomy Traktatu matematycznego Bezouta. Popełnia tylko drobne błędy. 28 września 1785 roku ogłoszone zostają wyniki. Napoleon Bonaparte jest 42 na liście 58 kadetów, którzy jako podporucznicy zostają przyjęci do wojsk artyleryjskich. Jako pierwszy Korsykanin, który ukończył Szkołę Wojskową w Paryżu. I to w wieku 16 lat. Idealnie podsumowuje to Max Gallo słowami: Wydarł to, co mu było potrzebne, nie pozwalając się pochłonąć. I tak będzie postępował jeszcze przez wiele lat swojego życia.
Źródło:
- Artykuł powstał na podstawie książki Maxa Gallo Napoleon. Tom I. Pieśń wymarszu. Słońce Austerlitz, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2023.
Literatura uzupełniająca:
- A. Falk, Napoleon Against Himself. A Psychobiography, Pitchstone Publishing, Charlottesville, 2007.
- A. Roberts, Napoleon Wielki, Wydawnictwo Magnum Ltd., Warszawa 2015.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.