Ciekawostki Historyczne
Dwudziestolecie międzywojenne

Zaginiony chłopiec, oszukana matka i rzeźnik dzieci z Wineville – ta sprawa wstrząsnęła Ameryką

Ta kontrowersyjna sprawa w latach 30. XX obnażyła nieudolność i skorumpowanie policji w Los Angeles, a „przy okazji” doprowadziła do schwytania seryjnego mordercy, który na małej farmie w Kalifornii popełniał potworne zbrodnie. Jednak ciała zaginionego Waltera Collinsa nigdy nie odnaleziono. Co się z nim stało?

Matka Waltera stała się symbolem ofiary bezwzględnego systemu. Jej tragiczną historię w 2008 roku przeniósł na duży ekran Clint Eastwood. W rolę zdesperowanej kobiety wcieliła się Angelina Jolie. Produkcję zatytułowano Oszukana. Jednak na ile historia przedstawiona w filmie pokrywa się z prawdziwymi wydarzeniami?

Podmieniec

10 marca 1928 roku Christine Collins wyszła do pracy, zostawiając w swoim domu w Los Angeles 9-letniego syna, Waltera. Podczas nieobecności mamy chłopiec miał wybrać się do kina, do którego jednak nigdy nie dotarł. Jego zaginięcie bardzo szybko przykuło uwagę mieszkańców miasta oraz mediów – nie bez powodu.

Lokalna policja od dawna „cieszyła się” kiepską reputacją. Słynęła z rozwiązywania spraw „po swojemu” – tylko w celu potwierdzania statystyk, a nie poszukiwania prawdziwej sprawiedliwości. Na dodatek trzy miesiące przed zniknięciem Waltera doszło do innego tragicznego wydarzenia. W grudniu 1927 roku porwano dla okupu i brutalnie zamordowano 12-letnią córkę bankiera, Marion Parker. Te okoliczności sprawiły, że organy ścigania pracowały pod ogromną presją, która z każdym tygodniem przybierała na sile.

Praktycznie codziennie pojawiały się nowe poszlaki. Zgłaszali się kolejni świadkowie, którzy rzekomo widzieli Waltera w różnych częściach stanu, a nawet kraju. Odsiadujący wyrok ojciec chłopca twierdził, że porwanie miało być zemstą współwięźniów. Niestety, żadna z tych informacji nie była prawdziwa. Wydawało się, że mały Collins przepadł bez śladu. Do czasu. Pięć miesięcy później, w sierpniu 1928 roku, na jednym z posterunków w stanie Illinois pojawiło się dziecko twierdzące, że jest zaginionym synem Christine Collins.

Natychmiast poinformowano o tym matkę i – gdy opłaciła koszty podróży chłopca do Los Angeles – sprowadzono Waltera do domu. Jednak już na stacji kolejowej, z której Christine miała odebrać syna, stwierdziła, że to nie on. Chcąc uniknąć medialnej burzy, dowodzący poszukiwaniami kapitan Jones zdołał przekonać kobietę, iż jej niepewność wynika z przebytej traumy i powinna zabrać dziecko do domu. Tam pani Collins tylko utwierdziła się w swoim przekonaniu. Chłopiec okazał się sporo niższy od jej syna – i był obrzezany.

W latach 20. policja z Los Angeles „cieszyła się” kiepską opinią i słynęła z rozwiązywania spraw „po swojemu”.fot.domena publiczna

W latach 20. policja z Los Angeles „cieszyła się” kiepską opinią i słynęła z rozwiązywania spraw „po swojemu”.

Christine wróciła na posterunek policji, prosząc o wznowienie poszukiwań. Zamiast pomocy spotkała się z agresją i została odesłana z opinią lekarza, który twierdził, że wszystkie zmiany można wytłumaczyć w logiczny sposób. Nie poddała się jednak. Postanowiła sama zebrać dowody potwierdzające nieprawdziwą tożsamość chłopca, z którym mieszkała.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Oszukana

Matka Waltera poprosiła o opinię jego dentystę, który na podstawie uzębienia potwierdził, że chłopiec podający się za syna pani Collins nim nie jest. Kobieta zgromadziła również zaświadczenia od przyjaciół i nauczycieli. Niestety, gdy przedstawiła wszystkie dowody kapitanowi Jonesowi, ten zarzucił jej obłęd oraz chęć uchylenia się od matczynych obowiązków, wysyłając ją na leczenie do szpitala psychiatrycznego. Christine spędziła tam 10 dni. Została wypuszczona, gdy chłopiec podający się za jej syna w końcu przyznał się do mistyfikacji.

Miał on 12 lat i choć był bardzo podobny do poszukiwanego Waltera, to w rzeczywistości nazywał się Arthur Hutchens. Pochodził ze stanu Iowa, gdzie mieszkał z ojcem i macochą. Uciekł z domu z powodu złego traktowania przez rodziców. Przez dłuższy czas wędrował po kraju, aż w Illinois usłyszał, że jest podobny do zaginionego Waltera. W głowie chłopca, wielkiego miłośnika westernów, natychmiast zrodził się chytry plan. Postanowił podawać się za syna pani Collins, by dotrzeć do Hollywood, gdzie miał nadzieję poznać swojego największego idola, Toma Mixa.

Christine postanowiła, że nie puści płazem upokorzenia, jakiego doznała ze strony policji, i zdecydowała się na złożenie skargi przeciwko miastu oraz komendantowi. W tym samym czasie na komisariacie pojawił się 15-letni Sanford Clark z historią, która miała przerazić wszystkich mieszkańców Kalifornii.

Mroczna tajemnica farmy Wineville

Sanford mieszkał na farmie w miejscowości Wineville. Chłopak przyjechał tam z Kanady, by razem z wujem, Gordonem Northcottem, pracować przy kurczakach. Jednak nie było to jego jedyne zajęcie. Nastolatek pomagał również krewnemu w zwabianiu do gospodarstwa małych chłopców z Los Angeles i okolic, których Gordon molestował, gwałcił – a część również zabił.

Sprawa wyszła na jaw dzięki starszej siostrze Sanforda. Latem 1928 roku przyjechała z Kanady do Wineville w odwiedziny i odkryła przerażającą prawdę na temat niezdrowych relacji jej brata z wujem. Zaniepokojona sytuacją, po powrocie do domu postanowiła o wszystkim powiadomić konsula USA, ten zaś przekazał informacje policji w Los Angeles.

W trakcie składania zeznań roztrzęsiony Clark opowiedział o tym, jak stał się pierwszą ofiarą wuja, który wykorzystywał go seksualnie oraz bił. Wreszcie mężczyzna znudził się siostrzeńcem i postanowił poszukać nowych „wrażeń”. Wraz ze Sanfordem jeździł po okolicy, wabiąc napotkanych chłopców do samochodu. Wybierał głównie meksykańskie dzieci, gdyż był przekonany, że nikt nie będzie ich szukać. Z czasem zmienił jednak upodobania – zaczął porywać również biały chłopców z „lepszych” dzielnic miasta. W w tym miejscu historia stała się jeszcze mroczniejsza.

Farma Nortcotta, na której doszło do przerażających zbrodni.fot.domena publiczna

Farma Northcotta, na której doszło do przerażających zbrodni.

Northcott zbierał zwykle kilku chłopców, a następnie zamykał ich w klatkach po kurczakach. Tam się nad nimi znęcał. Kiedy miał dość, zabierał ich do pokoju, w którym zabijał ptaki, i mordował siekierą. Oczywiście pozostałe ofiary słyszały przerażające odgłosy kaźni. Sanford pod groźbą śmierci również został zmuszony do zabicia dwójki małych więźniów. Co ciekawe o wszystkim wiedziała matka Gordona, Sarah Louise Northcott. Kobieta nie tylko była świadoma horroru, jaki rozgrywał się na farmie, ale też sama miała w nim brać udział.

Po wysłuchaniu zeznań Sanforda policja natychmiast wydała nakaz aresztowania Northcotta i jego matki. Para zdążyła jednak uciec z farmy, zabierając ze sobą część zwłok. Miały one zostać spalone w nieznanym miejscu na pustyni. Następnie Gordon i Sarah wyruszyli do Kanady, gdzie ostatecznie zostali aresztowani.

W międzyczasie na farmie w Wineville śledczy odkryli trzy ciała zakopane w płytkich grobach. Ofiar prawdopodobnie było znacznie więcej, gdyż natrafiono także na fragmenty innych zwłok, jednak nie dało się ich zidentyfikować. Szacowano, że Northcott zamordował 20–30 chłopców. Sam oskarżony nigdy się do tego nie przyznał, a liczbę ofiar trudno było udowodnić, gdyż część grobów została zasypana palonym wapnem w celu przyspieszenia rozkładu. W pokoju, w którym Gordon zarzynał siekierą chłopców, oprócz zakrwawionego narzędzia zbrodni i pieńka znaleziono również gwizdek, harcerskie odznaki oraz książkę z listem jednego z zamordowanych chłopców do rodziców.

W trakcie przesłuchania Clarkowi pokazano zdjęcia dzieci – miał wskazać inne ofiary wujka. Na jednej z wybranych przez niego fotografii widniał Walter Collins, jednak jego ciała nigdy nie odnaleziono. A Sanford zeznał również, że trójka małych więźniów zdołała uciec z farmy (jeden został złapany przez Gordona). Niestety nastolatek nie znał tożsamości zbiegów.

Nadzieja umiera ostatnia

Procesy Gordona Northcotta i jego matki zostały przez media okrzyknięte cyrkiem. Mężczyzna zwolnił prawników i sam podjął się swojej obrony. Twierdził, że jest niewinny, a chłopców przebywających na farmie kochał i nie mógłby skrzywdzić. Sarah natomiast zawarła ugodę z policją, by uchronić się przed karą śmierci. W trakcie rozprawy przyznała się do współudziału w morderstwie Waltera Collinsa. Kobieta miała zadecydować o jego losie, gdyż chłopiec znał jej syna ze sklepu, w którym wraz z mamą robił zakupy.

Louise, chcąc wytłumaczyć zachowanie Gordona, opowiedziała o jego trudnym dzieciństwie. Miał on być molestowany przez ojca, a nawet… pochodzić z kazirodczego związku jej męża oraz córki (ona sama byłaby wówczas jego babcią). Zeznania te zostały jednak szybko podważone przez siostrę Northcotta, a Sarah została uznana przez sąd za obłąkaną i skazana na dożywotni pobyt w zakładzie zamkniętym. Ostatecznie została wypuszczona po 12 latach odsiadki.

Kalifornijska placówka korekcyjna, w której osadzono Sanforda Clarka.fot.domena publiczna

Kalifornijska placówka korekcyjna, w której osadzono Sanforda Clarka.

Gdy Gordon dowiedział się o ugodzie matki i jej zeznaniach, zarzucił jej, że sama również zmuszała go do utrzymywania z nią kontaktów seksualnych. Nie uchroniło go to przed karą. Został skazany na śmierć przez powieszenie. Egzekucję wykonano 2 października 1930 roku. Dzień wcześniej Gordona odwiedziła Christine Collins wraz z inną matką. Mężczyzna planował przyznać się przed nimi do popełnionych zbrodni, jednak ostatecznie stchórzył i dalej podtrzymywał swoją niewinność.

Podobno gdy Gordon zobaczył szubienicę, wpadł w histerię. I pewnie słusznie – lina, na której zawisł, się poluzowała i zamiast zginąć natychmiast od skręcenia karku, umierał 11 minut, miotając się na sznurze. Jego śmierć nie przyniosła ukojenia Christine Collins, była ona bowiem przekonana, że jej syn żyje. Miała zresztą ku temu pewne podstawy: kapitan Jones w trakcie przesłuchania w sprawie skargi złożonej przez kobietę zeznał, iż był zmuszony do szybkiego rozwiązania sprawy Waltera i uwzględnienia go na liście ofiar z Wineville.

Pięć lat po tych wydarzeniach, w 1935 roku, odnalazł się chłopiec, który został uznany za jednego z ocalałych z horroru na farmie Northcotta. Na nowo rozpaliło to nadzieję pani Collins. Do swojej śmierci wierzyła, że również jej synowi jakimś cudem udało się przeżyć.

Bibliografia:

  1. A. Flacco, J. Clark, The Road Out of Hell : Sanford Clark and the True Story of the Wineville Murders, Diversion Books, 2013.
  2. J.J. Paul, Nothing Is Strange with You: The Life and Crimes of Gordon Stewart Northcott, Xlibris, 2008.
  3. N. Jankowska, Zbrodnia niewyjaśniona do dziś – porwanie Waltera Collinsa, Fenestra: Gazeta Studencka (www.gazetafenestra.pl), 4.02.2017.

 

Zobacz również

Zimna wojna

Morderstwo Czarnej Dalii

To jedna z najbardziej tajemniczych – i makabrycznych – spraw kryminalnych w historii. Kto torturował, zamordował i okaleczył 22-letnią początkującą aktorkę?

2 marca 2024 | Autorzy: Maria Procner

Zimna wojna

Czarna wołga

Krążyła po ulicach polskich miast i wsi. Najczęściej po zmroku. Jej kierowca, kimkolwiek był, nie miał dobrych intencji, szczególnie jeśli chodzi o dzieci. Spotkania z...

1 kwietnia 2022 | Autorzy: Tomek Sowa

Zimna wojna

Porwanie Petera Weinbergera

4 lipca 1956 roku miesięczny Peter Weinberger zniknął z wózka postawionego na tarasie przed domem. Porywacz zażądał 2000 dolarów okupu, ale go nie odebrał.

22 marca 2022 | Autorzy: Maria Procner

Zimna wojna

Prawdziwi urodzeni mordercy – Charles Starkweather i Caril Fugate

Na przełomie 1957 i 1958 roku dwójka nastolatków, 19-letni Charles Starkweather i 14-letnia Caril Fugate, zabili 11 niewinnych osób. Te potworne zbrodnie zamiast potępienia przyniosły...

26 maja 2021 | Autorzy: Paweł Filipiak

XIX wiek

Wesoła Jane – seryjna morderczyni, która zabijała z uśmiechem na ustach

Jane Toppan była pielęgniarką, którą wyróżniał ciepły, przyjazny uśmiech. To nim koiła niepokój swoich pacjentów oraz ich bliskich, obiecując, że nic im nie grozi. Jednak...

2 stycznia 2021 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Dwudziestolecie międzywojenne

W łóżku ze śmiercią. Przez siedem lat sypiał z trupem ukochanej

Każdy z nas słyszał o miłości przekraczającej granice zdrowego rozsądku i prowadzącej do szaleństwa. Historia Carla Tanzlera to właśnie jedna z tych opowieści, a jej...

14 listopada 2020 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

KOMENTARZE (4)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Anita

To jest bulwersujące zdanie: „Z czasem zmienił jednak upodobania – zaczął porywać również biały chłopców z „lepszych” dzielnic miasta. W w tym miejscu historia stała się jeszcze mroczniejsza.” Wynika z niego, że póki porywano i gwałcono meksykańskie (gorsze?) dzieci, horroru jeszcze nie było, dopiero porwanie białych i to z lepszych rodzin dzieci jest horrorem. To czysty rasizm.

A druga sprawa, to nawet jeśli „bohater” posiada dwa imiona, stosowanie ich zamiennie w tekście jest niewłaściwe, bo powoduje niepewność czytelnika, o kogo właściwie chodzi. Dla „urozmaicenia” czyli braku powtórzeń tego samego słowa w tekście stosuje się imię, nazwisko, i inne określenia opisujące osobą, np. matka tego, kobieta itp.

    Marta

    Zwroc uwagę na to, ze byly to inne czasy. Jak traktowano kobiety, a co dopiero ludzi o innym kolorze skory.

    Tomasz

    Co ty bredzisz… Staje się jeszcze bardziej mroczna i czytasz dalej że zabijal tych chłopców, a nie staje się mroczniejsza bo byli biali. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

    kondexxx

    Ty się chyba o wszystko bulwersujesz.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.