Bolesław Bierut, Józef Światło, a może także i ci, którzy rządzili PRL w latach 80? Komunistyczni kacykowie, którzy zarządzali Polską Ludową byli jedynie sobowtórami, wyszkolonymi przez Moskwę! Tak brzmi sensacyjna hipoteza oparta na relacjach wysokiego rangą oficera NKWD. Wg niego zarządcy PRL byli ludźmi o sfałszowanych biografiach, którzy jedynie wcielali się w odgrywane postacie. Co z „oryginałami”? Te były usuwane przez sowiecką agenturę
O tzw. matrioszkach polska opinia publiczna po raz pierwszy usłyszała w latach 90′ ubiegłego wieku, kiedy to opublikowany został wywiad dziennikarza Bohdana Rolińskiego z premierem rządu PRL – Piotrem Jaroszewiczem. On to zasugerował, że Sowieci „podmieniali” polskich komunistów na wyszkolone i w pełni zależne od Moskwy sobowtóry.
Wg Jaroszewicza, właśnie z powodu wiedzy o „matrioszkach” miał zginąć gen. Karol Świerczewski ps. Walter. Generał, który się „kulom nie kłaniał” hołubiony przez PRL-owską propagandę jako wielki bohater II Wojny Światowej, w rzeczywistości był nieodpowiedzialnym alkoholikiem, skłonnym do brawury i sadyzmu. Zginął tuż po wojnie w Bieszczadach, w nie do końca jasnych okolicznościach, rzekomo podczas potyczki z oddziałem UPA.
Jaroszewicz zasugerował, że Świerczewski znany z rozwiązłego języka, zwłaszcza po pijanemu, co zdarzało mu się często, został usunięty przez NKWD, w obawie, że „wygada’ sprawę matrioszek.
O sobowtórach miał się natomiast dowiedzieć od generała NKWD Grigorija Żukowa. Podczas pijackiej nasiadówki sowiecki oficer podobno chełpił wiedzą z pracy na „odcinku polskim”. Twierdził, że jest jedyną osobą odpowiedzialną za kontakty z polskimi „matrioszkami”.
Dziś, choć wątek matrioszek brzmi niczym z hollywoodzkiego filmu, są historycy, którzy dają mu wiarę. Są też kolejne relacje wskazujące, że „matrioszki” istotnie działały na „odcinku polskim” infiltrując polską armię, organizacje komunistyczne, wreszcie piastując najwyższe stanowiska w PRL…
Wtórnik Polaka
Znając szeroki wachlarz metod działania i bezkompromisowość sowieckich tajnych służb instalacja matrioszek (zwanych również wtórnikami) w podporządkowanych krajach, bądź infiltrowanych środowiskach, nie powinna dziwić.
Radziecki wywiad stosował dublerów już podczas wojny domowej z „białymi” generałami. Ludzie o fikcyjnych tożsamościach wcielali się w „białych” i przenikali do ich środowisk. Następnie „oryginał” był likwidowany, a jego miejsce zajmował sobowtór. Podobne mechanizmy działania stosowano także wobec II RP, o czym donosił polski, przedwojenny kontrwywiad.
W latach 40′ na linii Stalin – rząd londyński doszło do ocieplenie, a dyktator pozwolił na amnestię Polaków w ZSRR i organizację armii gen. Andersa. Takiej okazji nie mogła przegapić sowiecka bezpieka. Szkoleniem i instalacją matrioszek zajął się wspominany wcześniej gen. Żukow. Jak wynika z akt wywiadu wojskowego i opracowań historyków, w wojsku Andersa działało przynajmniej kilku sobowtórów. W sumie jednak w polskich siłach zbrojnych powstałych w ZSRR mogło ich funkcjonować nawet kilkudziesięciu.
Można założyć, że instalowanie ludzi o fikcyjnych biografiach, całkowicie powolnych Moskwie, było szczególnie cenne właśnie na „odcinku polskim”. Polacy wyróżniali się wśród wszystkich zniewolonych przez Sowietów narodów wyjątkową odpornością na indoktrynację, antykomunizmem i silną identyfikacją narodową. Jak barwnie określił to wielki językoznawca Stalin – „do Polaków komunizm pasuje tak jak krowie siodło”.
Dlatego też przyjęto, że tzw. matrioszka powinna reprezentować typowo polską kulturę i mentalność. Wtórnik powinien wywodzić się z dobrej, ziemiańskiej, katolickiej rodziny – a przynajmniej kogoś takiego udawać…
Przyjęcie fikcyjnej tożsamości, czy też „wychowanie” agenta w warunkach wojennej zawieruchy nie było wcale bardzo trudne. Masa ludzi traciła bliskich. W sierocińcach rozsianych po ZSRR nie brakowało polskich dzieci. Takie osoby o zerwanym kontakcie z bliskimi, najlepiej pozbawione rodzin, nadawały się na matrioszki.
Z jednej strony były indoktrynowane, wychowywane w pełnej lokalności na 'radzieckiego człowieka”, wiernego doktrynie komunistycznej i państwu, z drugiej przechodziły obróbkę z zakresu polskich obyczajów i religii katolickiej (podobno Sowieci mieli w szeregach agentury także księży, którzy szkolili matrioszki).
Jak wyglądało to w praktyce? Ciekawą relację w swoich wspomnieniach zostawiła prof. Barbara Skarga, która za działalność w AK ponad 10 lat – do 1955 roku spędziła w sowieckiej niewoli, m.in. w łagrze na Syberii. Wspominała ona, że jednej z Polek Rosjanie zaproponowali, że wcieli się w rolę repatriantki i powróci do powojennej Warszawy. Dziewczyna miała opanować całą faktografię, by udawać 'przedwojenną”. Uczyła się nazw ulic sprzed okupacji, nazwisk sklepikarzy i masy innych szczegółów mających uwiarygodnić jej „legendę”.
Zjawisko fałszowania tożsamości, choć bardziej jawne dotyczyło także powojennej „polskiej” armii. W jej szeregach nie brakowało tzw. POPów – czyli „pełniących obowiązki Polaka”. Tak nazywano oficerów Armii Czerwonej, którzy po wojnie budowali wojsko Polski Ludowej. Wybierano osoby albo o polskich korzeniach (prawdziwych lub naciąganych), albo chociaż o polsko brzmiących nazwiskach. Chodziło o to, by przynajmniej udawać, że armia jest rdzennie polskim bytem, niezależnym od Moskwy. Najważniejszym tzw. POPem był Konstanty Rokossowski – marszałek Polski do 1956 roku.
W przypadku sobowtórów komunistycznych dygnitarzy sprawa była znacznie trudniejsza. Charakteryzacja miała być bardzo daleko posunięta. Chodziło o to, by w razie nielojalności, szybko i niezauważalnie zastąpić oryginał wtórnikiem. Sobowtór miał być łudząco podobny do konkretnej osoby. Miał też znać biografię, oraz umieć odgrywać sposób wypowiadania się, oraz zachowanie, przyzwyczajenia i obyczaje człowieka, w którego się wcielał.
Biernacki Rutkowski prezydentem Polski
Jedną z najbardziej zagadkowych postaci w gronie polskich komunistów epoki stalinizmu był z całą pewnością Bolesław Bierut – prezydent Polski Ludowej, a w rzeczywistości agent NKWD wyszkolony i dosłownie dostarczony przez Moskwę przyszłej PRL. W życiorysie Bieruta nie brak białych plam, które skłaniają do tezy, że istniało dwóch Bierutów i to ten drugi jako prezydent rządził Polską Ludową. O Bierucie jako „matrioszce” wspominał zresztą w wywiadzie już w latach 90 były premier PRL – Piotr Jaroszewicz.
Bolesław Bierut urodził się we wsi pod Lublinem w polskiej rodzinie chłopskiej. Ukończył 5 klas szkoły podstawowej. Zanim wciągnął się w ruch lewicowy, był murarzem. Później, gdy wstąpił do PPS – Lewica, zaczął zmieniać nazwiska. Raz przedstawiał się jako Bielak, innym razem Iwaniuk. Był też Birkowskim, Rutkowskim, czy Biernackim. Dla kolegów komunistów z kolei nosił pseudonim towarzysz Tomasz. W latach 20′ partia kilka razy wysyłała go na szkolenia do Moskwy. Po edukacji w Międzynarodowej Szkole Leninowskiej w Moskwie, pod nazwiskiem Iwaniuk, działał jako sowiecki szpieg w Bułgarii, Czechosłowacji i Austrii.
Po powrocie do Polski w 1933, towarzysz Tomasz został aresztowany przez sanacyjną władzę. Trafił do Berezy Kartuskiej. Więzienie o zaostrzonym rygorze paradoksalnie pozwoliło mu przetrwać stalinowskie czystki. W latach 30′ Stalin podejrzewając spisek postanowił prewencyjnie „wymienić kadry” u polskich komunistów. Ci wzywani na rozmowy do Moskwy, już nigdy z nich nie wracali. Bierut miał to szczęście, że nie pojechał.
I tu intryga zaczyna się zagęszczać. Czy rzeczywiście nie było go w Moskwie? Otóż według niejakiego Aleksandra Orłowa, byłego rezydenta NKWD w Hiszpanii, który w obawie przed stalinowskimi czystkami uciekł do USA, niejaki Bolesław Rutkowski – oficer specjalnego departamentu NKWD – w 1935 roku, a więc w czasie gdy Bierut powinien gnić w Berezie Kartuskiej, prowadził przesłuchania na Łubiance w Moskwie.
Czy to nieprecyzyjne informacje, czy może…. Bierutów było dwóch?
Jeśli tak było w istocie, pozostaje pytanie, kiedy matrioszka zaczęła zastępować oryginał.
W 1943 roku Bierut pojawił się nagle w okupowanej Warszawie i mimo że był człowiekiem z zewnątrz, zaczął robić błyskawiczną karierę w środowisku komunistycznym. Wszedł do Krajowej Rady Narodowej, marionetkowego zalążka przyszłego rządu polskiego, w pełni zależnego od Stalina. Wg części historyków to właśnie wtedy na scenie pojawił się dubler, który przynajmniej czasowo zastępował oryginalnego Bieruta, oczywiście zapewne także z ramienia Moskwy nadzorował jego działania.
Wg różnych relacji w tamtych latach towarzysz Tomasz zachowywał się już dziwnie, inaczej niż wcześniej.
– (…) są silne poszlaki, by twierdzić, że zrzucony w 1943 roku do Polski Bierut nie był przedwojennym Bolesławem Bierutem, ale agentem sowieckim, dublerem Bieruta. Prawdziwy Bierut został zrzucony później i przez jakiś czas działali wspólnie, bo dubler był świetnie wyuczonym, idealnym sobowtórem oryginału – wspominał w wywiadzie dla „Dziennika”, historyk Paweł Wieczorkiewicz.
Prawdziwym przejęciem sterów przez matrioszkę, miały być jednak wydarzenia z Krakowa, ze stycznia 1947 roku. Wg Wieczorkiewicza, to właśnie wtedy „oryginał” Bieruta został definitywnie zastąpiony „kopią”.
Oto w krakowskim Hotelu Francuskim rozległy się strzały. Bierut padł na ziemię raniony kulami zamachowca, członka antykomunistycznego podziemia, przebranego za funkcjonariusza NKWD. Podobno skonał na oczach wielu ludzi. Poranione ciało towarzysza wyniesiono z budynku. Wieść o jego śmierci z rąk zamachowca rozniosła się błyskawicznie wśród hotelowej obsługi, jednak jakież było ich zdziwienie, gdy kilkanaście minut później do hotelu znów wszedł Bierut! Cały i zdrów!
Podobno od tego momentu przemianę Bieruta widziano już wyraźnie. Przestał rozpoznawać niektórych ludzi z własnego otoczenia, zmienił się jego sposób bycia, wysławiania, nawet pisania. Rzekomo nie mógł wyzbyć maniery z czasów, gdy posługiwał się cyrylicą…
W tym samym roku Bolesław Bierut, został wybrany przez Sejm Ustawodawczy na prezydenta Polski Ludowej. Przed objęciem urzędu, złożył przysięgę, kończąc słowami: Tak mi dopomóż Bóg.
Czy w tym czasie Polską kierował sowiecki pozorant?
Choć są przesłanki, a nawet relacje (historia zamachu na Bieruta została przekazana przez jego byłego ochroniarza), które uprawdopodabniają taki scenariusz, to są też poważne wątpliwości, choćby dotyczące życia prywatnego. Bierut od 1921 roku związany był ze swoją żoną Janiną Górzyńską. Przez lata też miał kochankę – Wandę Górską. Czy to możliwe, by sobowtór pozostał niezauważony przez kobiety? A może jedną odwiedzał prawdziwy, a drugą fikcyjny Bierut?
Wg Pawła Wieczorkiewicza radziecki wywiad był zdolny do wszystkiego, nawet i do takiej maskarady. Była ona możliwa także dlatego, że Bierut już jako prezydent Polski Ludowej miał bardzo rzadki kontakt z rodziną.
Koniec spektaklu
Jeśli Bierut był figurantem, to też niewykluczone, że jego rola sceniczna została celowo zakończona wtedy, gdy działalność skończył reżyser przedstawienia.
W 1956, trzy lata po śmierci Stalina, Bierut wyjechał z wizytą do Moskwy, by uczestniczyć w XX zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Na tymże to zjeździe Nikita Chruszczow, nowy szef partii w ZSRR, wygłosił referat potępiający czasy stalinizmu. Podobno Bierut był w szoku. Z podróży już nigdy nie wrócił. Dwa tygodnie po zjeździe moskiewskim strona radziecka poinformowała o śmierci Bolesława Bieruta. Podobno zmarł na chorobę układu oddechowego – grypę lub zapalenie płuc.
W Polsce niezbyt dawano wiarę w oficjalną wersję wydarzeń. Nie brakowało opinii, że towarzysz Bolesław nie zszedł sam z tego świata.
Czy Sowieci, w ramach wymiany kadr po Stalinie, usunęli również matrioszkę, która nie była im już do niczego potrzebna? Być może nigdy nie poznamy odpowiedzi na to pytanie, jednak w niczym nie zmieniłaby ona postrzegania tej postaci. Niezależnie czy prawdziwy czy podmieniony, Bolesław Bierut pozostał jedynie sowieckim agentem, marionetką Stalina, w pełni mu wierną i w pełni posłuszną. Zapisał się w historii PRL jako zbrodniarz, zwolennik brutalnej sowietyzacji kraju, jedna z najbardziej odrażających postaci tego mrocznego okresu w historii Polski.
A matrioszki? Podobno było ich znacznie więcej. Także wśród komunistów, którzy jeszcze w latach 80′ rządzili Polską miały być sobowtóry… Z kolei, ci którzy wiedzieli o pozorantach kończyli tragicznie. Czy po „Walterze”, za wiedzę o matrioszkach zapłacił życiem sam Jaroszewicz, w 1992 roku brutalnie zamordowany wraz z żoną w swojej willi w warszawskim Aninie? To kolejne pytanie, które się pojawia w sprawie sowieckich sługusów zarządzających Polską Ludową.
Bibliografia:
- Garlicki A., Bolesław Bierut, Warszawa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1994
- Lipiński P.,Bolesław Niejasny, Warszawa: Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2001
- Czesław Kozłowski,Namiestnik Stalina, Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa, 1993
- Kołakowski P., NKWD i GRU na ziemiach Polskich 1939–1945. Kulisy wywiadu i kontrwywiadu, Dom wydawniczy Bellona Warszawa 2002
- Królikowski J.,Generałowie i admirałowie Wojska Polskiego 1943–1990. Toruń 2010
- Jeziorański J.N., O proces Bolesława Bieruta i wspólników, Wydawnictwo Grup Oporu „Solidarność”, Warszawa, 1989
- Pytlakowski P. : Nigdy się nie dowiecie. Polityka.pl, 13 czerwca 2017
- Roliński Bohdan, Piotr Jaroszewicz – Przerywam milczenie, Wydawnictwo Fakt, Warszawa 1991
- Roliński Bohdan, Za co ich zabili, Wydawnictwo Editorial Group „P-I” , Warszawa 1994
- Werblan A., Stalinizm w Polsce, Wydawnictwo „Fakt”, Warszawa, 1991
KOMENTARZE (37)
Bierut był gościem tak wziętym z kapelusza o tak szemranej biografii, że podmienienie go na innego pozoranta nie stanowiłoby problemu. Polska po wojnie była krajem stalinowskim, gdzie działy się takie same cuda jak w ZSSRR. Kto wiedział o teatrzyku musiał nie tylko udawać, że go nie widzi, ale silnie sobie wmówić, że to prawda…. Najmroczniejszy okres w historii Polski
Ale ładnie autor zakończył – „sługusy”. Nawet jeśli nie było tych matrioszek już później, to były to w sensie mentalnym absolutnie bezwolne marionetki. mapety Stalina i Moskwy.
To i tak lepiej niż Bandyci Przekleci antypolskie marionetki ludobójcy Churchilla i przyjaciela Gestapowców i SSmanów Pijusa XXII
Czyżby jedna z matrioszek?
Takie bzdety tworzyć mogą tylko ci, którzy morderców i rabusiów sąsiadów „żołnierzy” przeklętych kreują. Renegaci z katobolszewii. I jakoś nikt z nich nie zarzuca Kaczysynowi wujków którzy psami gończymi Bieruta byli. Bo to przecież nasi, milusińscy komunardzi.
Jak nisko upadł nasz kraj Polska to się w głowie nie mieści, żeby ludzie po filologi polskie, którzy raczej powinni mieć wrażliwą duszę poety pisali aż takie debilizmy, normalnie żenua
Tak, nasz kraj upadł nisko. Przez takich jak ty. Wciąż udajemy , iż zapomnieliśmy o tym, że spora częśc Polaków to potomkowie setek pokoleń pańszczyźnianego roboczego bydła. Z ich głupotą, ciemnotą, zabobonami i słuzalczością. To stworzenia, które w dyskusji nigdy nie używają argumentów ad rem / zbyt trudna/ ograniczając sie zawsze do ataków ad personam. Te prymitywne stworzenia nie były w stanie opanować programu podstawówki i bez cienia zażenowania piszą „po filologi polskiej” czy używają prymitywnego slangu / żenua/. Niestety są to skutki tego, że prymitywna mierzwa najpierw ochoczo uwierzyła w żąrt, że jest „przodującą” klasą a kiedy służąc okupantowi doprowadzła kraj do ruiny ochoczo stali się „lepszym” sortem i przedstawicielami „najmądrzejszego” narodu Europy.
Pewnie też „myślisz”, że jesteś człowiekiem ale MY MAMY W NAZWIE GATUNKU SŁOWO „ROZUMNY” DLA CIEBIE TO BARIERA NIE DO PRZEKROCZENIA
Buhahaha znalazł się Jaśnie Pan z Pcimia Dolnego, pewnie twój dziadek przed wojną spał że swiniami jakiegoś zamojskiego a ty tu palisz głupa gdyż widać że to Ty cierpisz na syndrom sztokcholmski i masz naturę pańszczyźnianego chłopka, który łyka najprymitywniejszą propagandę . Możesz się uważać nawet za samego księcia, który skończył Sorbone czy Harvard jednak dla mnie jesteś totalnym ŚWIREM jak wierzysz w takie Debilizmy
@Prawda historyczna Idealny z Ciebie obywatel polski ludowej, Stalin lubi to
( ͡° ͜ʖ ͡°) tak dobrze Twoi przodkowie łyknęli kremlowską propagande, że do dziś cały Twój ród wierzy, że nie było sobotwórów w PRLu
( ͡° ͜ʖ ͡°)
… a o upadku pisze niepismienne stworzenie, które jedyne co potrafi to opluwać innych bo zabranie głosu NA TEMAT przekracza jego możliwości. Najprościej więc to czego nie jest się w stanie zrozumieć nazwać debilizmem. Może „pomyśl” o kolejnej próbie opanowania programu podstawówki i chociaż naucz się ortografii.
Na temat? Weź się ogarnij popaprancu, jak można takie DEBILIZMY komentować, może jeszcze mam komentować płasjoziemców.
Może najpierw spróbuj cokolwiek o czymkolwiek się dowiedzieć, zanim zaczniesz coś wyzywać od debilizmów
Ta hahaha a może Stalin miał Armię Awatarów albo Droidów i chodował ich w kapuście a sam Bierut chodził na baterie Durasell. Rusofobi to rzeczywiście straszna choroba psychiczna
Obecna neoGoebbelsowska propaganda wymyślą takie DEBILIZMY gdyż w swej antypolskiej i antyludzkiej mentalności nie może sobie po prostu wyobrazić że można być przyzwoitym i uczciwym człowiekiem jak Bierut i inni komuniści, którzy bezinteresownie działali dla dobra Polski i zwykłych ludzi, dla płatnych klakieeow to jest po prostu nie do pomyślenia, aby bez osobistego zysku zrobić coś w miarę przyzwoitego, trochę się nie dziwię gdyż widząc jakie miliardy kradną ich mocodawcy też pragną aby coś skapnęło z pańskiego stołu
Nie jestem komunistką, ale rzeczywiście ten artykuł wydaje mi się mocno naciągany. Oczywiście, można to potraktować, jako swego rodzaju ciekawą teorię spiskową albo wręcz „urban legend”. Załatwianie „matrioszek” wydaje mi się po prostu dużo mniej praktyczne niż wyszkolenie polskiego komunisty, których z pewnością też nie brakowało. Po drugie, wcielanie członka swojej formacji do odmiennej „pod przykrywką” jest i zawsze było elementem działania piątej kolumny i nie, nie wymyślili tego Rosjanie. Poza tym, denerwuje mnie ta odwieczna nachalnie antykomunistyczna narracja w ciekawostkach. Jakby rzeczywiście komunistami byli jedynie sprzedajne szuje. A przecież ilu polskich pisarzy, artystów i działaczy miało romans z komunizmem? Nawet bodajże Piłsudski. Ja już się nawet przyzwyczaiłam, że jak tylko pojawi się jakikolwiek artykuł o Armii Czerwonej, Związku Radzieckim czy socjalistach w Polsce, to będzie on miał bardzo negatywne zabarwienie. Faktem pozostaje jednak, że wielu ludzi, różnych ludzi, wierzyło w komunizm i dobrowolnie angażowało się w inicjatywy z nim związane. Faktem jest też, że Rosjanom – Armii Czerwonej można przypisać istotny wkład w wygranie II wojny światowej.
to nie jest żadna legenda, ani rzecz wyssana z palca. Czytałem o tej sprawie już wcześniej, zresztą i tu są podane konkretne źródła. prof. Paweł Wieczorkiewicz był jednym z największych autorytetów historycznych w Polsce, odnośnie historii najnowszej i on mówił otwarcie w wywiadzie o Bierucie – matrioszce, o sobowtórach mówił też Jaroszewicz – były premier PRL. Po co na starość miał kłamać?
A sowietom tacy pozoranci byli bardzo przydatni – przede wszystkim – na wypadek gdyby np. polski komunista okazał się nielojalny, zbuntował się. Dziś brzmi to może niewiarygodnie, ale w pierwszych latach PRL ruscy nie wiedzieli jak zachowają się ich polskie sługi i społeczeństwo. Mogła wybuchnąć np. rewolta. Wtedy oryginał nichętny np. do wyprowadzenia wojska na ulicę się usuwało i rządziła nadal matrioszka. To też było potrzebne dla celów wywiadowczych – żeby mylić zachód.
No wiele przydatnych celów realizował taki sobowtór. Zresztą i w systemach totalitarnych podobno są sobowtóry. To nie jest nic dziwnego. Rozmawiamy o jednym z najbardziej bezwzględnych wywiadów w dziejach. o tajnej milicji NKWD, o wywiadzie wojskowym GRU – to są jednostki które nie takie rzeczy robiły. I instalacja pozoranrtów nie byłaby dla nich problemem. Osobiście uważam, że Bierut był tak trefnym gościem, tak wziętym z kapelusza, że mógł być wtórnikiem. To wydaje mi się nawet prawdopodobne
Bierut przyzwoitym człowiekiem? Bierut był kanalią a nie przyzwoitym człowiekiem. Był jedną z największych kanalii w historii Polski
PRL – bandycki system upodlenia sowieckiego, cofnął nas w rozwoju cywlizacyjnym i zdegenerował. Zostały nam siłą narzucone wzorce kultury niższej, kultury sowieeckiej, a więc swołoczyj (nie chcę mówić rosyjskiej, bo to jednak nie do końca to samo). Mam na myśli potężne marnotrawstwo, niższą kulturę materialną, niższą kulturę osobistą, degenerację elit, zanik klasy średniej i wiele innych elementów. PRL cofnął nas cywilizacyjnie o 50 lat, a stało się to tylko dzięki takim kreaturom jak Bierut, zdrajcom, którzy lizali odbyt sowietom, którzy byli zwykłymi pionkami, niewykształconym motłochem, celowo wyniesionym na szczyty by ponizyć i zdegenerować społeczeństwo. Tak było i w armii – o czym zresztą jest wspomniane w tym tekście. tzw. POPi robili swoje. Co do matrioszek. Kto nie zna historii wywiadu sowieckiego może myśleć że to abstrakcja. Tylko ignorant może tak myśleć
Komuniści Polscy zwłaszcza ci po wojnie to najwspanialsi synowie Polski, którzy wyzwolili 90% społeczeństwa z ogromnej przedwojennej biedy, gdzie garstka złodzieji i kleru żyła w przepychu a innych traktowali jak niewolników ci degeneraci cofnęli kraj w rozwoju o kilkaset lat, jednak dzięki wielkiemu skokowi gospodarczemu jakiego dokonał PRL w ciągu zaledwie jednego pokolenia przenosząc miliony z kurnych chat do bloków z łazienką dziś Polacy żyją na cywilizowanym poziomie choć Bohaterowie Komunistyczna nie mogli w tak krótkim czasie nadrobić w pełni wielowiekowej zapaści , jednak nie wiadomo jak to się skończy ponieważ ci degeneraci, ktorzy powrócili do władzy w 89r znów wyrzucają ludzi z mieszkań podarowanych przez Komunistów i przejmują całe kamienice za 50 zł.
buehehehe – co za żałosne bzdury!!! PRL wyciągnął ludzi z biedy???? Gdzie tak było? na polskiej wsi, gdy komuniści siłą ZABIERALI chłopom ziemię? Gdzie był ten skok cywilizacyjny – w blokach z betonu, które były jedną wielką najtańszą niedoróbką??? Gdy na zachodzie już rosły wieżowce???? PRL był gównem, a nie systemem – był gównem zarządzanym przez ludzkie gówna – przez takie świnie jak Bierut, analfabeta bez podstawówki, ruski szpion. PRL była zmarnowanym 50 leciem i choć 2 PR miała swoje wady, to jednak była krajem na ścieżce rozwoju, krajem w nurcie cywilizacji zachodniej, z ambicjami, który – jak pokazują badania – miał szansę, gdyby nie było wojny doszlusować do gospodarczej elity. Komuna była natomiast czystym szambem. Stracone całe 50 lat
II RP to syf na syfie syfem poganiany gdzie ludzie głodowali i chodzili na boso a gospodateczka II bananowej rp. Nigdy nie osiągnęła poziomu z zaborow z 19 13 r. Natomiast PRL po 20 latoch od 2 wojny światowej łyknął gospodarczkę II bananowej rp kilkunastokrotnie, więc się gościu nie ośmieszaj. Jak niby komuchy mogli za kilkadziesiąt lat nadrobić 300lat zacofania względem zachodu i to po najstraszniejszej wojnie. Lepsze komunistyczne bloki niż ziemianki i kurne chaty jak przed wojną. Jedno co obecną Polskę uratowało to UNIA Europejska bo inaczej to byłby tu syf jak na Ukrainie
Ubierz kamasz, idź wyprowadź krowę. Zdaje się że ten komentarz piszesz ze swojej półziemianki koło Władywostoku.
PRL był dnem pod każdym względem. gospodarczym, społecznym, mentalnym – z niczego nikogo nie wyrwał, nie nadrobił żadnego zapóźnienia, gdyż sam był przyczyną zapóźnienia. PRL dał Polakom namiastkę cywilizacji 'radzieckiej”, a więc skrajnie niewydolne zakłady pracy, z wszechobecną kradzieżą, masowy alkoholizm, brak wzorców, sadyzm w armii, wieczny niedobór podstawowych produktów pierwszej potrzeby, gigantyczne kolejki po najprostsze produkty, a jeśli już się pojawiały, był to towar niziutkiej jakość. PRL to kradzież ziemi rolnikom i niewydolne PGRy – które produkowały znacznie mniej niż mogły, to też fabryki utrzymywane na przekór sensowi i bilansowi ekonomicznemu, to ukryte bezrobocie, kartki i szara strefa, to alkoholizm wszechobecny, wódka jako środek płatniczy, to masowy przemyt, kontrabanda z zachodu, gigantyczna szara strefa. To był komunizm – zmarnował całe pół wiekui historii Polski. W sensie społecznym i politycznym był to czas totalnej degeneracji ludzi i aparatu władzy a w rzeczywistości bandy sługusów Moskwy, którzy tu urządzili gówniany ruski „raj”. Tym był PRL i tylko totalna miernota bez wiedzy historycznej, ewentualnie czerwona świnia może wychwalać ten system. To mój ostani komentarz. Widzę, że chyba powinieneś się podpisywać cyrylicą, dlatego nie odpiszę już więcej. Porozmawiaj ze świniami w ruskim chlewie, one cię zrozumieją
Takie są fakty i dane statystyczne nie kłamią a swoje prymitywne wymysły i z dooopy wzięte wyliczenia bez pokrycia to możesz opowiadać na zakrystii w czasie przystępowania do stułłłłły Gut apettit
Człowieku, skąd się wziąłeś? Czytam już kolejny Twój komentarz i mam wrażenie, że komunistyczne władze sięgnęły bardzo daleko. Żeby w obecnych czasach pochwalać środki „prania mózgów” i pochwalać dawny ZSRR, to już zahacza o odpowiedniego lekarza (o ile taki się znajdzie). Nie przeczę, że czasy komuny w Polsce dały możliwość wykształcenia osobom, które wcześniej nie mogłyby tego zrobić. Ale po wojnie gospodarka i tak rozwijałaby się, niezależnie od polityki rządu. A weź pod uwagę tysiące ludzi (patriotów), którzy stracili życie lub spędzili wiele lat w katowskich komunistycznych więzieniach, bo walczyli po „niewłaściwej” stronie- AK. Ja jestem 1960 rocznik i doskonale pamiętam, co nam w głowy wkładali w moim dzieciństwie. Nie godzę się na to, bo to jest upodlenie bohaterów i wypaczanie historii. Przemyśl to. Bez szacunku…
Prawda historyczna, czegoś takiego w życiu nie czytałem, chciałoby się coś napisać ale człowiekowi porządnemu dech zapiera od twoich bzdur. Pewnie jesteś synem lub wnukiem takiej „matrioszki” i u ciebie w domu mówiło się po radziecku bo nawet piękny rosyjski język sprofanowaliscie po bolszewicki.
No i widzisz dzięki mnie pierwszy raz w życiu prawdę przeczytałeś. To teraz uważaj bo też napisze prawdę. Te Matrioszki to wymysł płatnych trolli nic takiego nigdy nie miało miejsca w Polsce Ludowej. Bolało? To przyłóż lodu te tej wyprane dyńki
Proszę nie karmić trolla!
Prawda historyczna to znany rosyjski troll; koślawa polszczyzna z charakterystycznymi rusycyzmami, poglądy zgodne z wolą moskiewskich mocodawców, argumenty „ad personami” w dyskusji, gdy ktoś wyciągnie merytorykę …
Starczy prześledzić wypowiedzi tego osobnika na ciekawostkach.
Co do meritum; nie pamiętam, czy na tym portalu, czy na innym, czytałem relacje lekarzy, którzy opiekowali się zdrowiem „polskich” czerwonych kacyków. Bierut od dłuższego czasu był niewydolny kardiologicznie, lekarze wielokrotnie ostrzegali go, że powinien zwolnić, bo balansuje na krawędzi. Dodatkowy silny stres, związany z referatem Chruszczowa, był wystarczający do spowodowania śmierci.
A czy umarła wtedy matrioszka, czy oryginał?
Nie wiemy i nie dowiemy się; mocodawcy nie za szybko pokażą swoje akta.
Nie bardzo wiem w czym podniety. Poddać analizie grafologa próbki pisma. W tekście ciągle jest podobno, czyli kolejne opowieści z mchu i paproci.
caly pis to putinowskie matrioszki.
Ciekawy portal ale komentarze bym wyłączył. Na tak zwanym zachodzie szanujące się portale mają wyłączone komentarze lub komentujacy musi mieć potwierdzony login. Kiedyś dziwiło mnie takie podejscie bo to ogranicza wolność słowa ale teraz rozumiem. Wojny troli ograniczają się do facebooka i Twittera. A ludzie szukajacy informacji sa bardziej chronieni przez trollingiem.
Nawet UE i Niemcy już nie kryją że są obiektem ataku ruskich i chińskich farm trolli. Te kraje powinny być izolowane.
No ale przynajmniej Rokossowski nie był matrioszką. Był zruszczonym Polakiem, wybitnym dowódcą wojskowym. Zawsze pamiętał o swoich polskich korzeniach. Jego siostra uważała się za Polkę i katoliczkę. Mieszkała w Moskwie.
G Żukow, generałem NKWD (tylko?) Nie szef Sztabu Generalnego Armii Czerwonej, zastępca naczelnego wodza podczas II wojny światowej, marszałek Związku Radzieckiego ! Autor powinien poznać podstawowe fakty II WŚ przed pisaniem o Sowieckich „matrioszkach” i „sobowtórach”. Artykuł ciekawy niestety traci wiarygodność z braku podstawowych faktów !
nie chodzi o marszałka Żukowa, a gen. Gieorgija Siergiejewicza Żukowa z NKWD
sam dowiedz się czegokolwiek zanim zaczniesz obrażać w necie
Nie generał lub major Żukow (proszę się nauczyć stopni wojskowych!)
„Od lipca 1928 członek WKP(b), 1940 posiadał stopień majora bezpieczeństwa. Od 26 lutego 1941 pełnił służbę na stanowisku zastępcy szefa I Oddziału II Zarządu NKGB ZSRR, a od 23 września 1941 – szefa IV Oddziału tego Zarządu i przedstawiciela NKWD do spraw łączności z dowództwem Armii Polskiej na terytorium ZSRR. 21 stycznia 1942 został wyznaczony na pełnomocnika rządu ZSRR do spraw formowania zagranicznych jednostek wojskowych (przede wszystkim polskich i czeskich) na terytorium ZSRR – posiadał wtedy stopień komisarza bezpieczeństwa państwowego III rangi.”
od lipca 1945 generał porucznik. wszystko się zgadza
Drogi ,zasciankowy szlachcicu, I Ty,drogi oponencie..jezeli ten tekst ci nie lezy, a s.p. profesora Wieczorkiewicza,wybitnego sowietologa,uwazacie za niekompetetnego to oznacza tylko o waszym braku wiedzy I kultury.powinienes poklikac na pomponiku…tam mozecie zablysnac.to powazny portal a dla blaznow pudelek. To jasnie pana szlachcica….moze tylko twoja rodzina od wiekòw panszczyzne odrabiala zyjac w zabobonach…Co gniecie..
A co z Jaruzelskim?Kolejny sobowtór? A Kiszczak?
Bzdury w sprawach Bieruta. Sowieckiego agenta podstawionego za Bieruta nie mógł szokować Chruszczow. Śiwatły Fejgina , Różańskiego , Romkowskiego itp nie trzeba było podstawiać ani nakłaniać do zmiany nazwisk. Bierut był synem duchowym Jana Hempla znanego wszystkim dzieciom w PRL jako Jan z wiersza Broniewskiego Rozmowa z Janem albo piece Magnitogorska”. Hempel byl fanatycznym komunistą i masonem. W Lublinie był redktorem Kuriera Lubelskiego i organizatorem Spóldzielni Spożywców Społem gdzie zatrudnił syna swej łlużącej Bieruta. Wyjechał dodo ZSRR z powodu zbyt licznych i kłopotliwych pozwów krytykowanych lubliniaków i być może z powodu swych poglądów lub jako kombatant rewolucji w Meksyku i wojny z Franco w Hiszpanii został zlikwidowany przez NKWD w czystkach przed rokiem 1839. Jego siostra napisała do już prezydenta Bieruta prośbę o zwolnienie z więzienia na Zamku w Lublinie znanego lubelskiego farmaceuty Jana Magierskiego, który w Inspektoracie Okręgu AK pełnił funkcje zastępcy szefa informacji i propagandy będąc w porozumieniu z AK folksdojczem (Niemcy wykorzystywali go jako fotografa niektórych egzekucji) i byl także znany w NSZ czyli niezwykle atrakcyjny podsądny dla śledczych i sądów wojskowych w okresie przedgomułkowskim. Dzięki interwencji Bieruta dostał wyrok 10 lat więzienia zamiast kary śmierci i szybko a bardzo wyjątkowo został z więzienia zwolniony za dobre zachowanie. Berman i jego jakoby matrioszki robili Bierutowi z tego powodu prawie awantury w PZPR/ Takie awantury możliwe były pomiędzy naturalnymi a nie agenturalnymi matrioszkami. Świerczewski przegrał wojnę z Franco mając 600 czołgów T 26 z armatami (czołgi Mussoliniego i Hitlera w Hiszpanii mialy tylko CKMy) dzięki czemu przestało istnieć zagrożenie zmiany siedziby Kominternu w Moskwie i co mniej ważne 510 ton złota ze skarbca hiszpańskiego popłynęło do ZSRR (Stalin już mial Kołymę i Workutę). Dla tego gen Walter uniknął czystek większości weteranów z Hiszpanii. W PRL kult Waltera byl krzewiony z wielu względow i po przypadkowym jego uśmierceniu rządzący bermanowcy zgodzili się na Akcję Wisła. Matrioszki raczej by się alkoholizmu walterowskiego nie obawiali.
Bierut był raczej figurantem niż władcą PRL.