Choć kojarzeni są z podbojami i zniszczeniem, Mongołowie stworzyli coś, czego nie dokonała żadna wcześniejsza cywilizacja — spójny system handlu łączący Europę z Azją. Złota Orda, jedna z gałęzi mongolskiego imperium, przekształciła się w centrum międzynarodowej wymiany, gdzie spotykali się Rusini, Arabowie, Chińczycy i Wenecjanie. To dzięki nim świat stał się mniejszy na długo przed epoką wielkich odkryć geograficznych.

Od połowy XIII do połowy XIV wieku Mongołowie sprawowali wyraźną kontrolę nad wymianą towarową w całej Eurazji i chociaż w tym okresie doszło do załamania części mongolskich ułusów( plemion, przyp. red) Złota Orda nadal ułatwiała handel na duże odległości. Mongołowie stworzyli gęstą sieć powiązań gospodarczych, od Morza Śródziemnego przez Morze Kaspijskie po Chiny.
Była ona po części efektem prowadzonej przez nich polityki integracji: życzliwie spoglądali na nowych poddanych, niezależnie od ich pochodzenia, religii i stylu życia.
Polityka integracji – fundament mongolskiego porządku gospodarczego
Do wspólnoty przyjmowano nawet dopiero co pokonanych wrogów. Mongołowie sprytnie połączyli władzę państwową – nad umowami, emisją waluty, opodatkowaniem, utrzymaniem dróg – z liberalną polityką handlową. Mimo że daniny stanowiły ważne źródło przychodu, stosowali zwolnienia podatkowe, aby pobudzić wymianę.

Rozmieszczenie populacji Mongołów
Swobodnie podchodzili do współpracy partnerskiej, w swoich sojuszach kierując się raczej wspólnym interesem niż przynależnością etniczną lub religijną – nie znaczy to jednak, że w ogóle nie przywiązywali wagi do tego aspektu. W latach sześćdziesiątych XIII wieku elity dżoczydzkie dokonały nawet gremialnie konwersji na islam, aby pozyskać potężnych przyjaciół i partnerów handlowych na ziemiach rządzonych przez muzułmanów. Przewodzącemu im Berke chanowi nie brakowało szczerej żarliwości religijnej, niemniej zarówno on sam, jak i jego doradcy nie pozostali ślepi na korzyści płynące z takiej decyzji ani też nie gardzili niemuzułmańskimi partnerami.
Złota Orda jako centrum eurazjatyckiej wymiany
Konwersja Dżoczydow umocniła powiązania między imperium mongolskim a mameluckim Egiptem – jedną z wielu relacji, które uczyniły mongolski handel prawdziwie globalnym zjawiskiem. Spadkobiercy Dżocziego nawiązali również stosunki handlowe z Rusinami, Niemcami, Genueńczykami, Wenecjanami, Bizantyńczykami oraz Grekami, a ich kupcom zdarzało się docierać nawet do Flandrii. Prawdę mówiąc, wymiana kolumbiańska powinna być postrzegana po części jako spuścizna handlu prowadzonego przez Mongołów, ponieważ jak ustalili historycy, Krzysztof Kolumb poszukiwał szybszej i bezpieczniejszej drogi do Indii prawdopodobnie w następstwie zasłyszanych opowieści o podróżach Marca Polo do dalekowschodniej stolicy imperium mongolskiego.
Z tej perspektywy wymiana mongolska nie stanowi tak naprawdę historycznego punktu zwrotnego między średniowieczem a czasami nowożytnymi, jakkolwiek zazwyczaj tak właśnie postrzegany jest Pax Mongolica. Należałoby raczej powiedzieć, że wykracza ona poza ten podział, przerzucając most między starożytnym Jedwabnym Szlakiem a nowożytną erą wielkich odkryć geograficznych i całkowicie zmieniając nasze postrzeganie obu tych zjawisk.
Imperium i handel – dwa oblicza mongolskiej potęgi
Musimy dokonać wyraźnego rozróżnienia między prowadzoną przez Mongołów wymianą handlową a ich imperium, nie są one bowiem tożsame. Niewątpliwie warto zwrócić uwagę na wzajemne wpływy: jak jedno przyczyniło się do powstania drugiego, jak na siebie oddziaływały i jak doszło do ostatecznego rozwodu, gdyż dynamika i konsekwencje wymiany mongolskiej przeżyły samo imperium o wiele lat. Fakt, że państwo nie zakłóciło handlu, jest jednym z niezwykłych wymiarów interakcji między nimi. Mongołowie ingerowali w porządek gospodarczy swoich poddanych i poszerzali swą władzę na skalę wówczas niespotykaną, rozumieli jednak, że kontrola nad rzemiosłem, walutą, handlem, zbiorami i uprawami winna być elastyczna i sprawna, z poszanowaniem praktyk i tradycji podbitych ludów. Dlatego też na przykład na nowo zdobytych ziemiach Mongołowie bili znaną już ich mieszkańcom monetę, która była przyjęta w istniejących kręgach wymiany.
Co więcej, nie starali się za wszelką cenę wycisnąć z nich jak największych korzyści – nie zniewalali poddanych, aby harowali ponad siły, jak czyniły późniejsze atlantyckie potęgi kolonialne. Celem ich było raczej zapewnienie poddanym możliwości i motywacji do prowadzenia produkcji i handlu w obrębie całego imperium, z korzyścią dla bogactwa ich panów.
Dlaczego w okresie dominacji Mongołów nie doszło do konfliktu między globalizacją a budowaniem imperium? To zagadnienie, które domaga się wyjaśnienia – uważam, że należy go upatrywać w szczególnej polityce imperialnej Mongołów.
Nowe spojrzenie historyków na imperium Mongołów
W ostatnich dziesięcioleciach wiedza akademicka na temat Mongołów zdecydowanie się rozwinęła. Szczególnie ważne miejsce zajmuje tu praca Thomasa Allsena. Jako pierwszy dowiódł, że imperium Mongołów należy rozpatrywać jako zintegrowany organizm wykraczający poza jego regionalne odłamy – terytoria Chin, Bliskiego Wschodu, Step Kipczacki i tym podobne – które powstały po Czyngis-chanie. Opierając się na pracach Allsena, nowe pokolenie historyków dokonało ponownej interpretacji dziejów i spuścizny imperium.
Nowe badania, po mistrzowsku przeprowadzone przez Michal Biran, Nicolę Di Cosmo, Petera Jacksona, Kima Ho-donga, Timothy’ego Maya, Davida Morgana i innych, wykazały, że bez holistycznego podejścia nie sposób zrozumieć funkcjonowania imperium Mongołów.

Chanaty mongolskie
Wszystko, co działo się w Karakorum, stolicy imperium, odbijało się głośnym echem w Saraju, stolicy Dżoczydów w dolnym biegu Wołgi. (Czytelnicy niech nie dadzą się zwieść takim terminom jak „stolica”. Miasta te zostały wprawdzie zbudowane przez chanów i cieszyły się ich względami, niemniej chanowie nie przebywali w nich, jeśli nie liczyć dorocznych świąt i innych szczególnych okazji. Żyli w drodze, przemieszczając się ze swoimi ludźmi i stadami, co szczegółowo opisuję w tej książce).
Mikrohistoria Ordy – lokalne głosy w globalnej sieci
Historycy przystąpili do obalania zadawnionych stereotypów grabieżczych najeźdźców, pokazując, że imperium Mongołów było złożonym tworem politycznym, społecznym i gospodarczym, przypominającym federację lub wspólnotę narodów. Naszym zadaniem jest teraz powiązanie tego ogólnego obrazu z mikrohistorycznym spojrzeniem na mongolską Eurazję. Koncepcja ta polega na łączeniu ze sobą zapisów lokalnych i globalnych w celu lepszego zrozumienia jednych i drugich.
Mikrohistoryczne źródła – głosy poszczególnych ludzi i sceny z ich życia – dostarczają szczegółów do tworzenia historii świata. Niełatwo jest dotrzeć do doświadczeń pojedynczych osób, szczególnie sprzed wielu wieków. Nie jest to jednak niemożliwe, zwłaszcza w przypadku Ordy – dobrze udokumentowanego, ale powierzchownie traktowanego zagadnienia.
Holistyczne podejście ukazuje krzyżujące się w imperium Czyngisydów różnorodne wzajemne wpływy jego poszczególnych części. Nie świadczy to jednak o monolitycznym charakterze państwa. W źródłach mikrohistorycznych ujawnia się jego różnorodność. W łonie imperium narodziło się kilka trwałych państw koczowniczych rządzonych przez potomków czterech synów Czyngis-chana: Dżocziego, Czagataja, Ugedeja i Tołuja. Każde z nich zasługuje na oddzielny i szczegółowy opis. W tym studium skoncentrujemy się na państwie Dżoczydów – Złotej Ordzie.
Przyjrzymy się, w jakim zakresie oparli oni swój styl sprawowania władzy na praktykach mongolskich, a w jakim od nich odeszli. Zbadamy również długofalowy wpływ polityki Dżoczydów na historię ludzkości. Świat nauki przyjął już do wiadomości, że koczownicy byli w stanie stworzyć złożone struktury polityczne. Pozostaje jedna do ustalenia, w jakim stopniu uczestniczyli oni w wymianie mongolskiej, w szczególności zaś – jaki wpływ wywarła Orda na geopolitykę Eurazji. Wiele ważnych pytań domaga się odpowiedzi. W jaki sposób Mongołowie, a zwłaszcza Złota Orda, ukształtowali otaczającą ich rzeczywistość? Jak kontakty ze światem zewnętrznym wpłynęły na Ordę oraz inne ludy mongolskie? W jaki sposób mongolscy władcy zaadaptowali odziedziczone tradycje sprawowania rządów bez uszczerbku dla swojej koczowniczej i historycznie zakorzenionej tożsamości?
Orda zmieniała się wraz z otaczającym ją światem. W tym sensie ona również była produktem wymiany mongolskiej. Każe się to zastanowić nad jej sprawczością w globalnym układzie sił, głownie na tak zwanych peryferyjnych obszarach północnej Eurazji i Syberii. W istocie jednym z najbardziej interesujących aspektów integracji mongolskiej jest powstanie północnej Eurazji, a konkretnie Rusi.
Społeczny i polityczny porządek Złotej Ordy
Rozwój polityczny i gospodarczy księstw ruskich pod dominacją Ordy umożliwił jej również wyrośnięcie z mongolskiej macierzy. Wasalstwo ruskie wywarło zdecydowany wzajemny wpływ na obie strony – Dżoczydów i Rusinów. Znaczna część wpływu Dżoczydow na Ruś wynikała z polityki handlowej Ordy, która pomogła stworzyć największy jednolity rynek w czasach przednowożytnych. Sieć handlowa obejmowała szlaki nadbałtyckie, Wołgę, Morze Kaspijskie i Morze Czarne, łącząc je w jeden system, powiązany następnie z Azją Środkową, Chinami, Bliskim Wschodem oraz Europą. Okazuje się, że wbrew utrwalonemu stereotypowi pasożytniczych nomadów Orda była generatorem bogactwa. Jako ludzie biegli w wielu dziedzinach przywódcy koczowników zręcznie zaprzęgli logistykę wojskową do rozwoju handlu na ogromne odległości.

Mongolscy jeźdźcy ścigają pokonanych przeciwników.
Do transportu towarów i obsługi zamówień wykorzystywali sieć pocztową (dżam). I chociaż mieszkańcy Ordy, podobnie jak reszta Mongołów, zajmowali się głownie pasterstwem, nauczyli się także przekształcać własne otoczenie i czerpać z bogactw naturalnych, takich jak sól, lecznicze zioła i drewno. Siali proso i prowadzili szeroko zakrojoną hodowlę ryb. Skrupulatnie kontrolowali dostęp do łąk, szlaków handlowych i rynków oraz zachęcali cudzoziemców, by handlowali w pobliżu ich siedzib. Mongołowie korzystali również z umiejętności i zdolności podbitych ludów. Ordy rozszerzyły swoje sieci handlowe, częściowo przejmując istniejące ośrodki rzemiosła i handlu.
Nie chodziło bynajmniej o grabież – aczkolwiek to się zdarzało – lecz o zachęcenie mieszkańców, aby kontynuowali działalność, w której byli biegli. Mongołowie poprzestawali na czerpaniu korzyści z ich pracy przez jej opodatkowanie. Dlatego chociaż niewielu Dżoczydów osiedliło się w podbitych miastach portowych i wioskach zajmujących się wydobyciem soli w regionie Morza Czarnego, Orda i tak korzystała na tym, nakładając podatki na tamtejszych kupców i wytwórców trudniących się handlem. Przyniosło to doskonałe efekty, ponieważ wypełniło lukę dzielącą rynki wszystkich czterech stron świata i zaprowadziło kontynentalny ład gospodarczy.
Ustrój społeczny, polityczny i gospodarczy Ordy był zatem produktem zarówno ciągłości, jak i zmian. Wszystkie te procesy miały plastyczny charakter, pozwalający dostosować je do okoliczności. Zasadniczo życie codzienne wymuszało mobilność, ponieważ ordy rzadko pozostawały długo w jednym miejscu. Koczownicy przemierzali swoje terytoria w rytm zmieniających się por roku, aby zapewnić stadom dostęp do pastwisk, a sobie – odpowiednie miejsce na obozowisko. Od pory roku uzależniano również działania wojenne. Polityka zagraniczna, kluczowy wymiar mongolskiej globalizacji, podlegała nieustającym zmianom.
Dziedzictwo mongolskiego handlu: od Jedwabnego Szlaku do epoki odkryć
Szczególną dyplomatyczną zręczność wykazywali chanowie Dżoczydów, utrzymujący wielostronne relacje oparte na handlu i stale zmieniających się sojuszach. Egipt Mameluków, Bizancjum, Polska z Litwą, Wielkie Księstwo Moskiewskie, Wenecja, Genua – wszystkie te kraje utrzymywały stosunki handlowe ze Złotą Ordą i wszystkie okresowo zaliczały się do grona jej sprzymierzeńców lub wrogów. Pozorna polityczna niekonsekwencja była w istocie starannie obliczoną strategią. Nawet tożsamość okazała się płynna, gdy Dżoczydzi zwrócili się w stronę islamu, zachowując jednocześnie stepowe prawo oraz duchową wrażliwość – spuściznę wielu pokoleń.
Zastanawiające, że Ordzie udało się utrzymać odrębny porządek społeczny i polityczny oparty na asymilacji i globalizacji. Jak to możliwe? W jaki sposób asymilowali inne ludy i dostosowywali się do nich? Jak Orda zdołała utrzymać przy życiu system wymiany handlowej napędzany przez mongolskie metody zarządzania po upadku centralnego imperium mongolskiego w drugiej połowie XIII wieku? Odpowiedzi na te pytania nie dostarczają nawet najlepiej udokumentowane prace poświęcone Ordzie oraz stosunkom handlowym w rejonie Morza Czarnego.
Tekst stanowi fragment książki Marie Favereau, „Orda. Jak Mongołowie zmienili świat”, wydanej przez Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2025 roku.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.