Marina, znana także jako Malintzin, a przez Hiszpanów określana mianem Malinche, była jedną z najbardziej niezwykłych postaci epoki konkwisty. Jej życie, pełne dramatycznych zwrotów akcji, uczyniło z niej bohaterkę o ogromnym znaczeniu zarówno dla historii Hiszpanii, jak i dla dziejów Ameryki prekolumbijskiej.

Początki i droga do Cortésa
Marina pochodziła z obszarów zamieszkiwanych przez Majów, na pograniczu świata nahua i majańskiego. Jako dziecko została sprzedana lub oddana w niewolę, co przesądziło o jej dalszych losach. W 1519 roku, po starciu Hiszpanów z Chontalami, trafiła do grupy dwudziestu kobiet przekazanych Hernánowi Cortésowi. Po chrzcie nadano jej imię Marina, które szybko przyjęło się wśród Hiszpanów.

La Malinche
Marina-Malintzin była niezwykle pojętna i miała talent do języków. Znała nahuatl i jukatański majański, ale od Jerónimo de Aguilara, tłumacza wykupionego wcześniej przez Cortésa zaczęła się też uczyć hiszpańskiego. I dość dobre opanowanie tego języka bez żadnych podręczników zajęło jej zaledwie kilka miesięcy. Całą zaś jej historię w dużej mierze znamy dzięki sekretarzowi Cortésa, który napisał jego biografię. Tak duża zależność od tłumaczki była jednak Cortésowi ewidentnie nie w smak. Zresztą i królowi Hiszpanii w listach niemalże o niej nie pisał. Jej imię pojawiało się tylko wtedy, gdy z kontekstu sytuacji ewidentnie wynikało, że sprawa nie posunęłaby się naprzód, gdyby nie obecność tłumaczki.
Rola tłumaczki i mediatorki
Od samego początku jej rola była znacznie większa niż tylko przekład słów. Marina szybko zrozumiała, że musi nie tylko tłumaczyć, ale i wyjaśniać sens, kontekst kulturowy oraz ukryte znaczenia. Dzięki niej Cortés mógł prowadzić pierwsze rozmowy z posłańcami Montezumy i zawierać sojusze z innymi plemionami. Jej zdolności dyplomatyczne i talent do przekonywania sprawiły, że szybko zyskała pozycję najbliższej doradczyni konkwistadora w sprawach indiańskich.
„Hiszpanie zaczęli się do niej zwracać per „dona” Marina, tytułem zarezerwowanym w Europie dla wysoko urodzonych dam. W następnych miesiącach dowiodła, że jest zarazem odważna i czarująca, czasami nawet skora do śmiechu. Dzisiaj Meksykanie na ogół uważają Marinę za zdrajczynię rdzennych Amerykanów. Ale gdyby w owym czasie ktoś ją zapytał, czy nie powinna dochować wierności swoim pobratymcom, Indianom, byłaby szczerze zdumiona”.
fot.Wolfgang Sauber, CC BY-SA 3.0
Rozmowy między Tlaxcaltekami i Hiszpanami. W środku widoczna Malintzin. Mural z Palacio de Gobierno w Tlaxcali
W samym centrum wielkiej wojny konkwistadorzy ruszyli na poszukiwanie Mexica i Montezumy. Malintzin miała złe przeczucia wobec jednego z plemion – Tlaxcali. Kiedy Hiszpanie zostali przez nich zaatakowani, uczestniczyła w przesłuchaniach jeńców. W imieniu Hiszpanów mówiła o chrześcijańskim Bogu, który nie ma pokojowego usposobienia. Gdy zaś udała się z Cortésem do Tlaxcali, wykrzyczała im, że obcy oferują pokój i przyjaźń. Starcia zakończyły się, a Hiszpanie i Tlaxcalanie zaczęli działać wspólnie. Tak wyglądało ich wejście do azteckiego miasta Iztapalapan:
„Rankiem 8 listopada 1519 roku Hiszpanie i Tlaxcalanie wkroczyli szeroką, czysto zamiecioną groblą do miasta. Na ich czele jechał Cortés, a obok niego szła wyprostowana Malintzin”.
W miarę zbliżania się do Tenochtitlan prowadziła rozmowy z okolicznymi altepetlami, przekonując, że przywództwo wymaga ostrożności i pokojowych gestów wobec przybyszów. W imieniu Cortésa obiecywała, że jeśli wejdą w sojusz z Hiszpanami, Mexica zostaną pokonani. Zwycięstwo Hiszpanów – jak przekonywała – było nieuniknione i zapobiegnie kolejnym wojnom w regionie. Podczas ostatniej bitwy w Tenochtitlan pośredniczyła pomiędzy stronami, przekazując Cortésowi ofertę pokoju od Azteków. Ten ją odrzucił. Ostatecznie ostatni władca Cuauhtémoc zdecydował się poddać.
Związek z Cortésem
Dla samego Cortésa Marina stała się kimś więcej niż tłumaczką. Znając specyfikę lokalnych ludów, mogła mu pomagać w planowaniu działań. To ona uświadomiła mu, że Aztekowie mają wrogów, którzy mogą zostać sprzymierzeńcami.
Status Mariny przy Cortésie zmienił się także na płaszczyźnie osobistej. Owocem tej relacji był syn Martín, o którym Cortés pisał w listach jako o obiekcie wielkiej miłości. Nawet rozważał, czy nie uczynić go swoim spadkobiercą. Szans na formalną rodzinę jednak nie było – Cortés miał żonę na Kubie. Catalina, która przybyła później do Meksyku, nagle zmarła, a krążyły pogłoski, że została uduszona przez męża. Jednak nawet w takiej sytuacji Cortés nie zamierzał poślubić swojej tłumaczki. W grę wchodziły względy polityczne i prestiżowe.
Czytaj także: Upadek Tenochtitlán
Życie po podboju
W międzyczasie Marina prowadziła bardziej zwyczajne życie. Zajęła się gospodarstwem, handlem i nauczaniem nowych tłumaczy. Jej pozycja była silna, ale nie stawała się wyniosła. Mogła pozwolić sobie na eleganckie stroje, ale nigdy nie porzuciła indiańskiej mody. Była lubiana, szanowana i uchodziła za niezwykle kompetentną.

Kodeks Azcatitlan , Hernán Cortés i Malinche (skrajnie po prawej), ilustrowany rękopis indiański z początku XVI wieku opisujący podbój
Jednak raz jeszcze musiała porzucić spokojne życie. Cortés postanowił wyprawić się do krain Majów, jej rodzinnych stron. W tej podróży została wydana za mąż za Juana Jaramillo, zaufanego człowieka Cortésa. Formalnie uzyskała wówczas status hiszpańskiej damy, a w prezencie ślubnym otrzymała swoją rodzinną wioskę Oltuli. Spotkanie z bliskimi było pełne wzruszeń, ale nie mogła tam zostać – czekała ją dalsza podróż.
W 1524 roku ruszyła z Cortésem do Hondurasu. Po drodze pośredniczyła między Hiszpanami a torturowanymi jeńcami i była świadkiem egzekucji. Na miejscu okazało się, że wyprawa była zbędna – potencjalny buntownik został zabity przez zwolenników Cortésa. Kilka miesięcy później Marina urodziła córkę Jaramilla, której dano na imię María.
Tymczasem Cortés zdecydował się zabrać jej pierworodnego syna do Hiszpanii, gdzie spędził kilka lat jako paź. Cortés planował nawet poprosić papieża o uznanie go za prawnego dziedzica.
Czytaj także: Czemu Aztekowie zjadali wrogów?
Śmierć i pamięć
Marina zakończyła życie w 1529 roku, prawdopodobnie z powodu choroby przywiezionej przez Europejczyków. Jej śmierć nie zakończyła jednak sporu o jej rolę. Dla wielu Indian pozostała symbolem zdrady, dla innych – bohaterką, matką pierwszych metysów i uosobieniem nowej tożsamości. Do dziś budzi emocje.

Hernán Cortés, Malintzin oraz ich syn, Martín Cortes – Pomnik Metysażu w Coyoacán, jednej z dzielnic Miasta Meksyk. Rzeźba autorstwa Juliána Martíneza y M. Maldonada
W języku hiszpańskim powstało nawet słowo „malinchismo” – oznaczające pogardę dla własnej kultury i fascynację obcą. To dowód, że dziedzictwo Mariny wciąż oddziałuje na współczesny Meksyk.
Znaczenie historyczne
Bez Mariny historia konkwisty mogłaby potoczyć się inaczej. Jej zdolności językowe, inteligencja i talent do mediacji uczyniły ją jedną z kluczowych postaci epoki. Była kobietą, która mimo dramatycznych okoliczności odnalazła swoje miejsce w nowym świecie i odegrała rolę daleko wykraczającą poza to, co mogło się wydawać możliwe.
Jej życie, pełne paradoksów, pozostaje jednym z najbardziej fascynujących świadectw spotkania Europy i Ameryki.
Czytaj także: Azteckie ofiary z dzieci
Bibliografia:
Artykuł powstał na podstawie książki Camilli Townsend Piąte Słońce. Nowa historia Azteków, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2025.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.