Ciekawostki Historyczne
Historia najnowsza

Rządy Kimów w Korei Północnej

Dynastia Kimów zbudowała w Korei Północnej system, który nie ma sobie równych. Rządzi najbardziej zmilitaryzowanym i styranizowanym społeczeństwem na świecie.

„Pomimo niezdolności do wyżywienia własnego narodu, Korea Północna wykazała się niesamowitą zdolnością przetrwania” – czytamy w książce Twórcy nowoczesnej strategii. Od starożytności do ery cyfrowej pod redakcją Hala Brandsa. Jak dynastii Kimów udało się stworzyć – i utrzymać przy życiu – najbardziej zmilitaryzowany reżim we współczesnym świecie?

Narodziny dynastii

Rządy dynastii Kimów rozpoczęły się 9 września 1948 roku, kiedy to narzucony przez Związek Radziecki Kim Ir Sen został wybrany na pierwszego prezydenta Korei Północnej. Dość długo budował swoją dyktaturę. Jego ostateczne zwycięstwo świętowano dopiero w 1961 roku, na zjeździe partii określając go mianem „Wielkiego Przywódcy”.

W tym czasie Korea Północna wciąż jeszcze była potęgą przemysłową, znacznie wyprzedzającą Koreę Południową w kontekście militarnym i gospodarczym. Kim prowadził politykę samodzielności, łączącą północnokoreański nacjonalizm z kultem jednostki. Podkreślała ona wyższość wszystkiego, co koreańskie. Według niego światowa cywilizacja miała powstać na Półwyspie Koreańskim, a Koreańczycy byli narodem wybranym, mającym uchronić ludzkość przed kapitalistycznym materializmem.

Jak dynastii Kimów udało się stworzyć – i utrzymać przy życiu – najbardziej zmilitaryzowany reżim we współczesnym świecie?fot.Roman Harak/CC BY-SA 2.0

Jak dynastii Kimów udało się stworzyć – i utrzymać przy życiu – najbardziej zmilitaryzowany reżim we współczesnym świecie?

Poglądy prezydenta zawarto w księdze nazywanej Doktryną Wielkiego Przywódcy. Była ona oparta na Dziesięciu Wielkich Zasadach (przypominających 10 przykazań) i miała charakter Biblii. W Korei do dziś istnieje ok. 450 tys. ośrodków, w których wykłada się te zasady. Przywodzą na myśl kościoły, a każdy obywatel zobowiązany jest do ich regularnego odwiedzania.

Zgodnie z tymi zasadami społeczeństwo definiuje się na podstawie lojalności wobec państwa. Istnieją trzy główne kategorie – klasa kluczowa, niepewna i wroga. Te dzielą się dalej na 51 podkategorii. Z kolei w relacjach zewnętrznych dyktator opracował strategię zastraszania i balansowania na krawędzi oraz szantażu, wymierzoną w głównych przeciwników reżimu: Waszyngton, Seul i Tokio. Właśnie temu miały służyć m.in. zamachy przeprowadzane na terytorium Korei Południowej, zestrzeliwanie amerykańskich samolotów oraz prace nad bronią atomową.

Czytaj też: Kim Ir Sen. Cudowne dziecko rewolucji, czyli spreparowane dzieciństwo wielkiego wodza

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Bomby lekiem na całe zło

Program nuklearny rozbudowano w latach 70. i 80., kiedy Korea Północna zaczęła przegrywać wyścig gospodarczy z Południem, a problemy w kraju narastały. Był teraz nie tylko środkiem odstraszającym, ale też źródłem nacisku w kontaktach Korei z jej przeciwnikami. Kulminacja nastąpiła w 1993 roku. Północ ogłosiła wówczas, że wycofuje się z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, wywołując tym samym kryzys atomowy. USA zaczęły nawet rozważać podjęcie działań militarnych.

Ostatecznie ryzyko wojny zostało zażegnane, gdy w czerwcu następnego roku były prezydent Jimmy Carter poleciał do Korei na spotkanie z Kim Ir Senem i rozpoczął negocjacje. Kim zmarł trzy tygodnie po tym wydarzeniu, a jego następca i syn Kim Dzong Il kontynuował rozmowy, które doprowadziły do podpisania porozumienia. Północ miała m.in. zdemontować grafitowe reaktory jądrowe, a w zamian Stany Zjednoczone miały pomagać w budowaniu nowych oraz – przede wszystkim – złagodzić ograniczenia w zakresie handlu.

Pomniki konne Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila.fot.Nicor /CC BY-SA 3.0

Pomniki konne Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila.

Wydawało się, że sytuacja w Korei ulegnie zmianie, tym bardziej że drugi Kim wydawał się bardziej liberalny od swojego ojca. Były to jednak mrzonki. Nowy dyktator, chcąc zdobyć przychylność osób z najbliższego kręgu ojca, nadawał im coraz większe przywileje. Na jego rządy przypadła wielka klęska głodu z lat 1995–98, która pochłonęła nawet milion ofiar. Mimo to Kimowi udało się przetrwać – nie tylko dzięki poparciu lokalnych elit, ale także za sprawą pomocy zagranicznej, w której szczególną rolę odegrała… Korea Południowa. W ciągu dekady Seul przeznaczył ok. 8 miliardów dolarów na pomoc gospodarczą dla Północy. Tymczasem dyktator racje żywnościowe przekierowywał dla wojska, a fundusze inwestował w rozwój pocisków balistycznych i broni jądrowej.

Kim priorytetowo traktował armię, która stanowiła bastion jego reżimu. Wyniósł Koreańską Armię Ludową ponad Partię Pracy Korei, przypisując jej najwyższą pozycję w państwie. Wojsko miało ogromny wpływ na politykę. Przeznaczano na nie znaczną część krajowego budżetu (ok. 20–30% PKB). Kim uważał, że jest ono znakomitym elementem odstraszania – i był jeszcze bardziej od ojca zdeterminowany w dążeniu do stworzenia własnej broni jądrowej – co stanowiło pogwałcenie podpisanego wcześniej porozumienia.

W tamtym czasie amerykańska administracja wplątana była w wojnę w Iraku i Afganistanie, dlatego nie miała już ochoty angażować się militarnie w Korei. Próbowano za to przekonać Kima do powrotu do stołu negocjacyjnego, z czego jednak całkowicie zrezygnował. Zamiast tego zaczął przeprowadzać próby jądrowe.

Czytaj też: Idziemy zabić prezydenta, czyli najbardziej brawurowa akcja północnokoreańskich komandosów

Dyktator o twarzy dziecka

W grudniu 2011 roku Kim Dzong Il zmarł, a do władzy doszedł jego 27-letni syn Kim Dzong Un. Pojawiły się spekulacje, czy nowy dyktator o twarzy dziecka, który na politycznej scenie zaistniał niespełna dwa lata wcześniej, „będzie jedynie formalną postacią” i czy podstarzała północnokoreańska elita w ogóle będzie w stanie go zaakceptować. Młody Kim sporo czasu spędził za granicą. Lubił gry wideo i koszykówkę, miał swoich amerykańskich idoli… Mocno odbiegał od wizerunku koreańskiego przywódcy. Bardzo szybko okazało się jednak, że jest jeszcze bardziej bezwzględny od swego ojca i dziadka.

Od samego początku starał się jak najbardziej upodobnić do Kim Ir Sena – również pod względem ubioru i fryzury. „Wymienił” połowę z 218 członków partii i rządu. Kazał też publicznie rozstrzelać swojego wuja, oskarżając go o spiskowanie. Zainicjował tym falę egzekucji i degradacji na bezprecedensową skalę.

Co ciekawe, na arenie międzynarodowej uważano, że okaże się reformatorem. Wydawało się, że są ku temu przesłanki. Zamiast stawiać wyłącznie na wojsko, Kim promował bowiem równoległy rozwój gospodarki i broni jądrowej. Głosił, że Korea może mieć zarówno chleb, jak i silne wojsko. Rozpoczął budowę dużych bloków mieszkalnych. Na ulicach pojawiła się większa ilość samochodów, fabryki uzyskały szerszą autonomię w zakresie tego, co produkują. Rodzinom w kołchozach przydzielono indywidualne działki, a nadwyżki z nich można było zatrzymać dla siebie lub sprzedać. Dzięki niemu powstała nowa klasa kupców i przedsiębiorców – oczywiście pod ochroną partyjnych urzędników.

Spotkanie Kim Dzong Una z Donaldem Trumpem.fot.Dan Scavino/domena publiczna

Spotkanie Kim Dzong Una z Donaldem Trumpem.

Największą innowacją dyktatora było jednak zezwolenie na organizację… prywatnych targowisk. W dobie powszechnego kryzysu gospodarczego stały się one krwiobiegiem Korei Północnej. W 2021 roku 72% populacji utrzymywało się z takiej właśnie działalności, a jeszcze większy odsetek zaopatrywał się tam w żywność. Jednocześnie Kim jeszcze bardziej zacieśnił blokadę informacyjną, a działania mające na celu powstrzymanie ucieczek z kraju stały się bardziej zdecydowane.

W polityce zewnętrznej Kim kontynuuje tradycję zapoczątkowaną przez jego dziadka i ojca. Reżim przeprowadza prowokacje i prowadzi doświadczenia z bronią jądrową. Jednocześnie jednak dyktator od 2018 roku angażuje się w kontakty z USA i Koreą Południową. Najpierw spotkał się z prezydentem Południa, a w czerwcu 2018 roku z Donaldem Trumpem, co z kolei posłużyło Kimowi do wzmocnienia relacji z Pekinem.

W odróżnieniu od skostniałych dyktatorów, Kim Dzong Un zdaje się przynajmniej w pewnych kwestiach iść z duchem czasu. Skupia się na technologiach asymetrycznych, a szczególnie na prowadzeniu wojny cybernetycznej. Jak sam mówi: „Wojna cybernetyczna, wraz z bronią jądrową i pociskami, jest uniwersalnym mieczem, gwarantującym naszej armii zdolność do przeprowadzania bezwzględnych uderzeń”. Północnokoreańska agencja zajmującą się tajnymi operacjami (zarówno tradycyjnymi, jak i cybernetycznymi) zatrudnia ponad 6 tysięcy pracowników. Jednostka ta zakłócała działanie amerykańskich i południowokoreańskich systemów poprzez infiltrację sieci komputerowych, hakowanie czy infekowanie wirusami.

Niski koszt realizacji sprzyja rozbudowie sieci cyberataków, które również są sposobem Kima na utrzymanie władzy. ONZ ocenił, że w 2019 roku reżim zdołał wygenerować z cyberprzestępczości 2 miliardy dolarów. Pieniądze te zasiliły program jądrowy.

Czytaj też: Ideologia Dżucze – przepis na samodzielność według Korei Północnej

Czy upadek dyktatury Kimów jest możliwy?   

Czy jednak reżim Kimów może dalej trwać? Przeszkodą dla dyktatorskich rządów dynastii może się okazać… nienajlepszy stan zdrowia koreańskiego przywódcy. Jego przedwczesna śmierć mogłaby wywołać zamieszanie i doprowadzić do walki o władzę, tym samym destabilizując kraj. Drugą kwestią jest słabnące poparcie członków północnokoreańskiej elity, którzy mają świadomość bezwzględności Kima i obawiają się o swoje życie.

Kolejny czynnik to wysoki poziom korupcji, który osłabia siłę służb bezpieczeństwa. Niezwykle ważny jest również – mimo blokady informacyjnej – napływ informacji z zewnątrz, które podważają mity promowane przez reżim i osłabiają solidarność narodu. Prawda, choć w minimalnym stopniu, ale jednak dociera do izolowanego społeczeństwa. A może przyczyną końca Kimów stanie się upadająca gospodarka kraju, który pomimo reform – połowicznych i niewystarczających – znajduje się na granicy bankructwa?

Zdaniem ekspertów upadek reżimu w Korei Północnej jest nieunikniony. Pytanie: kiedy to nastąpi? Może za 10, a może dopiero za 100 lat…

Źródło:

Tekst powstał w oparciu o książkę pod red. Hala Brandsa „Twórcy nowoczesnej strategii. Od starożytności do ery cyfrowej” (Wydawnictwo Prześwity 2025).

Tekst powstał w oparciu o książkę Hala Brandsa „Twórcy nowoczesnej strategii. Od starożytności do ery cyfrowej” (Wydawnictwo Prześwity 2025).

Zdj. otwierające tekst: Ентусиастъ /CC BY-SA 4.0

Zobacz również

Historia najnowsza

Donald Trump i KGB

„Uważam, że Trump został zwerbowany jeszcze w czasach ZSRR i jest rosyjskim szpiegiem” – mówi Jurij Felsztinski, autor książki „Na smyczy Kremla”.

4 listopada 2024 | Autorzy: Redakcja

Zimna wojna

Idziemy zabić prezydenta, czyli najbardziej brawurowa akcja północnokoreańskich komandosów

18 stycznia 1968 roku z Pjongjangu wyruszyła grupa 31 północnokoreańskich komandosów. Trzy dni później przekroczyli granicę. Żołnierze, przebrani w mundury południowokoreańskiej 26. Dywizji Piechoty, wyposażeni...

5 lutego 2021 | Autorzy: Daria Tuszyńska

Dwudziestolecie międzywojenne

Kim Ir Sen. Cudowne dziecko rewolucji, czyli spreparowane dzieciństwo wielkiego wodza

Wielki wyzwoliciel narodu koreańskiego, Kim Ir Sen, sprzeciwiał się imperialistycznemu wyzyskowi swojej ojczyzny już jako siedmiolatek. Nic zatem dziwnego, że w wieku nastoletnim przewodniczył wielu...

18 grudnia 2020 | Autorzy: Daria Tuszyńska

Historia najnowsza

„Może zrobić wszystko i zostanie mu to wybaczone”. Co przesądziło o zwycięstwie Trumpa w wyborach?

Wybory prezydenckie w USA w 2016 roku były produktem technologicznego zniszczenia: najbardziej znaczącą formą komunikacji politycznej stał się... profil twitterowy Donalda Trumpa. W efekcie nastąpił...

26 października 2020 | Autorzy: Jill Lepore

Historia najnowsza

Marzysz o założeniu własnej dynastii? Weź przykład z tych czterech tyranów

We współczesnym świecie coraz mniej jest monarchii. Ale liczba dynastii panujących wcale nie spada. By założyć własną, wystarczy... zostać krwawym dyktatorem.

20 października 2015 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.