Pablo Picasso wielkim malarzem był. A poza tym – niedocenianym mizoginem, którego podejrzewano o kradzież Mona Lisy... Tego nie uczą o nim w szkole!
1. Był tak biedny, że kradł jedzenie ze śmietników
Picasso nie podzielił losu wielu artystów, których doceniono dopiero po ich śmierci. Światową sławę i zawrotne bogactwo zdobył już za życia. Według niektórych szacunków był jednym z najbogatszych artystów XX wieku. Ale nie zawsze tak było. Hugh Eakin w książce Wojna o Picassa. Jak sztuka nowoczesna trafiła do Ameryki wspomina o „niepewnych wczesnych latach [malarza – przyp. red.] spędzonych w brudnej bateau-lavoir, kiedy posiłki kupował »na kreskę« i grzebał w śmietnikach, by mieć czym nakarmić psa”.
Był 1900 rok. Picasso miał zaledwie 19 lat i właśnie przeprowadził się do Paryża. Zamieszkał w dzielnicy Montmartre. Czas spędzał głównie w Luwrze (na studiowaniu obrazów dawnych mistrzów) – oraz w knajpach i domach publicznych. I klepał biedę. Odbija się to w jego twórczości z tego okresu, nazywanego błękitnym, bo we wszystkich dziełach przeważał kolor niebieski, a ich bohaterami są na ogół ludzie z marginesu społecznego – żebracy, alkoholicy i prostytutki. Melancholia na obrazach miała też drugie dno. Stanowiła wyraz żałoby po samobójczej śmierci przyjaciela Picassa, Carlesa Casagemasa, który zastrzelił się, gdy pewna tancerka z Moulin Rouge odrzuciła jego zaloty.
2. Nienawidził kobiet, wykorzystywał je, bił i dręczył
Miał dwie żony i dziesiątki, jeśli nie setki kochanek. Wśród siedmiu kobiet, które odegrały w jego życiu największą rolę, dwie oszalały, dwie odebrały sobie życie, a jedna zmarła po zaledwie 4 latach związku z malarzem. Biografka Picassa Sophie Chauveau w wywiadzie z „Le Figaro” mówiła: „Nienawidził kobiet do tego stopnia, że bił je i zamykał na klucz”.
Artystę oskarżano o skłonności sadomasochistyczne, a nawet gwałty. Dwóm niepełnoletnim Amerykankom, które odwiedziły go w latach 50., zabrał paszporty. Oddał dziewczynom dokumenty po kilku dniach, gdy, jak sam stwierdził, „porozkoszował się ich »smakołykami«”. Bójkę dwóch swoich kochanek – Dory Maar i Marie-Therese Walter – nazwał „jednym z najwspanialszych wspomnień”. A gdy w wieku 61 lat wdawał się w romans z cztery dekady młodszą studentką, oznajmił jej: „Dla mnie istnieją tylko dwa rodzaje kobiet: boginie i wycieraczki”.
Dowody przemocy, jaką stosował Picasso, można znaleźć również w jego sztuce. I nie chodzi bynajmniej o fakt, że na obrazach zniekształcał ciała swoich modelek i „ciął” je na kawałki. Françoise Gilot – wspomnianą, znacznie od niego młodszą studentkę, która urodziła mu dwójkę dzieci – sportretował jako Kobietę w żółtym naszyjniku. Na policzku bohaterki tego dzieła widnieje czarna kropka. Nie jest to pieprzyk ani znamię, ale ślad po zgaszonym na twarzy papierosie. Françoise znosiła takie i inne okrucieństwa aż przez dziewięć lat. W końcu, by posłużyć się słowami Dory Maar (którą Picasso porzucił właśnie dla Gilot): „Po Picassie tylko Bóg”.
3. Oskarżano go o kradzież Mona Lisy
Gdy 21 sierpnia 1911 roku z Luwru zniknęła Mona Lisa Leonarda da Vinci, w Paryżu zawrzało. Gazety rozpisywały się o kradzieży – i wspominały o innych dziełach sztuki ze słynnego muzeum, które padły ofiarą złodziei. Podejrzewano, że wszystkie te sprawy są ze sobą powiązane i stoi za nimi ten sam sprawca (lub sprawcy).
Co ma z tym wspólnego Picasso? Otóż malarz, wielki miłośnik hiszpańskiej sztuki prymitywnej, w 1908 roku za pośrednictwem swojego przyjaciela, poety Guillaume’a Apollinaire’a, zakupił dwie staroiberyjskie rzeźby. Problem w tym, że pochodzenie dzieł było nieznane. Malarz i literat wpadli w panikę. Bali się, że gdy sprawa rzeźb wyjdzie na jaw, zostaną oskarżeni o zlecenie kradzieży – najpierw ich, a później Giacondy. W pierwszym odruchu chcieli uciec z Paryża, a eksponaty wrzucić do Sekwany.
Ostatecznie podrzucili je do redakcji „Paris Journal”, mając nadzieję, że wszystko rozejdzie się po kościach. Już następnego dnia przekonali się, jak bardzo się mylili. Apollinaire został aresztowany. Oskarżono go o współudział w kradzieży artefaktów z Luwru, które wynosił jego przyjaciel Honoré-Joseph Géry Pieret. Dalej trop zaprowadził policjantów do Picassa. Pod eskortą przewieziono na przesłuchanie do Pałacu Sprawiedliwości. Skruszeni artyści musieli gęsto się tłumaczyć, ale w końcu zarzuty wobec nich oddalono.
A Mona Lisa? Odnalazła się w 1913 roku, gdy złodziej zgłosił się do antykwariusza Alfredo Geriego. Sprawcą całego zamieszania okazał się Vincenzo Peruggia, szklarz, który pracował przy oprawie obrazów w Luwrze.
Czytaj też: „Jej uśmiech, ten uśmiech – czy ze mnie drwi?”. Leonardo da Vinci i Mona Lisa
4. Był genialnym dzieckiem i od pierwszych lat „rysował jak Rafael”
Picasso był nie tylko niezwykle płodnym twórcą obrazów, rzeźb i ceramik (miał na koncie ok. 30 tysięcy dzieł!). Stworzył również… własną legendę. Według niej miał być genialnym dzieckiem na miarę Mozarta. Zamiast bawić się z innymi dziećmi, tworzył. I to nie „po dziecinnemu”! Jak sam twierdził, już od najmłodszych lat „rysował jak Rafael”.
Spirale przedstawiające jego ulubione ciastka nauczył się malować jeszcze zanim zaczął mówić. Jego pierwszym słowem miał być „ołówek”, a pierwszy obraz ukończył w wieku zaledwie 9 lat. Talent plastyczny mały Pablo odziedziczył po ojcu – również malarzu, który pracował jako wykładowca i konserwator w muzeum. Często zabierał tam chłopca ze sobą. Cóż, czym skorupka za młodu nasiąknie…
5. Jego pierwsza wystawa w USA okazała się kompletną porażką
Gdy wiosną 1911 roku w nowojorskiej „Little Galleries of the Photo-Secesion”, lepiej znanej jako „291”, zorganizowano pierwszą w historii wystawę Pabla Picassa w Stanach Zjednoczonych, wiele sobie po niej obiecywano. Artysta odnosił już sukcesy w Europie, jednak dla Amerykanów jego rysunki okazały się… zbyt szokujące. Jak opisuje Hugh Eakin w książce Wojna o Picassa:
Krytycy, którzy wybrali się na wystawę, zwrócili uwagę na „zdumiewające parodie człowieczeństwa” artysty; jeden szkic węglem – Akt stojący, jakby wieża skręcona z linii i półokręgów – został w pamiętny sposób porównany do „schodów przeciwpożarowych, na dodatek niezbyt dobrych schodów”. Edward Steichen, współorganizator wystawy i sam zdeklarowany modernista, przyznał, że Picasso jest dla niego „gorszy od greki”.
Wystawa, która miała zainteresować Amerykę kubizmem, zakończyła się kompletną porażką. Kolekcjonerzy nie palili się do kupowania prac Picassa, choć wyceniono je na zaledwie 12 dolarów za sztukę (w przeliczeniu to obecnie równowartość niespełna 400 dolarów). Udało się sprzedać tylko jeden z 83 rysunków. Zapłacenia za całą tę kolekcję tylko 2000 dolarów odmówiło nawet Metropolitan Museum. Na wieść o fiasku Picasso wybuchnął: „Nigdy nie prosiłem o tę wystawę!” i na długie lata wyrobił sobie (niepochlebne) zdanie na temat amerykańskiego świata sztuki.
6. Został patronem balu polskich artystów
W latach 20. grupa tzw. kapistów z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, wyruszyła na podbój Paryża. Aby nawiązać kontakty z najważniejszymi postaciami ówczesnej bohemy, a przy okazji pokazać swoje prace – i nieco podreperować budżet – młodzi artyści postanowili zorganizować bal. Zaprosili na niego całą paryską śmietankę artystyczną. Termin wydarzenia wyznaczyli na 27 listopada 1925 roku.
To, że impreza w ogóle się odbyła, było możliwe dzięki Misi Godebskiej – protektorce artystów, którą Proust nazwał „żywym pomnikiem historii”. Przyjaźniła się ona z Picassem. Była nawet matką chrzestną jego syna! Dlatego gdy wspomniała malarzowi o planach Polaków, ten bez wahania zgodził się objąć patronat nad balem. Zjawił się też na nim osobiście w towarzystwie żony Olgi. Ba, uścisnął dłoń na powitanie wszystkim organizatorom wydarzenia.
7. Jeden z jego najsłynniejszych obrazów początkowo nikomu się nie podobał
Mowa o namalowanych w 1907 roku Pannach z Awinionu, uznawanych za jedno z najbardziej wpływowych dzieł sztuki w XX wieku. Przedstawia ono, jak eufemistycznie ujął to kolekcjoner Daniel-Henry Kahnweiler, „scenę cielesnej rozkoszy”, czyli pięć prostytutek z ulicy d’Avinyo w Barcelonie. Picasso wyjątkowo przyłożył się do tego obrazu – ponoć stworzył do niego przeszło 400 szkiców! Planował, że będzie to dzieło wybitne, ale początkowo wyglądało na to, że jest… wybitnie nieudane. Jak pisze Hugh Eakin w książce „Wojna o Picassa”:
Ogromne płótno, nad którym Picasso spędził wiele miesięcy, nie podobało się nikomu, nawet najbliższym mu duchowo artystom. Derain uznał, że ten rodzaj malarstwa może doprowadzić do samobójstwa, a Braque odniósł wrażenie, że gdy je ogląda, czuje, jakby pluł ogniem po wypiciu benzyny. Malując obraz, Picasso po raz pierwszy zauważył, że jest wyobcowany z własnego kręgu.
Urażony chłodnym przyjęciem dzieła Picasso zwinął obraz w rulon i odłożył w kąt pracowni. Światło dzienne Panny z Awinionu ujrzały więc dopiero w 1916 roku, kiedy z mroków zapomnienia wydobył je krytyk André Salmon (on też nadał malunkowi tytuł, pod którym go dziś znamy). Obecnie dzieło można podziwiać w nowojorskim Museum of Modern Art.
Bibliografia:
- Hugh Eakin, Wojna o Picassa. Jak sztuka nowoczesna trafiła do Ameryki, Rebis 2023.
- Annie Cohen-Solal, Picasso, Znak Koncept 2023.
- Henry Gidel, Picasso. Biografia, W.A.B. 2012.
- Anna Łappo-Malosse, Pablo Picasso. 10 faktów, których nie wiedzieliście o tym artyście, NiezłaSztuka.net (dostęp: 23.11.2023).
Zdjęcia otwierające tekst:
/ CC0; domena publiczna
KOMENTARZE (5)
Picasso był świrem jak każdy artysta.W jednym się z nim zgadzam są boginie i wycieraczki.
Serio? Nieznane fakty?
A, swoją drogą, dziś zastanawiam się dlaczego Picasso kiedyś był dla mnie tak interesującym malarzem a dziś widzę, jak bardzo jego dzieła się zestarzały.
Jak powiedział znany żydowski nowojorski marszand, na pytanie czy kupiłby obrazy Picassa nie do swej galerii, a do swego domu: „na pewno kupiłbym, na pewno powiesiłbym, ale na pewno i tylko i wyłącznie, w moim sejfie…”
I nieomal tylko taką rolę pełnią dzisiaj tego typu obrazy, tego typu malarzy, tj. pewnej, stabilnej, lepszej od złota i diamentów, lokaty kapitału…
Dla mnie Picasso był człowiekiem psychicznie chorym ,który miał szczęście i stał się sławny. Wielu jemu podobnych można spotkać na odziałach psychiatrycznych, ale oni nie mieli szczęścia jak Picasso. Dziwny jest ten świat.
tak koszmarnie traktował, że lazły jak osy do miodu :)