Ciekawostki Historyczne

Nie każdemu królowi dane jest panować długo i szczęśliwie. W historii bywało, że z zemsty, żądzy władzy lub zwykłego niezadowolenia ginęli z rąk własnego ludu.

Lista władców, którym ich właśni poddani „pomogli” pożegnać się z życiem jest zaskakująco długa – szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że przez stulecia królobójstwo było jedną z najgorszych zbrodni. Mimo to szacuje się, że w okresie od 600 do 1800 roku nawet przeszło dwustu europejskich monarchów straciło życie w wyniku zabójstwa. A jeśli doliczyć do tego koronowane głowy, które zostały stracone w innych czasach i na innych kontynentach… Cóż, nikt nie mówił, że bycie królem to bezpieczne zajęcie. Oto pięciu władców, których na tamten świat wysłali ich właśni poddani.

Obywatel Ludwik Kapet – Ludwik XVI

Z tronu strąciła go rewolucja francuska. Choć rozpoczęła się w 1789 roku, przez kolejne trzy lata Francja formalnie pozostawała monarchią. Niesławny król, nazywany przez społeczeństwo „ślusarzem”, „obżartuchem” czy „myśliwym” i jego równie znienawidzona małżonka Maria Antonina zostali pozbawieni władzy dopiero 10 sierpnia 1792 roku.

Uwięziony w Temple Ludwik XVI czekał na proces przez kolejnych pięć miesięcy. W końcu stanął przed sądem, oskarżony o zdradę stanu, a także organizowanie armii przeciwko paryżanom, sprowokowanie masakry na Polu Marsowym (17 lipca 1791 roku po nieudanej ucieczce monarchy z kraju tłum antyrojalistów został tam ostrzelany przez Gwardię Narodową, zginęło ok. 50 osób, a 100 zostało rannych) oraz… gromadzenie i ukrywanie mąki, kawy i cukru w królewskich magazynach.

Egzekucja Ludwika XVIfot.domena publiczna

Egzekucja Ludwika XVI

Na wieść o wyroku, miał oznajmić: „Śmierć mnie nie przeraża, mam ogromne zaufanie do Bożego miłosierdzia”. Tuż przed egzekucją, która odbyła się 21 stycznia 1793 roku, powiedział zgromadzonym wokół gilotyny ludziom: „Umieram niewinnie. Przebaczam mym wrogom. Pragnę, by moja krew przyniosła pożytek Francuzom i uśmierzyła gniew Boga”. Ponoć część jego byłych poddanych potraktowała jego słowa literalnie i maczała chusteczki kawałki papieru w „błękitnej krwi” upuszczonej przez kata…

Profesor Janusz Tazbir w audycji Polskiego Radia „Historia na opak” w 1996 roku podsumował smutny koniec Ludwika XVI słowami: „Ten poczciwy i głupawy król po prostu trafił na fatalne czasy. W spokojnych, cichych czasach on by przeżył aż do końca swoich dni bez wielkiego wzburzenia”. Podobną tezę postawił w biografii króla historyk prof. Jan Baszkiewicz, który napisał:

Wolno współczuć losowi tego przeciętnego człowieka, dobrego ojca rodziny, władcy pozbawionego demonicznych wad i wybitnych zalet. Prawa sukcesji dynastycznej odebrały mu szansę powodzenia na miarę jego możliwości. Mógł być przecież bardzo dobrym kartografem, zegarmistrzem albo ślusarzem.

Zobacz również:

Kto z parlamentem wojuje, przez parlament ginie – Karol I Stuart

Dowiedziawszy się o swym skazaniu Ludwik XVI miał poprosić o dostarczenie mu „Historii Anglii” Hume’a, by zagłębić się w biografię Karola I Stuarta. I ten król skończył bowiem marnie. Uwikłany w konflikt z parlamentem władca, bezkompromisowo dążący do wprowadzenia w Wielkiej Brytanii monarchii absolutnej, w 1649 roku stanął przed trybunałem jako „tyran, zdrajca i wróg ludu”. Cóż, nie da się ukryć, że śrubował podatki, wprowadził cenzurę w prasie, promował kary cielesne, zaangażował się w wojnę z Hiszpanią, a na dodatek forsował zmiany religijne, które bynajmniej nie przydawały mu popularności.

Inspiracją do napisania artykułu była książka Roberta Harrisa „Wielka ucieczka” (Albatros 2023).

Inspiracją do napisania artykułu była książka Roberta Harrisa „Wielka ucieczka” (Albatros 2023).

Łatwo się domyślić, jak potoczył się proces monarchy. A on sam na sali sądowej się nie pojawił, przekonany, że parlament nie może sądzić króla. Jak widać jednak mógł… W książce „Wielka ucieczka” Robert Harris przywołuje treść pisemnego rozkazu wykonania wyroku śmierci na Karolu Stuarcie, jaki Oliver Cromwell wręczył pułkownikowi Francisowi Hackerowi, dowódcy wojsk strzegących króla w dniu egzekucji:

Zważywszy na to, że Karol Stuart, król Anglii, został uznany za winnego zdrady stanu oraz innych zbrodni, a w minioną sobotę ten Sąd skazał go na karę śmierci przez oddzielenie głowy od ciała i wyroku tego jeszcze nie wykonano, z całą stanowczością rozkazuje się Wam dopilnować, by egzekucja odbyła się pod gołym niebem na ulicy przed Whitehall dnia jutrzejszego, czyli trzydziestego dnia miesiąca stycznia…

Co ciekawe, gdy już skrócono go o głowę, wiele osób… wybaczyło mu nieudolne rządy i zaczęło go czcić jako męczennika. Dekadę po śmierci Karola zorganizowano obławę za jego zabójcami. Część umarła już śmiercią naturalną, innych schwytano i powieszono, kilku skazano na więzienie. Dwóm – których historię opisuje w „Wielkiej ucieczce” Robert Harris – udało się zbiec. Polowanie na Edwarda Whalleya i Williama Goffe’a stało się największą nagonką w dziejach XVII-wiecznej Anglii.

Ofiara pierwszego polskiego terrorysty – Aleksander II  Romanow

To był jeden z najbardziej wstrząsających aktów terroru w całym XIX stuleciu. Zamach bombowy na imperatora Wszechrosji Aleksandra II, dokonany 13 marca 1881 roku przez grupę anarchistyczną Narodnaja Wola, miał: „wymusić reformy na jego następcach lub zagrzać lud do dalszej walki z istniejącym systemem politycznym” – jak pisze Violetta Wiernicka.

Wybuch bomby w karecie carskiejfot.domena publiczna

Wybuch bomby w karecie carskiej

Trzeba przyznać, że terroryści mieli dużo samozaparcia. Zanim faktycznie zdołali zgładzić cara, dokonali aż sześciu nieudanych prób. Motywacji im nie brakowało – Aleksander II, choć przeszedł do historii Rosji jako wielki reformator, który dokonał uwłaszczenia chłopów, uosabiał według nich wszystko co najgorsze. Nawet proponowane przez niego – dość liberalne jak na tamte czasy – posunięcia nie spotkały się z uznaniem narodników. Ba, uznali, że zagrażają one ich sprawie, bo mogą przeciągnąć inteligencję na stronę cara. Udanego, siódmego zamachu dokonał Polak, Ignacy Hryniewiecki, zubożały szlachcic z Kresów. Marcin Szymaniak pisze o nim:

Hryniewiecki był zamachowcem samobójcą, szedł na śmierć. Aleksander II „umrze, a wraz z nim umrzemy i my, jego wrogowie, jego zabójcy. […] Los skazał mnie na wczesną śmierć, nie będę więc świadkiem zwycięstw, nie przeżyję więc ani jednego dnia, ani jednej godziny w świetlany czas triumfu” – napisał w pożegnalnym liście, który trzymał w kieszeni.

„Dopadł” cara podczas podróży karetą – w drodze do Pałacu Zimowego . W wyniku wybuchu Aleksander II stracił nogę i niedługo później zmarł. Bomba raniła też kilkadziesiąt innych osób, w tym Hryniewieckiego, który również udał się na tamten świat jeszcze tego samego dnia. Przed końcem miesiąca aresztowano siedmiu organizatorów zamachu. Sześciu  z nich zostało skazanych na śmierć. Stracono ich 15 kwietnia 1881 roku. Ich poświęcenie poszło na marne – zabójstwo cara niczego nie zmieniło w rosyjskim systemie.

Cena za „krótką przyjemność noszenia korony” – Maksymilian I Habsburg

W 1863 roku w wyniku wojny domowej, dzięki wsparciu kilkudziesięciu tysięcy Francuzów była hiszpańska kolonia Meksyk została przekształcona w cesarstwo. Na jej władcę koronowano Maksymiliana I Habsburga, brata cesarza Franciszka Józefa. Nie cieszył się długo z tego przywileju – już 19 czerwca 1867 roku stanął przed meksykańskim plutonem egzekucyjnym.

Trzeba przyznać, że w ciągu swoich trzyletnich rządów (do Veracruz dotarł w maju 1864 roku) nie udało mu się zyskać przychylności poddanych. Od samego początku swojego pobytu w Meksyku toczył wojnę z niechętnymi mu meksykańskimi liberałami. Na dodatek naraził się popierającym go konserwatystom, ponieważ… wprowadził większość postulatów, których domagali się jego przeciwnicy. Gdy w konflikt wplątali się jeszcze Amerykanie, Napoleon III uznał, że pora wycofać stamtąd swoich żołnierzy. Francuzi próbowali jeszcze namówić Maksymiliana do abdykacji, ale był on na to zbyt dumny – i uparty.

Rozstrzelanie cesarza Maksymiliana fot.Édouard Manet/domena publiczna

Rozstrzelanie cesarza Maksymiliana

Ostatecznie 15 maja 1867 roku cesarz został schwytany. Postawiono go przed sądem wojskowym. Zamierzano osądzić Maksymiliana na podstawie dekretu prezydenta Juáreza z 1862 roku „o karze śmierci dla interwentów i współpracujących z nimi zdrajców”. Mimo protestów, m.in. ze strony Franciszka Józefa, który przywrócił bratu prawa dynastyczne w Austrii, pisarza Victora Hugo czy włoskiego rewolucjonisty Giuseppe Garibaldiego, cesarz został skazany na śmierć. Stojąc przed plutonem egzekucyjnym, Habsburg powiedział:

Umieram za słuszną sprawę, niepodległość i wolność Meksyku. Niech moja krew będzie ostatnią, która zostanie przelana w tym nieszczęsnym kraju. A jeśli będzie konieczne, by jego synowie wciąż przelewali swoją, niech popłynie ona w imię dobrej sprawy, ale nigdy w wyniku zdrady. Umieram niewinny i wybaczam wam wszystkim. Niech żyje Niepodległość! Niech żyje Meksyk!

Zbrodnia bez kary – Przemysł II

To jedna z największych zagadek w historii Polski – kto i na czyje zlecenie zamordował Przemysła II? Władca zginął 8 lutego 1296 roku w Rogoźnie, zaledwie siedem miesięcy po koronacji. Jak komentuje prof. Tomasz Jurek: „Panował tak krótko, że trudno zrekonstruować jego działalność publiczną jako króla. Wiemy, że ruszył w objazd Pomorza. Nie było telewizji, więc nikt nie widział tej koronacji, dlatego władca musiał pokazywać się poddanym w monarszej chwale”.

Choć Długosz pisał o nim, że „był mężem, którego naród polski przez wszystkie następne pokolenia i wieki winien sławić”, Przemysł II nie zdążył zbyt wiele dokonać. Nie opanował na stałe Małopolski. Jego władza ograniczała się w zasadzie do Wielkopolski i Pomorza. Nawet jeśli planował zjednoczyć pod swoim berłem Królestwo Polskie, plany te spełzły na panewce, gdy w feralną Środę Popielcową został porwany w Rogoźnie, gdzie świętował zapusty, a następnie zamordowany. Do dziś nie udało się wyjaśnić szczegółów tej zbrodni ani jednoznacznie stwierdzić, kto jej dokonał. Jak referuje prof. Jurek:

Rocznik kapituły poznańskiej podaje, że margrabiowie brandenburscy – Otton V Długi, inny Otton oraz Jan IV, syn Konrada, będący siostrzeńcem Przemysła – wysłali oddział zbrojnych, który wszedł o świcie do nieobronnego Rogoźna i porwał króla. Jednak Przemysł zaczął się bronić i odniósł ranę, więc napastnicy, nie mogąc go dowieźć do Marchii, dobili rannego gdzieś za Rogoźnem. Autor relacji twierdzi, że motywem porwania była nienawiść Niemców z powodu koronacji.

Zabójstwo Przemysła II w Rogoźniefot.Wojciech Gerson/domena publiczna

Zabójstwo Przemysła II w Rogoźnie

(…) źródła krakowskie, czeskie czy ruskie nie oskarżają wcale Brandenburczyków. Piszą natomiast – ale dopiero po kilkudziesięciu latach – o „swoich rycerzach”, czy to z rodu Zarembów, czy Nałęczów, a po ponad stu latach pojawia się nawet wiadomość, że inspiratorem był król czeski.

Królobójcy – kimkolwiek byli – nigdy nie zostali złapani. Niewątpliwie jednak ich czyn odcisnął piętno na historii Polski, opóźniając jej zjednoczenie na niemal 30 lat.

Inspiracja:

Inspiracją do napisania artykułu była książka Roberta Harrisa „Wielka ucieczka” (Albatros 2023).

 

Bibliografia:

  1. Jan Baszkiewicz, Ludwik XVI, Ossolineum 1983.
  2. Norman Davies, Europa. Rozprawa historyka z historią, Znak 2019.
  3. Beata Maciejewska, Mirosław Maciorowski, Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana, Agora 2018.
  4. John Miller, Stuartowie. Królowie Anglii i Szkocji, Bellona 2008.
  5. Marcin Szymaniak, Polskie zamachy, Znak Horyzont 2019.
  6. Violetta Wiernicka, Polacy, którzy zadziwili Rosję, Bellona 2020.
  7. Jarosław Wojtczak, Wojna meksykańska 1861–1867, Bellona 2022.

Ilustracja otwierająca artykuł: Jan Weesop/domena publiczna

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Zobacz również

Nowożytność

Błazeństwa rosyjskiego cara. Wysyłał swoim wrogom... wezwania na pojedynek

Cara Pawła I szczerze w Rosji nie lubiano. Co rusz dało się słyszeć głosy krytyki pod jego adresem. Otwarcie nazywano go barbarzyńcą, tyranem i maniakiem.

13 marca 2024 | Autorzy: Mariusz Samp

XIX wiek

Polak, który mógł zmienić bieg rosyjskiej historii. Nie zrobił tego, bo…

Hryniewicki nie był jedynym polskim terrorystą w XIX wieku. Antoni Berezowski w 1867 r. próbował zabić Aleksandra II w Paryżu. Mało brakowało, by mu się...

6 lutego 2024 | Autorzy: Mariusz Samp

Starożytność

Zamachowcy dźgali go nawet w „organy męskie”. Krwawa śmierć najbardziej znienawidzonego rzymskiego cesarza

Kaligula zginął tak, jak rządził – krwawo i brutalnie, zamordowany przez ogarniętych żądzą zemsty pretorian. Ale bynajmniej nie mścili się za zbrodnie tyrana...

21 stycznia 2024 | Autorzy: Maria Procner

XIX wiek

Ten telegram przesądził o wyniku I wojny światowej. Gdy jego treść wyszła na jaw, rozpętało się piekło

Niemcy podczas I wojny światowej próbowali zapewnić sobie zwycięstwo, proponując dość... egzotyczny sojusz. Czy w ten sposób ściągnęli na siebie przegraną?

4 października 2023 | Autorzy: Michał Piorun

Nowożytność

Makabryczna zemsta zza grobu. To, co zrobiono z zabójcami Karola I Stuarta, budzi grozę...

Król Karol I Stuart 30 stycznia 1649 roku został skrócony o głowę. Dokładnie 12 lat później jego zemsta zza grobu dosięgła ludzi, którzy skazali go...

23 września 2023 | Autorzy: Maria Procner

Nowożytność

„Krew spływała jednostajnie, niczym piwo z przewróconej beczki”. Jak wyglądała egzekucja Karola I Stuarta?

30 stycznia 1649 roku Karol I Stuart położył głowę pod katowski topór. To jedyny angielski król obalony przez swoich poddanych Jak wyglądała jego egzekucja?

14 września 2023 | Autorzy: Robert Harris

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.