Ciekawostki Historyczne

Maria Konopnicka i Maria Dulębianka spędziły razem ponad 20 lat, wspólnie mieszkając i podróżując. Przyjaciółki, bratnie dusze, a może… kochanki?

Młoda malarka, feministka z krótkimi włosami, w męskim stroju i o niemal dwie dekady starsza, szanowana autorka, mężatka i matka w sukniach i kapeluszach z kwiatami. Do niedawna Maria Dulębianka, choć znana w kręgach artystycznych i feministycznych, była pomijana jako osoba nierozerwalnie związana z biografią Marii Konopnickiej. Stworzony przez samą poetkę, a pielęgnowany przez późniejsze pokolenia „spiżowy” wizerunek bez najmniejszej rysy nie zniósłby skandalu.

Nawet współcześnie informacja, że Konopnicka mogła być osobą nieheteronormatywną spotyka się z oburzeniem i protestami. Podnoszą się głosy o „szarganiu świętego imienia poetki”. Gorliwi obrońcy argumentują, że relacja między dwiema paniami z pewnością była związkiem typu matka–córka lub mistrzyni–uczennica. Część badaczy uważa jednak inaczej.

Nieodłączne przyjaciółki

Malarka Maria Dulębianka bywa nazywana „prekursorką feminizmu”. Wywodziła się z rodziny ziemiańskiej i jak wszystkie dziewczęta z jej sfery ukończyła pensję dla panien. Tu skończyła się droga, którą podążały jej rówieśnice. Ona zamiast wyjść dobrze za mąż i rodzić dzieci postanowiła poświęcić się sztuce. Początkowo uczyła się u samego mistrza Jana Matejki. Potem wyjechała do Paryża (krakowska Szkoła Sztuk Pięknych nie przyjmowała wówczas kobiet). Następnie doskonaliła swój warsztat w Wiedniu pod kierunkiem Horowitza i Warszawie u Wojciecha Gersona, o którym mówiono, że „dał impuls malarstwu kobiecemu”.

Czy Marię Konopnicką i Marię Dulębiankę łączyła lesbijska relacja?fot.Aleksander Tadeusz Regulski /domena publiczna

Czy Marię Konopnicką i Marię Dulębiankę łączyła lesbijska relacja?

Jej wystawiony na warszawskiej Wystawie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych obraz Za myślą poety zrobił wrażenie na młodym Stefanie Żeromskim, który pisał w dziennikach pod datą 17 maja 1888 roku:

Byliśmy tedy na Wystawie T.Z.S.P. Uderzyła mię tylko jedna nowa a piękna rzecz – «Za myślą poety» Dulębianki. Jest to jedna z najlepszych rzeczy, jakie może stworzyć kobieta. […] Jest w nim owo zagięcie palca do nerwu uczuć, jakie znają i umieją odczuwać, umieją zarazem odtwarzać tylko kobiety. […] Dulębianka posiada zasób psychologii artystycznej i technikę malarską, jakie powinny ją zaprowadzić na wysoki szczebel sztuki.

Co ciekawe pisarz zanotował również, że opisywany obraz dorównuje pieśniom Konopnickiej. W tym okresie rodziła się już przyjaźń między obiema paniami, które poznały się prawdopodobnie na przełomie lat 70. i 80. XIX wieku. Obie uczęszczały do kobiecej czytelni naukowej prowadzonej przez Paulinę Kuczalską-Reinschmit.

Czytaj też: Mary Lamb. Zabójczyni i pisarka

Zobacz również:

Pietrek z powycieranymi łokciami

Maria Konopnicka w 1888 roku była już po czterdziestce, urodziła ośmioro dzieci i rozstała się z mężem. Czy od razu związała się z Dulębianką? Można sądzić, że początkowo łączyła je coraz silniejsza przyjaźń, choć niektórzy dopatrywali się w ich relacji czegoś więcej. W ujawnionym w ostatnich latach przez Agatę Zawiszewską niepublikowanym fragmencie pamiętników Romany Pachuckiej, działaczka z początku XX wieku tak sposób opisuje znane sobie kobiece związki:

Znałam naówczas trzy pary kobiet, nieodłącznych przyjaciółek: I Paulina Kuczalska-Reinschmit i Józefa Bojanowska, II Maria Konopnicka i Maria Dulębianka, III Helena Weychert i Maria Rodziewiczówna. W każdej z tych dwójek jedna zewnętrznie zmężczyźniała się […].

Maria Dulębianka nosiła krótkie włosy, które swobodnie okalały jej wysokie czoło i spadały na tył głowy, «ćwikier», czyli binokle, ściskały jej nos i osłaniały oczy krótkowidza. Wysmukła i szczupła ubierała się również w kostiumy kroju angielskiego, ożywiała ten strój jasna kamizelka z kołnierzykiem i krawatem, często czarnym, związanym w kokardę pod szyję. Nosiła obuwie na niskim obcasie, ruchy i chód miała energiczne, kanciaste, upodobnione do męskich. Z natury br. dobra, łagodna i miękka, zewnętrznie chciała typem zbliżyć się do mężczyzny.

Konopnicka ubierała się w długie, eleganckie suknie, nosiła kapelusze, ozdobione często kwiatami. Dlatego jej relacja z przyjaciółką, którą nazywała „Piotrkiem” lub „Pietrkiem z powycieranymi łokciami”, według Krzysztofa Tomasika mogła mieć wymiar erotyczny: „Całość składała się na obraz pary, który dziś określilibyśmy jako związek butch/femme”. Jest to związek lesbijski oparty na podziale ról na męską oraz kobiecą. Z drugiej strony Dulębianka mogła po prostu swoim strojem i sposobem bycia manifestować emancypację i poglądy feministyczne.

Czytaj też: Zofia Nałkowska – największa skandalistka Młodej Polski

Osobliwy nastrój i plotki w kuluarach

Jakkolwiek by nie było, była dla Konopnickiej na tyle ważną osobą, że pisarka zabrała ją w roku 1899 na „zjazd rodzinny” organizowany w Arkadii. W listach zawsze używała liczby mnogiej, opisując wydarzenia ze swojego i wspólnego życia. Jak pisze Tomasik: „W listach do dzieci autorka Roty nie wyjaśniała ani nie komentowała jej pojawienia się, po prostu w pewnym momencie z liczby pojedynczej przeszła na mnogą, pisząc: mamy, postanowiłyśmy, zwiedzałyśmy, wyjeżdżamy”.

Relacja z Konopnicką niekorzystnie odbiła się na twórczości artystycznej Dulębiankifot.M. Dulębianka/domena publiczna

Relacja z Konopnicką niekorzystnie odbiła się na twórczości artystycznej Dulębianki

8 września kobiety wprowadziły się do otrzymanego przez Konopnicką „w darze od narodu polskiego” dworka w Żarnowcu niedaleko Krosna. Jeśli gdziekolwiek wyjeżdżały, praktycznie zawsze razem. Relacja z Konopnicką niekorzystnie odbiła się na twórczości artystycznej Dulębianki, która poświęciła w dużej mierze własne aspiracje na rzecz opieki nad przyjaciółką. Za to zdaniem biografki poetki, Leny Magnone, w twórczości Konopnickiej wątki erotyczne pojawiły się dopiero w okresie po poznaniu Dulębianki. Tylko ona mogła ją malować. Z pewnością pisarka wierzyła w talent swojej przyjaciółki i wspierała ją, korzystając ze swoich rozległych wpływów i znajomości.

Dulębiance nie udało się natomiast wciągnąć Konopnickiej w działalność feministyczną. Choć pisarka angażowała się w wiele przedsięwzięć, robiła to wyłącznie na prośbę przyjaciółki. Podczas jubileuszu Elizy Orzeszkowej połączonego z ogólnopolskim zjazdem kobiet w Warszawie 1907 roku miał miejsce przykry incydent. Konopnicka, rozdrażniona zachowaniem publiczności podczas wystąpienia Dulębianki, bez słowa opuściła salę. Oficjalnie poszło o to, iż w czasie referatu Dulębianki reprezentantki stowarzyszeń będących pod wpływem narodowej demokracji przeszkadzały prelegentce ironicznymi uwagami, śmiechem i protestami. W Kurjerze Warszawskim z 13 czerwca napisano oględnie, że część audytorium „wykazywała jakiś osobliwy nastrój, denerwując prelegentkę”. W kuluarach mówiono, że uszczypliwe uwagi nie dotyczyły tematów politycznych, lecz natury relacji prelegentki i przewodniczącej.

Czytaj też: Te kobiety wywalczyły Polkom ich prawa. Kim były pierwsze posełki w dziejach Polski?

Wyuzdana lesbijka i postrzelona feministka

Być może natura relacji między Konopnicką i Dulębianką pozostałaby do dziś w sferze domysłów i ewentualnych studiów akademickich, gdyby nie wydarzenia z 2012 roku. W ogniu walk środowisk LGBT+ o uchwalenie ustawy o związkach partnerskich sprawa wypłynęła na wokandę. Dyrektor Instytutu Książki, Grzegorz Gauden, zaapelował do obradujących posłów, by przygotowywaną ustawę nazwać ustawą Konopnickiej-Dulębianki:

Maria Konopnicka i Maria Dulębianka przeżyły nierozłącznie ponad dwadzieścia lat. Mieszkały razem, podróżowały po świecie, walczyły o Polskę i sprawiedliwość. Poświęciły temu życie – Maria Dulębianka dosłownie. Polska ich marzeń miała być krajem ludzi wolnych, pracujących dla Ojczyzny, żyjących zgodnie ze swoimi wyborami osobistymi i uczuciami. […] Spłacając dług kilku pokoleń Polaków wobec Marii Konopnickiej i Marii Dulębianki i spełniając marzenia obu kobiet, Sejm RP uchwala ustawę o związkach partnerskich.

Portret Konopnickiej autorstwa Dulębiankifot.M. Dulębianka/domena publiczna

Portret Konopnickiej autorstwa Dulębianki

Nietrudno się domyśleć, że w środowiskach konserwatywnych zawrzało. Były prawicowy poseł Artur Zawisza pisał: „Teza o rzekomym lesbizmie Marii Konopnickiej to kłamstwo propagandy feministycznej. Kłamstwo konopnickie mogłoby być tak samo karalne jak kłamstwo oświęcimskie”. Z kolei Paweł Bukowski, starszy kustosz i dyrektor Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu, tak tłumaczył całą aferę: „Ktoś chce zyskać tanią popularność, doszukując się sensacji. Bo łatwiej się z tym przebić, niż z naukową pozycją. […] A tak w ogóle, to powinniśmy patrzeć na jej dorobek. A nie zaglądać pod spódnicę”.

Z kolei Krzysztof Skiba w swoim felietonie we „Wprost” kpił: „Krzysztof Tomasik w książce Homobiografie ujawnił, że autorka patriotycznej Roty i Naszej szkapy, matka ośmiorga dzieci, Maria Konopnicka nie była tak nudna, jak się powszechnie sądzi. Dzięki Tomasikowi wiemy już, że poetka, która powiewa na sztandarach prasy ciężkoprawicowej, to olewająca męża wyuzdana lesbijka zabawiająca się w łóżku z postrzeloną feministką”.

Póki śmierć nas nie rozłączy?

Środowiska konserwatywne sprzeciwiły się ostro takiej próbie podważenia wizerunku Konopnickiej. Wspomniany już Paweł Bukowski argumentował, że „Gdyby były jakieś wątpliwości, Jan Paweł II nie powoływałby się na twórczość Konopnickiej w swoich homiliach”. Warto tu wspomnieć, że pierwsza książka pisarki, poświęcona ludziom nauki prześladowanym przez chrześcijan, wydana w 1881 roku pod tytułem Z przeszłości, wywołała burzę i komentarze podobne do tego, jaki anonimowy autor opublikował w „Przeglądzie Katolickim”: „Myśl jej jest bezbożna i bluźniercza”. Konopnicka była krytyczna względem Kościoła katolickiego i papieża. W liście do córki z 12 lutego 1897 roku pisała: „O, zgnilizna sama te klechy!”

Maria Konopnicka i Maria Dulębianka przeżyły nierozłącznie ponad dwadzieścia lat.

Najwyraźniej konflikt z Kościołem wypomniano pisarce nad trumną. Gdy Konopnicka zmarła w 1910 roku, duchowieństwo odwołało udział w pogrzebie. Zrezygnowano z mowy biskupa Bandurskiego. Nie przeszkodziło to jednak w doprowadzeniu uroczystości do końca. Mowę wygłosił Jan Kasprowicz, który powiedział, że jest to tymczasowe miejsce spoczynku pisarki, bowiem w przyszłości spocznie ona na Skałce. Niestety tak się nie stało. Gdy 9 lat później zmarła na tyfus plamisty Maria Dulębianka, jej pogrzebowi towarzyszyły manifestacje patriotyczne i społeczne, o których tak pisze Jarosław Molenda w książce Gorszycielki:

W kondukcie żałobnym szły kobiety, również te odrzucane przez ówczesną moralność i obyczaje, samotne matki, podopieczne schronisk i ochronek. Dulębianka była dla nich niemalże świętą. W uroczystości uczestniczyli również weterani powstania 1863 roku, lwowskie środowiska artystyczne i dziennikarskie oraz magistrat lwowski z prezydentem Józefem Neumanem na czele.

Zwłoki Dulębianki złożono zgodnie z jej życzeniem początkowo w grobowcu, w którym spoczywała Konopnicka. Niestety nie dany im był wspólny wieczny odpoczynek. Zwłoki malarki przeniesiono na Cmentarz Orląt, gdzie pochowano ją obok mogił obrońców Lwowa i uczestników walk o Małopolskę Wschodnią.

Czytaj też: Śmierć Lucy Maud Montgomery

Autocenzura

Czy w ten sposób ktoś chciał zatrzeć w pamięci potomnych dwadzieścia lat wspólnego życia dwóch kobiet, by bronić spiżowego wizerunku jednej z nich? Tego nie wiemy. Być może nie dowiemy się również, jak było między nimi naprawdę. Wiemy za to, że Dulębianka nigdy nie wyszła za maż, nie mamy też źródeł na temat jej związku z inną kobietą. Pamiętajmy również, że Konopnicka miała w zwyczaju przemilczać i skrywać wiele uczuć i prawd o sobie, skoro pisała: „Ja nawet do najbliższych piszę tak, aby to mógł czytać p. żandarm, jeśli mu przyjdzie ochota”.

Wobec tak skrupulatnej cenzury samej poetki i jej rodziny trudno oczekiwać, że kiedykolwiek wypłyną dokumenty, które mogłyby potwierdzić trwające od stu lat spekulacje. A jeśli nie? Cóż, jak pisze przewrotnie Krzysztof Tomasik – co miałoby z tego wynikać? „Nie zmienia to faktu, że właśnie kobietę wybrała autorka Imaginy na towarzyszkę swojego życia, a można chyba mówić o związku w przypadku osób, które razem mieszkają i podróżują?” – pyta autor. Niech każdy na to pytanie odpowie sobie sam.

Bibliografia:

  1. Gorczyca, E., Tajemnice sypialni Marii Konopnickiej. Nie zaglądajcie poetce pod spódnicę!, nowiny24.pl (dostęp: 21.01.2022).
  2. Gauden, G., Preambuła ustawy o związkach partnerskich, 12 października 2012,  wyborcza.pl (dostęp: 21.01.2022).
  3. Kienzler, I., Maria Konopnicka – rozwydrzona bezbożnica, Warszawa 2014.
  4. Dulębianka, M., Rzeczniczka etyki sprawom społecznym, ekonomicznym, pedagogicznym i etycznym, „Na posterunku” 1919, nr 4.
  5. Magnone, L., Maria Konopnicka. Lustra i symptomy, Gdańsk 2011.
  6. Molenda, J., Gorszycielki, Warszawa 2019.
  7. Szypowska, M., Konopnicka jakiej nie znamy, Poznań 2014.
  8. Tomasik, K., Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX wieku, Warszawa 2008.

KOMENTARZE (6)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tak myślę

Ja osobiście nie rozumiem, dlaczego mamy wchodzic z butami w relacje tych Kobiet. Żyły jak chciały, i to była ich sprawa, a nie nasza. Dlaczego chcecie grzebać w życiu tych Kobiet, które już nic nie mogą powiedzieć, nic wytłumaczyć? Zresztą komu coś wyjaśniać w dzisiejszym świecie…

    Sasza

    Tu nie chodzi o grzebanie czy nie grzebanie w spódnicy czy w spodniach, tylko o badania historyczne, o ustalenie ważnych faktów z życia osobistego, aby móc lepiej rozumieć twórczość obu artystek.

Mieeetek

żyły z godnością, nie afiszowaly się i nie obnosiły.. W tamtym świecie człowiek był słynny że swoich osiągnięć i dokonań.. W dzisiejszym? z Twittera i FB itd..
Dziś dewiant obnosi się z tym że urodził się mężczyzną ale twierdzi że jest kobietą i odwrotnie.. No bo czym innym może zaistnieć?

    Femina Regina

    W tamtych czasach byliśmy bardziej kosmopolityczni i nikt nie robił z tego problemu

Alchemik

Tym bardziej, że nie wiadomo jak naprawdę było! Fakty są takie, że p. Konopnicka była matką dzieci i mężatką. Być może mąż ją wkurzał lub był patologicznymi …, ale w żadnym wypadku nie uzasadnia to dywagacji autora powyższego artykułu! Podłe czasy nastały, kiedy każdego można zgnoić coś mu przykleić, obrzucić błotem.

    Femina Regina

    Wystarczy pojechać do Lwowa i poszperać. Nikogo to nie dziwiło, gdyż na związki lesbijskie lub siostrzane było przyzwolenie jeszcze od czasów średniowiecza, ponieważ jedna kobieta nie dała rady poprowadzić gospodarstwa, gdy męża nie było (zginął na wojnie, trafił do łagrów itp.). Na początku Dulębianka była pochowana w grobie Konopnickiej, ale ze względu na polskich patriotów, uznali to za nieobyczajne, bo jednak żyły ze sobą, więc Dulębiankę ekshumowano i przeniesiono na cmentarz Orląt Lwowskich. Historia znana od dawna, tylko nigdy nie była popularna, zresztą trudno nam też przyjąć, że panowie lubili młodych chłopców i to wielcy władcy tego świata. Natura to natura i nie ma co do tego dorabiać ideologii. Najbardziej męski zwierz LEW ma najwięcej (w swojej populacji) osobników jedno płciowych czyli gejów.

Zobacz również

Dwudziestolecie międzywojenne

Frida pisała, że zdarzyły jej się dwa okropne wypadki: zderzenie z tramwajem i Diego. Ten drugi gorszy

Związek Fridy i Diego Rivery był tragiczny, wstrząsany zdradami. On mówił: Jeśli kochałem kobietę, to im większa była ta miłość, tym silniej chciałem ją ranić.

12 grudnia 2023 | Autorzy: Edward Brooke Hitching

XIX wiek

"Zostałaby Pani zlinczowana, gdyby Pani była mężczyzną” . Feministka, która walczyła z niewolnictwem i wynalazła odświeżacz powietrza!

Przebyła długą drogę z małego polskiego miasta do Nowego Jorku. W XIX wieku zyskała tam sławę jako sufrażystka, pierwsza żydowska feministka i abolicjonistka.

25 czerwca 2023 | Autorzy: Violetta Wiernicka

Dwudziestolecie międzywojenne

Nazywano ją „królową kryminałów”. Ona sama mówiła, że jest „maszynką do mięsa”. Pewnego dnia zniknęła na 11 dni

Twierdziła, że pisze, bo to pomaga opłacić rachunki. Była mistrzynią w wymyślaniu literackich zagadek. Największa – niewyjaśniona – dotyczyła jednak jej życia.

30 maja 2023 | Autorzy: Agata Dobosz

Historia najnowsza

Nie wyobrażała sobie życia bez słów, papierosów i fast foodów. Tego nie wiedzieliście o polskiej noblistce!

Nade wszystko ceniła spokój. Uważała, że nie powinno się do nikogo dzwonić przed 10. Nie lubiła zamieszania wokół siebie. Wolała zabierać głos w wierszach.

31 stycznia 2023 | Autorzy: Agata Dobosz

Dwudziestolecie międzywojenne

Traktowano go jak dziwaka, niepoważnego ekscentryka. Dziś jest uznawany z jednego z najgenialniejszych polskich artystów

W jego twórczości było coś genialnego, a zarazem szalonego. Malował, fotografował, pisał, filozofował. Witkacy był postacią o wielu twarzach.

29 września 2022 | Autorzy: Agata Dobosz

XIX wiek

Była jedną z pierwszych polskich feministek. Dlaczego dziś jest praktycznie zapomniana?

Ta wybitna Polka zapisała się w historii nie tylko jako pisarka, ale też działaczka społeczna. Jedna z pierwszych broniła tezy, iż kobiety i mężczyźni są...

26 września 2022 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.