Ciekawostki Historyczne

Choć trudno w to uwierzyć, w zbiorach wielu szacownych bibliotek świata znaleźć można książki oprawione w ludzką skórę. Skąd wzięły się te eksponaty i jaka jest ich historia? Śledztwo Megan Rosenbloom otwiera przed nami mroczne archiwa dziejów medycyny, zbrodni i kolekcjonerstwa.

Egzemplarz Des destinées de l’ame, który trzymałam w rękach, nie różni się szczególnie od innych oprawionych w skórę książek z tej epoki, poza tym, że projekt okładki jest nieco prostszy. Przed opracowaniem testu peptydowego odcisku palca najczęściej badano układ mieszków włosowych na skórze oprawy, żeby określić, z jakiego zwierzęcia ona pochodzi.

Antykwariusze nadal stosują tę metodę, chcąc opisać wystawione na sprzedaż rzadkie książki. Opiera się ona na obserwacji, że mieszki włosowe u człowieka układają się w skórze inaczej niż u krowy czy świni. Niektóre laboratoria konserwatorskie posługują się w tym celu potężnymi mikroskopami.

Tatuaż na ludzkiej skórze

W większości najczęstszych zastosowań ta metoda się sprawdza, ale nie zawsze można na niej polegać. W procesie garbowania skóra się rozciąga i wypacza w trudny do przewidzenia sposób, więc rozpoznanie, czy mieszki tworzą wzór trójkąta, czy też kształt rombu, może być dość subiektywną kwestią. Także wiek przedmiotu potrafi zatrzeć układ mieszków. Konsekwencje są mało istotne, jeśli księgarz pomyli safian (skórę koźlą) ze skórą cielęcą. Jednak różnica w ciężarze gatunkowym i cenie między książką oprawioną w zwierzęcą a ludzką skórę jest już poważna.

W 2014 roku harwardzka biblioteka przetestowała metodą PMF trzy oprawy książek z trzech różnych części zbiorów, żeby sprawdzić, czy są zrobione ze skóry człowieka. Ludzkie pochodzenie potwierdzono w przypadku Des destinées de l’ame. Dwie pozostałe domniemane książki antropodermiczne okazały się oprawione w skórę owczą.

Historie o wykorzystywaniu ludzkiej skóry do wytwarzania książek sięgają XIII wieku.

Historie o wykorzystywaniu ludzkiej skóry do wytwarzania książek sięgają XIII wieku.

Jedna z nich, publikacja Juana Gutiérreza z 1605 roku Practicarum quaestionum circa leges regias Hispaniae (Praktyczne pytania dotyczące praw Hiszpanii), na ogół była przechowywana w bibliotece wydziału prawa, ale podczas mojej wizyty akurat przechodziła konserwację, więc nie mogłam jej zobaczyć.

Poszłam więc do biblioteki medycznej obejrzeć drugi z falsyfikatów. Kiedy zjawiłam się w Bibliotece Countwaya, pracowniczka działu rzadkich książek wypowiedziała magiczne słowa, miłe uszom każdej badaczki i każdego badacza: – Jack kazał mi przekazać, że przygotował dla pani kilka niespodzianek.

Miała na myśli bibliotekarza Jacka Eckerta, którego przyjechałam odwiedzić. Sięgnęła na półkę z zamówionymi materiałami i przeczytała na głos napis na kopercie: – Tatuaż na ludzkiej skórze… – Jej uśmiech zmienił się w grymas. Zaśmiałam się nerwowo. – Pewnie sobie pani myśli: „W co ta kobieta mnie dzisiaj pakuje?”. – Człowiek nigdy się tu nie nudzi – westchnęła, wręczając mi ciężką białą kopertę.

Czytaj też: Morderstwo w Czerwonej Stodole i dziwne losy szczątków zabójcy

Zobacz również:

Tajemnicza zawartość

Ludzie myślą na ogół, że bibliotekarze przez cały dzień siedzą i czytają książki. Marzenia! W pewnych okolicznościach ta praca może być zaskakująco niebezpieczna. Sama miałam kiedyś przeprawę z pudełkiem rzadkich materiałów medycznych przekazanym naszej bibliotece.

Pomacałam jakiś zmięty brązowy papier, omotany wokół tajemniczych przedmiotów w kartonie, i poczułam ostre ukłucie w palec. Zerkając na zbierającą się kroplę krwi, drugą ręką odkryłam to, co mnie tak zaatakowało. Była to mała metalowa kasetka, podobna do puszek, w jakich czasem sprzedaje się miętówki: podróżny zestaw lekarski z początków XX wieku.

Tekst stanowi fragment książki Megan Rosenbloom „Mroczne archiwa. Śledztwo w poszukiwaniu książek oprawionych w ludzką skórę”, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Znak Literanova.

Tekst stanowi fragment książki Megan Rosenbloom „Mroczne archiwa. Śledztwo w poszukiwaniu książek oprawionych w ludzką skórę”, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Znak Literanova. Kup teraz „

Otworzyłam ją i ze zgrozą ujrzałam potłuczone fiolki z przerażającymi substancjami w rodzaju strychniny i morfiny. W kasetce była także igła – ubrudzona Bóg wie czym, pochodzącym z Bóg wie kiedy – która musiała się wysunąć przez szparę i mnie ukłuć. Siedziałam w swoim smutnym biurze w suterenie i życie przesuwało mi się przed oczami. „Serio tak skończę?” – zastanawiałam się, próbując uspokoić oddech, żeby nie doszło do hiperwentylacji.

Przeżyłam i dostałam cenną życiową lekcję: nigdy nie wkładaj ręki w miejsce, którego wnętrza nie widzisz. Dlatego teraz, w Bibliotece Countwaya, starałam się wyjąć tajemniczą zawartość z koperty, nie pakując do środka placów na oślep. W końcu ów przedmiot wylądował w mojej dłoni.

Czytaj też: Książki oprawione w ludzką skórę – makabra czy romantyczny gest?

Znów ludzka skóra!

Okaz oddzielił się od kartonowej podkładki – kilkusetletni, wygarbowany kawałek skóry dotykał mojej. Wytatuowany był na nim Jezus na krzyżu, w otoczeniu innych ludzi. Na skórze, szorstkiej i kruchej jak czerstwy krakers, wyraźnie odznaczały się mieszki włosowe. Na odwrocie było widać brązowe esy-floresy – à la Vincent van Gogh, gdyby ten przechodził w swojej twórczości okres skatologiczny – prawdopodobnie pozostałości kleju przytwierdzającego kiedyś okaz do podkładki.

Co prawda cieszę się niezmiernie, że mam przywilej oglądać niezwykle rzadkie przedmioty, poznawać historię z pierwszej ręki, dotknąć jej i ją poczuć, postawmy jednak sprawę jasno: czasami ta praca przyprawia o gęsią skórkę. Mam wyższy próg odporności na taką makabrę niż wielu innych ludzi, ale nie jestem na nią nieczuła.

Książka oprawiona w skórę zbrodniarza Williama Burke'a. Takie „bezczeszczenie zwłok” również było częścią kary za popełnione przestępstwa.fot.Kim Traynor/CC BY-SA 3.0

Książka oprawiona w skórę zbrodniarza Williama Burke’a. Takie „bezczeszczenie zwłok” również było częścią kary za popełnione przestępstwa.

Włożyłam wytatuowaną skórę z powrotem do koperty i oddałam bibliotekarce. – No, to było obrzydliwe, nawet jak dla mnie. – Czy ja chcę to zobaczyć? – zastanowiła się bibliotekarka i obie jednocześnie pokręciłyśmy głowami. – Mamy jeszcze dla pani parę rzeczy… O, znów ludzka skóra!

Z udawanym entuzjazmem wyjęła teczkę, w której znajdowała się kolejna biała koperta oraz kartka o następującej treści: „Ludzka skóra garbowana. Skóra białego człowieka, a także skóra kolorowego mężczyzny, wygarbowane w Garbarni Mullena w North Cambridge w 1882 roku”. W kopercie znalazłam jednak tylko jeden okaz skóry.

Była znacznie grubsza niż ta oglądana poprzednio i miała niepokojąco wyglądającą dziurę. Uświadomiłam sobie później, że prawdopodobnie był to pępek. Kiedy jechałam do Cambridge, nie przyszło mi do zamglonej jet lagiem głowy, że moja kwerenda może pozbawić mnie apetytu. A teraz żołądek podjechał mi do gardła. W jednym Eckert miał rację: z pewnością te okazy były niespodzianką.

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Megan Rosenbloom „Mroczne archiwa. Śledztwo w poszukiwaniu książek oprawionych w ludzką skórę”, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Znak Literanova.

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Zobacz również

Historia najnowsza

Szczyt makabry? Robił rzeźby z ludzkich zwłok i zorganizował z nich objazdową wystawę

W 1977 roku niemiecki lekarz Gunther von Hagens opracował proces nazwany potem plastynacją. Kilkadziesiąt lat później jego „trupy” zagrały w filmie o Bondzie.

23 października 2021 | Autorzy: Joanna Wycisło

XIX wiek

Bestialsko zamordował ukochaną. Spotkała go za to makabryczna kara – kulisy zbrodni w Czerwonej Stodole

Śledzenie poszukiwań seryjnych morderców, oglądanie relacji z ich rozpraw czy zaczytywanie się w szczegółach popełnionych przez nich zbrodni to makabryczne rozrywka, jednak nie jest to...

16 kwietnia 2021 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

XIX wiek

Ze śmiercią jej do twarzy? Królowa Wiktoria zapoczątkowała rozwój makabrycznego biznesu

Wraz ze śmiercią księcia Alberta królowa Wiktoria pogrążyła się w żałobie, którą nosiła do końca życia. Zaczęto ją nazywać wdową z Windsoru, gdyż stanowiła idealny...

27 marca 2021 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

XIX wiek

Najdłuższa droga ze stryczka do mogiły. Ciało pogrzebano dopiero po 190 latach!

Gryzące sumienie potrafi silnie wpłynąć na działania człowieka i podejmowane przez niego decyzje. A nietypowe zachowanie wzbudza ciekawość innych, prowadząc do pytań, analiz i nowych...

9 stycznia 2021 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Średniowiecze

Książki oprawione w ludzką skórę – makabra czy… romantyczny gest?

Co byście powiedzieli, gdyby ktoś, chcąc wyrazić swoją miłość, podarował wam cząstkę siebie? Dosłownie! Na przykład w formie romantycznych sonetów elegancko oprawionych w... ludzką skórę....

23 listopada 2020 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.