Nawet w nieludzkich czasach miłość przynosi ukojenie i nadzieję. Tak było z więzienną parą, która postanowiła wspólnie uciec z miejsca kaźni. Z pomocą przyszedł im nawet… esesman!
Wielką miłość Edwarda Galińskiego i Mali Zimetbaum porównać można do szekspirowskiego dramatu. Ich ucieczka z obozu koncentracyjnego stała się obozową legendą. Niestety zakończenie również mocno przypomina tragedie w duchu Szekspira…
Poznali się w Auschwitz
Mala był belgijską żydówką polskiego pochodzenia. Ze względu na chorobę ojca dość szybko podjęła pracę zarobkową w znanym domu mody Maison Lilian. Została aresztowana przez gestapo w czasie łapanki na dworcu w Antwerpii w 1942 roku. Po kilku miesiącach przetransportowano ją do Auschwitz.
Kobieta była bardzo dobrze wspominana przez współwięźniarki, mimo że niejedna mogła jej zazdrościć. Była piękna, znała kilka języków (niemiecki, francuski, holenderski, włoski oraz polski i nieco rosyjski), szybko więc została obozową tłumaczką i trafiła do elity. Pracowała w biurze lecz bardzo życzliwie traktowała inne więźniarki. Była pogodna i dziwnie pogodzona z losem. Jedną ze współwięźniarek pocieszała:
Nie martw się, nic się nie bój, komu życie przeznaczone, ten będzie żył, a komu nie, to widzisz przecież – nie powinna być tu dla nas dziwna jakaś śmierć.
Pomagała innym, jeśli tylko była w stanie. Dla Zofii Bator wykradła zdjęcie maleńkich bratanków, Marii Kulce – by jej nie oszpecać – wytatuowała malutki numerek, co kobieta na długo zapamiętała. Uczyła współwięźniarki francuskich piosenek, pomagała w pisaniu listów do rodzin.
Edward Galiński trafił do obozu w czerwcu 1940 roku. Miał wówczas 17 lat i został aresztowany w ramach akcji AB, której celem było zwalczanie polskiej inteligencji. Bardzo szybko musiał przeistoczyć się z chłopca w mężczyznę. Rozpoczął pracę w zakładzie ślusarskim, w któym poznał Edwarda Lubuscha, do którego niedługo wrócimy.
Była miłość w Auschwitz
Mala i Edek poznali się na przełomie 1943 i 1944 roku. „Kocham i jestem kochana” – zwierzała się Mala Annie Palarczyk, jednej z zaufanych współwięźniarek. Wydawać by się mogło, iż miłość w takich warunkach nie jest w ogóle możliwa, a jednak ta rozkwitła wśród śmierci, bólu i dymu z krematoryjnych pieców.
Zakochani szukali okruchów normalności w piekle. Znana jest historia, gdy Mala poprosiła więźniarkę, Zofię Bator o namalowanie portreciku, który będzie mogła podarować ukochanemu:
To był mój najszczęśliwszy czas, najszczęśliwsze godziny, gdy tak siedziałam w tym cichym pokoju, kiedy koło mnie nie było więźniarek, tego wiecznego szmeru rozmów kilkuset osób. Po skończeniu Mala powiedziała, że portrecik bardzo jej się podoba. Była mi naprawdę wdzięczna. Zrobiła przyjęcie. Kanapki smarowane margaryną. To było królewskie przyjęcie.
O swoich uczuciach do Mali opowiadał również Edek. Jego powiernikiem był przyjaciel, Wiesław Kielar, z którym początkowo planował ucieczkę z obozu:
Natomiast widać było, że Edek jest obiektem bezgranicznej miłości ze strony Mali. Trudno się dziwić, bo był niezwykle przystojny, bardzo męski, odważny, ze skłonnością do ryzyka. W obozie rozwinął się z chłopca w mężczyznę.
Po latach przyjaciel zdradził również bardziej intymne szczegóły rozwijającego się związku:
Pragnęli siebie. Może nie powinienem tego mówić, bo nawet nie opisałem tego w mojej książce, ale uważam, że już tak wiele czasu minęło, a wnet i moje usta się zamkną. A niech będzie jeszcze i ten kawałek prawdy. Przeważnie działo się to w miejscu, którego by się najmniej spodziewał każdy esesman. Na bloku 30., w tak zwanym rentgenraum, gdzie dr Mengele i Schumann prześwietlali rentgenem kobiety i mężczyzn wybranych uprzednio do eksperymentów. Do tego służył stół. Służył on do zabijania, do sterylizowania więźniów, a służył też i jako łoże miłości tych dwojga.
Historia miłości była wzruszająca i nieprawdopodobna. Wiesław był nią tak poruszony, iż postanowił „oddać” swoje miejsce w planie ucieczki ukochanej Edka.
Dobry esesman pomaga w ucieczce
W ucieczce zakochanej pary pomógł jeden z esesmanów – Edward Lubush. Ten wywodzący się z polsko-niemieckiej rodziny młody chłopak zachował człowieczeństwo w absolutnie nieludzkich czasach. Choć na ochotnika zgłosił się do Auschwitz (nie wiedział wówczas czym tak naprawdę są obozy koncentracyjne), to nie uczestniczył w typowych dla strażników bestialstwach, a za swoją łagodność był wielokrotnie karany. Swoją postawą ocalił wielu więźniów. Stało się tak za sprawą prowadzonego przez niego warsztatu, w którym wycieńczeni i chorzy odzyskiwali siły.
Jeden z więźniów mówił o nim:
Lubuscha poznałem jeszcze jako blockführera. Był zbyt łagodny, toteż długo się nie utrzymał na tym stanowisku. Popadł nawet w kolizję z władzami, skutkiem czego dostał się na parę miesięcy do (…) Stutthofu. W specjalnym obozie karnym dla SS miano go nauczyć odpowiedniego traktowania więźniów. (…) Skutek był wprost przeciwny. Nie tylko się nie zmienił w stosunku do więźniów, ale szedł im jeszcze bardziej na rękę. Był jednak teraz ostrożniejszy i lepiej się maskował.
Edward zaprzyjaźnił się z wieloma więźniami, m.in. ze Stanisławem Trynkiem, któremu przyznał się kiedyś w rozmowie: „Stasiu! Jeśli uruchomimy odlewnię żeliwa, to będę mógł awansować. Tak naprawdę sram na ten awans. Dzięki niemu będę mógł wymigać się od pójścia na front” oraz bohaterem naszej historii, Edkiem Galińskim.
Jak relacjonuje Przemysław Semczuk, który odkrył tę niesamowitą historię:
Plan był prosty. Edek przebrany w mundur SS miał wyprowadzić więźniarkę poza teren obozu. Dalej, we wsi Kozy, miał im udzielić pomocy Antoni Szymalak. Mundur dostarczył Lubusch. Prawdopodobnie swój własny, bo z dystynkcjami SS-Rottenführera. Przekazał także pistolet z trzema nabojami. Ucieczka się powiodła.
Zakochani uciekli z obozu 24 czerwca 1944 roku. Po przekroczeniu bram Mala zrzuciła pasiak, pod którym miała sukienkę. Wyglądali na zakochaną parę – esesman i jego dziewczyna.
Tragiczna wpadka
Po początkowym sukcesie historia przybrała tragiczny obrót. Mala natknęła się w sklepie na niemiecki patrol i została zatrzymana, Edek postanowił wówczas wyjść z ukrycia. Rozpoznano ich jako więźniów Auschwitz i odesłano do obozu. Zakochani trafili do Bloku 11 – zwanego częściej Blokiem Śmierci i osadzono w osobnych celach. Joanna Bator wspominała:
Kiedy dowiedziałyśmy się, że ich schwytano, że Mala siedzi w bunkrze – bloku śmierci, padła rozpacz na cały obóz.
Oboje poddani zostali okrutnym torturom, jednak nie wydali Edwarda Lubuscha. Edek zadbał o to, aby do esesmana trafił gryps, potwierdzający, że strażnik jest bezpieczny. Nocami chłopak śpiewał lub gwizdał i dawał tym samym sygnał ukochanej, że żyje. Obydwoje wkrótce zostali skazani na karę śmierci.
Egzekucja Edka miała dość dramatyczny przebieg. Wiesław Kielar relacjonował:
Wszedł na stołek. Zaczęto czytać wyrok w języku niemieckim i polskim. Zanim skończono, Galiński włożył głowę w pętlę i odbił się od stołka. Natychmiast podbiegł do niego lagerkapo Jup i uwolnił z pętli, podstawiając pod nogi stołek. I ponownie zaczęto odczytywać wyrok. Jeszcze nie przebrzmiały ostatnie słowa, gdy Galiński zaczął wznosić okrzyk: „Jeszcze Pol…” – ale to „Polska” uwięzło mu już w gardle, Jup poderwał taboret i wtedy nastąpiła cisza.
Zdenerwowany esesman próbował rozgonić więźniów. Wszyscy zdjęli czapki z głów…
Mala zginęła w tym samym czasie. Jej egzekucja była jeszcze bardziej dramatyczna. Kobieta próbowała podciąć sobie żyły maleńką żyletką. Została jednak powstrzymana i brutalnie skopana przez strażników. Kiedy odebrano jej ostrze, uderzyła strażnika w twarz i krzyknęła: „Umrę jako bohaterka, ty zdechniesz, jak pies!” Bestialska kierowniczka obozu postanowiła, że Malę należy spalić żywcem w piecu krematoryjnym. Pielęgniarki bandażowały ręce kobiety niezwykle wolno, liczyły bowiem, że wykrwawi się zanim trafi żywcem do pieca. Półprzytomną Malę przewieziono na taczce do krematorium.
Nie wiadomo jaki naprawdę był finał tej straszliwej egzekucji. Według niektórych więźniarek jeden z esesmanów skrócił jej cierpienia strzałem w głowę, inni utrzymują, że jednak żywa trafiła do ognia.
Pamiątką po tej wielkiej, tragicznej miłości są pukle włosów zawinięte w papier, do dziś przechowywane w muzeum Auschwitz.
Bibliografia:
- P. Semczuk, Cyklon, Świat Książki 2020
- I. Wawrzaszek, Romeo i Julia z KL Auschwitz, Fundacja Pamięć i Duma
- P. Semczuk, Bali się całe życie, Newsweek, Nr. 04/07, 28 stycznia 2007
- A. Cyra „Pozostał po nich ślad” Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau 2006
- N. Majewska-Brown, Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz, Bellona 2020
- Dobry esesman z Auschwitz. Edward Lubuch pozostał człowiekiem w nieludzkich czasach. Twojahistoria.pl [dostęp 27.06.2020]
- Historia miłości Mali Zimetbaum i Edwarda Galińskiego, wysokieobcasy.pl [dostęp 27.06.2020]
- artsandculture.google.com Tragiczna miłość w Auschwitz [dostęp 27.06.2020]
KOMENTARZE (9)
I 7 % społeczeństwa oddało swój głos na narodowców -> tępa masa nie znająca historii i podatna na populistyczny bełkot ! Co kościół zrobił w czasie II wojny światowej dla ludzi ?
co niby mają nardowcy do niemieckich obozów? te 7% sie wyłamało bo ma dość POPISu
Jaki jest związek Polaków narodowców z socjalistyczną partią Niemiec? Jaki istnieje związek logiczny z obozami koncentracyjnymi budowanymi i prowadzonymi przez Niemców? „Tępa masa nie znająca historii i podatna na populistyczny bełkot” umieszcza komentarze na tym portalu. Głosująca na ………………..wpisz dowolną obelgę będzie w jakimś zakresie prawdziwa. Twoja ukochana lewica zabiła więcej ludzi niż prawica sobie kiedykolwiek wyobrażała (Lenin, Mao, Pol Pot, Stalin). Lewica rządziła w Polsce długo efekty jej rządów do tej pory odczuwamy. Żenujący jesteś nie podając merytorycznych przykładów na swoje teorie.
taki, że to nie była partia socjalistyczna a narodowosocjalistyczna? Nie przekręcaj oczywistości, bo Twój głos jest na wstępie można posądzić o manipulację. Pomijam wycieczki personalne jako nieudolny atak ad personam i ucieczkę w krzyk przed rozmysłem.
Nie krzyczę, przedstawiam tylko fakty. To Ty manipulujesz. Może odpowiedziałbyś chociaż na moje pytania? Sokoro nie potrafisz merytorycznie odpowiadać, dokonam rozbioru logicznego Twoich wpisów. Populizm to z słown. PWN: „politol. tendencja społeczno-polityczna (nasilenie określonych przekonań i zachowań), charakteryzująca się wiarą w mądrość i uczciwość prostego człowieka, niechęcią do wykształconych elit, specjalistów, ekspertów, przywiązaniem do prostych wyjaśnień i rozwiązań oraz roszczeniowym stosunkiem do państwa i wyższych warstw społecznych”. Populistami w Polsce są PO i PIS, nie jest to na pewno Konfederacja (pierwsze kłamstwo). Wyborcy jednej partii są według Ciebie tępą masą? Czym są w takim razie wyborcy innych partii? Poprzez ekstrapolację wynika, że uważasz społeczeństwo za tępą masę! Wybiórczość Twoich poglądów jest żenująca, jeśli nie głosujecie na tych których ja głosuję- jesteście tępą masą. Co do twojej odpowiedzi znasz program partii nazistowskiej? Pomijam Twój brak wiedzy, nazwa mówi partia narodowsocjalistyczna. Tak więc naziści byli SOCJALISTAMI. Jeśli się nie zgadzasz przedstaw dowody na przeciwne twierdzenie!
30% społeczeństwa oddało głos na kolaborantów Niemiec i Rosji. Tępa masa nie znająca historii Polski. To Niemcy zawsze współpracowały z Rosją przeciw Polsce rozbiory 1772 ,1793 ,1795 ,1815 ,1939. Co kolaboranci Hitlera volksdojcze i kolaboranci Stalina komuniści zrobili w czasie 2 WS dla ludzi ?
„Mala był belgijską żydówką polskiego pochodzenia” – a dlaczego nie np żydowską Polką pochodzenia belgijskiego?
zapraszam na lurker.land
Bo mieszkała w Antwerpii Belgii, a rodzina bądź ona sama urodziła się w Polsce. Czego nie rozumiesz? Jak będziesz mieszkał dłuższy czas w obcym kraju to po jakimś czasie możesz ubiegać się o obywatelstwo i stajesz się obywatelem dwóch państw.
Jakiś czas później z obozu uciekli Jerzy Bielecki z ukochaną Cylą Cybulską (mam nadzieję, że nie przekręciłem nazwiska). Im się udało. Rozdzieliła ich jednak wojenna zawierucha. Spotkali się dopiero czterdzieści lat po zakończeniu wojny.