Ciekawostki Historyczne
Średniowiecze

Wiciędze – słowiańscy pogromcy wikingów

Była niedziela roku pańskiego 1136 roku, gdy na horyzoncie, na rzece Göta älv, która uchodzi do morskiej cieśniny Kattegat - pojawił się zarys statków, przyozdobionych zwierzęcymi czaszkami. Mieszkańcy skandynawskiego miasta portowego Konungahela wiedzieli, że zbliża się najgorsze: wiciędze! Słowiańscy piraci po raz kolejny przybyli tu, by łupić i mordować bez litości...


Wg kronikarza Snorriego Sturulsona, najeźdźcy przypłynęli w sile aż 600 okrętów. Na ląd wysiadło około 30 tysięcy wojów – spragnionych krwi, łupów i brańców. Dowodził nimi Raciobor – książę Pomorzan z dynastii Gryfitów, lennik polskiego księcia Bolesława Krzywoustego, formalnie chrześcijanin, po tym jak kilkanaście lat wcześniej w wyniku krwawego najazdu Krzywousty podporządkował sobie Pomorze i przemocą wymusił przyjęcie nowej wiary.

Konungahela (dzisiejsze Kungälv w Szwecji), jedno z najważniejszych portowych miast wczesnośredniowiecznej Skandynawii, mimo że mocno obwarowana, była skazana na porażkę. Słowiańscy najeźdźcy najpierw rozprawili się kupcami, którzy próbowali dać opór w porcie, następnie ruszyli ze szturmem na miasto. Gród poszedł z dymem, wymordowano każdego, kto nie nadawał się w niewolę, następnie rozpoczęła się regularna kradzież.

„[Słowianie] pojmali wszystkich ludzi – mężczyzn i kobiety, i dzieci – zarąbali licznych, tych, którzy byli ranni albo młodzi (…) i zabrali wszystkie bogactwa, które były w grodzie, weszli do kościoła Krzyża i skradli całe jego ozdobne wyposażenie”– informuje nas kronikarz.

Herb Gryfitów

Herb Gryfitów. Autor: N3MO, domena publiczna

„Król Racibor i jego zwycięskie wojska ustąpiły i powróciły do Slavii, a wielka liczba ludu, który wzięty był w Kungahelli, potem długo żył u Słowian w niewoli. Wielki port Kungahälla nigdy nie wrócił do tego samego stanu co przedtem […]” – dodaje Snorri.

Wiciędze – czyli wikingowie po naszemu

Najazd na skandynawskie miasto w wykonaniu Słowian, choć krwawy, nie był w tamtych czasach niczym wyjątkowym. W X i XI wieku słowiańscy piraci regularnie łupili i prześladowali swoimi najazdami nie tylko Skandynawię ale i porty niemieckie – m.in. kilka razy złupili Hamburg. Wg Artura Szrejtera, autora książek historycznych o słowiańskich piratach, w X i XI wieku to oni, a nie spopularyzowani w popkulturze wikingowie rządzili na Bałtyku.

Pisarz podkreśla, że choć pieśniarze ze Skandynawii sławili w swoich sagach wielkie zwycięstwa wikingów na zachodzie Europy, to nieomal zupełny brak podobnych doniesień w przypadku choćby południowego wybrzeża Bałtyku, które było nieomal za miedzą. Czy wynika to z faktu, że skandynawscy piraci się tu nie zapuszczali, bo nie było tu bogactw? Nic podobnego – sława ówczesnych słowiańskich portów, takich jak Arkona sięgała daleko, tysiące kilometrów stąd. Docierali tu kupcy żydowscy i arabscy, porty były pełne bogactw, a mimo to Skandynawowie ich nie łupili. A może unikali spotkań ze Słowianami ze strachu? Wg Szrejtera nie raz zdarzało się, że jedynie pogłoski o zbliżających się wiciędzach powodowały gwałtowną ucieczkę całych flot duńskich na Bałtyku.

Racibor i Przybysława

Racibor i Przybysława. Autor nieznany, domena publiczna

Słowiańscy piraci, zwani wiciędzami lub chąśnikami rekrutowali się z grup młodych mężczyzn z plemion południowego wybrzeża Morza Bałtyckiego. Piractwem zajmowali się Słowianie Połabscy – Obodrzyci i Ranowie – mieszkający w rejonie dzisiejszej Rugii w Niemczech, a także Pomorzanie, Wolinianie czy Szczecinianie. Statki wiciędzów cumowały w największych portach i osadach handlowych słowiańskiej części Bałtyku – Arkonie, Szczecinie czy Winecie, zlokalizowanej prawdopodobnie na wyspie Wolin. Ponieważ w tamtych czasach nawet i pokojowy zarobek wymagał biegłego władania bronią, kupcy z nadbałtyckich emporiów takich jak Wineta, musieli być też wojownikami. Tak właśnie narodziła się zbrojna warstwa żeglarzy, często działająca na usługach władcy, ale nie tylko.

Słowiańscy piraci z całą pewnością wymieniali się doświadczeniami z wikingami. W Jomsborgu, który część badaczy utożsamia z Winetą i lokalizuje na wyspie Wolin, stacjonowali zarówno Skandynawowie jak i Słowianie. Choć działali podobnie, możemy wskazać też kilka istotnych różnic. Piraci słowiańscy pływali na nieco mniejszych, za to zwrotniejszych łodziach, które mogły pomieścić około 40 wojów. Zamiast rzeźbionych wizerunków smoków przyozdabiali je czerepami zwierząt – niedźwiedzi, turów, wilków itp.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Słowiański bicz boży

Do dziś o wiciędzach nieomal nie wspominała rodzima historiografia, tymczasem wielokrotnie pojawiali się oni w pieśniach skaldów, sagach oraz kronikach skandynawskich (np. Saxo Grammaticus) czy niemieckich (np. Adam Bremeński). Przez długi czas rodzimi historycy nie dawali im wiary, mimo że robili to ich koledzy ze Skandynawii. Dziś wiemy, że wiciędze stanowili bardzo istotną, a mniej więcej w XI – XII wieku dominującą siłę na Bałtyku. Nie raz angażowali się w wojny z wikingami, czy między klanami wikingów jako sojusznicy jednej ze stron. Uczestniczyli choćby w bitwie morskiej pod Svolder w 1000 roku, gdzie starły się siły duńskiego władcy Swena Widłobrodego i króla Norwegów – Olafa Tryggvasona. Regularnie najeżdżali Niemcy i Danię. W 983 roku książę obodrzycki Mściwój zdobył, złupił i spalił niemiecki Hamburg. W tym samym okresie (około 992 roku) wiciędze zdobyli jedno z największych i najważniejszych miast handlowych Skandynawii – Hedeby, położone na wybrzeżu duńskim.

Rycina prezentująca chąśników niosących swoją łódź

Rycina prezentująca chąśników niosących swoją łódź. Autor: Olaus Magnus, domena publiczna

Rok przed zdobyciem Konungaheli, książę Racibor najechał na Zelandię. Słowianie puścili z dymem ówczesną stolicę Danii – Roskilde. Skutkiem najazdów na tamtejsze wybrzeże – od Jutlandii po Skanię – było nieomal całkowite wyludnienie tych ziem. Jak wspomina kronikarz Saxo Grammaticus – „wszystkie wsie od wschodu opuszczone przez mieszkańców (…) leżały bez uprawy roli. Zelandię od wschodu do południa (…) zalegała pustka (…), na Fionii nic nie zostało prócz paru mieszkańców”.

Kres wiciędzów

Końcem epoki wiciędzów, tak jak zresztą i wikingów była chrystianizacja. Słowianie połabscy do samego końca, nieomal do fizycznego wyniszczenia swojego ludu opierali się przyjęciu nowej religii, którą utożsamiano z największym wrogiem – Niemcami. Dla Połabian Chrystus był „bogiem niemieckim”. W II połowie XII wieku, gdy bezczelność najazdów słowiańskich dawała się we znaki zarówno Niemcom jak i Duńczykom, oba te państwa zjednoczyły swe siły. W 1168 roku duński król Waldemar I zdobył Rugię wraz z Arkoną. Zniszczył została świątynię Świętowita, a mieszkańców grodu siłą ochrzcił. Niedługo później podbojowi saskiemu lub duńskiemu uległy pozostałe plemiona nadbałtyckich Słowian – Obodrzyce i Wieleci. Po nich w orbitę wpływów duńskich i niemieckich wpadli Pomorzanie. Tak skończyła się era wiciędzów – nieustraszonych, słowiańskich piratów, władców Bałtyku.

Bibliografia:

  1. Barkowski R.,Słowianie połabscy. Dzieje zagłady, Warszawa: Bellona, 2015
  2. Boras Z., Książęta Pomorza Zachodniego, Poznań: Wyd. Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, 1996
  3. Kiersnowski R., Legenda Winety. Studium historyczne, Kraków 1950.
  4. Kozłowski K., Podralski J., Gryfici. Książęta Pomorza Zachodniego, Szczecin: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985
  5. Mąka H., Sarmaci na morzach, Bellona, Warszawa 2008
  6. Mechło W., Chąśnicy: słowiańscy wikingowie, Szczecin 2005
  7. Strzelczyk J.: Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Poznań: Rebis, 2007
  8. Szrejter A., Pod pogańskim sztandarem. Dzieje tysiąca wojen Słowian połabskich od VII do XII wieku, Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2014
  9. Szrejter A., Wielka wyprawa księcia Racibora. Zdobycie grodu Konungahela przez Słowian w 1136 roku, Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2013
  10. Turasiewicz A., Dzieje polityczne Obodrzyców od IX wieku do utraty niepodległości w latach 1160 – 1164, Warszawa 2004

Zobacz również

Średniowiecze

Oblężenie Paryża przez wikingów

W IX wieku wikingowie za cel wypraw obrali... Paryż. Najeżdżali go kilkakrotnie, za każdym razem zgarniając gigantyczny okup. Najgorsze miało nadejść w 885 roku.

19 kwietnia 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Dwudziestolecie międzywojenne

Saamowie – koczownicy z Europy

O tych pradawnych koczownikach ze Skandynawii mówiono, że są gorsi, głupsi, a ich śpiew to dzieło szatana. By pozbyć się problemu, brutalnie ich przesiedlono.

17 września 2023 | Autorzy: Maria Procner

Średniowiecze

Co jedli i pili Słowianie?

Słowiańska gościnność sprowadzała się często do zastawionego stołu. Co mogło się na nim pojawić nie tylko od święta, ale i bez specjalnej okazji?

22 lutego 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Średniowiecze

Nałożnice, wojowie i kastraci. Słowiańscy niewolnicy w krajach arabskich

Urodziwe słowiańskie kobiety i silni słowiańscy mężczyźni stanowili najbardziej „chodliwy” towar wczesnego średniowiecza. Dla nich opłacało się pokonać tysiące kilometrów. Po niewolników przybywali w naszą...

3 czerwca 2021 | Autorzy: Marcin Moneta

Średniowiecze

Czy to Polacy założyli Moskwę? I nie tylko Moskwę? Wiele na to wskazuje!

Moskwa. Miasto stworzone przez dzielne słowiańskie plemię̨ Wiatyczów, którzy na początku XII wieku przepędzili z tych okolic ludność́ ugrofińską̨. Wykopaliska na Kremlu potwierdziły, że najstarsze...

9 kwietnia 2021 | Autorzy: Mariusz Świder

Średniowiecze

Wyróżniała się wzrostem i poważnie chorowała. Co wiemy o średniowiecznej „gigantce” z Ostrowa Lednickiego?

Wiadomo, że była nieprzeciętnie wysoka, mogła być też chora psychicznie. Mimo to prawdopodobnie nie wykluczono jej ze społeczności, w której żyła. Jej grób różnił się...

14 lutego 2021 | Autorzy: Maciej Danowski

KOMENTARZE (29)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vito z Hiszpanii

Jakze ladna porcja bajek,jakz esie wpisuajca w obowiazujace dzis doktryny o dzielnych ,wspanialych,przed nikim nie klekajacych Slowianach.niestety kronikarz podany w tekscie NIE mogl niczego takeigo ani zobaczyc ani w tym czasie opisac ,poniewaz byl kronikazrem z islandii a na kontynent przybyl dopiero Latem 1218, wtedy Snorri pożeglował z Islandii do Norwegii.
Opowiesci o 600 okretach i 30 000 wojach sa zalosne,zwlaszcza w kontekscie tego ,ze mieliby byc poddani wladzy polskiej,nie dysponuajcej taka sila.Wishful thinking wciaz zywe,jak widac

    neo

    Nie – po prostu kończy się kundlo – thinking. O wiciędzach pisze nie tylko Snorri ale wielu innych kronikarzy. Jeśli podważasz źródła, to podważ wiedzę o całym średniowieczu, bo wszystko to było oparte na kronikach. Poczytaj trochę książek o Słowianach Połabskich. Najazdy na Danię i Niemcy to są FAKTY historyczne. 30 tysięcy wojów z sojusznikami można było spokojnie wystawić. Nawet jednak jeśli Snorri zawyżył ich liczbę – nie zmienia to faktu, że Słowianie zniszczyli i złupili ten gród, jak wiele innych w Skandynawii.

    Czytacz

    A, bibliografia pod artykułem to co? Polecam też słownik polszczyzny i nie używanie anglicyzmów. Zapoznaj sieze źródłami potem wyciągaj daleko idące wnioski.

Bolko

Szkoda że nie uczą o tym w szkołach, wolą zapychać głowy starożytnym Egiptem i innymi głupotami. A tu proszę Słowianie nie jeden raz skopali du*pska nie tylko szwedzkim ale i również duńskim Wikingom. Zresztą wikingowie dokonywali wcześniej wypraw łupieżczych na ziemie Słowian, ale widząc że spotyka się to z wyprawami odwetowymi, woleli wybierać się na Anglię gdzie opór był znacznie mniejszy

    Piotr

    Zgadza się Słowianie nie jednokrotnie dali solidnego łupnia barbarzyńskim najeźdźcom z północy. W czasie najazdów na ziemię duńskie wikingowie skrywali się w swoich świątyniach i błagali swoich nordyckich bogów o litość, znana była modlitwa wikingów zaczynająca się od słów „przed furią Słowian chroń nas Odynie”.

Tytus

Król Boleslaw Krzywousty chyba jednak książę

    XII Wojewodów

    A król Dawid był królem czy księciem, nie był przecież koronowany po chrześcijańsku?? Bolesław Krzywousty był kimś więcej niż królem, używał tytułu pricepsa – łatwo sprawdzić, że to godność równa cesarskiej. W necie dostępna jest również kronika Hellmolda opisująca czasy m.in. upadku Arkony. A swoją drogą zależność od Polski (Lechii, Slavii) potwierdzona traktatem z 1130 r. została zniesiona po rozbiciu dzielnicowym i śmierci Krzywoustego. Kto na tym skorzystał, kto zapanował nad Bałtykiem – wydaje się być oczywistym. Kolejne dwieście lat trzeba było kraj odbudowywać ale już w innych granicach… Pzdr.

Tytus

Krzywousty był księciem nie krolem

awe

Książki Szrejtera są po prostu świetne, ale o wiciędzach była wcześniejsza literatura. Dziw że w ogóle o słowiańszczyźnie pomorskiej i połabskiej się nie uczy w szkołach!!! O wielkich emporiach nadbałtyckich, o tym jaki handel się tam odbywał, o kontaktach ze Skandynawią, Sygrydzie Storradzie itp. To jest wielki skandal, zubożanie naszej wiedzy, świadomości historycznej!!!

    Anonim

    Bo tak trzeba. Naród bez historii łatwym jest w sterowaniu

Gilgamesz

Polecam autorowi do przeczytania książkę ,, Wielka wyprawa księcia Racibora ” Artura Szrejeta . Nie było organizatora tej wyprawy ,, Króla Racibora ” tak samo jak Wiking nie znaczy grupy ludzi lub narodu tylko wyprawę łupieżczą

    Mazikeen

    Wiking to wyprawa – OK, To jak nazwać członków tej wyprawy skauci. Tak samo na wyprawy krzyżowe wyruszali krzyżowcy , niewielu obchodzi że byli tam Francuzi, Niemcy , Anglicy , Polacy – to byli krzyżowcy.

      Mimir

      Nazywano poszczególne plemiona. (Np. Waregowie)

Gilgamesz

Polecam autorowi książkę ,, Wielka wyprawa księcia Racibora ” Artura Szrejtera to się dowie że organizatorem był książę Racibor a nie Król natomiast Wiking to nie jest lud , naród tylko rajd piracki

    You

    Może przeczytaj jeszcze raz treść tego tekstu, zamiast generować spam…

waltari

Dziwią mnie głosy w stylu – tak nie było itp. Jest cała literatura na temat chąśników, zresztą przytoczona w tekście i bibliografii. Temat jest znany,m ich najazdy też. Te dziwne głosy to chyba efekt jakichś nawarstwionych kompleksów. Ludzie zrozumcie, że tamci piraci tysiąc lat temu nie myśleli o tym, że będziecie zakompleksionymi niedowiarkami, tylko robili swoje. Wojowie Chrobrego, Mieszka czy Krzywoustego nie raz najeżdżali NIemcy, łupili i palili bez litości – tak że jak pisali kronikarze – trawa nie chciała rosnąć po ich najazdach. I co? To też wymysły???
Przeraża mnie jakaś beznadziejna ignorancja, i podciąganie historii pod rzekome dzisiejsze podziały. Straszne. W Wolinie, Szczecinie czy Kołobrzegu powinno powstać muzeum wiciędzów tak przy okazji

Anonim

Zdrowa zasada czytania danych o średniowiecznych armiach – to dzielenie na początek przez 10. Więc nie 30 tys wojów wypada z okręgów, a raczej 3 tys. Zwłaszcza, że 30 tys mężczyzn w sile wieku pewnie w ogóle nie miały te wszystkie plemiona, z których wojownicy pochodzili. A przecież ludy rolnicze nigdy, w odróżnieniu od takich np Mongołów, nie posyłały na wojny wszystkich swoich facetów. Wojowali zwykle nieliczni a jeszcze częściej – bardzo nieliczni. No i w epoce, gdy zaludnienie takiej np Polski było może i 30-krotnie niższe od obecnego. Ale to nie znaczy, że 3 tych chłopa nie było wówczas poważną siłą, mogącą porządzić na sporym kawałku Bałtyku i okolic. Oraz spustoszyć kawał Skandynawii. Ostatecznie gdy Wilhelm Zdobywca podbijał nie byle co, a Brytanię – to w decydującej o wszystkim bitwie pod Hastings, po obu stronach łącznie, walczyło około 12 tys wojowników. Takie to były wówczas armie – karłowate. Miasta Europy, jeśli nie liczyć jakiegoś Konstantynopola, podobnie małe, liczące sobie po kilka tysięcy mieszkańców, co znaczy, że facetów do ich obrony liczyło się raczej w setkach niż tysiącach i wataha 3 tys morskich zbójów spokojnie mogła zdobywać i palić po kilka z rzędu.
Tak że liczbom bym nie ufał, natomiast doniesieniom kronikarzy, że jacyś słowiańscy zbóje to i to w tym i tym roku spalili i złupili – jak najbardziej. Bo ostatecznie cała nasza wiedza o tamtej epoce z takich kronik pochodzi i nie bardzo da się zachować powagę, ślepo wierząc jednym a nie wierząc w ogóle innym.

    neo

    Racibor był w sojuszu z Krzywoustym i jechał tam jako lennik Krzywoustego, zapewne byli i inni sojusznicy. mieli świetne rozpoznanie, bo ominęli pale wbite w dno. Nie była więc to raczej żadna banda, a bardzo konkretna siła, która nie raz rozjeżdżała skandynawskie wybrzeże. Zniszczenie Roskilde to nie wymysł. gdyby takie coś się nie zadziało, żaden kronikarz nie pisałby że Windowie puścili miasto z dymem i wzięli masę niewolników. Myślę, że kilkanaście tysięcy wojów jest absolutnie realne. Taką też symulację robi Szrejter w swojej książce. Karol Młot i Albrecht niedźwiedź by zniszczyć słowiańskie Połabie wystawili armię 40 tys. wojów – na krucjatę na północ (Zresztą z udziałem książąt dzielnicowych), a i to mieli wielki problem by złamać Słowian. Nie były więc te armie karłowate tak wcale. Polecam zgłębić trochę temat. Połabie i Pomorze to było konkretne i silne związki plemienne, które na równi walczyły z całymi państwami

      neo

      autokorekta – chodziło mi oczywiście o krucjatę przeciwko Słowianom w wykonaniu Henryka Lwa i Albrechta Niedźwiedzia

    Anonim

    Sam Wolin – Jomsborg liczył sobie w tym okresie 10 tyś. mieszkańców ,więc tylko z tego miasta i jego okolic można było wystawić 3 tyś. zbrojnych. Dwa miasta w państwie Piastów ,Gniezno i Poznań były w stanie wystawić 2800 tyś. pancernych i 9000 tyś. tarczowników. Więc przestań pisać bajki że książę Pomorski był w stanie wystawić tylko 3 tyś. ludzi do walki. Pewnie te 30 tyś. to przesądzona liczba ,ale 10 do 15 tyś mogły jego wojska liczyć.

chicot

Pisarz podkreśla, że choć pieśniarze ze Skandynawii sławili w swoich sagach wielkie zwycięstwa wikingów na zachodzie Europy, to nieomal zupełny brak podobnych doniesień w przypadku choćby południowego wybrzeża Bałtyku, które było nieomal za miedzą.(…)Do dziś o wiciędzach nieomal nie wspominała rodzima historiografia, tymczasem wielokrotnie pojawiali się oni w pieśniach skaldów, sagach oraz kronikach skandynawskich (np. Saxo Grammaticus) czy niemieckich (np. Adam Bremeński).

Jerry

Polecam autorowi mapę Lubinusa z 1618r z zaznaczoną wyspą Winetą!!! Dzisiaj jest w tym miejscu (koło Koserow na Uznamie) mielizna Vineta Bank. Są tam zaznaczone też inne wyspy po których dzisiaj są tylko mielizny. Jest to pierwsza mapa Księstwa Pomorskiego sporządzona w skali. http://archeo.edu.pl/lubinus/6.jpg A kościół w Trzęsaczu jest jeszcze jakieś 1,5km od morza.

rado

Niemcy znali morską potęgę Słowian. „Seemacht der Ranen”

Royven

Bardzo ciekawy artykuł. Ale nie należy zapominać że jomsborg to była twierdzą/dzielnica na Wolinie według Filipowiaka zlokalizowana na wzgórzu wisielców. Oczywiście to hipoteza jak narazie więc można wspomnieć tylko że przez jakiś czas za czasów Haralda i mieszka I Duńczycy i słowianie żyli w jakiegoś rodzaju symbiozie. Koniec końców bardzo podobne z nas ludy Wojaczka to styl życia 😉

J.G

Naprawde jest byc z czego dumnym !! Ze slowianie mordowali i palili
Acha i taka bzdura przyplyneli na 600 lodziach a bylo ich 30 000 !! czyli 500 na lodzi ..BUAHAHA

    Ragnar

    Weź chłopie przeczytaj raz jeszcze co napisałeś, spójrz w kalkulator i sobie to policz.

    Mirqus

    Ale ty jesteś pacan

Tadeusz Żukowski

Tedy 23.10.23 W Dani w mieście ROSKILDE dawnej stolicy jest muzeum Wikingów jest opisane jak słowiańscy wojownicy z księciem pomorza zniszczyli i spalili d.stolice Dani jest mapa tego najazdu Duńczycy odbudowywali przez długie lata następnie popłynęli do Szwecji i zniszczyli port kungålv- obecna nazwa to są fakty historyczne napisane przez dunskich i szwedzkich historyków szkoda że u nas tak mało pisze i mówi

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.