Trafiali do syberyjskich łagrów z długoletnimi wyrokami. Musieli nauczyć się sztuki przetrwania w warunkach zabójczego mrozu i pracy ponad ludzkie siły. Po powrocie spisali swoje wspomnienia. Jak zapamiętali "Przeklętą Wyspę"?
Kołyma. Polacy w sowieckich łagrach.
Kołyma – sowieckie łagry, podlegające NKWD, utworzone na początku lat trzydziestych po odkryciu na bezludnych obszarach bogatych zasobów naturalnych: węgla, platyny, uranu, i ropy naftowej, a nawet złota.
W lutym 1931 roku na tereny przyszłych łagrów przybyli pierwsi więźniowie. W początkowych latach funkcjonowania obozów śmiertelność wśród łagierników wynosiła ok. 80%. Kołymskie obozy budziły grozę z powodu surowego klimatu oraz złych warunków bytowych – kierowani tam byli więźniowie „szczególnie niebezpieczni” dla władzy sowieckiej. Pracę przerywano dopiero przy -54 °C.
Książka zawiera w większości nigdy nie publikowane drukiem relacje tych, którzy przeżyli białe piekło sowieckich łagrów dalekiej północy. Ze wzruszeniem spisywaliśmy tekst ze starych maszynopisów i odręcznie pisanych świadectw. Publikujemy także reprodukcje listów, pamiątek i dokumenty, które pozostały w archiwach kultywujących pamięć polskiej tragedii łagierniczej.
Ci, którzy ocaleli, opowiadają o obozowym życiu na Kołymie, o dramatycznych zajściach, których byli świadkami i ofiarami. Tragedia odcisnęła na ich życiu krwawe piętno – już na zawsze.
Na Kołymę zasyłano „wrogów systemu”. Szczególnie młodzi ludzie otrzymywali długoletnie wyroki. Na Kołymę można było trafić za podejrzenie współpracy z AK oraz za wszelką aktywność patriotyczną ocenioną przez władze sowieckie jako działalność wywrotową.
Zapraszamy do lektury.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.