Ciekawostki Historyczne

Po latach od odkrycia zbrodni w Jedwabnem, wciąż podnoszone są wątpliwości, co do jej sprawców. Pojawiają się wezwania, aby IPN wznowił śledztwo. Ale czy w tej sprawie jest jeszcze coś do odkrycia? Czy rzeczywiście wciąż nie wiemy kto dokonał masowego mordu na Żydach 10 lipca 1941 roku?

Na przestrzeni ostatniego roku na nowo rozgorzał spór o mord Żydów w Jedwabnem. W lipcu 2016 roku, w 75. rocznicę popełnionej w 1941 roku zbrodni, występująca w programie telewizyjnym Moniki Olejnik minister edukacji narodowej, Anna Zalewska, wiła się jak piskorz, by nie powiedzieć, że sprawcami mordu byli Polacy. Sugerowała, że „dramatyczna sytuacja, która miała miejsce w Jedwabnem, jest kontrowersyjna” i właściwie nie wiadomo, jaka jest prawda.

W tym samym czasie kandydujący na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej doktor Jarosław Szarek powiedział przesłuchującej go komisji sejmowej, że „wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w machinie własnego terroru pod przymusem grupkę Polaków”.

Stwierdzenia te stały w sprzeczności z wynikami śledztwa IPN z lat 2000-2003, zgodnie z którymi bezpośrednimi sprawcami mordu Żydów 10 lipca 1941 roku było co najmniej kilkudziesięciu mieszkańców Jedwabnego i okolicznych wsi, a obecni tego dnia w miasteczku gestapowcy i żandarmi niemieccy odegrali rolę inspiratorów i podżegaczy, ale nie brali czynnego udziału w zbrodni.

Nic też dziwnego, że wypowiedzi minister Zalewskiej i prezesa Szarka zostały odebrane jako próba relatywizacji dotychczasowych ustaleń IPN i zachęciły tych, którzy od dawna nie chcieli się z nimi pogodzić (trzeba jednak odnotować, że w sierpniu 2016 roku w wywiadzie udzielonym „Rzeczypospolitej” Jarosław Szarek uznał ustalenia śledztwa IPN za nadal wiążące).

Archiwum w dawnej siedzibie IPN przy ul. Towarowej w Warszawie. To właśnie pion archiwalny odpowiedzialny jest za ewidencjonowanie, gromadzenie, przechowywanie a także opracowywanie i zabezpieczanie wszelkich dokumentów organów bezpieczeństwa państwa.

Archiwum w dawnej siedzibie IPN przy ul. Towarowej w Warszawie. To właśnie pion archiwalny odpowiedzialny jest za ewidencjonowanie, gromadzenie, przechowywanie a także opracowywanie i zabezpieczanie wszelkich dokumentów organów bezpieczeństwa państwa.

W rezultacie podniosły się głosy żądające wznowienia zakończonego śledztwa, a przede wszystkim dokończenia przerwanej w 2001 roku ekshumacji grobu masowego ofiar. Z inicjatywy lubelskiej historyczki doktor Ewy Kurek w kwietniu 2017 roku do Prokuratora Generalnego trafił wniosek w tej sprawie podpisany przez ponad jedenaście tysięcy osób. Pojawiły się też informacje o nowych naocznych świadkach wydarzeń w Jedwabnem. W końcu sierpnia 2017 roku prokurator białostockiego oddziału IPN przesłuchał zamieszkałą w Orzyszu 90-letnią Aleksandrę K. Nie podała ona jednak żadnych nowych, nieznanych dotychczas informacji o okolicznościach zbrodni w Jedwabnem i jej sprawcach, toteż – jak wynika z komunikatu pionu śledczego IPN z 5 września 2017 roku – nie znaleziono podstaw do podjęcia na nowo i kontynuowania prawomocnie umorzonego śledztwa.

Co się stało w Jedwabnem?

O zbrodni w Jedwabnem opinia publiczna dowiedziała się w 2000 roku z książki Jana Tomasza Grossa Sąsiedzi. Historia zagłady żydowskiego miasteczka. To niewielkie, ale napisane z polemicznym temperamentem studium wywołało szok, ponieważ podważało utrwalony autoportret Polaków jako wyłącznie ofiar wojny. Gross opisał jak 10 lipca 1941 roku Polacy z Jedwabnego, z inspiracji i za przyzwoleniem Niemców, wymordowali przez spalenie w stodole swoich żydowskich współmieszkańców. Całopalenie poprzedzał spektakl znęcania się nad zgromadzonymi na rynku miasteczka żydowskimi rodzinami, towarzyszyły temu również indywidualne zabójstwa i plądrowanie żydowskich domów.

KOMENTARZE (61)

Skomentuj A... Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Julek

Bzdura panie redaktorze. Zaleziono łuski z karabińów i pociski z pistoletów. Jeżeli tam mordowali Polacy, to w takim razie partyzanci z AK lub Al,a za ich plecami stali żołnierze wermachtu i robili grilla.
Zastanów się człowieku co piszesz.
Jak masz powielać bzdury ,to lepiej zapoznaj się dokładnie z wynikami pierwszej i ostatniej utajnionej ekschumacji.Ręce opadają jak czyta się takie bzdury.

    Yaro

    Właśnie. My Polacy to chodząca tolerancja i emanacje chrześcijaństwa. Żydów kochamy od zawsze do teraz. Uchodźców tez. Bo jesteśmy chrześcijanami. I Franciszka lubimy posłuchać (trochę bez zrozumienia). A Julek to najmądrzejszy u nas jest. Wyrocznia kurna.

      Bartosz W.

      Jak nie masz nic ciekawego do napisania to lepiej nie pisz, i nie, to nie było zabawne „śmieszku”.

        Yaro

        Zgadzam się. To jest tragiczne ze tak jest,nie zabawne. I nie ustawiaj mnie tu kolego czy mi wolno coś napisać czy nie. Pozdrawiam.

      Nasz publicysta | Anna Dziadzio

      Drodzy Panowie – spokój i merytoryczna dyskusja. To dużo cenniejsze niż puste obelgi.

      Czytacz

      Sam pokazujesz swój brak tolerancji dla poglądów innych niż twoje. Merytorycznie odnosząc się do artykułu. Fakt pierwszy nie przeprowadzono ekshumacji na wniosek strony żydowskiej. Fakt drugi w związku z tym nie zakończono postępowania dowodowego. Wydawanie pochopnych osądów jest oznaką „polskiego charakteru”. Co do miłości do starszych braci w wierze. Mogli mieszkać na całym świecie, mieszkali w Polsce. Prześladowani są wszędzie, przynajmniej według nich. Poziom antypolonizmu w współczesnym Izraelu jest niepokojąco wysoki. Brak wiedzy u młodych Izraelitów na temat Polski i Polaków (obejrzyj film „Zniesławienie” autor jest Żydem). Wypowiedzi ich polityków świadczą o ich „chodzącej tolerancji’ i wręcz starotestamentowemu umiłowaniu bliźnich (patrz Palestyńczycy). Tolerancja wyznawców islamu też jest przysłowiowa, a równouprawnienie kobiet wśród nich jest wręcz legendarne. Zastanów się w przyszłości krytykując (własny chyba) naród.

        Gg

        Brawo . Widzę że jeszcze Polska nie umarła.

        Anonim

        W Wiźnie , zaledwie 12 kilometrów dalej od Jedwabnego znaleziono mogiły żydów oraz łuski od niemieckiej amunicji. Ludzi tych pomordowano w tym samym czasie, czy to nie dziwny zbieg okoliczności? Czas już zacząć mówić prawdę o Jedwabnem i Polsce, która od wieków gościła na swoim terytorium żydów, podczas gdy w innych państwach na świecie byli oni prześladowani. Nie płaci się za gościnność obmawiając gospodarza.

      ATSocuj

      Yaro,to ty wszystkich ustawiasz

      Szary człowiek

      Polecam książki Wojciecha Sumlińskiego, który z rzetelnością udowodnił, kto stoi za tą okruną zbrodnią i kto ma interes w propagowaniu utartych i ciągle powielanych przez wszystkich historycznych bredni…

    Gg

    Brawo w samo sedno. Polacy mieli broń i benzynę pod okupacją niemiecką jasne. I w ogóle tak zioneliśmy do nich nienawiścią że sprowadziło się ich do Polski najwięcej w Europie. Bo taki mieliśmy terror.

      Bartosz W.

      To nie słyszałeś co po niektórych żydowskich mędrców co to twierdzą, że przez te wszystkie stulecia nic innego nie robiliśmy tylko ich prześladowaliśmy w brutalny sposób. Jaką trzeba być szują by rozgłaszać tak ordynarne, pozbawione elementarnej logiki kłamstwa? Nie wiem, ale za to wiem, że u Żydów panuje coś takiego jak „etyka sytuacyjna”, czyli krótko mówiąc dopasowanie kanonów moralności pod konkretną chwilę. Jeśli opłaca się mówić prawdę to ok., ale jeśli opłaca się łgać i np. pomawiać niewinnych ludzi o coś czego nie zrobili, to jak najbardziej należy tak właśnie uczynić. Jaki jest z tego wniosek? Bardzo prosty, banalny wręcz. Trzeba dobrze znać przeciwnika (zwłaszcza jego mentalność), w tym przypadku Żyda, żeby go skutecznie pokonać.

    Agnieszka

    Łuski pochodziły z I wojny światowej, pociski z 1942 roku.

      Adam

      Pani Agnieszko dowiedziała się Pani tego z Wikipedii, a może niech porówna Pani te informacje z informacjami zawartymi w raporcie prof. Koli

      Piotr

      a ciała pochodziły XVI wieku ???? Czy od dawna ma Pani te objawy czy to solidarność plemienna?

    Marco Polo

    Zgadzam się w 100%. Polscy chłopi mieli broń palną ? Nonsens! Również w Jedwabnem byli mordowani Polacy przez Niemców ta sama bronią. Rece z tylu skrepowane przywiazane do szyii. Dlaczego strona żydowska nie chce ekshumacji? Odpowiedź nasuwa się sama… Nie chcą prawdy.

      RockstarRhino

      A na przykład Jan Tomasz Gross chciał ekshumacji. Wiedział Pan o tym?

lider

Najpierw relacje złożone w armii gen. Andersa i zarchiwizowane w Instytucie Hoovera, a obecnie dostępne także w Archiwum Wschodnim w Warszawie.
Rel. nr 8356, sporządzona przez stelmacha Józefa Rybickiego z miasta Jedwabne:
„Armję czerwoną przyjmowali żydzi którzy pobudowali bramy. Zmienili władzę starą a zaprowadzili nową z spośród ludności miejscowej (żydzi i komuniści). Aresztowano policję, nauczycielstwo (…)”.
Rel. nr 10708, sporządzona przez pracownika samorządowego w Jedwabnem, Tadeusza Kiełczewskiego:
Zaraz po wkroczeniu Armji Sowieckiej samożutnie powstał komitet miejski, składający się z komunistów polskich (przewodniczący polak Krytowczyk Czesław, członkowie byli zaś żydzi). Milicja składała się też z żydów komunistów. Represji z początku nie stosowano, ponieważ nie znali ludności, dopiero po zrobieniu doniesienia przez miejscowych komunistów zaczęły się aresztowania. Rewizje robili miejscowi milicjanci u takich osób, u których uważali że znajduje się broń. Główne aresztowania przez władze sowieckie zaczęły się dopiero po pierwszych wyborach.
Rel. nr 8455, spisana przez ślusarza-mechanika z Jedwabnego, Mariana Łojewskiego:
Po wkroczeniu armji czerwonej do naszej miejscowości zarządzono na wstępie oddanie wszelkiej broni znajdującej się w posiadaniu miejscowej ludności. Grożono za zatrzymanie takowej śmiercią. Następnie dokonywano rewizji w różnych domach a to z powodu oskarżeń żydów handlujących, którzy oskarżyli, że w czasie ich nieobecności Polacy pokradli im różne towary. Dokonano licznych aresztowań ludzi, do których miejscowi żydzi mieli pretensje za ściganie ich przez Państwo Polskie i ich prześladowanie.
Rel. nr 2675, złożona przez brakarza drzewnego z Jedwabnego, Aleksandra Kotowskiego:
W czasie wkraczania armji czerwonej byłem nieobecny, do władzy dopuszczono żydów oraz Polaków komunistów, którzy siedzieli za komunizm w więzieniach, oni naprowadzali NKWD do mieszkań, domów i wydawali polskich obywateli patryjotów.
Na koniec relacja Łucji Chojnowskiej z domu Chołowińskiej z 9.05.1991 roku. Pani Chołowińska, siostra Jadwigi, za mężem Laudańskiej, wiosną 1940 roku znalazła się w bazie partyzanckiej na Uroczysku Kobielne, położonej wśród bagien nadbiebrzańskich i podczas bitwy stoczonej między polskimi partyzantami a wojskiem sowieckim 23.06.1940 roku została wzięta do niewoli. Nasza rozmowa, odbyta w Jedwabnem, dotyczyła właśnie tej bitwy, a nie stosunków w miasteczku, w którym obie panie uprzednio mieszkały. Pomimo to, w trakcie rozmowy Łucja Chołowińska-Chojnowska powiedziała: „W Jedwabnem, zamieszkanym w większości przez Żydów, były tylko trzy domy, które nie wywiesiły czerwonej flagi, gdy weszli tutaj Rosjanie. Między innymi nasz dom. Przed pierwszą wywózką przybiegła do nas Żydówka – sąsiadka (żyliśmy zawsze bardzo dobrze z Żydami) i ostrzegła, że jesteśmy na liście do wywiezienia. Wtedy ja z siostrą Jadwigą i jej dzieckiem (4-letnią dziewczynką) uciekłyśmy do Orlikowa, zabierając z sobą tylko trochę ubrania”. Zauważmy: sąsiadka – Żydówka wie, kto jest na liście do wywózki, a wszak była to najściślej strzeżona tajemnica. Tyle o początkach.

lider

Rozpoczęły się aresztowania
A teraz dalsze pytania. Z kogo składała się milicja w Jedwabnem i jaki był jej stosunek do tych mieszkańców miasteczka, którzy uznani zostali za zbyt związanych z państwem polskim, niechętnych nowemu systemowi, wrogów? Czy i w jaki sposób objawiał się – również w Jedwabnem – terror i czy był realizowany jedynie siłami obywateli sowieckich, „wostoczników”, czy także wspomagali go „dawni” obywatele polscy, stali mieszkańcy Jedwabnego i gminy jedwabieńskiej? Poszukajmy odpowiedzi w tych samych „dokumentach osobistych” (jak mówią historycy), powstałych jeszcze w okresie wojny i później.
Rel. nr 1559, złożona przez Kazimierza Sokołowskiego, robotnika z Jedwabnego:
„Utworzyły władze sowieckie milicję, przeważnie z Żydów komunistów, rozpoczęły się aresztowania gospodarzy i robotników, na których milicja naskarżyła. Na ludność nałożyli wysokie podatki, na kościoły nałożyli podatki i aresztowali księdza. Rozpoczęły się masowe rewizje u ludzi nieprzychylnych, wrogów ludu. (…) Miejscowa ludność przeważnie w większości odmówiła się od głosowania (22.10.1939 roku – T.S.). Przez cały dzień milicja przemocą sprowadzała pod karabinami do lokalu wyborczego. Chorych przemocą przywożono do głosowania. Niedługo po wyborach urządzili nocą obławę i aresztowali całe rodziny i wywieźli do ZSRR.
Rel. nr 1394, spisana przez robotnika z Jedwabnego Stanisława Grubę:
Przeprowadzano rewizje w celu wykrycia broni, książek antykomunistycznych i.t.d. Natychmiast podejrzanych aresztowano tak jak i rodziny księży i osadzono w więzieniu dla przeprowadzenia śledztwa.
Rel. nr 2589, sporządzona przez rolnika z gminy Jedwabne, Józefa Karwowskiego:
W październiku 1939 r. NKWD zarządziło zebrania i mityngi przedwyborcze. Na te zebrania NKWD i milicja przymusowo ludzi wyganiała. Kto się tylko sprzeciwiał, natychmiast został aresztowany i od tego czasu zginął bezpowrotnie.
Rel. nr 2545, złożona przez rolnika z gminy Jedwabne, Józefa Makowskiego:
Aresztowali, wiązali ręce, wrzucali do piwnic i chlewów, głodzili, nie dawali wody do picia, bestjalsko bili i w ten sposób zmuszali do przyznania się do winy należenia do organizacji polskich. Ja sam byłem zbity do utraty przytomności podczas badania przez NKWD w Jedwabnem, Łomży i Mińsku.
Rel. nr 8356, spisana przez (znanego już nam) Józefa Rybickiego z Jedwabnego:
Rewizje odbywały się u zamożniejszych gospodarczy, zabierali meble, ubranie i rzeczy wartościowe, a po kilku dniach w nocy ich aresztowali. Na zebrania zabierali siłą – opornych uznawali za tzw. wreditiela, aresztowali. Sołtys robił spisy chodząc po mieszkaniach i spisując wiele osób i rocznik. Komisja składała się z wojskowych i żydów i tamtejszych komunistów. Kandydatów do zgromadzenia narzucali zgóry, byli to żydzi, przybyli z ZSRR i tamtejsi komuniści.
Pozakładali czerwone opaski
Przejdźmy teraz do powojennych relacji składanych mi niejako „w tle”, przy okazji, podczas korespondencji o walce na Uroczysku Kobielne.
Jerzy Tarnacki, partyzant z Kobielnego, w liście z 24.10.1991 roku pisał:
Po mnie i mojego brata rodzonego Antka przybył patrol złożony z Polaka ob. Kurpiewski i Żyd o nazwisku Czapnik. Podczas aresztowania udało się nam zbiec z własnego podwórka. Ja zacząłem się ukrywać we wsi Kajtanowo (Kajetanowo – T.S.) u kolegi Mierzejewskiego Wacława. Od niego dowiedziałem się, że istnieje oddział partyzantki Polskiej za rzeką Biebrzą. Ukrywałem się od stycznia do połowy kwietnia 1940 roku.
Stefan Boczkowski z Jedwabnego w liście z 14.01.1995 r. zauważa:

Miejscowi Żydzi w Jedwabnem pozakładali na rękawy czerwone opaski i pomagali milicjantom w aresztowaniu ‚wrogów ludu’, ‚szpiegów’ itp..
Dr med. Kazimierz Odyniec, syn sierż. Antoniego Odyńca, poległego w boju na Kobielnem 23.06. 1940 roku, w liście z 20.06.1991 r. napisał:
Pod koniec kwietnia 1940 r. przyszedł do naszego mieszkania w mundurze milicjanta rosyjskiego miejscowy Żyd i kazał zameldować się Ojcu w NKWD. (…) Ojciec pożegnał się z nami, wysyłając uprzednio Matkę, by śledziła tego milicjanta i sprawdziła po kogo jeszcze poszedł, gdyż na liście było wypisane kilkanaście nazwisk. Jak się później okazało Ojciec nie poszedł na NKWD. Następnego dnia NKWD aresztowała Matkę, domagając się aby powiedziała, gdzie ukrył się Ojciec”. Dr Odyniec, w liście napisanym do mnie już po ogłoszeniu książki Jana Grossa, stwierdził: „Gross podkreśla okrucieństwo strony polskiej, nie mówiąc nic o zachowaniu się znacznej grupy Żydów, którzy poszli na jawną współpracę z Sowietami i to oni stali się tymi ludźmi, którzy wskazywali Sowietom tych Polaków, których należy aresztować czy deportować. Dam Panu przykład mojej rodziny (tu powtórzenie poprzedniego opisu – T.S.). Pamiętam także, że trupy polskich partyzantów po walkach na Kobielnem transportował sąsiad mego wujka Władka Łojewskiego Żyd Całko” (list z 25.10.2000 r.).
Roman Sadowski, oficer AK, mąż Haliny, siostry Kazimierza Odyńca, wywiezionej 20.06.1941 roku w głąb ZSRR, tak napisał do mnie 10.11.2000 r.:
W czasie okupacji sowieckiej Żydzi byli ‚władcami’ tych terenów. Całkowicie współpracowali z władzami sowieckimi. Według relacji kuzynów mojej żony, to Żydzi wspólnie z NKWD ustalali listy do internowania (wywiezienia).

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Szanowny Panie, dziękujemy za tak liczne i rozbudowane komentarze. Artykuł dotyczy jednak sprawy Jedwabnego, a nie Żydów współpracujących z NKWD. Nic nie usprawiedliwia bestialskiej zbrodni. Pozdrawiamy.

      lider

      A zamachy AK w 1943 roku na dworcach kolejowych w Berlinie były usprawiedliwione?

      Bartosz W.

      Ale Żydzi za to są usprawiedliwieni ze swoich postępków i (co tu dużo mówić) zbrodni z tego tylko powodu, że są Żydami, prawda?

      Abc

      Myślę, że jednak Polaków usprawiedliwia zachowanie żydów. Można by rzec, że zydzi, współpracując z ruskimi, zasłużyli sobie na swój los.

      Antysemityzm to zbrodnia, ale już antypolonizm jest spoko, szczególnie jeśli jest praktykowany przez zmijowe plemię.

A...

Pani redaktor, lider wskazuje jednak na możliwe podłoże mordu, pogromu, nazywajmy tą potworną niewątpliwie zbrodnię ludobójstwa jak chcemy; na wspierających sowietów, przyznajmy to wreszcie, głównie Żydów.
Pogromy roku 41. dotyczyły wyłącznie terenów pod byłą sowiecką okupacją, tak i w Polsce i po za nią – to bezsporny fakt. Nie warto iść drogą innej pani redaktor z Polsatu rozczarowanej, że nie możemy tak jak Niemcy solidarnie z nimi bić się w piersi za, jako twórcy Holocaustu, wielkie tutaj rzekome „swoje” winy…
„Przykro” mi, ale chyba jednak coś jest na rzeczy. Chodzi mi o tą instrukcję, że Niemcy tak mieli skrycie prowokować i „szczuć”, aby to wyglądało na „oddolny” polski przejaw skrajnego antysemityzmu, przy którym ten niemiecki to „pikuś”.
Nie jest przy tym całkowicie niemożliwe, że jedyną winą „sąsiadów” było przejęcie „bez zmrużenia oka” żydowskich gospodarstw, a sprawcy mordu to jednak w przeważającej i to zdecydowanie części, zorganizowany, zainspirowany jednak przez Niemców, kryminalny lub quasi kryminalny, margines polski.
Zresztą trudno wymagać od Polaków aby „kochali” sympatyzujących z sowietami „sąsiadów” i mieli te skrupuły w przejmowaniu ich mienia. No i oczywiście przedwojenny antysemityzm na tych ziemiach miał silne, solidne korzenie – nikt temu będący przy zdrowych zmysłach, nie zaprzeczy.
No cóż, ocenianie zachowań ludzkich w tamtych czasach okupacji z pozycji dzisiejszej „ciepłej kanapy” redakcyjnej i „laboratorium” naukowca, zawsze budzi wątpliwości.

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Drogi A, jak najbardziej zrozumiałam, o co chodziło poprzedniemu komentatorowi. Rozumiem również, że szukamy przyczyn, ale szukanie ich, aby usprawiedliwić zbrodnię nie jest odpowiednim rozumowaniem. Nic nie powinno usprawiedliwiać zbrodni – tak polskich, jak i wszelkich innych. Ciężko pogodzić się z tym, że gdy piszemy o polskich – to wtedy pojawiają się głosy oburzenia. Gdy natomiast publikujemy teksty o zbrodniach innych krajów – pojawia się szereg wpisów, jak dobrze, że odbrązawiamy historię. I gdzie tu logika? Dziękuję za ostatnie zdanie – podpisuję się pod nim całkowicie. Pozdrawiam serdecznie.

lider

Kto był sprawcą zbrodni przed Jedwabnem?

„Mówię to ja, Paweł Kukiz, który wybaczył, mimo iż Żyd-komunista zamordował mu Dziadka, a Ojca wysłał na Syberię”. Kukiz odpowiada izraelskiemu politykowi.

Żydowscy historycy są również impregnowani na fakty licznego uczestnictwa Żydów w eksterminacji elit narodowych i sił niepodległościowych, jakiej dokonywali po 1939 i 1940 roku Sowieci. Dotknęła ona nie tylko Polaków, ale także Litwinów, Łotyszy, Estończyków, Ukraińców i Białorusinów.
Żydzi, którzy tworzyli milicje pomagające Sowietom aż do 1941 roku, brali przede wszystkim udział we wszystkich deportacjach. Wskazywali miejsca pobytu osób wyznaczonych do wywózki, konwojowali złapanych na ulicach, pilnowali w wagonach. Tropili też wszystkich, którzy nie podobali się władzy sowieckiej, a zwłaszcza urzędników i funkcjonariuszy państwowych RP. Podejrzewam, że ponad połowa policjantów z obozu w Ostaszkowie i z innych więzień (na przykład ze znanej tzw. listy ukraińskiej), zamordowanych wiosną 1940 roku, została przez nich wskazana i z ich winy ujęta. Dowiedzione jest, że konwojowali oni również marsz śmierci z Berezwecza w czerwcu 1941 roku, kiedy po ataku Niemiec Sowieci pędzili więźniów na Wschód.

Krzysztof Wosik

Szanowna Redakcjo.
Z jednej strony muszę przyznać rację prowadzącym śledztwo i autorowi publikacji.
Fakty widoczne gołym okiem stoją za nimi .
Zgadzam się też z twierdzeniem : nic nie może usprawiedliwić popelnionej zbrodni.
Niestety nikt nie popatrzył na aspekt całej sprawy z perspektywy nie tylko ofiar , ale także drugiej strony , a przynajmniej nie mówi się o tym na tyle głośno żeby do wszystkich dotarło.
Przerwanie ekshumacji też niestety nie wyszło na dobre stosunkom między Polakami i Żydami.
Nie można dziwić się części społeczeństwa chcącego poznać całą prawdę.
Dzisiaj w dobie ogólnoświatowej nagonki na Polskę takie nie wyjaśnione szczegóły jak przerwanie ekshumacji oddalają , a nie przybliżają oba narody.
Daleki jestem także od udzielania Wam rad , ale nie możecie też odsyłać wszystkich stwierdzeniem , którzy piszą w swoich komentarzach o zbrodniach popełnionych przez drugą stronę , że dany artykuł był o czymś innym niż to co piszą komentatorzy.
Nie chcę tutaj wdawać się licytację kto jest bardziej winny .
Bezsprzecznie winę ponoszą Polacy , ale chcę poznać prawdę dlaczego tak się stało .
Twierdzenie o czystej nienawiści , które pada tak często z ust ludzi po przeciwnej stronie sporu bardzo mnie boli , jako Polaka.
Może to co piszę brzmi trochę patetycznie , ale tak to odbieram .
Ogólne pojednanie może nastąpić dopiero wtedy , gdy obie strony zaczną przyznawać się do popełnionych czynów , jak narazie wymaga się tego od nas Polaków.
Pozdrawiam serdecznie.

    Bartosz W.

    No patrząc na to w jaki sposób przeprowadzono całą akcję (spalenia żywcem) to stwierdzenie, że „bezsprzecznie winę ponoszą Polacy”, jest co najmniej nieuprawnione. Otóż Jedwabne to bodaj jedyny przypadek, kiedy Polacy mieli kogokolwiek palić żywcem w czasie wojny, wręcz unikatowy. O dziwno w takiej metodzie gustowali natomiast… Niemcy, którzy stosowali ją od początku (już podczas kampanii wrześniowej zdarzają się przypadki palenia naszych żołnierzy żywcem przez Niemców) aż do samego końca.

Anonim

Około 1960r na kamieniu w Jedwabnem był napis
o zamordowaniu przez Niemców 1600 Żydów.Podczas
ekshumacji stwierdzono,że było zamordowanych przy
użyciu broni palnej ok.200.Ekshumacji niby nie
ukończono,co dla mnie oznacza,że więcej ofiar
nie było.Mordów tam i innych miasteczkach na płn.
Mazowszu dokonywało einsatzkommando z Ciechanowa.
Jeżeli był udział okolicznej ludności to pod
przymusem,w zagrożeniu śmiercią,jak było pokazane
choćby na wyemitowanym wczoraj o 23ej filmie doku.
Mam jeszcze ciekawostkę.Ok.30 lat temu jadę
z kolegą kierowcą gdzieś z delivery,gadając o tym
i owym pytam-Raul,a u was w Portoryko są jacyś Polacy?-Jest ich dużo, a jakie mają biznesy,banki itp.Zdumiałem się potężnie i dopiero w kraju
pod koniec chyba lat 90 widzę w telewizji naszych
rodaków z nauczycielem,który mówi-my Zydzi z Jedwabnego
mamy w Portoryko biznesy,banki itd.

Anonim

Dodam tylko,że nie ma żadnych dowodów na to spół czy sprawstwo
Polaków.Polacy mordowali a Niemcy tylko się temu przyglądali.
To nie mieli aparatów i nie robili zdjęć,filmowali,co tak chętnie
czynili w innych miejscach.Może i mają takie dowody,ale na nich
widać tylko ich „robotę” ,którą nie chcą się pochwalić.
Zmasowany atak światowego imperium kłamstwa,aby sprawca
zastępczy przyznał się do nieswojej winy.Te powojenne władze
PRL przesycone Zydami,znały prawdę i na kamieniu ją napisały.

Bartosz W.

Niestety, ale cały artykuł jest utrzymany w tonie tendencyjnym, żeby nie powiedzieć demagogicznym. Jest tak albowiem bez przeprowadzenia pełnej, starannej ekshumacji nie możemy mówić o żadnych poważnych ustaleniach. Z tego powodu poprzednie śledztwo IPN-u było jedną wielką farsą. A powoływanie się w czymkolwiek na polonofoba-łgarza-łajdaka-zero-oszołoma-pazernego-hipokrytę-ćwierćinteligenta, czyli Johna Thomasa Grossa, Amerykanina-socjologa jest kompromitujące i dyskwalifikujące. Bardzo mi przykro panie autorze, ale powołując się na owo indywiduum wystawił sobie pan bardzo złe świadectwo.

Anonim

Ten oportunistyczny oszołom najpierw pisał o polokauście „Pamiętasz
matko jak nas w 1940 na Sybir …”.Ale rychło zobaczył,że takie
pisanie jest mało opłacalne.Co innego „Sąsiedzi” po sprokurowaniu
tego ohydnego paszkwilu od razu stał się historykiem i to światowej
sławy.Przed nim byli inni, niejaki Wilkomirski ,przeżywał okropieństwa
Auschwitzu,pławiąc się zarazem w luksusach Szwajcarii.
Czy niedługo i do niego będzie się modlić w ramach nowej
religii holocaustu ignorancka gawiedź świata

    Bartosz W.

    O, i to jest bardzo ciekawy wątek w sprawie „pana” Grossa, który jak dla mnie jest stanowczo zbyt rzadko poruszany. Zresztą nie tylko jego, ale wszystkich szarlatanów i oszustów z Przedsiębiorstwa Holocaust. Niestety jest od groma szabes-gojów i innych pożytecznych idiotów, którzy stanowią poważną przeszkodę w prowadzeniu RZETELNEJ dyskusji.

Jedwabinianka

Osobiscie nie wierze w udzial Polakow bo moja prababcia opowiadala o tym wydarzeniu zanim ujrzalo swiatlo dzienne, niestety nie zyje od 1994 roku a szkoda bo dopytalabym pare szczegolow.. Otoz prababcia zawsze opowiadala o wojnie i strasznej nocy podczas ktorej Niemcy zagnali do jednej stodoly Zydow a do drugiej Polakow. Najpierw podpalili Zydow i powiedzieli Polakom, ze oni beda nastepni. Moja prababcia byla przkonana, ze umrze, wszyscy plakali, modlili sie i zegnali cala noc. Nad ranem nie byko juz Niemcow, na poczatku pilnowali zeby nikt ze stodoly nie uciekl. Za to Zydzi spalili sie, wg. babci to bylo straszne doswiadczenie, wycie i krzyki palonych ludzi, dzieci, smrod palonych cial i duszacy dym. Wg. niej Niemcy byli przerazeni i byc moze dlatego zrezygnowali z podpalenia drugiej stodoly. Wierze mojej prababci bo opowiadala jeszcze inne prawdziwe historie z czasow wojny wiec dlaczego ta mialaby byc zmyslona? Dziwne, za nie znalazlam nigdzie watku o stodole obok i o Polakach w stodole. Prababcia znala troche niemiecki, udalo jeu sie uciec Niemcom przed smiercia, i mysle, ze byla w stanie rozpoznac Niemcow.

Ryszard L.

Jestem z Kolna miejscowosci oddalonej od Jedwabne o rzut kamieniem. Moja nie zyjaca juz mama opowiadalo mi historie po wkroczeniu rosjan a pozniej niemcow. Wspolpraca z rosjanami polskich komunistow oraz zydow w przesladowaniu polskiej ludnosci opisana jest powyzej w wielu komentarzach. Brak jest tego co dzialo sie po ponownym wkroczeniu niemcow. Otoz zydzi po wkroczeniu rosjan wystawili na glownym rynku Kolna pomnik – popiersie Lenina. Niemcy zas kazali zydom pozniej umiescic powyzsze popiersie Lenina na furmance i w zalobnym orszaku oplakiwac go co tez uczynili. Wszystkich tych zydow ” pogonili” az do Jedwabnego. Czy zbrodnia nastapila w tym okresie, tego nie wiem.

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Panie Ryszardzie, dziękujemy za wpis. Podzielił się Pan z nami opowieścią, którą przekazała Panu mama – a historie doświadczone i znane z autopsji są najcenniejsze. Pozdrawiamy.

podlaski partyzant

Szanowna Redakcjo, jedno pytanie – konieczna jest ekshumacja dla potwierdzenia prawdy? Czy paszkwil Grossa wystarczy za zrodlo?

Stanisław

czy w Jedwabnem zamordowano Żydów czy zabito komunistycznych zbrodniarzy – zgodnie z doktryną żydowską zbrodniarze komunistyczni to nie żydzi a ich zbrodnie na Polakach nie obciążają żydów . Czy zamordowano, czy wymierzono sprawiedliwość za zbrodnie na Polakach, W czasie II wojny wielu zdrajców Polski zostało skazanych i wykonano na nich wyroki. Jest już późno ale trzeba podjąć próbę dojścia do prawdy

kandyd13

Zakładając nawet wyłączną winę Polaków porównajmy zbrodnię w Jedwabnem z masakrą w My Lai – również dokonaną z lęku przed komunizmem.
Oczywiście porównanie to jest zupełnie nie na miejscu, tak jak zestawianie Holokaustu z eksterminacją Indian północnoamerykańskich.
Co wspólnego może mieć nieudana próba wyeliminowania narodu stanowiącego kilka procent ludności kontynentu z udaną próbą wyeliminowania narodów stanowiących 100%?
kandyd13

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Drogi komentatorze, tak do końca nie wiem czy porównanie to jest nie na miejscu. Dzięki Bogu była to próba nieudana – jednak każda próba dokonania ludobójstwa ma taką samą skalę, niezależnie czy dotyczy narodu, który liczy 10 mln ludności, czy 100 tysięcy. Pozdrawiamy.

      Bartosz W.

      Nieprawda, ludobójstwo dokonane na kilku milionach Polaków (co najmniej 3 miliony zamordowane przez Niemców, najpewniej kilkaset tysięcy przez Sowietów, ok. 200 tys. przez Ukraińców, bezpośrednio po wojnie kolejne mordy dokonywane przez Sowietów) nikogo zdaje się nie obchodzić. Wszędzie tylko i wyłącznie: „Żydzi!, Żydzi!, Żydzi!”. Nawet tutaj w rzekomo naszym (a może nie naszym?) kraju też w kółko i w kółko Żydzi. Więc proszę mi nie wmawiać, że ludobójstwa są takie same, bo jak widać nie są.

        Nasz publicysta | Anna Dziadzio

        Panie Bartoszu, nikt Panu nic nie wmawia. Wpis był odpowiedzią do konkretnego komentarza. Proszę nie obarczać nas winą za to, że na świecie, gdy słyszy się hasło „ludobójstwo” większość myśli o Holokauście. Było to bowiem dokonane w sposób niewiarygodny i zaplanowany okrutne przedsiębiorstwo śmierci. Każdy ma prawo do własnego zdania – dla mnie śmierć każdego człowieka ma taką samą wagę. Pozdrawiam.

Marcin Nowak

Mam nadzieję, że ten Persak (z Machcewiczem) zostali już dawno wykopani z IPN-u za propagowanie żydowskich oraz/i „grossowych” perfidnych kłamstw oraz za świadome zakłamywanie historii.

pawel32

Książka Grossa to bzdura, autor powołując sie na nią wystawia sobie ocenę negatywną.Liczą sie tylko fakty i takie chciałbym tu przeczytać. Na razie wiem tylko że był strach, obstawienie stodoły przez esesmanów i udział około 40 polaków. Co dokładnie zrobili i jaka była rola niemców nie wiem. Wierzyć sie nie chce że polacy od tak zagonili 400 żydów do stodoły i zamordowali z własnej inicjatywy pod okiem niemców. Śmiech jak z Pokłosia, które jest podobną bajeczką

Anonim

W Dreznie tzw neofaszysci co roku w zimie robia manifestacje w rocznice bobardowania tego miasta. Z ansz, bilbordow I plakatow wylania sie taki oto obraz:bylo sobie piekne miasto, pelne zabytkow I szczedliwych ludzi I oto pewnej nocy przylecialy potwory o to spalily. Kropka. Ani slowa co bylo wczesniej. A wczesniej bylo rozpetanie II wojny…..

Bylo sobie ciche miasteczko Jedwabne. Polacy I zydzi zyli w zgodzie I harmoni setki lat. I o tow lipcu 41 jakis demon opetal tych pierwszych….A co bylo wczesniej? Wczesniej byla trwajaca prawie dwa lata okupacja sowiecka MASOWY UDZIAL ZYDOW W EKSTERMINACJI POLAKOW

Oczywiscie wywolanie wojny nie ma nic wspolnego z bonbardowaniem I nie usprawiedliwia zabijania kobiet I dzieci…….

Anonim

Świat nie jest czarno biały jak i historia .. mają swoje odcienie szarości ..jest prawdą fakt że i po stronie Polskiej były gnidy które czerpały zyski z mordu żydów i kolaborowało z niemcami .. ale nie zapominajmy ze ludzi którzy pomagali żydom było więcej ..czasami pomagali dla (zysków) dóbr różnego typu a większości bezinteresownie …pomijając wszystko bo nie chce mi sie pisac i tlumaczyć tłuką nie doinformowanym że wszędzie w każdym kraju nawet ( Watykanie) są źli ludzie więc nie można osądzać ogół 1 do 1 że to Polacy albo że Niemcy ..nie wszyscy niemcy byli źli. tak samo jak nie każdy żyd jest dobry…też do obozów trafiali niemcy tylko dlatego że byli przeciwnikami władzy rządów Hitlera. Mamy jako Naród Polski piękną i tragiczną zarazem historie pełną bohaterstwa i heroizmu .. ale mamy też takie blizny na kartach historii jak właśnie Jedwabnem i trzeba się do tego przyznać że i my mieliśmy Gnidy.

Anonim

zydzi i tylko zydzi sa winni za to co co sie stalo w jedwabnem od poczatku w ludzkosci bylo i jest tak ze agresja budzila agresje i tak bedzie do konca swiata a dokladnie do puki beda chodzic po ziemi ludzie zydzi kolaborowali z sowietami i z niemcami tylko po to zeby im bylo dobrze za wszelka cene za cene ludzkiego zycia przez zydow zginelo miliony ludzi w tym znacznym procencie polakow nie zostala dokonczona ekshumacja w fundamentach stodoly w jedwabnym bo zaraz po odslonieciu fundamentow okazalo sie ze w tej stodole moglo byc zagonionych zaledwie kilkadziesiat osob jest rzecza nie mozliwa zeby zmiescilo sie w tej stodole 1600 osob nawet malych dzieci gross osmieszyl sie na caly swiat i wyszlo na jaw jego anty polskosc i ze czlowiek wyksztalcony klamie po to zeby troszke wybielic zydow i ich pomoc w mordach ludzi i przede wszystkim grosowi zalezalo na tym zeby polakow przedstawic w zlym swietle ukraincy tez twierdzili i twierdza ze na podolu i w malopolsce wschodniej to polacy mordowali ukraincow a prawda jest taka ze ukraincy na podolu glownie w wojewodztwie wolynskim wymordowali okolo 60 tysiecy polakow na podolu i w malopolsce wschodniej ukraincy wymordowali okolo 200000 tysiecy polakow i okolo 3 tysiecy wlasnej rdzennej ukrainskiej ludnosci tylko dlatego ze nie chciala sie przylaczyc do banderowcow i odmowila w mordach polakow ukraincy do tej pory nie zgodzili sie na ekshumacje bo sie boja ze liczba ofiar znacznie by sie zwiekszyla ukraincy zanim wymordowali polakow w 43r to wymordowali zydow rosjan ormian zydow w wiekszosci na ukrainie i w malopolsce wschodniej ukraincy wymordowali blisko 500000 tysiecy zydow banderowcy to bezwzgledni i calkowicie pozbawieni boga czleko ksztatne bestie ktore wyszkolone przez niemcow w mordowaniu ludzi mordowali z przyjemnoscia i sprawawialo im to radosc i czerpali z tego przyjemnosc i satysfakcje wedlug swiadkow ktorzy przezyli mordy banderowskie i z meldunkow dowodcow sotni up plus z meldonkow zolnierzy ak wiadomym jest ze prawie 90 procent ludzi pozbawionych zycia przez banderowcow zostala poddawana ogromnym torturom przed smiercia na 365 sposobow jak sie ukraincom przedstawia fakty i prawde to mowia ze mordow dokonywali w wiekszosci rosjanie przebrani w ich mundury ukraincy twierdza ze my polacy zrobilismy im wielka krzywde w akcji [wisla] ta krzywda wygladala tak ze zostawili domostajnie[hyrze] kryte sloma a dostali poniemieckie murowane bardzo dobrze usprzetowione gospodarstwa taka krzywda ze do dzis nie moga nam wybaczyc biera dotacje sa traktowani jak polacy a prawda jest taka ze jak by trzeba bylo walczyc za polske to zrobili by to samo co na podolu ukraincy to kurwoslani ludzie potomkowie tych co mordowali ludzi na podolu i w malopolsce wschodniej prosze was ludzie nie mylcie kurwolsawny ukraincow z lemkami grekokatolickimi rozrozniajcie prawde od falszu i propagandy sami rosjanie przez kilka dziesiat lat wmawiali swiatu ze w katyniu to niemcy wymordowali polskich zolnierzy polacy to grupa slowian ktora w wiekszoci nosila i nosi w sobie czastke BOGA i nie dopuszczala i nie dopuszcza do rozwiniecia sie zla [szatana] polacy dziekojmy BOGU ze nas nie opuscil modlmy sie sie bo w modlitwie nadzieja ze nas PAN BOG nigdy nie opusci polacy miejcie oczy i uszy szeroko otwarte nie pozwolcie nie pozwolmy rozwinac sie zlu ten kto wierzyl i wierzy w BOGA to dostrzega wiecej ja osobiscie nie znam sie na polityce ale dostrzeglem i dostrzegam to ze wszystko co zrobil i robi pis to bardzo nie podoba sie komunistom a jezeli sie nie podoba komunistom to znaczy ze pis robi dobrze polacy i wszyscy ludzie ktorzy wierzyliscie i wierzycie w BOGA nigdy nie zwatpcie w naszego BOGA bo tylko w BOGU nadzieja na dostanie sie do nieba czego sobie i kazdemu czowiekowi co w BOGA wierzy zycze GOGU NIECH BEDA DZIEKI

Anonim

dlaczego my katolicy nie kierujemy się przykazaniem miłości bliżniego lubimy innych oskarżać a my jesteśmy idealni tak dużo nienawiści w nas

Przemek

Polacy to jednak specyficzny naród. Ciągle podkreśla się narodową martyrologię – nas bito, upokarzano, gwałcono, jesteśmy biednymi ofiarami, zasługujemy na współczucie. Kiedy okazuje się, że Polacy potrafią zachowywać się jak najbardziej parszywy rodzaj kata – od razu raban. To niemożliwe, to Niemcy, to Ruscy, to kosmici, to „takie czasy”. Jak piskorz, byle tylko nie okazało się że Polak potrafił to samo co inne narody, lecz jedynie nie miał okazji. Bo historia Polski musi być nieskalana, nieskazitelna i czysta a jeśli nie jest, to się ją zakłamie, wybieli i na wszelki wypadek zrzuci odpowiedzialność na wszystkich innych dokoła. Ohyda.

    JAnusz

    No nie wiem skad ten wniosek ze cos sie okazuje,nic czlowieku sie nie okazuje bo robilo sie wszystko by prawda nie wyszla na jaw.
    Ksiazka Grossa oparta w glownej mierze na zeznaniach niejakiego Wasersztajna to czysty paszkwil problem w tym ze na swiecie nikt sie w to nie zaglebia bo gdy slyszy sie ze powazny historyk profesor Gross tak to ustalil to oczywiscie 80 % ludzi daje temu wiare.
    Nikt nie zaprzecza ze jakis promil Polakow zajmowal sie szmalcownictwem,grabieniem majatkow pozydowskich a nawet mial na ssumienia ich mordowanie,tyle ze Jedwabne to hucpa oczywista ni majaca za wiele wspolnego z prawda.

      RockstarRhino

      No to proszę poczytać Annę Bikont – tam jest więcej relacji naocznych świadków nie tylko Wasersztejna

ATSocuj

Pozwalanie na kłamstwa i żydowskie oszczerstwa sprawiają narastanie antypolonizmu i na zbrodnie na Polakach.Żydom chodzi tylko o pieniądze i polską ziemię, bo Izrael jest dla nich za mały i niebezpieczny.Oszczerstwa żydowskie mają swój cel rozciągnięty w czasie, i wierzy w nie coraz więcej narodów.Polska też pozwala na to, bo żydzi żądzą naszym krajem.Gross to oszczerca a jego książka jest inspirowana jego osobistą nienawiścią i frustracją.Nie ma ekshumacji,zatem nie ma dowodów.Jest pamięć Polaków.

Anonim

polska historia jest pogmatwana i falszowana

Anonim

Proszę przeczytać książkę Powrót do Jedwabnego Wojciecha Sumlińskiego. Tam jest zawarta cała prawda o tych wydarzeniach i o przedsiębiorstwie Holokaust.

mkx

co to za gówno jest ? gros oszust ten portal wstyd i hańba propagować nie wiedzę bądź też kłamstwa .. byle kłapać.

Czesiek

Na wikipiedii i innych zagranicznych tez stronach niestety przyjete jest, ze to polacy mordowali…

jerry

A ja wam powiem tak. Chcę poznać prawdę ale opartą na dowodach a nie na domysłach i emocjach.

Piotr

Autorka i wielu tutaj piszących ochoczo stwierdzają, że winę ponoszą Polacy. Nie jest to poparte żadnymi dowodami, tylko narracją „światowych” autorytetów. Z czego to wynika ? Ze zwykłej ignorancji. Osoby te nie znają historii Polski , ani nie rozumieją polskości. Są zdziwieni ,że Polacy mogliby być inni niż pozostałe narody. Tu jest właśnie sedno problemu. To takie pudła rezonansowe transmitujące bezmyślnie (autorka z premedytacją) jedynie „słuszną” prawdę. Nie ma nic gorszego jak IGNORANCJA.

Infrmta

Mord w Jedwabnem to było oczyszczanie tyłów ostfrontu z elementów komunistycznych, najczęściej osób pochodzenia Żydowskiego w celu wyeliminowania kanałów wpływu ZSRR. Ostateczne rozwiązanie kwestii Żydowskiej to dopiero ‘43 rok. W ‘41 Niemcy nie mordowali masowo ludzi uznanych urzędowo za Żydów a w obozach koncentracyjnych siedzieli głównie Polacy.
Bardzo chętnie się zapoznam jeżeli ktoś zna inne nieznane mi fakty.

Anonim

Pisze – socjolog – Gross że w Jedwabnem mieszkało 1600 żydów i wszyscy zginęli 10.07.1941 roku. A jaką jest prawda ? Rosyjskie NKWD podaje natomiast że w 1940, mieszkało w Jedwabnem 562 żydów, więc skąd się rok później ich wzięło o ponad 1000 więcej, jeśli Żydzi komuniści i milicjanci uciekli razem z Rosjanami po 22.06.1941 roku ? Cała książka Grossa opiera się na dwu relacjach spisanych na maszynie, a więc nie odrecznych, które różnią się nie tylko ilością ofiar, ocalonych, oraz osób noszących głowę Lenina, ale nawet nazwiskiem ich autora. Relacja dłuższa ŻIH 301/152 – Szmul Wasersztajn – 75 żydów nosiło cały pomnik Lenina. Było 1600 żydów ocalało 7. 10.07.1941 przybyło do Jedwabnego 8 gestapowców, którzy wydali rozkaz o zagładzie żydów. A teraz relacja krótsza ŻIH 301/613 – Szmul Wasserstein – 50 żydów nosiło „obraz” Lenina. Było 1200 żydów, ocalało 3. 8 gestapowców było obecnych. W tej relacji pisze – Niemcy nas mordowali – ale napisane na maszynie NAS przerobione zostało, ołówkiem na NIE. Więc ilu było tych żydów 1600 jak chce Gross i Wasersztajn czy 1200 jak chce Wasserstein ? Natomiast sam Wasersztajn wcale nie nazywał się Wasersztajn tylko Staszek Całka. ” Gospodarze nazywali go dla ułatwienia Staszkiem”, Aleksander Wyrzykowski zwracał się do niego Całuk – Całka. HK córka AW, jeden z przechowywanych żydów nazywał się Całka. FK bratanek AW – około 1937 poznał Stanisława Całke, który potem zmienił nazwisko na Szmul Wasersztajn. Dodatkowo jeden z naocznych świadków Grossa z 10.07.1941 – Eliasz Gradowski nie mógł być niczego świadkiem bo w 1940 roku został aresztowany przez Rosjan ( za kradzież pantefonu ) i wywieziony w 1940 roku na Syberię. Jedyny udział Polaków w wydarzeniach w Jedwabnem to fakt pilnowania przez grupę około 20-30 Polaków, których zabrali z mieszkań Niemcy grupy około 230 żydów na rynku w Jedwabnem, zresztą razem z Niemieckimi żandarmami. Z tej grupy wybrali Niemcy około 40-50 mężczyzn, którym kazali nieść głowę pomniku Lenina i których zastrzelił i pochowali z tą głową pod podłogą stodoły Śleszyńskiego. Natomiast pozostałym 180, żydom, Niemcy kazali ustawić się w czwórki i pomaszerować do stodoły naprzeciwko żydowskiego cmentarza, w której ich spalili. Są relacje które mówią że w tej stodole spłonęło też 2-3 Polaków, którzy nie zdarzyli wycofać się, tylko weszli tam razem z żydami. Natomiast Ryvka Fogel podaje że po spaleniu żydów w stodole 10.07.1941 w Jedwabnem utworzono getto w którym mieszkało 125 żydów, których po kilku miesiącach przeniesiono do getta w Łomży. Ponadto według Grossa tych ludzi którzy nieśli głowę Lenina zabito na terenie cmentarza żydowskiego co jak wiadomo jest kłamstwem, bo zarówno głowę Lenin jak i kości tych którzy ja nieśli znaleziono pod podłogą stodoły, a nie na cmentarzu. Ogólnie nic się w tej książce Grossa, nie zgadza. Ani liczba żydowskich mieszkańców Jedwabnego -1600, 1200, są relacje które mówią o 700, 500 natomiast Rosjanie podają dokładnie 562 w 1940 roku, więc kto mówi prawdę ? Ocalało 7 czy 3 żydów, a może 125 jak podaje żydówka z Jedwabnego – Ryvka Fogel ? I co w końcu nosili ci Żydzi na rynku – cały pomnik, obraz czy tylko głowę Lenina, no i ilu ich było – 75, 50 czy 40-50 ? No i największą zagadką jak ten – socjolog – Gross zmieścił w stodole o wymiarach 19X7 metrów 1600 osób. A są tacy którzy twierdzili że tych żydów było nawet 2000 lub 3000 tysiące. Gdyby to była zbrodnią Polska to ci Żydzi zostali by zabici od razu, a tu odbywał się spektakl, zbiórka na rynku i wyrywanie trawy, zburzenie pomnika Lenina, marsz w kolumnie ustawionej w czwórki, a na końcu spalenie żywcem w stodole. To nie pasuje do Polaków, ale świetnie pasuje do Niemców. Już 08.09.1939 spalili Niemcy w synagodze w Będzinie 100-200 żydów, 27.06.1941 w Białymstoku w synagodze 700-800 żydów, w Gardenlagen 13.04.1945 1016 więźniów obozu koncentracyjnego, na dzień przed wkroczenie wojsk USA. Takich zbrodni polegających na paleniu Polaków w latach 1939-1945 popełnili Niemcy około 20, chodzi o większą liczbę ludzi, bo mniejszych to było parę setek. W Podgajach 31.01.1945 roku spalili Niemcy 32 jeńców wojennych, żołnierzy WP.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.