O wybuchu drugiej wojny światowej powstały setki relacji. Każda z nich wnosi nowy kawałek układanki, każda jest ważna. Ta konkretna w trakcie lektury powoduje zimny dreszcz, który niełatwo później zapomnieć. Wreszcie możemy ją przeczytać po polsku.
Po raz pierwszy książka Alexandra Poloniusa (pod takim pseudonimem ukrywa się autor) ukazała się w Wielkiej Brytanii w 1941 roku. Jej nakład wynosił zaledwie 70 egzemplarzy, które rozsiane są teraz po całym świecie. Jeden z nich znajduje się w bibliotece amerykańskiego Kongresu. Co nowego Polonius może nam powiedzieć o tych strasznych czasach?
Oprócz relacji z oblężenia Warszawy przeczytamy też najprawdziwszą historię szpiegowską, przyjrzymy się z bliska pracy polskich strażaków, sprawdzimy jak to jest z tą Polską-Chrystusem narodów oraz zapoznamy się z nową historią Holokaustu.
Polonius A., Widziałem oblężenie Warszawy (Rebis)
Zaczęło się niewinnie. Od młodzieńczej radości studenta z możliwości odwiedzenia rodzinnych stron i spotkania z najbliższymi. Uczący się w Londynie autor jechał do Polski jak na skrzydłach, jednak im bliżej ojczystego kraju, tym cięższa nuty wkradają się w opowieść. I już na pierwszych jej kartach. Opryskliwi esesmani na nadgranicznym dworcu, formalistyczne przepychanki, spóźnienie na pociąg i… widok polskich Żydów wyrzucanych pociągami z Rzeszy, którym odmawiano kropli wody i trzymano stłoczonych niczym zwierzęta. A to wszystko zanim jeszcze wybuchła wojna.
Ostatnie dni sierpnia to eskalujący niepokój, rozmowy o nieuniknionym wybuchu wojny, mobilizacja, kopanie okopów. Przygotowania pełną parą. Wreszcie 1 września i matka wyrywająca autora ze snu słowami „Wstawaj! Alarm przeciwlotniczy!”. Bardzo szybko okazało się, że to nie żadne ćwiczenia, a początek wojennego piekła.
Autor niezwykłego dziennika znalazł się w centrum wydarzeń i stykał się z najważniejszymi osobami, których wpływ na historię Polski jest nie do przecenienia. Widział załamanych wojskowych, którzy wiedzieli, że nie ma już szans i spotkał generała Andersa, który ze spokojem tłumaczył paniom przy stole najnowsze ruchy wojsk. Swoje wrażenia i obserwacje notował skrupulatnie dzień po dniu, czasem godzina po godzinie, by ostatecznie wywieźć je z kraju i wydać na Wyspach.
Śledziński K., W tajnej służbie. Wojna wywiadów w II RP (Znak Horyzont)
Polska po 123 latach niewoli powoli powstaje z popiołów. W dobie niepokojów targających Europą informacja jest towarem nie do przecenienia. Doskonale wiedzą o tym nasi przywódcy, którzy stawiają na wywiad i nie doznają zawodu.
Polska już wkrótce staje się wywiadowczą potęgą, która stara się śledzić każdy ruch zarówno wrogów, jak i przyjaciół. Opowieść o wywiadzie II RP to historia o niezwykłych akcjach, brawurowych posunięciach spektakularnych sukcesach i gorzkich porażkach oraz o walce, która wcale nie skończyła się wraz z upadkiem Polski.
Pasztelańscy J. i R., Strażacy (Znak Horyzont)
Po sukcesie książki poświęconej pracy polskich policjantów duet pisarski Joanny i Rafała Pasztelańskich powraca z opowieścią o najbardziej szanowanej służbie mundurowej w kraju. Strażacy walczą nie tylko z ogniem.
Często są pierwsi na miejscu zdarzenia, wyciągają rannych ze zmiażdżonych samochodów, gaszą pożar, często jednocześnie ryzykując własne życie. Poczucie służby jest u nich przekazywane z pokolenia na pokolenie, a ślady poparzeń na rękach dowodzą, że nie cofają się przed żywiołem. Pasztelańscy przedstawiają ich codzienność.
Besala J., Jak Polska zbawiała świat. Mesjasze i prorocy (Bellona)
Wydawać by się mogło, że określenie Polski mianem Chrystusa narodów zdążyło się już wyświechtać z tysiąc razy. Tymczasem, jak pokazuje nowa książka Jerzego Besali, nasze przekonanie o wyjątkowości Polski i Polaków na tle innych narodów świata ma się doskonale.
Zresztą, autor przypomina, że od dawna twierdziliśmy iż nasze pochodzenie predestynuje nas do rzeczy wielkich. Kronikarze wywodzili naszych przodków aż z czasów biblijnych, a reszta Europy uznawała nas za przedmurze chrześcijaństwa, broniące jej przed chordami tatarskimi. Ile w tym wszystkim prawdy?
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.