Stworzona przez banitę, rozwijana przez królów i zasilana książkami zdobywanymi bez skrupułów. Biblioteka Aleksandryjska to nie tylko mit uczonej starożytności, ale też opowieść o władzy, ambicji i bezwzględnych metodach jej zdobywania.

Wszystko zaczęło się od Ptolemeusza — i Demetriusza
To Ptolemeusz I Soter ( ur. 367 p.n.e., zm. 283 p.n.e.), jeden z generałów Aleksandra Wielkiego, który po jego śmierci przejął władzę nad Egiptem, rozpoczął proces przemiany Aleksandrii w centrum naukowe i kulturowe. Nakazał wznieść m.in. grobowiec Aleksandra, słynną latarnię morską na Faros, instytut badawczy Musejon oraz Bibliotekę Aleksandryjską. Ale nie był sam. U jego boku pojawił się człowiek, bez którego ten projekt nie byłby możliwy.

Ptolemeusz I (III w. p.n.e., muzeum Luwru)
Demetriusz z Faleronu był filozofem, uczniem Arystotelesa i byłym namiestnikiem Aten. Po politycznej porażce i utracie władzy musiał uciekać z miasta. Wedle przekazów, jego przeciwnicy zniszczyli 360 posągów, które niegdyś ku jego czci wystawiono. Obawiając się represji, udał się na południe i schronił w Egipcie. Ptolemeusz — zafascynowany jego intelektem — przyjął go do swojego dworu jako doradcę i nauczyciela.
Demetriusz przekonał władcę, że prawdziwa potęga leży nie tylko w sile militarnej, ale również w wiedzy. Zaproponował założenie biblioteki, która zgromadzi wszystkie dzieła ludzkości. To jemu Ptolemeusz powierzył zadanie jej stworzenia. Projekt ten kontynuował jego syn — Ptolemeusz II Filadelfos, który formalnie ukończył budowę i rozwój instytucji.

Plan Aleksandrii epoki Ptolemeuszy. Por. Opis miasta w starożytności w artykule Aleksandria.
O Demetriuszu zachowała się nawet wzmianka w postaci listu, którą wraz z komentarzem przywołuje w książce „Aleksandria. Miasto, które zmieniło świat” Islam Issa:
„Uważa się, że jego autorem był żydowski uczony, który swego czasu pracował w bibliotece. Pisze on, że przedsięwzięcie było niezwykle ambitne i śmiałe: „Demetriusz […] otrzymał dużo pieniędzy, aby zgromadzić, w miarę możności, wszystkie książki na świecie”.
Biblioteka Aleksandryjska, inaczej niż dotychczasowe biblioteki służące potrzebom okolicy lub regionu, miała być ośrodkiem ogólnoświatowym, tak uniwersalnym jak miasto, w którym się znajdowała. Miała być świadectwem, że to miasto wyprzedza swój czas. Dzięki gromadzeniu książek z całego świata Ptolemeusze mogli pozować na kustoszy światowej skarbnicy wiedzy. Liczyli, że jeśli im się to uda, posiądą najwyższą władzę”.
Miejsce lekarstwa dla duszy
Wiemy już zatem dzięki komu powstała Biblioteka Aleksandryjska. Ale jak mogła wyglądać? Jak pisze we wspomnianej książce Islam Issa:
„Źródła starożytne zawierają skąpe wiadomości o tym, jak wyglądała Biblioteka. Prawdopodobnie był to okazały budynek: wysokie kolumny w środku i na zewnątrz, liczne rzeźby na każdym rogu. Książki przechowywano w głównych salach zwanych bibliothekai, w których zwoje papirusowe tłoczyły się na prostokątnych półkach w drewnianych szafach sięgających sufitu.
W owych czasach wszystkie książki miały postać zwojów; książki składane, jakie dziś znamy (kodeksy), pojawiły się dopiero wiele stuleci później. Zwoje układano jeden na drugim jak kłody drewna, toteż na każdej półce widać było dziesiątki spiętrzonych krążków, z których łatwo dawało się wyciągnąć potrzebny. Zwoje porządkowano rzeczowo i do każdego przyczepiano glinianą etykietkę, aby można go było rozpoznać bez rozwijania. Nad półkami widniał napis: „Miejsce lekarstwa dla duszy”.
W założeniu Biblioteka Aleksandryjska miała być przedsięwzięciem spektakularnym, jedynym takim jak na owe czasy. A jak to zrobić? Trzeba było zgromadzić w niej wszystkie książki, przynajmniej po egzemplarzu każdego dzieła pisanego, jakie wtedy istniało. I ochoczo zabrano się do tego wielkiego dzieła. A z wieku na wiek ilość umieszczonych w Bibliotece książek rosła.
Już za panowania Ptolemeusza I sprowadzono do Aleksandrii 200 000 zwojów, a sam władca regularnie doglądał swoje dzieło. Dowiadywał się jakie nowe tytuły zostały sprowadzone a także jakie inne zwoje poddane zostały konserwacji, bo i o to zadbano.
Czytaj także: Najsłynniejsze egipskie piramidy
Demetriusz: budowniczy i wygnaniec
Demetriusz przez wiele lat kierował rozwojem Biblioteki. Dbał o jakość zbiorów, sprowadzał tłumaczy, inspirował badaczy do współpracy międzykulturowej. Biblioteka rozwijała się jako część Musejonu — centrum badań i edukacji, przypominającego dzisiejszy uniwersytet.

Posąg Demetriusza z Faleronu w Bibliotheca Alexandrina w Aleksandrii
Doceniał prawo żydowskie, literaturę wschodnią i teksty filozoficzne z Indii. W jego wizji nie chodziło tylko o gromadzenie tekstów — chodziło o tworzenie mostów między cywilizacjami.

Biblioteka w wyobrażeniu Ottona von Corvina (XIX wiek)
Jednak nawet on nie był wolny od machinacji politycznych. Gdy Ptolemeusz I przygotowywał się do przekazania władzy, Demetriusz poparł niewłaściwego następcę. W efekcie został zesłany do prowincjonalnej osady na południu. Rok później zmarł — prawdopodobnie wskutek ukąszenia jadowitego węża. Czy była to kara? Zemsta? Przypadek? Tego nigdy się nie dowiemy.
Czytaj także: Grobowce Egiptu
Książki z całego świata. Choćby nielegalnie
Wracając zaś do zbiorów Biblioteki za czasów Ptolemeusza I. Władca regularnie podejmował działania na rzecz wzbogacenia zgromadzonego tam księgozbioru. Kiedy dowiadywał się o istnieniu książek w „Afryce Wschodniej, Babilonie, Indiach, Lewancie, Mezopotamii i Persji, skontaktował się z „każdym królem i księciem na ziemi” i poprosił listownie o przysłanie dzieł „poetów, prozaików, mówców, filozofów, lekarzy i profesorów medycyny, historyków i innych autorów”.
Trzeba jednak podkreślić, że w tamtym czasie oryginały w pełnym tego słowa znaczeniu stanowiły wtedy jedynie ¼ zbioru, reszta to przepisane przez skrybów kopie.
Za Ptolemeusza II zwojów e Bibliotece Aleksandryjskiej było już około 500 000. Wśród nich około 120 000 to całość ówczesnej greckiej literatury. Za Ptolemeuszy uciekano się do wszelkich sposobów na zdobycie kolejnych książek: chociażby pożyczanie na wiecznie nieoddanie.
Najbardziej znanym przykładem „pożyczki bez zwrotu” jest przypadek dzieł trzech wielkich tragików: Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa. Ateny wypożyczyły oryginały w zamian za kaucję w wysokości 15 talentów (ok. 450 kg złota). Aleksandria zrobiła doskonałe kopie, zwróciła je — a oryginały zatrzymała. Ateny nie miały nic do powiedzenia.

Ilustracja wnętrza Biblioteki Aleksandryjskiej, wygenerowana przez AI
Takich przypadków było więcej. Biblioteka zyskała reputację „czarnej dziury dla książek” — coś raz wypożyczonego już nie wracało. W odpowiedzi niektóre miasta zaczęły żądać umów lub kolejnych zabezpieczeń finansowych. Ale to i tak nie powstrzymywało Ptolemeuszy. W I wieku p.n.e. w zależności od źródła informacji w Bibliotece zgromadzonych już było od 700 000 do nawet miliona książek. Oczywiście przyłożył się do tego Ptolemeusz III, który kontynuował tradycje ich zdobywania wprowadzone przez poprzedników, a nawet wprowadził własne innowacje.
Czytaj także: Podbój Egiptu przez muzułmanów w VII wieku
Cudzoziemcy odwiedzający port w Aleksandrii musieli zgłaszać posiadane książki urzędnikom. Jeśli jakiś zwój uznano za cenny — był zatrzymywany. W zamian oferowano kopię i niewielką gratyfikację. W katalogach biblioteki opisywano je jako:
„ze statku”
Te formy konfiskaty — czasem wręcz przymusowej budzą wiele kontrowersji. Ale właśnie dzięki tym metodom Biblioteka mogła rozwijać się w tempie, które dla innych było nieosiągalne. Żadne inne miejsce na świecie nie dorównywało jej skalą, zasobami ani ambicją. Była nie tylko magazynem tekstów, ale symbolem władzy kulturowej. Islam Issa trafnie to podsumowuje:
„Po raz pierwszy w dziejach ludzkości książki stały się wartościowym towarem — niczym drogocenne kamienie.”


KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.