Przenieśmy się do roku 1670. Przed ołtarzem stoją najgorszy król w historii Polski Michał Korybut Wiśniowiecki i jego małżonka Eleonora Habsburżanka. Lada moment po ceremonii rozpocznie się największa popijawa w historii Polski….
Tymczasem władcę odwiedzają dwaj szlachcice – jego wyborcy, bo w Rzeczypospolitej to szlachta obiera królów – a przy tym wielcy pijanice. Opowiadają o czasach, w których przyszło im żyć i pić. Alkohol sprawia, że rozmowa jest wyjątkowo szczera, a uczestnicy nie gryzą się w język… Dowiadujemy się, że do pracy szlachetnie urodzeni mieli sługi i chłopów. Sami zaś skupiali się na hucznych biesiadach, na których wódka, piwo, wino i miód pitny lały się strumieniami. Czasami wyjeżdżali też na sejmy i sejmiki i przy okazji spotykali się z prostytutkami. Gdy te „podstawowe” potrzeby były zaspokojone, sądzili się – z każdym o wszystko – albo wszczynali burdy lub pojedynkowali się. Byleby tylko ich racja i honor zatriumfowały.
Polecamy artykuł na podstawie książki: Wiśniowiecki – fatalny król?
Jaka była naprawdę polska szlachta? Dlaczego ichmościowie uderzali głową o posadzkę? Ile potrafili wypić i czemu na biesiadę zabierali ze sobą testament? I jak na to wszystko zapatrywał się król? Niski, gruby, kochający jeść, a do tego skrywający łysinę pod niezliczoną kolekcją peruk? Niech ten dialog będzie dowodem, że najlepsze skecze pisze życie!
KOMENTARZE (1)
Autor po raz kolejny pokazał, że historia może być nie tylko ciekawa, ale i zabawna. Świetne dialogi, żywe opisy i lekka forma – polecam! 😄 Mi się bardzo podobała i wciągnęła mnie!