30 marca 1981 roku John Hinckley Jr próbował zastrzelić Ronalda Reagana, bo... zakochał się w Jodie Foster. Dopiero po latach ujawniono, jak bliski był sukcesu.
Po rozstaniu z ojcem na lotnisku John Hinckley junior przez kilka dni mieszka w motelach w Denver. Zawsze zostawia za sobą włączony telewizor, puszki po coli, papiery po hamburgerach i niezapłacony rachunek. Pod nieobecność ojca zabiera z domu swoje płyty. Prosi matkę, żeby odwiozła go na lotnisko. W drodze nie zamieniają słowa. Gdy John wysiada, dziękuje mamie za wszystko, co dla niego zrobiła.
Sześć strzałów w 1,7 sekundy
Leci do Los Angeles, gdzie dryfuje od motelu do motelu, by za kilka dni znów ruszyć na wschód. Autobusem Grayhound z malunkiem charta na boku przemierza Amerykę. Wysiada na zabytkowym dworcu Union Station w Waszyngtonie. 29 marca 1981 roku melduje się w hotelu Park Central, podając fałszywe nazwisko zaczerpnięte z ukochanego filmu: J. Travis. Bierze dawkę leków uspakajających. Rozpakowuje z walizek koszule, egzemplarz Romea i Julii, zdjęcie Jody Foster, trzydzieści osiem stron własnej twórczości, kartę z drukowanym napisem: „Ten samolot został porwany. Mam bombę”, dwa pudełka nabojów i czarny, sześciostrzałowy rewolwer Rohm RG-14.
W poniedziałek rano idzie na śniadanie do McDonalda. Po powrocie bierze prysznic. Połyka kilka pigułek valium. Ładuje rewolwer. Pisze list do Jody Foster. „Droga Jody. Bardzo możliwe, że zostanę zabity w czasie mojej próby zgładzenia Reagana. […] Porzuciłbym mój zamiar w jednej chwili, gdybym tylko potrafił zdobyć twe serce i być z tobą do końca życia”.
O wpół do drugiej wsiada w taksówkę. Tuż przed drugą, stojąc pośród ludzi za szarfą przy wejściu do hotelu Hilton, obserwuje, jak prezydent wchodzi do środka. Wokół dziennikarze, kamery największych telewizji. O 2.27, gdy Reagan wychodzi i zbliża się do limuzyny, ktoś woła: „Panie prezydencie!”. Prezydent odwraca głowę. Hinckleya dzieli od celu nie więcej niż pięć metrów. Przysiada w kucki, do pozycji, jakiej nauczył się na strzelnicy, i oddaje sześć strzałów. Opróżnienie bębna zajmuje mu 1,7 sekundy. Zostaje powalony na ziemię przez agentów, policjantów i postronnych ludzi.
Pół centymetra od serca
Gdy zamachowiec zostaje przewieziony na komisariat, lekarze walczą o życie Reagana. Dopiero po latach zostanie ujawnione, jak blisko śmierci znalazł się prezydent. Hinckley go nie trafił, za to ranił rzecznika Reagana Jamesa Brady’ego, policjanta Thomasa Delahanty’ego i agenta ochrony Tima McCarthy’ego. Jednak jedna z kul odbiła się rykoszetem o bok samochodu, przeleciała przez szczelinę między zawiasami tylnych drzwi i trafiła prezydenta w plecy. Przebiła płuco, przechodząc pół centymetra od serca. W czasie operacji, aby można było do niej dotrzeć i ją usunąć, jeden z chirurgów uniósł w dłoniach bijące serce Reagana.
W tym samym czasie agent Stephen Colo przeszukuje portfel Johna Hinckleya juniora. Znajduje 129 dolarów, prawo jazdy, kartę z wydrukowaną drugą poprawką do konstytucji o wolnym dostępie do broni, numer telefonu na kawałku papieru i pięć zdjęć atrakcyjnej dziewczyny. Wydaje się znajoma. Gdy Colo wchodzi do pokoju, w którym Hinckley czeka na przesłuchanie, zatrzymany się skarży, że bolą go nadgarstki od kajdanków i szyja posiniaczona podczas aresztowania. Colo chce wiedzieć, czy Hinckley działał sam. John junior nie podejmuje wątku. Mówi, że się leczy. Że rodzice są na niego zagniewani.– Widziałem numer telefonu w twoim portfelu – próbuje Colo.
– To znaczy, że wiesz już wszystko.
– Chcę usłyszeć od ciebie.
– To numer do Jody Foster.
Colo przypomina sobie, skąd zna dziewczynę.
Niepoczytalny z miłości
W pokoju hotelowym Hinckleya śledczy znajdują listy, wiersze, zapiski. Kilkanaście godzin później w New Heaven osiemnastoletnia Jody Foster ubrana po chłopięcemu w spodnie khaki, czarną marynarkę i czerwoną koszulę, siedząc w fotelu z pogodną miną, odpowiada na pytania dziennikarzy.
– Groził pani?
– To były raczej listy miłosne.
Ostatniego dnia procesu dwudziestosiedmioletni John Hinckley junior, oskarżony o napaść z użyciem broni palnej z intencją zabicia prezydenta USA Ronalda Reagana, ubrany jest w drogi garnitur i białą koszulę pod wełnianą kamizelką. Obrona dowodziła, że oskarżony nie może odpowiadać za swoje czyny ze względu na chorobę psychiczną. Biegli zdiagnozowali pięć ciężkich zaburzeń. W ich opinii Hinckley nie odróżnia rzeczywistości od fikcji. Prokurator twierdzi, że to bzdura, i domaga się najwyższej możliwej kary – dożywocia bez możliwości przedterminowego zwolnienia.
Ostatnim dowodem w sprawie przedstawionym przez obronę jest film Taksówkarz w reżyserii Martina Scorsesego. Ława przysięgłych – siedem kobiet i pięciu mężczyzn – ogląda historię o paranoiku szykującym zamach na ważnego polityka. Słychać odgłosy zdumienia i konsternacji w trakcie scen w kinie porno czy sekwencji finałowej rzezi. Oskarżony przez cały seans przeszywa ekran wzrokiem. Odwraca głowę tylko w momencie, gdy jedna z bohaterek, dwunastoletnia prostytutka, tańczy ze swoim alfonsem.
Ława przysięgłych ogłasza werdykt po trzech dniach obrad: John Hinckley junior nie jest winny próby zamachu na prezydenta Ronalda Reagana, ponieważ w momencie, gdy oddawał strzały, znajdował się w stanie „prawnej niepoczytalności”. Wydawało mu się, że jest Travisem Bickle’em, bohaterem Taksówkarza.
Czytaj też: Dzień, w którym zastrzelono Kennedy’ego. Jeden z najbardziej szokujących momentów w powojennej historii
Zakaz… oglądania filmów
W 1991 roku w programie Larry’ego Kinga Reagan wybaczył Hinckleyowi: „Modlę się, aby doszedł do zdrowia”. Chciał się spotkać z zamachowcem, zainspirowany spotkaniem Jana Pawła II z Alim Ağcą. Lekarze Hinckleya mu to odradzili. Tymczasem Ameryka nie potrafiła się pogodzić z wyrokiem. Po uniewinnieniu niedoszłego zamachowca 83 proc. pytanych stwierdziło, że sprawiedliwości nie stało się zadość. Hinckley spędził czterdzieści jeden lat w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Przez większą część pobytu nie mógł bez obecności lekarzy przyjmować wizyt najbliższych, prowadzić rozmów telefonicznych ani wychodzić na spacer. Przez dekady był leczony farmakologicznie i terapeutycznie.
W 2022 roku lekarze orzekli, że jest zdrowy i nie stanowi zagrożenia dla siebie i otoczenia. Sąd wypuścił go na wolność z zakazem oglądania filmów z Jody Foster. Niedługo później zakaz uchylono. Sześćdziesięcioośmioletni John Hinckley junior, łysiejący, otyły mężczyzna ze smutnymi oczami, mieszka w Williamsburgu w Wirginii, w domu, jaki dostał w spadku po matce. Pomaga jako wolontariusz w kościele episkopalnym. W wywiadach przeprasza i prosi o wybaczenie. Nagrywa piosenki, występuje w klubach. Jego kanał na YouTube ma trzydzieści pięć tysięcy subskrybentów. W 2023 roku Hinckley wydał debiutancką płytę zatytułowaną Redemption, odkupienie.
Źródło:
Tekst stanowi fragment książki Macieja Jarkowca „Na bulwarach czyhają potwory. Filmowa historia Ameryki” (Wydawnictwo Agora, 2024).
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.