Nie wahali się zabijać dzieci, wyrywając im serca. Mordowali kobiety (także w ciąży), mężczyzn i zwierzęta. Królestwo Chimor zasłynęło z rytualnych rzezi.
Chimor – tak nazywamy kulturę, która rozwinęła się na terenie północnego Peru, wzdłuż wybrzeża Oceanu Spokojnego. Początki państwa Chimor datowane są na IX wiek naszej ery. Końcówka sięga XV wieku, kiedy to Chimor zostało podbite przez Inków. Stolicą kraju było miasto Chan Chan, uważane za największą metropolię przedkolumbijskiej Ameryki Południowej. W momencie podbicia przez Inków mogło tam żyć około 30 tys. ludzi. Dziś ruiny Chan Chan z pozostałościami 10 potężnych świątyń – cytadel, które za życia władców były ich siedzibą, a po śmierci stawały się mauzoleum, znajdują się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Badaczy Chimor zadziwiają jednak nie tylko zdobycze cywilizacyjne tego niezwykłego królestwa. Równie, a może nawet bardziej charakterystycznym elementem tej kultury jest bowiem zwyczaj krwawych, niezwykle brutalnych ofiar i mordów na wielką skalę, dokonywanych w celu przebłagania bóstw. O masowych ofiarach Chimor opowiada film dokumentalny „Peru: ofiary z królestwa Chimor”, który zostanie wyemitowany na kanale Polsat Viasat History już w najbliższą niedzielę 11 grudnia o godzinie 21:00.
Ofiara z dzieci
Według hiszpańskiego mnicha z zakonu augustianów, Antonio de la Calancha, Indianie Chimor najbardziej wielbili księżyc. Jak donosił kronikarz, księżycowe bóstwo Si przewodziło panteonowi bóstw tego ludu:
„ponieważ przewyższa on inne pierwiastki, przynosi jedzenie, wzburza morze, miota piorunami i gromami. Uznawali go za potężniejszego od Słońca, ponieważ ono nie pojawia się nocą, a Księżyc można zobaczyć i nocą, i w dzień. Księżycowi składali w ofierze pięcioletnie dzieci na barwnych tkaninach bawełnianych, z dodatkiem piwa i owocu”.
Wachlarz sposobów rytualnego mordowania ku czci bóstw był szeroki. Kilometr od ruin Chan Chan archeolodzy natrafili na masowy grób, w którym odkryto szczątki ponad 70 lam i alpak oraz 42 dzieci w wieku od 6 do 8 lat. Maluchy miały otwarte klatki piersiowe i wyrwane serca. Zbrodni dokonano, gdy jeszcze żyły… Zdaniem badaczy w ten sposób Indianie próbowali przebłagać bóstwo oceanu – Ni. Od jego łaski zależały udane połowy rybaków, ale też urodzaj, bowiem ocean w pasie nadbrzeżnym miał wpływ na to, czy spadną deszcze.
Chłosta dla psów, sztyletowanie ciężarnych
Nieurodzaj, klęska głodu czy zaraza prowokowały lud Chimor do okazania pokory bóstwom. By ubłagać ich łaski, w trudnych okresach obowiązywał surowy post. Wstrzymywano się od seksu, a nawet chłostano psy, by te wyły – jak wierzono – do księżyca. Jeśli to wszystko nie dawało rezultatu, w grę wchodziło rytualne mordowanie…
Przy jednej z 10 cytadel Chan Chan naukowcy odkryli zwłoki kobiety – prawdopodobnie rytualnie zabitej. Badanie szczątków wykazało, że przed śmiercią nieszczęśniczka była duszona. Następnie zrzucono ją z dachu 7-metrowego budynku i ciągle żywą zakopano. Wcześniej jednak odcięto jej stopę, by nie wyczołgała się z grobu…
Kapłani Chimor nie wzbraniali się przed mordowaniem kobiet. W okolicach miasta Chiclayo w północnym Peru badacze odkryli masowy grób 33 dziewcząt. Wszystkie zostały rytualnie zabite przez podcięcie gardła. Na ofiarę szły również kobiety w zaawansowanej ciąży. W październiku 2002 roku odkryto natomiast zbiorowy pochówek ze 107 ciałami mężczyzn. Ofiary przed śmiercią miały spętane ręce i nogi. Przebito im serca. Według naukowców mogła być to ofiara z miejscowych rybaków – poświęconych dla boga oceanu.
Czytaj też: Wyrwane serca, zjedzone nogi. Czy Aztekowie naprawdę byli sadystycznymi barbarzyńcami?
Skąd ta krwiożerczość?
Kultura Chimor zamiłowaniem do zabijania i skalą zbrodni rytualnych wyróżniała się na tle innych państw Ameryki Południowej. Ten charakterystyczny ryt Chimor jest natomiast zbliżony do religii i obrzędowości Indian Ameryki Środkowej – Azteków czy Majów. Czy to przypadek? Niekoniecznie.
Lud Chimor wierzył, że założycielem ich państwa był niejaki Tacaynamo. Pierwszy władca w Chan Chan miał przybyć tratwą z balsy z północy. Czyżby z Mezoameryki? Hipoteza wydaje się kusząca, zwłaszcza że Chimor odróżniała od miejscowych ludów także i inna cecha – oprócz księżyca i oceanu czcili również węże. Oddawanie hołdu tym gadom nie było spotykane u innych miejscowych ludów, tymczasem w cytadelach Chan Chan odkryto nawet specjalne wnęki do hodowania tych zwierząt.
Czy więc istotnie krwawa obrzędowość Chimor to efekt przywiezienie ze sobą do nowego świata ich ojczystej tradycji? Brzmi to wiarygodnie, jednak w odróżnieniu od Majów, Azteków czy innych ludów środkowoamerykańskich Indianie Chimor nie oddawali najwyższej czci słońcu, a księżycowi. Rodzi się więc pytanie – jeśli przybysze faktycznie wzięli ofiarne rytuały z kolebki oddalonej o tysiące kilometrów, to dlaczego porzucili swoje najważniejsze bóstwo? Pewne jest jedno – krwawa kultura Chimor ciągle nie odkryła przed nami wszystkich swoich tajemnic…
Bibliografia:
- C.W. Ceram: Pierwszy Amerykanin. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1977
- Charles C. Mann:1491, New Revelation of the Americas Before Columbus. New York: Vintage Books, 2006
- Makabryczne obrzędy Indian Chimú | Przegląd (tygodnikprzeglad.pl) – dostęp 05.12. 2022.
- Chan Chan Archaeological Zone – UNESCO World Heritage Centre – dostęp 05.12.2022.
KOMENTARZE (3)
Właśnie obejrzałem…
No bo kiedyś bardzo fascynowały mnie te tematy :)
Chimu poprzedzały ludy kultury Moche (Mochica) = wczesne Chimu, zbliżone bardziej do inkaskich niż Majów, Azteków, i których twórczość artystyczna była na bardzo wysokim poziomie (np. jedynie oni malowali ogromne freski naścienne), wyższym niż sąsiadów ale i następców. Budowali największe piramidy owszem Słońcu, z czasem jednak te ich piramidy poświęcone księżycowi były coraz większe – niewiele mniejsze od tych pierwszych…
Odcinanie stóp: „Uważa się jednak, że zmarłym odcięto stopy zaraz po śmierci […], by wykorzystać ich kości do wyrobu biżuterii. Wiele kultur latynoskich usuwało kości zmarłych, by stworzyć z nich amulety. Ta dość makabryczna praktyka była [zresztą] powszechna w wielu cywilizacjach [na świecie]. Małe kości stóp często używane są do tworzenia medalionów, które później noszone były przez członków rodziny zmarłej osoby.” (portal Nauka)
Znaleziono nawet u Chimu i Moche sztućce z tych kości i urządzenia do ich wykonywania, brrry…
W ogóle praktyki Moche – Chimu miały tutaj ww. „globalne” odpowiedniki: „Zwyczaj rozczłonkowywania i rozrzucania broczących krwią ludzkich części ciała po polach istnieje po dzień dzisiejszy, na przykład u niektórych plemion afrykańskich. Także w kosmogonii Germanów występuje akt złożenia ludzkiej ofiary poprzez jej rozczłonkowanie.” (P. Prządka, Akt składania ludzkiej ofiary w ikonografii kultury Moche) Większości ofiar „rodzimych” podawano przed śmiercią substancje halucynogenne, narkotyki. Te jednak ofiary ludzkie – „swoje” – były rzadkością, większość stanowili tutaj jeńcy w tym „zdobyte” w wyniku wojen dzieci i kobiety – i tu mogło być już różnie… W okresie późniejszym przed-inkaskim, coraz częściej ofiary z ludzi jednak zastępowały, podobnie jak w Europie i Afryce w regionie M. Śródziemnego, niezwykle cenne muszle mięczaka Spondylus (zawiaśnika).
Pamiętajmy też o dawniej ogromnej śmiertelności dzieci zwłaszcza z głodu u biedoty (charakterystyczne prążkowane zęby), stąd np. uznano rzymskie oskarżenia o składanie ofiar z dzieci przez Kartaginę, za „wyssane z palca”, element kłamliwej propagandy uzasadniającej agresję.
I tak mogliby jeszcze dużo nauczyć się od banderowców w metodach mordowania .
Nie rozumiem po co skupiać się na tym jaka krwawa była to ludność. To była ich kultura, nikt nie patrzył na to jak na coś dziwnego. Obcinali nogi? No i co?
U nas,jeszcze współcześnie, chciano zabić całe narody. Co się działo w czasie IIw.ś.