Ciekawostki Historyczne
Nowożytność

Kim były guwernantki?

Działalność charytatywna, kilkoro dzieci – dzień dziedziczek ziemskich był przepełniony obowiązkami. Z tego względu chętnie korzystały z pracy guwernantek.

Czasem zdarzało się wręcz, że dzieci więcej czasu spędzały ze swoimi nauczycielkami i opiekunkami niż własnymi matkami!

Guwernantka… czyli kto?

Ze wszystkich osób opiekujących się dziećmi to właśnie guwernantki i guwernerzy cieszyli się największym szacunkiem. Osoby piastujące to stanowisko często mieszkały w domu swoich uczniów. Zajmowały się nie tylko edukacją, lecz także opieką nad dziećmi.

Ze wszystkich osób opiekujących się dziećmi to właśnie guwernantki i guwernerzy cieszyli się największym szacunkiem.fot.Emily Shanks/domena publiczna

Ze wszystkich osób opiekujących się dziećmi to właśnie guwernantki i guwernerzy cieszyli się największym szacunkiem.

O ile rodzina nie zdecydowała inaczej, guwernantki przekazywały podopiecznym ogólną wiedzę z różnych przedmiotów. Najważniejszy był język francuski. Dobrze było obsadzić w tej roli kogoś, kto mieszkał przez dłuższy czas we Francji. Jako guwernantka i nauczycielka domowa pracowała m.in. jedna z pierwszych polskich emancypantek – Narcyza Żmichowska. A jeśli nie z Francji, to z innego kraju. Atutami kobiet była znajomość języków obcych i brak własnych obowiązków rodzinnych.

Zobacz również:

Nauczycielki ogłady

Kolejnym ważnym zadaniem była nauka ogłady i obycia na salonach. Wymagało to m.in. co najmniej podstawowego opanowania gry na fortepianie. Ze względu na dość wysokie wymagania wobec guwernantek posadę tę często obejmowały kobiety ze sfer średnich lub wyższych – jeśli z jakiejś przyczyny zostawały pozbawione środków do życia. Najlepiej wykształcone guwernantki były dobrze opłacane. Najczęściej jednak nie zarabiały one zbyt wiele. Jak pisała Eliza Orzeszkowa:

Ażeby nauczycielka otrzymać mogła w domu prywatnym zapłatę trzystu, czterystu, lub czterystu pięćdziesięciu rs., potrzebuję mieć taką naukę, z jakąby nauczyciel mężczyzna nie przyjął mniej, niż sześćset, ośmset, lub tysiąc. (…) Ale guwernantka, która może ukończyć edukacyą panien, to jest taka, której wyżej wymienioną przeznacza się płacę, musi posiadać znajomość najmniej dwóch lub trzech obcych języków, być wirtuozką na fortepianie, mieć piękną manierę i doskonały akcent francuzkiego mówienia.

Czytaj też: Najdziwniejszy przejaw dyskryminacji kobiet? W międzywojniu nauczycielki na Śląsku musiały… żyć w celibacie

Nauka, opieka i wychowanie

W bogatszych rodzinach dzieci częściej można było zobaczyć na rękach opiekunek niż ich matek. Bywało, że guwernantki dosłownie zastępowały rodzinę w wychowaniu. Marta Strzelecka w książce „Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami” przywołuje historię rodziny Kleniewskich.

Guwernantki można zobaczyć na portretach i zdjęciach rodzinnych.fot.Gilbert H. Grosvenor Collection of Photographs of the Alexander Graham Bell Family (Library of Congress)/domena publiczna

Guwernantki można zobaczyć na portretach i zdjęciach rodzinnych.

Zajmująca się dworkiem Maria była kobietą powszechnie szanowaną ze względu na działalność społeczną i patriotyczne zaangażowanie. Stworzyła m.in. szwalnię dla wiejskich dziewcząt, urządzała dla nich kursy dokształcające. Matką niestety była nienajlepszą. Zatrudniona przez nią guwernantka groziła pracodawczyni odejściem, jeśli ta nie zacznie spędzać czasu z własnymi dziećmi.

„Mama była bardzo zajęta”

Nie był to odosobniony przypadek. Motyw ten często pojawiał się w biografiach i pamiętnikach. Guwernantki można zresztą zobaczyć na portretach i zdjęciach rodzinnych. Czasem zdarzało się, że w jednym domu mieszkały do starości, wychowując kolejne pokolenia. Nieraz budowały więź ze swoimi podopiecznymi i przez lata były ważnymi osobami dla całej rodziny. Strzelecka przytacza wspomnienia Lucyny Perepeczko:

Nie interesowałam się szczegółami zajęć mamy, ale pamiętam, że była tak bardzo zajęta uczennicami, włościankami, sprawami społecznymi, że sama nie dawała rady z trójką dzieci. Wychowaliśmy się z guwernantką. Ojciec uczył chłopców, mama dziewczęta, nami zajmowała się panna Basia.

Czytaj też: Marzyły o lepszym życiu, a często kończyły jako prostytutki. Dawniej służące w Polsce pozbawiano niemal wszystkiego!

Panna w mundurze

Już samym swoim wyglądem i postawą guwernantka musiała wzbudzać szacunek. Nie powinna więc ubierać się ani ekscentrycznie, ani w sposób niedbały. XIX-wieczne publicystki, gdy opisywały ich stroje, porównywały je wręcz do mundurów. Skromne, surowe, ale dobrane ze smakiem.

Czasem zdarzało się, że guwernantka w jednym domu mieszkała do starości, wychowując kolejne pokolenia (zdj. ze sztuki teatralnej „Podróż po Warszawie”).fot.Narodowe Archiwum Cyfrowe

Czasem zdarzało się, że guwernantka w jednym domu mieszkała do starości, wychowując kolejne pokolenia (zdj. ze sztuki teatralnej „Podróż po Warszawie”).

Ważne było też usposobienie guwernantki i ogólna prezencja. Jej stanowisko traktowano poważnie i takiego podejścia od niej wymagano. Kobieta podejmująca się tej pracy nie mogła być lekkomyślna i nierozważna, a tym bardziej grubiańska. Źle widziano również okazywanie nadmiernej ekscytacji, oczekiwano natomiast taktu i godnej postawy.

Służąca czy rodzina?

Choć cieszyły się sporym szacunkiem, ogóle położenie guwernantek było dosyć kłopotliwe. W domach należały bowiem do służby. Im wyżej urodzone, tym bardziej musiały zmagać się z własną dumą. Sytuacja życiowa mogła nawet zmusić kobiety do pracy dla rodzin, którym w innych okolicznościach byłyby równe.

Z drugiej strony guwernantki stały ponad resztą służby. Mogły pełnić również funkcję ochmistrzyni i zarządzać majątkiem. Choć z uwagi na charakter pracy często rezygnowały ze swojego życia prywatnego, powszechnie uważano, że należy im zapewniać kilka godzin czasu wolnego od wszelkich obowiązków. Niżej usytuowane służące mogły pracować nawet od rana do nocy. No i przede wszystkim – relacje pomiędzy rodziną i guwernantką różniły się od relacji z innymi pracownikami, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. To wszystko sprawiało, że kobiety te były zawieszone gdzieś pomiędzy służbą a rodziną.

Źródła:

  1. Ilnicka M., Nauka i wychowanie dziewcząt. W domu czy po za domem?, [w]: „Bluszcz”, 1878.
  2. Orzeszkowa E., Kilka słów o kobietach, Warszawa 1870.
  3. Strzelecka M., Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami, Warszawa 2023.

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Zobacz również

XIX wiek

Niezależna… byle nie za bardzo. Jaka powinna być pani z dworu?

Żona, matka, zarządczyni. Koniecznie pobożna i troskliwa, dbająca o domowe ognisko. Dziedziczka miała być chodzącym ideałem. A co z emancypacją?

24 marca 2024 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Dwudziestolecie międzywojenne

Najgłośniejszy proces przedwojennej Polski. Czy Ritę Gorgonową słusznie skazano na śmierc?

Lusia nie dogadywała się z kochanką ojca, więc gdy 17-latkę znaleziono martwą, podejrzenia do razu padły na Ritę Gorgonową. Skazano ją na śmierć. Czy słusznie?

6 lipca 2023 | Autorzy: Maciej Danowski

Zimna wojna

Uratowała z pożaru czwórkę dzieci sąsiadki, sama zginęła. To o niej Szymborska napisała „tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono”

„Tam jest czworo cudzych dzieci, idę po nie!” – woła bohaterka wiersza noblistki, rzucając się w płomienie. Ludwika Wawrzyńska przypłaciła swój heroizm życiem.

24 maja 2023 | Autorzy: Maria Procner

XIX wiek

Była jedną z pierwszych polskich feministek. Dlaczego dziś jest praktycznie zapomniana?

Ta wybitna Polka zapisała się w historii nie tylko jako pisarka, ale też działaczka społeczna. Jedna z pierwszych broniła tezy, iż kobiety i mężczyźni są...

26 września 2022 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

XIX wiek

Skromną, młodą, samotną zatrudnię „do wszystkiego”. Poradnik dla XIX-wiecznej służącej

Pod koniec XIX wieku męska służba domowa była rzadkością. Ale też nie każda kobieta nadawała się na służącą. Co brano pod uwagę? I czy warto...

12 lipca 2022 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Dwudziestolecie międzywojenne

Najdziwniejszy przejaw dyskryminacji kobiet? W międzywojniu nauczycielki na Śląsku musiały... żyć w celibacie

W dwudziestoleciu międzywojennym Sejm Śląski wprowadził tzw. ustawę celibatową. Zakazywała ona mężatkom pracy w zawodzie nauczycielki.

16 kwietnia 2022 | Autorzy: Maria Procner

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.