Ciekawostki Historyczne
Historia najnowsza

Pogrzeby w Japonii

„Japończyk rodzi się w shintō, a umiera buddystą”. Formalnie pogrzeby odbywają się zwykle w obrządku buddyjskim, ale w praktyce systemy religijne się mieszają.

Niektóre kraje są dosyć jednolite wyznaniowo. W innych niemal na każdym kroku widać religijne zróżnicowanie. Ale czy można przynależeć do dwóch systemów? W Japonii – jak najbardziej. Dominujące religie w tym kraju to buddyzm, przejęty z Chin w VI wieku n.e., i tradycyjne, politeistyczne shintō. Wśród Japończyków nie brakuje wyznawców jednej i drugiej. Oba systemy przenikają się wzajemnie i uzupełniają.

Synkretyzm religijny widać wyraźnie wśród niezliczonych obrzędów na przestrzeni całego życia. Nie inaczej dzieje się po śmierci. Współcześnie najczęściej kwestia pogrzebu leży po stronie kapłanów buddyjskich. Dlaczego? W pierwotnej religii japońskiej śmierć jest postrzegana jako coś skrajnie nieczystego. Zgodnie z zasadami shintō kontakt z nią wymusza dokonanie rytuałów oczyszczających. Natomiast buddyści traktują pochówek jako akt łaski i miłosierdzia, są więc z tego obowiązku zwolnieni.

Co było wcześniej?

Zanim rytuał pogrzebowy został przejęty w Japonii przez buddyzm, częstym zjawiskiem było chowanie ciał ważnych osób w kurhanach nazywanych kofun. Te wyróżniały się specyficznym kształtem dziurki od klucza i potrafiły osiągać naprawdę imponujące rozmiary. Największy z nich to grobowiec cesarza Nintoku znajdujący się w Sakai koło Osaki. Ma 486 metrów długości, ponad 300 metrów szerokości u podstawy, a dookoła znajdują się 44 mniejsze kurhany. Grobowiec był otoczony potrójną fosą – obecnie zachowała się tylko jedna z nich.

Daisenryō-kofun w Sakai uznany przez rząd japoński za grobowiec Nintokufot.Copyright © National Land Image Information (Color Aerial Photographs), Ministry of Land, Infrastructure, Transport and Tourism

Daisenryō-kofun w Sakai uznany przez rząd japoński za grobowiec Nintoku

Do drugiej połowy VII wieku taka forma pochówku zaniknęła zupełnie, często na rzecz kremacji buddyjskiej. Nie bez znaczenia była w tym wypadku… ekonomia. Ogromne, fantazyjne grobowce były przedsięwzięciem tak kosztownym, że w 646 roku cesarz Kōtoku wprowadził normy ich wielkości i zakazał chowania ciał poza wyznaczonymi cmentarzami. Wskazywał też stawianie kurhanów jako przyczynę złej sytuacji materialnej w kraju.

Niezależnie od wyznania osoby prowadzącej ceremonię, japońskich tradycji funeralnych nie da się jednoznacznie przypisać do którejkolwiek ze stron. Buddyjskie i shintoistyczne zwyczaje pogrzebowe przez całe stulecia splatały się ze sobą, tworząc rozbudowany, znany dziś ceremoniał.

Czytaj też: Ostatnie pożegnanie ponad sto lat temu. Jak wyglądały pogrzeby w czasach naszych prapradziadków?

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Ostatnie pożegnanie

Nieboszczykowi i rodzinie należało się ostatnie pożegnanie. Współcześnie często ma ono miejsce w zakładach pogrzebowych, szczególnie w dużych miastach. Natomiast dawniej spotkania ze zmarłym odbywały się w jego własnym domu – zwykle w pokoju, w którym spał. I choć kontakt ze śmiercią jest czymś nieczystym, nie należało zaniedbywać możliwości pożegnania. Najbliżsi mogli porozmawiać i potrzymać za rękę zmarłego. Wierzono, że tuż po odejściu usłyszy on wszystko, co rodzina będzie chciała mu przekazać.

Jeszcze kilka dekad temu najbliżsi nieśli trumnę z ciałem całą drogę, aż do złożenia jej w ziemi lub (znacznie częściej) skremowania.fot. J. M. W. Silver – Project Gutenberg/domena publiczna

Jeszcze kilka dekad temu najbliżsi nieśli trumnę z ciałem całą drogę, aż do złożenia jej w ziemi lub (znacznie częściej) skremowania.

Jeśli to możliwe, zgodnie z tradycją wszelkie formalności i przygotowania spadały na najstarszego syna. Najbliżsi byli też zobowiązani do obmycia ciała, a w szczególności do zwilżenia ust zmarłego. Jest to rytuał matsugo-no-mizu, czyli „woda ostatniej chwili”. Dzięki temu nie będzie cierpiał w zaświatach z powodu pragnienia. Nieboszczyk powinien być ułożony z głową w kierunku północnym, a jego kimono należało założyć odwrotnie niż za życia. Z uwagi na nieczysty charakter śmierci często zasłaniano domowe ołtarze kartkami papieru lub lampionami. Obok ciała kładziono natomiast miecz lub inne ostrze. Miało to zabezpieczyć wszystkich odwiedzających.

Prezenty dla zmarłego – i rodziny

Dla zmarłego – ofiary w postaci kadzideł, surowego ryżu (takim bowiem według japońskiej tradycji żywią się duchy), sake i przedmiotów, które lubił za życia. Rodzina natomiast otrzymuje pieniądze w białych kopertach, ozdobionych czarno-srebrnym węzłem. Kwota zależy od pokrewieństwa i związków z nieboszczykiem. Po 49. dniach goście ceremonii otrzymują z kolei od rodziny upominek w podziękowaniu za pamięć (o wartości około 1/4 podarowanych przez nich pieniędzy). Przynoszenie podarunków i czuwanie trwają najczęściej 1 lub 2 dni. Później ciało wraz z posłaniem zostaje przygotowane do kremacji i złożone do trumny. Bardziej tradycyjne rodziny mogą zamknąć z niej też… suszoną pępowinę. W Japonii była ona uważana za osobisty talizman, który należało przechowywać całe życie.

Jednym z najważniejszych elementów rozbudowanego ceremoniału czuwania jest nadanie zmarłemu nowego imienia. Dlaczego? Przede wszystkim po to, by nie powracał on na ziemię, gdy bliscy o nim rozmawiają. Jest to również związane ze zwyczajem przeniesienia ducha, który pojawił się w shintō prawdopodobnie niedawno – w XX wieku. Kapłan używa w tym celu specjalnej, rytualnej tabliczki reiji, na której zapisane jest nowe imię. Rozpoczynają się modlitwy i specjalna muzyka pogrzebowa, a duch ludzki zostaje zamieniony w ducha boskiego. Całość odbywa się w całkowitej ciemności, a wszyscy z wyjątkiem prowadzącego powinni zachować ciszę. Tabliczka zostaje na domowym ołtarzu – razem z innymi pośmiertnymi imionami przodków.

Czytaj też: Najdziwniejszy i najgorszy zawód w dziejach? Zjadali… grzechy umierających, sami żyli jak potępieni

Właściwy czas i strój

Choć trudno powiedzieć, by dobry czas na pogrzeb w ogóle istniał, niektóre dni dla Japończyków są gorsze od innych. Planowanie ważnych ceremonii wymaga znajomości tradycyjnego, sześciodniowego kalendarza chińskiego. Drugi dzień w takim cyklu jest szczególny – sprawia on, że można „pociągnąć za sobą swoich przyjaciół”. Stąd też przekonanie, że nie wolno wtedy grzebać ciała.

Japończycy na ostatnie pożegnanie przywdziewają czarne ubrania. Zwyczaj wymagał, by każdy na tę okazję posiadał specjalne kimono z symbolami swojego rodu.fot.Asahi Shimbun/domena publiczna

Japończycy na ostatnie pożegnanie przywdziewają czarne ubrania. Zwyczaj wymagał, by każdy na tę okazję posiadał specjalne kimono z symbolami swojego rodu.

Choć w sporej części Azji żałobnym kolorem jest biel, Japończycy na ostatnie pożegnanie przywdziewają czarne ubrania. Zwyczaj wymagał, by każdy na tę okazję posiadał specjalne kimono z symbolami swojego rodu. Obecnie znacznie częściej są to po prostu eleganckie suknie i garnitury.

Czytaj też: Makabryczny rytuał sati. Dlaczego w Indiach kobiety dają się spalić żywcem razem ze zmarłym mężem?

Przebieg ceremonii

Dawniej wszystkie obrzędy pogrzebowe odbywały się nocą. Zgodnie z tradycjami japońskimi miało to zapobiegać niechcianemu powrotowi zmarłego. Kontakt ze śmiercią o tej porze był też mniej kalający i zanieczyszczający dla wszystkich gości. Wszystkie ceremonie odbywały się poza świątyniami, w tych samych miejscach, w których organizowano czuwanie. Jeszcze kilka dekad temu najbliżsi nieśli trumnę z ciałem całą drogę, aż do złożenia jej w ziemi lub (znacznie częściej) skremowania. Za nimi podążał kondukt niosący pośmiertną tabliczkę, ofiary, pochodnie i… miotły.

W przypadku spopielenia szczątków, pozostałe kostki należało przełożyć do urny. Rodzina i bliscy przyjaciele używali w tym celu pałeczekfot.おぉたむすねィく探検隊 /domena publiczna

W przypadku spopielenia szczątków, pozostałe kostki należało przełożyć do urny. Rodzina i bliscy przyjaciele używali w tym celu pałeczek

W przypadku spopielenia szczątków, pozostałe kostki należało przełożyć do urny. Rodzina i bliscy przyjaciele używali w tym celu pałeczek – to jedyna sytuacja w Japonii, w której dopuszcza się trzymanie pałeczkami tego samego obiektu przez dwie osoby. Kości powinno się przekładać, zaczynając od stóp, by mieć pewność, że zmarły nie spoczął w urnie do góry nogami. Najważniejszy w całym procesie jest jeden z kręgów szyjnych, kojarzony przez swój kształt z siedzącym Buddą.

Po zakończeniu wszystkich ceremonii trzeba było się oczywiście oczyścić, najlepiej za pomocą wody lub soli. Do dziś można w Japonii natknąć się na małe torebeczki z solą rozdawane gościom po zakończeniu pogrzebu. Jednak nie kończyło to rytuałów. Specjalne modlitwy były powtarzane jeszcze 7. i 49. dnia po śmierci. Dopiero wówczas można mieć pewność, że zmarły odszedł w spokoju.

Źródła:

  1. Kenney E., Shintō Funerals in the Edo Period, [w:] „Japanese Journal of Religious Studies” (27)3-4, 2000
  2. Kenney E., Shintō Mortuary Rites in Contemporary Japan, [w:] „Cahiers d’Extrême-Asie” (9), 1996
  3. Shinto death 1: Overview, www.greenshinto.com [dostęp: 17.05.2023]
  4. Shinto death 7: Spirit Transfer, www.greenshinto.com [dostęp: 17.05.2023]

Zobacz również

Nowożytność

Jak Europa odkrywała Japonię?

Wiele odkryć w dziejach zostało dokonanych przez przypadek. Tak też było z Japonią, na którą Europejczycy trafili z powodu złej pogody. I nie był to...

27 lutego 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Śmierć Yukio Mishimy

W jego utworach nie brakowało opisów samobójstw, a scena harakiri znalazła się nawet w jego jedynym filmie krótkometrażowym. Ale dlaczego odebrał sobie życie?

4 lipca 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Nowożytność

Sarmacka sztuka… pogrzebowa

Na pogrzebie często można zobaczyć ramkę ze zdjęciem zmarłego. Ale wizerunek nieboszczyka przy tej okazji to żadna nowość – najlepiej wiedzieli o tym sarmaci.

24 czerwca 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

XIX wiek

Ludowe zwiastuny śmierci

Ludzie przez wieki próbowali przewidzieć nadejście śmierci na wiele różnych sposobów. Jakich znaków obawiano się w Polsce jeszcze 100 lat temu?

27 kwietnia 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

XIX wiek

Pogrzeby w dawnej Polsce

Jak dawniej wyglądały ceremonie pogrzebowe? W XIX i XX wieku były dużo bardziej rozbudowane niż dziś. A samej śmierci towarzyszyły liczne zwyczaje i przesądy.

17 marca 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Starożytność

Sati – okrutny rytuał z Indii

Bogini Sati z rozpaczy po odebraniu godności jej mężowi Sivie zginęła w płomieniach. Do dziś kobiety w Indiach ją naśladują, idąc za zmarłym mężem na...

17 grudnia 2022 | Autorzy: Marcin Moneta

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.