Ciekawostki Historyczne

Gdy wszyscy spierali się o „pochodzenie od małp”, Darwin, twórca teorii ewolucji, postanowił udowodnić, że wcale aż tak bardzo nie różnimy się od zwierząt.

Uczony zajmował się porównywaniem organizmów należących do różnych gatunków. Robił to w celu dowiedzenia swojej teorii – dziś wiemy, że słusznej – i spoglądał na problematykę ewolucji z każdej możliwej strony. Zestawiając rozmaite gatunki i szukając podobieństw, zwrócił uwagę również na analogie w sposobie okazywania emocji. Trzeba przy tym pamiętać, że pojęcie uczuć i myślenia w ogóle było wówczas przypisywane ściśle do człowieka, więc po raz kolejny Darwin wywrócił wszystko do góry nogami!

Organiczne maszyny

Zanim Darwin wkroczył na scenę i zaczął wywracać wszystkim w głowach, o zwierzętach myślano zupełnie inaczej niż dziś. Zgodnie z naukami Kartezjusza – jednego z twórców filozofii współczesnej – były niczym innym jak organicznymi układami zdolnymi do podejmowania działań na podstawie bodźców. Odbierano im możliwość doznawania strachu czy nawet bólu (nie wspominając o posiadaniu duszy, ale ta kwestia dotyczy nienaukowej sfery życia).

Kartezjusz zakładał, że jedynie ludzie posiadają umysł i dzięki niemu są zdolni do odczuwania. Zwierzęta zaś wręcz przeciwnie: nadawały się jedynie do spełniania swojej roli w łańcuchu pokarmowym. To znaczy: do służenia człowiekowi.

fot.domena publiczna

Studium żałoby z pracy Darwina „O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt”.

Nie wszyscy oczywiście przyjmowali nauki filozofa za absolutną prawdę, wystarczyło choćby z uwagą obserwować zachowanie psa w stosunku do właściciela. Jednakże przekonanie o bezmyślności i „bezduszności” przyjęło się w prawie dotyczącym traktowania zwierząt na terenie Europy i Ameryki Północnej. Okrucieństwo ludzi wobec innych gatunków było zatem pozbawione wszelkich konsekwencji prawnych.

Człowiek – zwierzę ssące

Takie podejście dominowało aż do połowy XIX wieku. Wraz z publikacją prac Darwina, Kartezjuszowe przekonania zaczęły powoli ustępować nowym, można by rzec – bardziej humanitarnym. Miało to również związek z lepszym poznaniem funkcji, jaką w organizmie pełnił mózg. W publikacji z 1872 roku zatytułowanej „O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt” Darwin pisał:

Wiadomo, że ciało ludzkie jest zbudowane według ogólnego typu zwierząt ssących. Wszystkie kości szkieletu człowieka wykazują podobieństwo do odpowiednich części szkieletu małpy, nietoperza czy foki. To samo podobieństwo zachodzi w innych częściach organizmu. Najważniejszy z organów – mózg ludzki podlega tym samym prawom co mózg innych zwierząt. 

Czytaj też: Historyczna nagroda Darwina. Siedem najgłupszych śmierci w dziejach

Emocje, jakie są, każdy widzi

Znaczna część pracy Darwina opierała się na przypuszczeniach, które znajdowały później potwierdzenie w badaniach jego następców. Sam uczony wychował się w duchu nauk Kartezjusza, a jednak zauważył w nich pewne nieprawidłowości. W „Historii naszej świadomości” autorstwa Josepha LeDoux czytamy:

Uczony pisze, że emocje są stanami psychicznymi, które ludzie odziedziczyli po swoich ssaczych przodkach dlatego, że stany te pomagały przodkom przystosować się, przetrwać i rozmnażać się. Darwin zdawał sobie sprawę, że nie mamy bezpośrednich informacji na temat umysłu zwierząt, ale zakładał, iż reakcje behawioralne stanowią bezpośrednie odbicie tego, co czują zwierzęta, w tym ludzie.

Jeśli małpa lub pies reaguje tak jak przestraszony człowiek, to tak samo jak człowiek musi odczuwać strach. Jego zachowanie musi być w rzeczy samej spowodowane strachem. W książce znajdowało się mnóstwo ilustracji przedstawiających podobieństwa mimiki i postaw ciała ludzi i innych ssaków. Darwin swobodnie pisał o psychicznym podłożu tych reakcji.

Błędy, jakie popełnił Darwin w swoich analizach, wyjaśniono dopiero na początku XX wieku, ale nie można winić autora za niepełną wiedzę na temat nieświadomych procesów psychicznych. Pracę nad nimi podjął dopiero lata później Freud. Co nie zmienia faktu, że Darwin zapoczątkował myślenie o emocjach u zwierząt w ogóle – i wprowadził je do dyskursu.

Czytaj też: Aby udowodnić, skąd się biorą dzieci, ten naukowiec… zakładał żabom majtki!

Autobiografia zwierzęca

Czytając prace Darwina, można łatwo zauważyć, że uczony zamiast wyjaśniać ludzkie cechy na podstawie cech zwierzęcych, czynił dokładnie odwrotnie: przy pomocy ludzkich cech (w tym psychicznych), starał się wyjaśnić cechy zwierzęce.

fot.Wellcome Library, London. Wellcome Images, after C. Le Brun. By: Charles Le Brunafter/CC BY 4.0

Darwin „przemycił” do świata nauki nie tylko teorię ewolucji…

„Sam Darwin przyznawał, że postulowanie ludzkich cech u zwierząt, zamiast zwierzęcych u ludzi, pozwoliło mu zaprezentować swoje stanowisko na temat ciągłości ludzi i zwierząt w »weselszy« sposób” – pisze LeDoux w „Historii naszej świadomości”. Faktycznie, działo się to w czasach popularności „autobiografii zwierzęcej”, w której narratorem jest zwierzę opisujące swoje przeżycia. Takie posunięcie ze strony Darwina mogło być zatem zabiegiem politycznym, który miał ułatwić przyjęcie jego teorii przez szerszą publiczność.

Ku lepszemu

Od chwili publikacji dzieł Darwina minęło sporo czasu. Nasza wiedza na temat emocji zwierząt się rozrosła, a podejście stopniowo ulega zmianie (choć wydaje się, że niektórzy ludzie nadal tkwią w czasach Kartezjusza). Psychologia ewolucyjna na stałe zagościła wśród nauk przyrodniczych i społecznych, oferując próbę odpowiedzi na pytanie, które psychiczne cechy człowieka są efektem ewolucyjnych adaptacji.

fot.Wellcome Library, London. Wellcome Images/Charles Darwin/CC BY 4.0

W swojej pracy Darwin porównywał emocje ludzi i zwierząt.

Dziś znamy mnóstwo przykładów potwierdzających występowanie emocji u zwierząt. Jane Goodall w 1960 roku badająca zachowania szympansów w Parku Narodowym Gombe w Tanzanii dokonała w tej materii najbardziej przełomowych odkryć. Dzięki niecodziennemu podejściu (które spotykało się z krytyką środowiska naukowego) udało się jej zaobserwować nie tylko, że małpy te posługują się narzędziami i samodzielnie je budują. Udokumentowała także bardzo oczywiste wyrazy emocji: smutek po utracie bliskich członków stada, złość po niewłaściwie podjętej decyzji, radość w trakcie zabawy.

Znacznie wcześniej, bo w 1958 roku przeprowadzono przykre doświadczenie na szczurach, które dowiodło, że te niewielkie ssaki przejawiają empatię w stosunku do członków swojego stada. Karmiono je tylko, jeśli nacisnęły odpowiednią dźwignię – problem polegał na tym, że przy każdym naciśnięciu „kolega” był rażony prądem. Szczury szybko przestały pobierać pokarm, nie chcąc ranić swoich bliskich.

Charles Darwin

Podobne przykłady można wymieniać jeszcze długo. Trudno też nie zauważyć, jak bardzo istotne były odkrycia Darwina – nie tylko w dziedzinie samej ewolucji. Jak powiedział Gandhi: „wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym, w jaki sposób obchodzi się on ze swymi zwierzętami“.

Bibliografia:

  1. Brensing, K., Misterium życia zwierząt. Wydawnictwo Amber, Warszawa, 2018.
  2. Kornicka, K., Emocjonalne życie zwierząt. „Wiedza i Życie”, dodano: 2018.09.04, dostęp: 05.10.2020
  3. LeDoux, J., Historia naszej świadomości. Copernicus Center Press, 2020.
  4. Arendt, P., Nauka na tropie zwierzęcych emocji. www.otwarteklatki.pl, dodano: 2013.12.09, dostęp: 05.10.2020

KOMENTARZE (4)

Skomentuj niepoprawny politycznie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

niepoprawny politycznie

Ma Pan, jak i Darwin rację, że zwierzęta są inteligentne, czują, mają uczucia, zdolność do empatii… tak jak… człowiek…? Różnica między „nimi”, a nami, jest jednak w tych sprawach taka – w swej skali i zakresie złożoności, jak między np. Flyerem braci Wright, a F-22 Raptorem, gdy chodzi o latanie – jego parametry, czyli wręcz kolosalna…
I to nawet na gruncie ewolucji, gdzie ta ogromna różnica ma być tylko rzekomym efektem maksymalizacji dodatnich sprzężeń zwrotnych.
A co sądził Darwin o ewolucji „psyche” człowieka?
A (po)dajmy parę dotyczących tego cytatów:
Np. płcie ludzkie:
„Uważał on, że mężczyzna… [ma] lepsze od kobiety rezultaty we WSZYSTKIM, czego się podejmie [:)))], czy będzie chodziło o zadania wymagające głębokiego namysłu, rozumowania, wyobraźni, czy jedynie użycia zmysłów i rąk, co ostatecznie sprawiło, że stał się [on] jednostką lepiej rozwiniętą od kobiety… [głupie do bólu ale boskie ;);)] „Wszystko to ma [wg Darwina] świadczyć o „zdecydowanej przewadze logicznej mężczyzn” czy ich „znacznie głębszej wyobraźni”… [no nie wiem czy akurat z tym Pani Procner akurat by się zgodziła :) bo inna „kobieta” czyli nauka już dawno powiedziała kategoryczne „nie”]
Rasy ludzkie:
Darwin: „…kiedyś w przyszłości, zresztą niedalekiej, bo mierzonej stuleciami, cywilizowane rasy ludzkie wytępią rasy dzikie, by zająć ich miejsce na świecie.”
…………………………………
Skąd te mocno pseudonaukowe poglądy „mistrza” dla poprawnych politycznie?
Po pierwsze tak one, te powyżej, jak i cała teoria ewolucji Darwina, są, jest wysoce spekulatywna, aprioryczna, mało popperowska jednym słowem – tj. wszystkie konstruowane bez przeprowadzenia postępowania dowodowego metodą stricte naukową, słabo lub w niektórych punktach, wcale niefalsyfikowalne zatem.
Do tego mocno eklektycznie sprzeczne m. in. dlatego, że złożone głównie z zapożyczeń (Darwin tak na prawdę nic nowego nie odkrył, wręcz świadomie i z premedytacją kradł innym i często opisywał jako swoje, niebyt udolnie kompilując w całość).

Czy Darwin to zatem naprawdę wielki uczony? bo…
Bowiem pseudouczony z niego był na pewno tak – wielki, nawet bardzo, jeśli nie największy w dziejach ludzkich – i to bez dwóch zdań !

    sdf

    Darwin miał poglądy na temat kobiet takie jak w ówczesnej epoce.
    Ludwik Rydygier też uważał że kobiety są gorsze od mężczyzn, nie mogą wykonywać zawodu lekarza. Głosił nienaukowe poglądy na temat kobiet. Jednak nie można mu odmówić osiągnięć w dziedzinie chirurgii.

      niepoprawny politycznie

      Tyle tylko, że Darwin „ubierał” swe karkołomne tezy w iście „ozdobny” sztafaż metody naukowej, stawiał w anturażu naukowości.

        Alchemik

        Dokładnie, teoria Darwina często chwieje się wobec dokładniejszej analizy naukowej. Mało tego nie poparta jest dowodami. Ktoś powie jak to, ano nie znaleziono do tej pory ?ogniwa” łączącego homo sapiens z małpami. Ponadto stosując tą teorię rekiny powinny już wyjść kilka milionów lat temu z oceanów, czy też aligatory powinny osiągnąć 100 punktów w teście MENSY. To tylko kilka kamyków do ogródka pana Darwina.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.