Ciekawostki Historyczne

Talent i patriotyzm miał we krwi. Walczył z hitlerowcami sztuką, a gdy wybuchło powstanie warszawskie, chwycił za broń. Zanim zginął, zdążył ocalić ukochaną...

Powiedzieć, że Roman Padlewski pochodził z rodziny z silnymi tradycjami patriotycznymi, to mało. Jego starszy brat Jerzy w trakcie II wojny światowej pracował w wywiadzie Armii Krajowej. 5 marca 1942 roku został aresztowany w Warszawie. Więziono go dość daleko, bo aż w Berlinie. 3 lutego 1943 roku został ścięty. Stało się to w placówce w okolicy jeziora Plötzensee.

Ojcem Jerzego i Romana był znany bakteriolog Leon Julian Józef Padlewski. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości był dziekanem Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego. Niemieccy okupanci wysiedlili go z Poznania. Życie zakończył w trakcie II wojny światowej 8 września 1943 roku w Warszawie. Z kolei dziadek Romana, Włodzimierz, był poetą. Walczył też w powstaniu listopadowym.

Powstańcza tradycja

Interesująca jest też inna gałąź rodziny Padlewskich. Stryjeczny brat jego dziadka, Władysław, już jako nastolatek rwał się do walki w powstaniu listopadowym. Został ranny w bitwie pod Daszowem, a następnie aresztowany przez Rosjan. Ponownie pojmano go w roku 1839 na fali zatrzymań związanych z tzw. spiskiem Szymona Konarskiego. Po paru miesiącach zwolniono go z braku dowodów. Po raz trzeci został uwięziony już w trakcie powstania styczniowego, kiedy dowodził jednym z oddziałów. Tym razem nie odzyskał wolności. 21 listopada 1863 roku został rozstrzelany. Jak podaje jedno z XIX-wiecznych źródeł, przed śmiercią miał zawołać: Bracia! Tyrani, którzy mnie zgładzają, oswabadzają mnie od jarzma okropnego: za kilka minut nie będę już ich niewolnikiem!

Powiedzieć, że Roman Padlewski pochodził z rodziny z silnymi tradycjami patriotycznymi, to mało.fot.NAC/domena publiczna

Powiedzieć, że Roman Padlewski pochodził z rodziny z silnymi tradycjami patriotycznymi, to mało.

W powstaniu styczniowym dowódcą był także syn Władysława, Zygmunt. Był pułkownikiem armii carskiej, przewodniczącym Towarzystwa Młodzieży Polskiej w Paryżu. Po aresztowaniu Jarosława Dąbrowskiego został naczelnikiem Warszawy. W trakcie powstania był naczelnikiem województwa płockiego. Po bitwie pod Ciechanowem z nominacji Mariana Langiewicza otrzymał patent generalski. 22 kwietnia 1863 roku został zatrzymany przez rosyjski patrol. Możliwe, że ktoś go zdradził. Został postawiony przed sądem w Płocku, gdzie tamtejszy naczelnik wojenny miał zaoferować mu wolność i karierę w zamian za wyparcie się wiary Polaka i wezwanie do zakończenia walk. Zygmunt odmówił. Wyrok śmierci przez rozstrzelanie wykonano 15 maja 1863 roku.

Czytaj też: Dziewczyny z „Parasola”

Zobacz również:

Muzyk i patriota

Trudno się więc dziwić, że Roman Padlewski, kompozytor, pianista i dyrygent, po prostu musiał wziąć udział w powstaniu warszawskim. Urodził się w 1915 roku jeszcze w Moskwie. W 1922 roku jego rodzina została repatriowana do Polski i zamieszkała w Poznaniu. Matka Romana, Nadzieja, założyła tam prywatną szkołę muzyczną. To właśnie ona, absolwentka konserwatorium petersburskiego, uczyła 6-letniego syna gry na fortepianie. Roman kształcił się później w poznańskim konserwatorium. Uważano go za wybitnie utalentowanego. Ale rozwijał się także w innym kierunku. W 1937 roku został adeptem Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim.

Walczył na froncie w trakcie kampanii wrześniowej. Udało mu się nawet uciec z kolumny jenieckiej. Trafił potem do Warszawy i… się zakochał.

Tu poznał Monikę Żeromską, swoją wojenną miłość, z którą dzielił przeżycia i troski. […] Tak opisała ich pierwsze spotkanie: Kiedyś przyjechała z Krakowa Elżunia Osterwianka. […] Przyszła do księgarni i przyprowadziła ze sobą dość milczącego młodego człowieka, Jerzego Padlewskiego [Roman przedstawił się imieniem brata – przyp.aut.], bardzo, uderzająco pięknego. Miał oczy jak mokra emalia, takie oczy mają czasem Rosjanie, Ormianie czy jacyś ludzie z Południa. Elżunia zostawiła mi go w księgarni, a on potem zaczął przychodzić tam często. Czasem prędko stworzy się między ludźmi takie delikatne porozumienie, zgodność, radość z rozpoznania wspólnego spojrzenia, i to może, ale nie musi, być początkiem uczucia, a nawet piękniej, jeśli pozostaje przyjaźnią.

Nie jest to tylko zbieżność nazwisk: malarka Monika Żeromska była córką wybitnego pisarza Stefana Żeromskiego.

Czytaj też: Niemiecka okupacja Kraju Warty

Walka przez sztukę

W czasie okupacji Roman Padlewski włączył się w konspiracyjną działalność artystyczną. Brał m.in. udział w pracach Tajnego Związku Muzycznego. W liście z lipca 1944 roku do jednego ze swoich przyjaciół pisał:

W nocy słychać ponurą muzykę głuchych wystrzałów – to uwertura do tego, co nadejdzie. Wykańczam moje prace. Wydaje mi się, że w ciągu paru ostatnich tygodni zmieniłem się bardzo, dojrzałem wewnętrznie, jeszcze nie stoję w miejscu. Beztroskość ludzi, których obserwuję, przypomina mi taniec na krawędzi wulkanu. Przypatruję się uważnie, by kiedyś pamiętać, jakim był ten stary, niezbyt wspaniały świat, w którym wzrosłem, dojrzewałem, pracowałem.

Kiedy 1 sierpnia zaczęły się walki, Roman zrobił coś nieoczekiwanego. Gdy w pałacyku Tilli Ciechanowieckiej wybuchł pożar, zasiadł do znajdującego się w nim koncertowego fortepianu i zaczął grać Etiudę Rewolucyjną Fryderyka Chopina. Hrabia Krzysztof Tyszkiewicz, ojciec znanej aktorki Beaty Tyszkiewicz, wspominał: Podłoga się już paliła, gdyśmy Romana wyciągnęli.

Czytaj też: Pierwsze godziny powstania warszawskiego. Jak zapamiętała je sanitariuszka z Ochoty?

Czym „Skorupka” za młodu nasiąkł…

Wraz z wybuchem powstania dla Romana zaczął się czas walki partyzanckiej. Należał do Brygady Dywersyjnej „Broda 53”, nosił pseudonim „Skorupka”. Trzeźwo oceniał sytuację powstańców i postawę Armii Czerwonej. Agnieszka Cubała w swojej najnowszej książce Wielkopolanie’44 oddaje głos ukochanej kompozytora. Jak opisywała Żeromska: Roman nie wierzy, żeby wojska sowieckie uderzyły na Warszawę. „Posłuchaj – cisza. Artyleria sowiecka milczy. Oni teraz stoją i wolą stać. My sobie sami musimy dać radę…”.

Malarka wspominała też inne słowa Romana: Jakże, myślę sobie, czołg uruchomić tymi palcami od klawiszy, smyczka i strun? Oto bowiem pewnego dnia powstańcom udało się zdobyć niemiecki czołg. Padlewski i hrabia Tyszkiewicz zdołali go ponownie uruchomić. Niestety kolejna akcja z niemieckim pojazdem pancernym w tle zakończyła się dla kompozytora tragicznie. 14 sierpnia próbowano unieszkodliwić jeden z goliatów. W trakcie akcji Roman Padlewski został postrzelony. Kula przeszła na wylot, uszkadzając prawdopodobnie kręgosłup i nerki. Uparcie domagał się przeniesienia do szpitala, w którym pracowała wtedy Żeromska. Już na miejscu na zmianę tracił i odzyskiwał przytomność. W świadomych chwilach próbował się zrywać ze słowami: Prędzej, prędzej, kiedy to się zagoi, ja muszę wracać, ja muszę tam być.

14 sierpnia próbowano unieszkodliwić jeden z goliatów. W trakcie akcji Roman Padlewski został postrzelony.fot.Bundesarchiv, Bild 101I-695-0411-08A / Josef Gutermann / CC-BY-SA 3.0

14 sierpnia próbowano unieszkodliwić jeden z goliatów. W trakcie akcji Roman Padlewski został postrzelony.

Monika Żeromska przez cały czas czuwała przy nim. Tak wspominała ten czas: Nie odchodzę ani na chwilę, nikt dziś nie jęczy ani nie cierpi głośno, wszyscy odwracają głowy w stronę tego posłania. Jest taki piękny, ręce ma położone na piersiach, czarne z brudu walki, prześliczne ręce pianisty. Patrzę na niego, jest symbolem tego Powstania i wszystkich poprzednich, opisanych przez ojca mojego.

Czytaj też: Jak mogło do tego dojść? Powstanie Warszawskie – jedna z największych tragedii w dziejach Polski?

Skazany na śmierć

Pewnego dnia zdecydowała się na radykalny krok: postanowiła sprowadzić z pobliskiego szpitala znakomitego chirurga, doktora „Rakietę”. Gdy go odnalazła i opowiedziała o całej sprawie, spojrzał na nią jak na osobę, która postradała zmysły. Miał pod opieką cały szpital, a ona chciała, by udał się z nią na konsultację do jednego rannego. Na dodatek, aby się do niego dostać, trzeba było przejść przez wyjątkowo niebezpieczny, nieustannie ostrzeliwany teren. W końcu jednak uległ jej rozpaczliwym błaganiom. Niestety, nie miał dla niej dobrych wieści, choć chyba nie od razu to do niej dotarło. Stwierdził, że w normalnych warunkach szpitalnych, przy braku uremii i natychmiastowej operacji Roman miałby szansę przeżyć, ale pozostałby sparaliżowany. W powstańczych realiach był skazany na śmierć.

Padlewski, zanim zmarł, zdołał jeszcze uratować swojej ukochanej życie. Pewnej nocy próbował coś do niej wyszeptać. Kiedy ona się nachyliła, aby go lepiej usłyszeć, przez szybę w oknie wpadła kula i przeleciała tuż nad głową Moniki. Gdyby Żeromska stała, niechybnie by zginęła.

Kompozytor i powstaniec zmarł 16 sierpnia. Dwa dni później został pochowany z salwą honorową przy murze okalającym ulicę Nowomiejską. Już po wojnie spoczął w rodzinnym grobie na Cmentarzu Wilanowskim. Został też odznaczony Krzyżem Walecznych. Tak jak wielu innych w tamtych pamiętnych dniach: pośmiertnie.

Bibliografia

Artykuł powstał na podstawie książki Agnieszki Cubały Wielkopolanie ‘44. Jak mieszkańcy Wielkopolski walczyli w powstaniu warszawskim, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2022.

Literatura uzupełniająca:

  1. A. K. Kunert, Kamienie na szaniec… od Jana Kilińskiego do powstania warszawskiego, „Biuletyn IPN”, nr 8-9/2011.
  2. A. M. Stogowska, Ostatnie tygodnie życia generała Zygmunta Padlewskiego, „Rocznik Towarzystwa Naukowego Płockiego”, nr 5/2013.
  3. Władysław Padlewski, „Przyjaciel Domowy”, nr 13, rocznik XIV/1864.

KOMENTARZE (3)

Skomentuj Mieeetek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sarabi

W powstaniu listopadowym pod komendą Langiewicza?Komuś się powstania machły

Mieeetek

i po co mu to było? nie mógł robić tego w czym był dobry- plumkać na pianinku?

    Pierre_D'Aulogny

    Dokładnie tak. Cały ten polski „patriotyzm” diabła warty. Obudzili się, „do broni, do walki” jak już Polski, tak naprawdę, nie było. A patriotyzm polega na wieloletnim, wielopokoleniowym budowaniu struktur kraju, na budowaniu siły kraju tak, by to napastnik znalazł się na krawędzi przepaści.
    W polskim wydaniu natomiast, patriotyzm polegał na sobiepaństwie, na każdym luminarzu ciągnącym w swoją stronę bo „on wie najlepiej”, na bezładzie prawno-parlamentarnym i wymigiwaniu się od płacenia podatków, by przypadkiem rząd (a wcześniej król) nie był zbyt silny…

Zobacz również

Druga wojna światowa

Przetrwał piekło niemieckiej okupacji dzięki pomocy... oficera Wehrmachtu. Prawdziwa historia „Pianisty”

Naziści zamordowali jego najbliższych.  Jego samego ocalił jeden z wrogów. Świat poznał tragiczną historię Władysława Szpilmana dzięki oscarowemu „Pianiście”.

4 kwietnia 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Druga wojna światowa

Napisała słowa wojennego przeboju Warszawy „Siekiera, motyka, bimber, szklanka...”, ale nigdy nie doczekała się uznania autorstwa

Autor najpopularniejszej piosenki okupowanej Warszawy przez dziesięciolecia był anonimowy. Po latach wyszło na jaw, że napisała go żołnierka AK Anna Jachnina.

12 września 2023 | Autorzy: Agnieszka Lewandowska- Kąkol

Druga wojna światowa

„Polaków trzeba tak bić, żeby odechciało im się żyć” – niemiecka okupacja Kraju Warty

Niemcy w Wielkopolsce stworzyli sobie „państwo” i wprowadzili rządy terroru. Polacy z Kraju Warty stawili im zaciekły opór. Potem walczyli też w Warszawie.

30 lipca 2022 | Autorzy: Agnieszka Cubała

Druga wojna światowa

Dziewczyny z „Parasola”

„Bronią się chłopcy spod »Parasola«” – nucił Józef Szczepański ps. „Ziutek”. Ale wśród żołnierzy słynnego batalionu nie brakowało również dziewcząt.

26 lipca 2022 | Autorzy: Maria Procner

Druga wojna światowa

Niemcy torturowali i zamordowali jego ciężarną żonę, ale nie zdołali go złapać. Poprzysiągł im zemstę

Gestapo uznało go za „niebezpiecznego bandytę”, bo ułatwił ucieczkę z getta znajomemu Żydowi. Zaczęła się obława, podczas której Niemcy brutalnie pobili rodziców Franciszka Pyrka oraz...

3 września 2021 | Autorzy: Piotr Korczyński

Pancerny Koń Trojański? Co wydarzyło się 13 sierpnia 1944 roku w Warszawie?

W niedzielę 13 sierpnia 1944 roku tuż po godzinie 18 monstrualna eksplozja zatrzęsła Starówką. Zginęło około trzystu osób – mieszkańcy Warszawy i żołnierze. Ponad sto zostało...

13 sierpnia 2021 | Autorzy: Marek Sarjusz-Wolski

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.