Ciekawostki Historyczne
Dwudziestolecie międzywojenne

Heinrich Hoffmann – nadworny fotograf Hitlera

Był nie tylko oficjalnym fotografem Führera, ale też jego bliskim przyjacielem. To on stworzył charakterystyczny wizerunek, który zapewnił Hitlerowi władzę.

Na potrzeby nazistowskiej machiny propagandowej stworzył – jak sam szacował – przeszło dwa miliony zdjęć. Prawie każdy album poświęcony Hitlerowi i III Rzeszy zawiera co najmniej jedną fotografię autorstwa Heinricha Hoffmanna. I w zasadzie trudno się dziwić. Był bowiem nie tylko żarliwym propagandzistą, ale też bardzo utalentowanym fotografem. W swoich wydanych po II wojnie światowej wspomnieniach sam pisał o sobie:

Z zawodu zawsze byłem fotografem, a z zainteresowania – zagorzałym wielbicielem sztuki, wydawcą albumów i gorliwym, choć skromnym, użytkownikiem ołówka i pędzla. Praktykę zawodową odbyłem w renomowanym zakładzie fotograficznym ojca, a sam z kolei stałem się mistrzem rzemiosła w mojej dziedzinie sztuki. Na przestrzeni lat królowie, księżniczki, wielcy artyści, śpiewacy, pisarze, politycy oraz mężczyźni i kobiety znani z różnych powodów stawali przed moim obiektywem na kilka sekund, które wystarczyły, aby uwiecznić osobę i okazję.

Mój przyjaciel Führer

W takich okolicznościach po raz pierwszy spotkał się z początkującym politykiem, który już wkrótce miał odcisnąć mroczne piętno na dziejach całego świata. Mowa oczywiście o Adolfie Hitlerze. W październiku 1922 roku Hoffmann otrzymał od jednej z amerykańskich agencji fotograficznych zlecenie wykonania zdjęcia polityka. Amerykanie zaoferowali za nie zawrotną – w tamtych czasach – sumę 100 dolarów.

Na potrzeby nazistowskiej machiny propagandowej Hoffmann stworzył – jak sam szacował – przeszło dwa miliony zdjęć.fot.domena publiczna

Na potrzeby nazistowskiej machiny propagandowej Hoffmann stworzył – jak sam szacował – przeszło dwa miliony zdjęć.

Jak podkreślał Hoffmann, „w owym czasie z nas dwóch to ja byłem bardziej znany”. I faktycznie. Na początku lat 20. Hoffmann robił zawrotną karierę jako fotograf prasowy, którego „unikatowe zdjęcia” osiągały wysokie ceny. Niedawno ukazał się jego pierwszy album Ein Jahr Bayrische Revolution im Bilde. Tymczasem przyszły kanclerz Niemiec w oczach swojego – już niebawem – nadwornego fotografa był „kimś bez znaczenia, przedstawiającym tylko te same stare polityczne żądania co reszta”.

Niedługo miało się to jednak zmienić. Hoffmann, jako członek partii nazistowskiej o numerze 427 (Hitler miał numer 555), blisko zaprzyjaźnił się z ambitnym Adolfem. Choć początki tej relacji nie były łatwe. Jak referuje Peter Longerich: „Hitler w początkowym okresie swojej kariery nie pozwalał się fotografować. Hoffmann na różne sposoby usiłował przełamać to tabu i stopniowo zjednywał go sobie zaproszeniami, długimi rozmowami o sztuce itp.”.

Czytaj też: Czy Hitler miał jedno jądro? A może był homoseksualistą? Najdziwniejsze relacje na temat Führera

Zobacz również:

Z twarzą Adolfa Hitlera

W końcu otrzymał pozwolenie na opublikowanie swojej pierwszej studyjnej fotografii Hitlera. Nastąpiło to we wrześniu 1923 roku. Odtąd zaczęli współpracować nad stworzeniem publicznego wizerunku Hitlera. Roger Moorhouse opisuje:

Hoffmann był kimś więcej niż osobistym portrecistą Führera. To on pracował w latach 20. nad stylem przyszłego dyktatora, razem z nim dobierając pozy i ubiory pozwalające ukazać go jak najkorzystniej. Mundur SA i Lederhosen odrzucili na rzecz garniturów w stonowanych kolorach. Wspólnie kreowali publiczny wizerunek Hitlera w czasach, gdy niewielu polityków zwracało uwagę na takie pozornie błahe sprawy.

Za to Hitler traktował swój image śmiertelnie poważnie. W książce najnowszej książce Christophera Machta z gatunku historical fiction – Adolf Hitler. Mój dziennik – czytamy, co mógł mieć na ten temat do powiedzenia:

 Hoffmann w Trzeciej Rzeszy stanowi wyjątkową figurę. Jego wpływ na kształtowanie mojego wizerunku jest tak samo znaczący, jak na przykład działania ministra doktora Goebbelsa i jego ministerstwa. To przecież dzięki sprytnemu oku Hoffmanna zdjęcia przedstawiające moją osobę kreowały mój odpowiedni wizerunek i wpływały na to, jak postrzegali mnie Niemcy, ale nie tylko. Bo przecież Hoffmann miał wyłączność na robienie mi zdjęć, dlatego w prasie zagranicznej również ukazywały się tylko fotografie jego autorstwa.

A że portrety wodza III Rzeszy już po jego dojściu do władzy w 1933 roku rozchodziły się jak świeże bułeczki, Hoffmann – mając wyłączność do ich sprzedaży – zarobił na nich krocie. Szacunki mówią o milionach marek. Na tym intratnym interesie dorobił się także sam Hitler, pobierający 10% od przychodu fotografa.

Czytaj też: 10 tysięcy Żydów za jednego nazistę. Himmler za plecami Hitlera usiłował dogadać się z aliantami

Zakompleksiony dyktator

Aby zdjęcia wypadały przekonująco, Hoffmann fotografował Hitlera podczas prób przemówień. Później mógł dzięki temu ocenić gesty i wyraz twarzy – i odpowiednio je skorygować. Seria fotografii z jednego z takich „wizerunkowych ćwiczeń” stała się wręcz kultowa. Jednak nie wszystkie zdjęcia autorstwa Hoffmanna zyskiwały aprobatę „modela”. Christopher Macht książce Adolf Hitler. Mój dziennik wkłada w usta przywódcy III Rzeszy następujące słowa:

myślę przyszłościowo i już teraz zakazałem mojemu fotografowi pewnych czynności, które zdecydowanie uchronią mnie przed ośmieszeniem. (…) bez większych wątpliwości nakazałem, by Heinrich Hoffmann nigdy więcej nie publikował mojego wizerunku w szelkach, a te istniejące, aby zostały natychmiast zniszczone.

(…) nie zakładam kąpielówek, by nikt nie sfotografował mnie w tym stroju. A to dlatego, że moim zdaniem żaden przywódca poważnego kraju nie powinien się pokazywać na zdjęciu ubrany w same kąpielówki czy bieliznę. (…) Niektórzy uważają, że to samo zresztą tyczy się skórzanych, bawarskich spodenek. Dlatego w nich już mnie nie zobaczycie.

Aby zdjęcia wypadały przekonująco, Hoffmann fotografował Hitlera podczas prób przemówień. fot.Bundesarchiv, Bild 102-10460 / Hoffmann, Heinrich / CC-BY-SA 3.0

Aby zdjęcia wypadały przekonująco, Hoffmann fotografował Hitlera podczas prób przemówień.

Jak argumentuje Peter Longerich, wynikało to z panicznego lęku Führera przed ośmieszeniem. Hitler bał się, „że wykreowany przez niego samego obraz heroicznego bojownika mógłby doznać uszczerbku lub zostać zdemaskowany jako farsa. Strach przed ośmieszeniem się nieodpowiednio wykonanymi zdjęciami prześladował go do końca życia”. Z tego powodu na niemal wszystkich fotografiach kanclerz stoi w standardowych pozach z zawziętą miną.

Czytaj też: Jak osobisty fotograf Hitlera zapewnił mu władzę?

Aparat propagandy

W późniejszym czasie repertuar ujęć i wyrazów twarzy został nieco poszerzony, ale wydźwięk zdjęć – rozpowszechnianych często w formie pocztówek – pozostał ten sam. Widać na nich Hitlera stojącego sztywno we władczej postawie, z wystudiowanym wyrazem twarzy. Pozuje na męża stanu, a to na bojówkarza w mundurze SA, to znów na krasomówcę, wykonującego zamaszyste gesty, z obliczem wyrażającym determinację. Z kolei – jak podkreśla Longerich: „Grupowe fotografie z towarzyszami partyjnymi niezmiennie pokazują Hitlera w tej samej pozie, z nieprzeniknionym obliczem i rękoma założonymi na podbrzuszu”.

Rozwój technologiczny sprawił, że Hoffmann mógł wyjść ze studia i uwieczniać na zdjęciach najbardziej doniosłe momenty kariery Führera i jego świty również w plenerze. Jego aparat stał się dzięki temu jednym z najważniejszych narzędzi nazistowskiej propagandy. Już w wydanym w 1924 roku z okazji 35. urodzin Hitlera albumie Przebudzenie Niemiec w słowie i obrazie Hoffmann wysławiał przyszłego kanclerza jako „najsilniejszą osobowość polityczną ruchu narodowego i wodza volkistowsko- niemieckiego ruchu wolnościowego”.

Znany nam dzisiaj wizerunek Hitlera został w dużym stopniu wykreowany i poddany kontroli przez niego samego, z pomocą Hoffmannafot.Bundesarchiv, Bild 183-1987-0703-507 / unbekannt / CC-BY-SA 3.0

Znany nam dzisiaj wizerunek Hitlera został w dużym stopniu wykreowany i poddany kontroli przez niego samego, z pomocą Hoffmanna

Wiele ze zrobionych przez niego w ciągu kolejnych 20 lat fotografii trafiło „pod strzechy” niemieckich domów w eleganckich albumach. Zbiory, takie jak Hitler w swoim domu (1938), Twarz Führera (1939) czy Z Hitlerem na Zachodzie (1940) cieszyły się sporą popularnością wśród Niemców. Fotografie autorstwa Hoffmanna były publikowane jako pocztówki, plakaty, ilustracje gazet i książek, a nawet… znaczki pocztowe!

Jak pisze Peter Longerich: „znany nam dzisiaj wizerunek Hitlera został w dużym stopniu wykreowany i poddany kontroli przez niego samego, z pomocą Hoffmanna”. Czy bez pomocy swojego nadwornego fotografa udałoby mu się przebić na szczyt i rozpętać II wojnę światową? A może pozostałby jedynie „kimś bez znaczenia”? Stroniącym od obiektywu politykiem, który – przez swoją strategię niewidzialności – zachował incognito dla Niemców i całego świata?

Bibliografia:

  1. Heinrich Hoffmann, Mój przyjaciel Hitler, Wydawnictwo RM 2015.
  2. Peter Longerich, Hitler. Biografia, Prószyński i S-ka 2017.
  3. Christopher Macht, Adolf Hitler. Mój dziennik, Bellona 2022.
  4. Roger Moorhouse, Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach, Znak Horyzont 2018.

KOMENTARZE (1)

Skomentuj duchu Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

duchu

zakładam, że robił mu zdjęcia przez ćwierć wieku, wychodzi mi, ze robił 220 zdjęć dziennie 7 dni w tygodniu. To się kupy nie trzyma. Jako zawodowy fotograf robiłem od 25 do 30 tysięcy zdjęć rocznie.

Zobacz również

Dwudziestolecie międzywojenne

Pantoflarz, który zamordował kochankę i utrzymywał dzieci z nieprawego łoża? Życie intymne Heinricha Himmlera

Trudno wyobrazić sobie nazistowskich zbrodniarzy jako partnerów i mężów. Jednak Goebbels miał swoją Magdę, Hitler – Evę Braun. A z kim „prowadzał się” Himmler?

25 listopada 2022 | Autorzy: Herbert Gnaś

Druga wojna światowa

Był odpowiedzialny za śmierć setek tysięcy osób. Po wojnie został... szefem fabryki czekolady

„Na ulicach Krakowa należy rozstrzeliwać codziennie 50 Polaków” – nawoływał Wilhelm Koppe, szef SS i policji w okupowanej Polsce. Nigdy nie został ukarany.

18 listopada 2022 | Autorzy: Maria Procner

XIX wiek

Złota Adela była kochanką Klimta? Kim była kobieta uwieczniona na jednym z najsłynniejszych obrazów artysty?

Portret Adeli Bloch-Bauer ze „złotego okresu” Klimta uchodzi za jedno z najważniejszych dzieł malarza. Co łączyło go z uwiecznioną na obrazie kobietą?

16 października 2022 | Autorzy: Magdalena Ogórek

Dwudziestolecie międzywojenne

Chleba, igrzysk i... Hitlera. Dlaczego Niemcy i Brytyjczycy go kochali?

Przed wojną Niemcy i Brytyjczycy ślepo go wielbili. „Powinni dziękować Bogu, że u sterów jest ktoś tak cudowny jak Hitler!” – mógłby zapisać w dzienniku.

4 lipca 2022 | Autorzy: Christopher Macht

Druga wojna światowa

10 tysięcy Żydów za jednego nazistę. Himmler za plecami Hitlera usiłował dogadać się z aliantami

W 1945 roku naziści nie mieli złudzeń – przegrali wojnę. Himmler, by się ratować, złożył aliantom propozycję pokoju. Jego zdrada przypieczętowała los Hitlera.

20 czerwca 2022 | Autorzy: Maria Procner

Druga wojna światowa

Uzależniony od pornografii homoseksualista i koprofil z jednym jądrem? Najdziwniejsze plotki o życiu seksualnym Hitlera

Psycholog Walter C. Langer pracował dla OSS. Za tym skrótem kryło się Biuro Studiów Strategicznych, protoplasta CIA. Langer przygotowywał portret psychologiczny Adolfa Hitlera. Przypuszczał, że...

20 kwietnia 2021 | Autorzy: Bartosz T. Wieliński

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.