Polscy inżynierowie, architekci, wynalazcy, badacze przyrody, wykładowcy szkół wyższych walnie przyczynili się do rozwoju carskiej Rosji w czasie zaborów. Rola odgrywana przez naszych rodaków była tak duża, iż rosyjski profesor Leonid Gorizontow nazwał ten okres „polskim stuleciem”.
Opisując dzieje naszych rodaków w Rosji, Mariusz Świder w swojej książce „Jak budowaliśmy Rosję” nie tylko uwypukla osiągnięcia Polaków, ale także burzy mit o imperium jako o ziemi okrutnych zsyłek i katorgi.
A to dlatego, że dla wielu mieszkańców Królestwa Polskiego Rosja stała się miejscem, gdzie mogli oni w pełni zrealizować swój intelektualny potencjał, zyskując uznanie, szacunek i pieniądze. Co ciekawe, po odbyciu kary za udział w ruchach niepodległościowych Polacy mogli nawet robić karierę.
Wybitni architekci
Na ulicach Moskwy, Petersburga i wielu innych miast wciąż cieszą oko budowle zaprojektowane przez naszych rodaków. Stefan Gałęziowski (ur. w Warszawie w 1863 roku) był autorem odbudowy prestiżowego hotelu „Metropol” na pl. Teatralnym, w samym sercu Moskwy.
Wilhelm Franciszek Kowalski (ur. w 1868 roku w Suchumi) został mianowany głównym architektem Piatigorska i Suchumi.
Rudolf Żelaziewicz (ur. w 1811 roku w Warszawie) zaprojektował dworce na linii kolejowej Moskwa–Petersburg, a także Dworzec Moskiewski w Petersburgu. Wzniósł koszary dla elitarnego pułku konnego lejbgwardii, zaprojektował i nadzorował budowę gmachów Pawłowskiego Instytutu Żeńskiego [dla dobrze urodzonych panien – przyp. aut.] w Petersburgu. Kierował budową pierwszego dużego domu handlowego w Petersburgu „Passaż”, mieszczącego się pomiędzy Newskim Prospektem a ul. Wielka Italianka.
Jednym z najbardziej wyróżniających się architektów był Marian Peretiatkowicz (ur. na Wołyniu w 1872 roku), z udziałem którego w rosyjskiej stolicy zrealizowano kilka znaczących projektów. Na Prospekcie Newskim 7/9 wciąż cieszy oko Dom Bankowy Wawelberga, w centrum Petersburga stoi gmach Urzędu Miejskiego powstały we współpracy z kolejnym Polakiem – Marianem Palewiczem.
- „Oni nawet nie wiedzą, jak bardzo ich kochałem”. Dlaczego wielki książę Konstanty płakał, uciekając z Polski po wybuchu powstania listopadowego?
- Jeśli myślicie, że Mikołaj II był ostatnim carem Rosji, to jesteście w błędzie!
- Wielu Polaków twierdziło, że nawet za cara było lepiej. Dlaczego nasi przodkowie tak bardzo nienawidzili Napoleona?
Badacze Syberii
Ten rozległy obszar kojarzy się z zsyłkami, katorgą i cierpieniami naszych rodaków (często uczestników powstań) zaangażowanych w działalność polityczną. Niesłusznie, bo dla całej rzeszy Polaków Syberia i Ural stały się terenem badań naukowych i sposobem na dokonanie przełomowych odkryć.
Mariusz Świder dużo miejsca poświęcił Benedyktowi Dybowskiemu. Ten powstaniec styczniowy otrzymał od władz carskich zezwolenie na prowadzenie badań na Syberii. Z zaangażowaniem penetrował kraje Amurski, Usuryjski i Nadmorski, a także Kamczatkę. Badał florę i faunę Bajkału. O jego zasługach dla rosyjskiej i światowej nauki świadczy fakt, że imieniem Dybowskiego nazwano ok. 60 gatunków zwierząt i roślin (istnieje m.in. jeleń Dybowskiego).
Pana Benedykta wspierał inny zesłaniec styczniowy – Wiktor Godlewski, skazany na ciężkie roboty. Bardzo szybko został zwolniony i dołączył do Dybowskiego. W latach 1864–1877 wspólnie z nim badał florę i faunę Syberii. Zgromadzili 370 gatunków ptaków, co umożliwiło Władysławowi Taczanowskiemu napisanie pracy „Fauna ornithologique de la Sibérie Orientale” i jej publikację w „Journal für Ornithologie” w Berlinie.
Mariusz Świder przytacza wspomnienia Dybowskiego, który na temat tego dzieła mówił: „całą część ekologiczną, czyli tak zwaną biologiczną, do dzieła Taczanowskiego opracował z naszych wspólnych notatek Wiktor Godlewski”.
W 1872 roku do dwójki badaczy dołączył Mikołaj Jankowski, który za karę za udział w powstaniu pracował w kopalni złota. Pięć lat później Jankowski przeniósł się na wyspę Askold, na Daleki Wschód, gdzie założył stację meteorologiczną. Wyniki badań przesłał do Głównego Obserwatorium Astronomicznego znajdującego się w Pułkowie pod Petersburgiem.
Czytaj też: Najlepszy „towar” eksportowy PRL? Sławne Polki w ZSRR
Kolej żelazna
Podróże koleją są ulubionym sposobem Rosjan na przemieszczanie się po swoim rozległym kraju. Pierwszą dalekobieżną linią kolejową była Kolej Mikołajewska (KM) łącząca Moskwę i Petersburg. Została oddana do użytku w latach 40. XIX wieku. Przy jej budowie nie mogło zabraknąć Polaków.
Jeden z nich to Jan Ignacy Florian Koenig. Po 1862 roku ten inżynier wojskowy pełnił funkcję pierwszego dyrektora Kolei Niżegorodzkiej (Moskwa – Niżny Nowogród), która – jak pisze Mariusz Świder – „pod jego kierownictwem przeszła szybki i spektakularny rozwój”.
W 1867 roku Polak przeprowadził inspekcję na Kolei Mikołajewskiej, aby ocenić jej działalność. Rok później został mianowany jej dyrektorem, „obejmując tym samym najbardziej prestiżowe stanowisko kolejowe w Rosji i nadzorując kluczowy ze względów politycznych i gospodarczych najszybszy środek transportu pomiędzy dwiema stolicami imperium”.
Koenig zmarł w listopadzie 1880 roku. W uznaniu jego zasług dla rozwoju Kolei Mikołajewskiej jej zarząd ufundował mu okazały grobowiec, usytuowany bezpośrednio przy torach stacji Petersburg Rozrządowy Moskiewski . W 2012 roku w Niżnym Nowogrodzie odsłonięto popiersie Polaka.
Źródło:
- M. Świder, „Jak budowaliśmy Rosję”, Fronda 2021.
- Горизонтов Л.Е., Служить или не служить Империи? Поляки в России 19 века [w] Rosyjsko-polskie kontakty językowe, literackie i kuluralne. S. Grybowski, W. Choriew et.al (eds.), Moskwa, 2011
- Ciechanowicz J., W bezkresach Eurazji, Rzeszów, 1997
KOMENTARZE (7)
Kariery na Syberii i Kamczatce nie zrobił zesłaniu tam za udział w planowanym zamachu na Cara – Bronisław Piłsudski. Skazany na 25 lat zsylki został cenionym badacz kultury Ajnow zamieszkujących Hokkaido, wyspy Kurylskie, Sachalin oraz Kamczatkę. Ma w Japonii swój pomnik i jest osobą znaną i cenioną. To dzięki Bronisławowi Pilsudskiemu znamy dziś język Ajnow, wiemy jak wyglądały ich tradycyjne stroje i budownictwo, oraz …posiadamy nagrane piosenki Ajnow, które rejestrował Bronisław Piłsudski na fonografie Edisona. Czyli nie były zsylki na Syberię takie straszne jak o nich opowiadał młodszy brat Bronisława – Józef, który dostał 5-letni administracyjny nakaz osiedle niż się na Syberii, podczas którego co miesiąc dostawał pieniądze na swoje utrzymanie od carskich urzędników. Ten Piłsudski który podczas swojego 5-letniego pobytu mieszkał sobie spokojnie i nie musiał nawet pracować został zawodowym rewolucjonistą. Natomiast prawdziwy zesłaniec Bronisław pomimo że zesłany na sam koniec Rosyjskiego imperium został cenionym co dziś badacze i etnografem. Dziwnie się toczą ludzkie losy. Po wojnie z 1831 i powstaniu w 1863, które nie przyniosły Polsce żadnych korzyści, ci Polacy którzy chcieli robić karierę zostali zmuszeni do opuszczenia Królestwa Polskiego żeby móc realizować swoje śmiałe wizje które tylko w Rosji mogli realizować. Bo Krestwo Polskie po utraci swojej odrębności w wyniku porażek z Rosją stało się skansenem w którym nie mogły realizować się jednostki wybitne. Nie dość że KP straciło autonomię to jeszcze nastąpił swoisty drenaż mózgów, na którym skorzystała strona Rosyjska.
Proponuję, używać polskiej składni lub nie używać kopiuj wklej. Karierę robiły jednostki, większość dzielnie wycinała tajgę lub kopała złoto w kopalniach oraz umierała przy budowie kolei. Cóż za łaskawca z tego cara.
Może zaczniemy od tego skąd się ci Polacy na Syberii wzięli ? Co najmniej połowa naszych rodaków, trafiła tam po przegranej wojnie Polsko-Rosyjskiej w 1831 roku i przegranym powstaniu z 1863 roku. Jak dla mnie to ci głupi podchorążowie z 1831 mogli do końca życia wycinać tajge i kopać złoto w kopalniach, za to co zrobili innym Polakom przez swoją wojnę, której nie mogli wygrać. To dzięki ich głupocie, Polscy chłopi trafiali do Rosyjskiego wojska na 25 lat po których tylko nieliczni wracali do domu. Do 1831 istniało Wojsko Polskie które stacjonowało na terenie KP, później Polacy byli wcielani do armii cara i wywożeni w głąb Rosji. Po 1863 Polacy dalej trafiali na Syberię, ale skala wywózki była nieporównywalne z tą z lat 1831 i 1863. W tym czasie większość Polaków którzy wyjeżdżali w głąb Rosji stanowili ludzie którzy robili to z własnej woli. Podobnie postępują też Polacy obecnie w UE, przeprowadzając się do krajów gdzie mogą lepiej zarobić a może i zrobić karierę, na którą w Polsce nie mogli by liczyć. Oczywiście Rosjanie popierali taką emigrację wewnętrzną , bo Polska dzięki porażkom szlachty w 1831 i 1863, stała się częścią Rosji – Priwislanskim Krajem, który utracił wszelką autonomię. Którą cieszyło się do 1831, KP częściowo jeszcze do 1863. Polacy wyjeżdżali, natomiast na ich miejsce sprowadzano w większości słabo wykształconych i prymitywnych Rosjan dla których KP było też czasami terenem zsyłki. Czy Biały car był łaskawcą ? Na pewno nie, ale z tej wysyłki które organizował Biały car ludzie jednak wracali, niektórzy byli zsyłani nawet kilka razy. Natomiast Czerwony car, który przejął władzę po 1917 roku wysłał wszystkich na Syberię z biletem w jedną stronę, z tego zesłania się już nie wracało, natomiast Polacy którzy zostali w Rosji po 1921 roku zostali w większości zabici w Operacji Polskiej 1937/38, ponad 100 tysięcy ofiar. Co do kopiuj wklej to tej funkcji nie używam, pisze z pamięci, czasami zaglądając do książki lub gazety w poszukiwaniu faktów których nie pamiętam.
Anonimie, zsyłka nie jest i nie była dobrowolna. Co do Bronisława Piłsudskiego zostawił obie żony porzucił na pastwę losu swoje dzieci. Może był wybitnym badaczem, ale człowiekiem? Wracając do Polaków na zsyłce. Zastanawiałeś się czemu wybuchła rewolucja bolszewicka? Na pewno nie z powodu bogactwa i zadowolenia Rosjan. Mikołaj II to był słaby człowiek podatny na wpływy i terytoriom największego państwa na świecie. Poczytaj o tytułach jakie nosił samodzierżawca Rusi itd. itp. Polacy jako podbity naród mieli prawo się bronić przed okupacją. Może powinniśmy poczekać na bardziej dogodny moment (wojna z Anglia)
To nie prawda, zesłanie to było przymusowe osiedlenie i stąd tylu naukowców robiło tam kariery. A to o czym ty piszesz, to była katorga, czyli ciężkie roboty. Poza tym, nie odróżniasz Rosji carskiej od kraju sprawiedliwości społecznej, raju Stalina.
Dużo racji w tym, co Pan pisze. W opisywanej przez panią Wernicką książce Mariusza Swidra „Jak budowaliśmy Rosję” jest wiele o Bronisławie Piłsudskim, od studiów i zamachu na cara po pomnik na Hokkaido. Jest i o wałkach woskowych z jezykiem Ajnów.
Zajmując się „swoją” :) dziedziną nauki natrafiłem na profesora Aleksieja Iwanowicza Vvedenskiego (1898-1972), wybitnego badacza flory Uzbekistanu. Profesor Vviedenskyi autor wielu znanych i uznanych na całym świecie, prac o dzikich czosnkach i tulipanach Azji Środkowej, współautor wielotomowej Flory ZSRR (wydania z 1968 roku). Ale co ma on tutaj do tematu artykułu?
Otóż podwójne „v” użyte w pisowni nazwiska, najprawdopodobniej wskazuje na polskie pochodzenie – korzenie rodziny uczonego.
Za pomocą „Vv” Polacy bowiem zwykle zapisywali, zachowywali w rosyjskiej pisowni nasze polskie „w”, szczególnie gdy było pisane ono z dużej litery, co wskazuje, że pierwotnie nazwisko profesora Vvedenskyi nosił po prostu skrajnie patriotycznie nastawiony jego przodek – Polak, po prostu Wiedeński…
Jak widać polskości można było bronić na różne sposoby.